Zakupy, porządki czyli domowa organizacja pracy

Zazwyczaj staram się ogarnąć zakupy “łikendowe” przed łikendem
i porządki zrobić np. w piątek po południu,
żeby mieć sobote i niedzielę wolną od tych “przyjemności”.
A Wy kiedy rzucacie się w wir domowych obowiązków?
Wolicie mieć “roboczą” sobotę a wolne popołudnia w tygodniu
czy odwrotnie?

Strona 2 odpowiedzi na pytanie: Zakupy, porządki czyli domowa organizacja pracy

  1. staram się żeby zawsze w domu było czysto(nie cierpię bałaganu)
    jezeli nie mam weny robię to w sobotę
    ostatnio wpadłam w trans jak było ciepło i pomyłam okna i całe mieszkanie ogarnęłam

    zakupy to róznie raz ja raz Dawid

    • Zamieszczone przez vieshack
      to ja napisałam, nie Asik!

      No, w innym wątku

      😉

      • o wątek dla mnie:D

        jako, że jestem pedantyczna, sprzątam codziennie. odkurzanie każdego dnia. kuchnia i łazienka sprzątana na bieżąco. w związku z tym, że codziennie coś tam ogarniam nie mam bałaganu i w piątek kończę sprzątanie i nie zajmuje mi to dużo czasu (poza standardowymi rzeczami, bardziej “wylizuję” kuchnię i łazienkę oraz zmywam podłogi). okna myję raz na dwa miesiące, zazwyczaj jedno dziennie i potem zmieniam firanki (bo je mam;)).
        zakupy robie w soboty. jako, że nie lubie dużej ilości ludzi w supermarkatach jeżdżę z rana. zakupy zawsze z kartką, a kartka ułożona wedle potrzeb w tym obiadowych. zakupy na kartce rozpisane ułożeniem towaru w sklepie dlatego nie trwają długo.
        codziennie w drodze do pracy zaliczam piekarnię. dwa razy w tygodniu warzywniaka.
        w razie potrzeby zakupu garderoby czy innych niezbędnych rzeczy domowych przygotowuje listę i zakupy realizuję w niedzielę z rana.

        wcześnie wstaję, więc obiady zazwyczaj przygotowuję wcześnie

        pranie w razie potrzeb, prasowanie po praniu, od razu, podczas jakiegoś programu.

        weekendy zazwyczaj mam luźne, od 13 do wieczora mam czas dla rodziny, dla siebie.

        • Zamieszczone przez jbielu
          zakupy zawsze z kartką, a kartka ułożona wedle potrzeb w tym obiadowych. zakupy na kartce rozpisane ułożeniem towaru w sklepie dlatego nie trwają długo.

          Siostro
          Mam identycznie
          Nie lubię nieuporządkowanych kartek zakupowych 😀
          i jak się muszę wracać na koniec sklepu, bo czegoś nie kupiłam
          I nie lubię robić zakupów rodzinnych, tzn. z K.
          przestaję wtedy panować na zakupami 😉
          albo robię ja albo on bardzo rzadko razem

          • Zamieszczone przez jbielu
            o wątek dla mnie:D

            jako, że jestem pedantyczna, sprzątam codziennie. odkurzanie każdego dnia. kuchnia i łazienka sprzątana na bieżąco. w związku z tym, że codziennie coś tam ogarniam nie mam bałaganu i w piątek kończę sprzątanie i nie zajmuje mi to dużo czasu (poza standardowymi rzeczami, bardziej “wylizuję” kuchnię i łazienkę oraz zmywam podłogi). okna myję raz na dwa miesiące, zazwyczaj jedno dziennie i potem zmieniam firanki (bo je mam;)).
            zakupy robie w soboty. jako, że nie lubie dużej ilości ludzi w supermarkatach jeżdżę z rana. zakupy zawsze z kartką, a kartka ułożona wedle potrzeb w tym obiadowych. zakupy na kartce rozpisane ułożeniem towaru w sklepie dlatego nie trwają długo.
            codziennie w drodze do pracy zaliczam piekarnię. dwa razy w tygodniu warzywniaka.
            w razie potrzeby zakupu garderoby czy innych niezbędnych rzeczy domowych przygotowuje listę i zakupy realizuję w niedzielę z rana.

            wcześnie wstaję, więc obiady zazwyczaj przygotowuję wcześnie

            pranie w razie potrzeb, prasowanie po praniu, od razu, podczas jakiegoś programu.

            weekendy zazwyczaj mam luźne, od 13 do wieczora mam czas dla rodziny, dla siebie.

            mam bardzo podobnie jak Ty 🙂

            • Zamieszczone przez vieshack
              my jakoś nie mamy rytuałów sprzataniowych
              sprzątamy generalnie jak już jest maksymalny sajgon
              nienawidze takich ustaleń – sobota rano-porzadki.
              tak bylo w moim rodzinnym domu, nienawidziłam sobót i tego, że nie można było inaczej soboty rozplanować.

              u nas jest elastycznie.

              Oooo to dokładnie ja ja!!! Sprzątamy jak nas drażni bajzel
              Też w domu miałam soboty sprzątaniowe i nienawidziłam tego z całego serca!!!
              U nas sprzątamy oboje, bez podziałów raczej (jedynie tyle, ze składanie prania zawsze należy do mnie a odkurzanie zawsze do M – NIENAWIDZĘ ODKURZACZA!!!! Nie umiem tego ustrojstwa obsłużyć i juz mi chyba na zawsze tak zostanie ). Zakupy na zmiany – raz ja, raz on (obowiazkowo lista!! 🙂 ale też bez konkretnego dnia tylko kiedy jest potrzeba.

              • matko, pamietam te sobotnie porządki nie lubiłam, delikatnie mówiąc

                jak tak czytam coponiektóre, to zazdraszczam- wychodzi, że ja jestem zupełnie niezorganizowana bałaganiara i flejtuch

                ale pocieszam się, że w tym mój cały urok

                • Zamieszczone przez brawurkot
                  Oooo to dokładnie ja ja!!! Sprzątamy jak nas drażni bajzel
                  Też w domu miałam soboty sprzątaniowe i nienawidziłam tego z całego serca!!!
                  U nas sprzątamy oboje, bez podziałów raczej (jedynie tyle, ze składanie prania zawsze należy do mnie a odkurzanie zawsze do M – NIENAWIDZĘ ODKURZACZA!!!! Nie umiem tego ustrojstwa obsłużyć i juz mi chyba na zawsze tak zostanie ). Zakupy na zmiany – raz ja, raz on (obowiazkowo lista!! 🙂 ale też bez konkretnego dnia tylko kiedy jest potrzeba.

                  U nas jedyny zorganizowany element to właśnie lista zakupowa 😉
                  bez niej się nie ruszam do sklepu

                  • Zamieszczone przez maduxia
                    matko, pamietam te sobotnie porządki nie lubiłam, delikatnie mówiąc

                    jak tak czytam coponiektóre, to zazdraszczam- wychodzi, że ja jestem zupełnie niezorganizowana bałaganiara i flejtuch

                    ale pocieszam się, że w tym mój cały urok

                    piona
                    też się tak pocieszam
                    plus tym, że mamy artystyczny nieład, a nie burdel na kółkach

                    • Zamieszczone przez vieshack
                      U nas jedyny zorganizowany element to właśnie lista zakupowa 😉
                      bez niej się nie ruszam do sklepu

                      u nas nawet bez listy

                      sprzątanie ja
                      pranie ja
                      prasowanie ja
                      zakupy wszelkie (od mebli do bułek) ja
                      kąpanie dzieciów ja
                      wymaganie czegokolwiek od dzieciów ja
                      ja
                      ja
                      ja

                      a małż………………cała reszta

                      • Zamieszczone przez jbielu
                        o wątek dla mnie:D

                        jako, że jestem pedantyczna, sprzątam codziennie. odkurzanie każdego dnia. kuchnia i łazienka sprzątana na bieżąco. w związku z tym, że codziennie coś tam ogarniam nie mam bałaganu i w piątek kończę sprzątanie i nie zajmuje mi to dużo czasu (poza standardowymi rzeczami, bardziej “wylizuję” kuchnię i łazienkę oraz zmywam podłogi). okna myję raz na dwa miesiące, zazwyczaj jedno dziennie i potem zmieniam firanki (bo je mam;)).
                        zakupy robie w soboty. jako, że nie lubie dużej ilości ludzi w supermarkatach jeżdżę z rana. zakupy zawsze z kartką, a kartka ułożona wedle potrzeb w tym obiadowych. zakupy na kartce rozpisane ułożeniem towaru w sklepie dlatego nie trwają długo.
                        codziennie w drodze do pracy zaliczam piekarnię. dwa razy w tygodniu warzywniaka.
                        w razie potrzeby zakupu garderoby czy innych niezbędnych rzeczy domowych przygotowuje listę i zakupy realizuję w niedzielę z rana.

                        wcześnie wstaję, więc obiady zazwyczaj przygotowuję wcześnie

                        pranie w razie potrzeb, prasowanie po praniu, od razu, podczas jakiegoś programu.

                        weekendy zazwyczaj mam luźne, od 13 do wieczora mam czas dla rodziny, dla siebie.

                        Zawstydziłaś mnie na maksa

                        Podziwiam, naprawdę

                        • Zamieszczone przez rena12
                          u nas nawet bez listy

                          sprzątanie ja
                          pranie ja
                          prasowanie ja
                          zakupy wszelkie (od mebli do bułek) ja
                          kąpanie dzieciów ja
                          wymaganie czegokolwiek od dzieciów ja
                          ja
                          ja
                          ja

                          a małż………………cała reszta

                          • wracam codziennie z pracy w okolicach 17-nastej, o 18-nastej jemy kolacje
                            nie mam tzw. wolnego popoludnia, bo trzeba troche pobyc z dzieciakami, a ida spac przed 21
                            w piatek dodatkowo prosto z pracy jade z alkiem (i adacha prawie zawsze zabieram ze soba) do polskiej szkoly na lekcje
                            w sobote do poludnia adachu ma polska szkole, wiec sila rzeczy moj weekend zaczyna sie w sobote ok. 14
                            ale kiedy adachu jest w szkole, ja jade na zakupy z alkiem, wiec czas wykorzystujemy aktywnie i z pozytkiem
                            popoludniu jestem nareszcie w domu
                            wowczas sprzatam, ogarniam chate, w miare mozliwosci robie pranie z calego tygodnia, odrabiam z adachem lekcje do bulgarskiej szkoly – sobota jako dzien wolny od pracy w zasadzie dla mnie nie istnieje
                            niedziela to leniwe poranki a potem gotowanie na caly tydzien (bo przeciez w tygodniu nie mam kiedy)
                            mam staly punkt programu w postaci pieczenia z dzieciakami
                            na szczescie mam ten przywilej, ze pracuje w zawodzie, ktory ma dlugie wakacje i tzw. przerw swiateczne, wiec generalnie nie narzekam
                            choc mary mi sie moc pogapic sie w telewizor wieczorem…

                            • u mnie każdy tydzień wygląda inaczej
                              wszystko zależy jak pracuję
                              kiedy mam wolne
                              piorę 3-4 razy w tygodniu
                              na noc pralka
                              rano na suszarkę wrzucam
                              gotuję na kilka dni w dniu wolnym od pracy
                              sprzątam, a raczej “ogarynam” codziennie
                              generalne porządki w dniu wolnym
                              zakupy robię codziennie odkąd pracuję 3 kroki od lidla 😉

                              • nie będę się produkowac bo wszystko zostało powiedziane 🙂

                                Zamieszczone przez vieshack
                                my jakoś nie mamy rytuałów sprzataniowych
                                sprzątamy generalnie jak już jest maksymalny sajgon
                                nienawidze takich ustaleń – sobota rano-porzadki.
                                tak bylo w moim rodzinnym domu, nienawidziłam sobót i tego, że nie można było inaczej soboty rozplanować.

                                u nas jest elastycznie.

                                się podpiszę

                                Zamieszczone przez jbielu
                                zakupy zawsze z kartką, a kartka ułożona wedle potrzeb w tym obiadowych. zakupy na kartce rozpisane ułożeniem towaru w sklepie dlatego nie trwają długo.

                                się podpiszę

                                ps.
                                co raz częściej myślę o jakiejś pomocy która by wpadła raz na tydzień i ogarnęła 🙂 dojrzewam do decyzji

                                • Zamieszczone przez vieshack
                                  piona
                                  też się tak pocieszam
                                  plus tym, że mamy artystyczny nieład, a nie burdel na kółkach

                                  Dołączam do Was

                                  • Zakupy i sprzątanie w tygodniu odpadają. Pracuję do 18:00 w domu jestem po 19:00.
                                    W sobotę nadrabiam.Robię zakupy na cały tydzień,sprzątam,robię pranie.Jak siadam na tyłek to jest już wieczór.
                                    Odpoczywam w niedzielę.

                                    I jakoś ten czas mi leci za szybko,dzień za krótki noc jeszcze krótsza…wstaje i jestem zmęczona..

                                    • Zamieszczone przez Asik.
                                      Zazwyczaj staram się ogarnąć zakupy “łikendowe” przed łikendem
                                      i porządki zrobić np. w piątek po południu,
                                      żeby mieć sobote i niedzielę wolną od tych “przyjemności”.
                                      A Wy kiedy rzucacie się w wir domowych obowiązków?
                                      Wolicie mieć “roboczą” sobotę a wolne popołudnia w tygodniu
                                      czy odwrotnie?

                                      Zakupy te duze i te małe załatwia mąż – wracając z pracy.
                                      Domowe obowiązki – codziennie na bieżaco.
                                      Wieksze pucowanie chaty w stylu “przed swietami” robie raz na 2 miesiace – zwykle w tygodniu, jak dzieci są w szkole. Obrabiam się wczesniej z pracą, tak, że mam luzne 2-3 przedpołudnia i jadę z myciem okien i lizaniem szafek 😉
                                      Grubsze zakupy odzieżowe dla dzieci – jesli jest taka potrzeba, załatwiamy zwykle w soboty – bo to jedyny dzień jaki mamy wolny w calosci wszyscy.

                                      • Dużo pracujemy, ja również w weekendy, więc wszelka mobilizacja jest uzależniona mocno od pracy, poziomu naszego zmęczenia i od stanu domu
                                        Osttsnio mam duże problemy z kręgosłupem więc Titanic idzie na dno….
                                        Generalnie jakby tak spojrzeć to nie mamy żadnego harmonogramu

                                        Kiedyś jak byłam mała to faktycznie sobota była dniem wielkich porządków, podobnie jak okres przed świętami – teraz totalnie się to rozmyło, przez pracę
                                        Nawet zakupy małe, bardzo na bieżąco w osiedlowym sklepie, małż czasami wypad do biedronki zrobi – bo jednak różnica finansowa w cenach staje się dla nas coraz bardziej zauważalna i istotna 🙁

                                        I tak w ogóle to się bardzo mocno pod Wieszaczkiem podpisuję:D

                                        Zamieszczone przez vieshack
                                        my jakoś nie mamy rytuałów sprzataniowych
                                        sprzątamy generalnie jak już jest maksymalny sajgon
                                        nienawidze takich ustaleń – sobota rano-porzadki.
                                        tak bylo w moim rodzinnym domu, nienawidziłam sobót i tego, że nie można było inaczej soboty rozplanować.

                                        • Zamieszczone przez jbielu
                                          o wątek dla mnie:D

                                          jako, że jestem pedantyczna, sprzątam codziennie..

                                          Wiesz, brzmi to tak idealnie, tak fantastycznie, ze jesli to prawda, co napisalas, to jestes podrecznikowa Pania Domu 🙂 Tylko podziwiac, niewiele osob na to stac. Bo byc pedantka, a byc osoba uporzadkowana, to roznica. Moja ciotka sprzatala zawsze. Niewazne, czy bylo czysto, czy brudno (raczej nigdy nie bylo brudno), pamietam ja zawsze ze szmata w reku, ewentualnie miotla czy odkurzaczem. Lub wieszajaca pranie. Caly swoj wolny czas poswiecala na porzadki. Chyba to lubila 😉

                                          Znasz odpowiedź na pytanie: Zakupy, porządki czyli domowa organizacja pracy

                                          Dodaj komentarz

                                          Angina u dwulatka

                                          Mój Synek ma 2 lata i 2 miesiące. Od miesiąca kaszlał i smarkał a od środy dostał gorączki (w okolicach +/- 39) W tym samym dniu zaczął gorączkować mąż –...

                                          Czytaj dalej →

                                          Mozarella w ciąży

                                          Dzisiaj naszła mnie ochota na mozarellę. I tu mam wątpliwości – czy w ciąży można jeść mozzarellę?? Na opakowaniu nie ma ani słowa na temat pasteryzacji.

                                          Czytaj dalej →

                                          Ile kosztuje żłobek?

                                          Dziewczyny! Ile płacicie miesięcznie za żłobek? Ponoć ma być dofinansowany z gminy, a nam przyszło zapłacić 292 zł bodajże. Nie wiem tylko czy to z rytmiką i innymi. Czy tylko...

                                          Czytaj dalej →

                                          Dziewczyny po cc – dreny

                                          Dziewczyny, czy któraś z Was miała zakładany dren w czasie cesarki? Zazwyczaj dreny zdejmują na drugi dzień i ma on na celu oczyszczenie rany. Proszę dajcie znać, jeśli któraś miała...

                                          Czytaj dalej →

                                          Meskie imie miedzynarodowe.

                                          Kochane mamuśki lub oczekujące. Poszukuję imienia dla chłopca zdecydowanie męskiego. Sama zastanawiam się nad Wiktorem albo Stefanem, ale mój mąż jest jeszcze niezdecydowany. Może coś poradzicie? Dodam, ze musi to...

                                          Czytaj dalej →

                                          Wielotorbielowatość nerek

                                          W 28 tygodniu ciąży zdiagnozowano u mojej córeczki wielotorbielowatość nerek – zespół Pottera II. Mój ginekolog skierował mnie do szpitala. W białostockim szpitalu po usg powiedziano mi, że muszę jechać...

                                          Czytaj dalej →

                                          Ruchome kolano

                                          Zgłaszam się do was z zapytaniem o tytułowe ruchome kolano. Brzmi groźnie i tak też wygląda. dzieciak ma 11 miesięcy i czasami jego kolano wyskakuje z orbity wygląda to troche...

                                          Czytaj dalej →
                                          Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
                                          Logo
                                          Enable registration in settings - general