Tak, zawsze jak wiecie byłam optymistką, ale nie dziś. Mąż odebrał wyniki badań po 2 m-cach leczenia i nic, porostu nic się nie zmieniło. 3,7 mln plemników z tego 25 % prawidłowych i ruchliwych. Może za wiele się spodziewałam. Teraz dostał kolejny lek “zinfenol” czy jakoś tak, nie wiem jeszcze co to za lek, muszę sprawdzić. Zastanawiam się jednak nad leczeniem prywatnie (teraz chodzi na Starynkiewicza do kliniki). Czy któraś z Was mogłaby coś polecić w Warszawie i przybliżyć mi koszty takich wizyt? Będę wdzięczna a narazie idę się podołować. Pa!
3 odpowiedzi na pytanie: załamałam się
Re: załamałam się
mageras,
Tylko się nie załamuj!! Nic to nie pomoże…musisz być silna zwłaszcza, że powiem CI, że Twój mąż też się pewnie nie za dobrze psychicznie czuje chociaż może się do tego nie przyznaje :-))
Wizyty kosztują różnie prywatnie… w Warszawie od 80-100 pln. Badanie nasienia prywatnie to około 40 pln.
Sama ilość i ruchliwość to jeszcze nic…jak leukocyty? Jak posiew? itp. itd…trzeba szukać dalej i się nie poddawać…
Jeżeli jesteś z Warszawy to mogę polecić dobrego androloga…
Trzymaj się dzielnie,
Marti1
Re: załamałam się
Nie wiem czy wiesz ale dwa miechy to ciut za mało na smętną diagnozę. Twój mąż może spróbować prywatnie sie poleczyć u tego samego lekarza co na Starynkiewicza ale w jego pryw. gabinecie. (mój robił tam rok temu badanie kosztowało 50zeta pobranie i 50 odbiór) jak chcesz podam Ci namiar na Frąckiego.
Nosy do góry…
Pozdrawiam
Reńka
Re: załamałam się
No właśnie leczy się u Frąckiego. Mówisz że jest dobry? Mi się wydaje że strasznie zapobiegawczo go leczy, żadnych hormonów, tylko witaminy i na poprawę krążenia, już sama nie wiem.
Leukocyty i posiew w porządku. Ale nie pobierał mu krwi. Dlaczego? Powinien?
Dziękuję za słowa otuchy, postaram sie trzymać, ale jak to zrobic kiedy wokół kolejna ciąża, kolejne dziecko…
Znasz odpowiedź na pytanie: załamałam się