Mój mąż wreszcie zdecydował się na badanie i… niestety. Słabiukie wyniki, do tego jakaś infekcja. Mam tylko nadzieję, że po wyleczeniu infekcji plemniczki “ożyją”. Potwornie się załamałam, żeby nie pomoc życzliwych osób, to nie wiem…
Najgorsze, że muszę być przed mężem silna. Myślałam, że to tylko ja, że mój mąż ma silne chłopaczki, a teraz to już nie widzę nadziei. Możemy chyba liczyć tylko na cud. Małżonek musi jeszcze zrobić badanie na posiew (ale oczywiście cały weekend była walka o to, czy pójdzie czy nie), a potem do lekarza. Nie mam już siły. Najgorzej rozkleiłam się przed mamą. Powiedziałam jej o wszystkim, bo to tak ciężko ukrywać, jak coś tak mocno boli. Zresztą, która matka nie zauważy, że córka ma problemy…
W piątek i sobotę byliśmy u męża dziadków. Napadli na nas, że nie chcemy dać im prawnuka, że oni nie doczekają itd. To było tak nieprzyjemne, że nie wiem czy tam jeszcze pojadę.
Zresztą Wy wiecie coś na ten temat. Każda z nas to przeżywa, wiem…
A teraz Święta. Tak bardzo się boję Wigilii i świątecznych życzeń. Ostatnio zrobiłam się straszna beksa..
Przepraszam, że tak marudzę, ale jest mi tak bardzo źle, że nie mogę sobie z tym poradzić.
Życzę Wam wszystkim miłego dnia.
Buziaczki
8 odpowiedzi na pytanie: załamka
Re: załamka
Dosiu,
Ja Ci napisałam już wszystko w naszej wymianie korespondencji.
Ale chciałam CI jeszcze powiedzieć, że będę o Tobie myślała przez święta.
Marti z aniołkiem i wielką nadzieją
Re: załamka
Dosiu,nie wiem nawet jak cie pocieszyc.Z jednej strony ci zazdroszcze, ze wiesz co w trawie piszczy a raczej u meza bo ja swojego chlopa nadal nie zmusilam na badania,choc postawilam ultimatum.Z drugiej strony zastanawiam sie czy lepiej ludzic sie nadal czy znac prawde do konca.
Mam nadzieje, ze chlopaczki sa oslabione infekcja i podreperujecie to.Zycze by twoj maz byl jeszcze bardziej ulegly jesli chodzi o badanka a co do rodzinki wypytywujacej sie,moze lepiej stac sie troche wredna i powiedziec wprost, ze jedni zachodza bez przeszkod a inni musza te przeszkody przejsc. Mi to pomoglo i ciesze sie, ze ludzie dali mi spokoj.
wiesiolek.HormeelS.witB.E
Re: załamka
Wielkie dzięki za pamięć.
Marti, czy badanie na posiew wygląda tak samo, jak przy badaniu nasienia? Znalazałam już laboratorium, wiem że kosztuje 30 zł, ale mój mąż chce znać szczegóły na co ma się nastawić. Przypuszczam, że musi tak samo oddać nasienie.
Dziękuję za wszystko.
[Zobacz stronę]
Re: załamka
Wiesz Aga, ja myślę, że powinnaś jak najszybciej swojego wygonić na badanie. Ja miałam w ubiegły piątek robione HSG, a żeby mój mąż wcześniej się zdecydował, to może to badanie nie byłoby potrzebne.
Co do rodzinki, to chyba skorzystam z Twojej propozycji i będę raz wredna!
[Zobacz stronę]
Re: załamka
Dosiu – rozumiem Cię, nawet nie wiesz jak bardzo.
Najważniejsze, że odkryliście problem. Teraz trzeba wytężyć siły i zmagać się z problemem. Androlog na pewno dobrze poradzi. Idźcie do niego czym prędzej.
Na własną rękę możesz zacząć podawać mężowi Folik, Salfazin i ewentualnie Macę. Nie zaszkodzą a może pomogą. Ja w to wierzę, bo sama faszeruję mojego tymi specyfikami.
W naszym przypadku nikt z rodziny nie wie, że mamy problemy. Chyba jeszcze nie dojżałam, aby nawet mamie o tym powiedzieć. Może kiedyś 🙂
Dosiu – życzę Ci naprawdę wszystkiego naj, naj. Oby spełniły się jak najszybciej Wasze marzenia o maluszku.
Nos do góry, na nas też przyjdzie kiedyś czas.
Pozdrawiam serdecznie
Ania
Re: załamka
Ja tez tak mysle!!!!!! ale jak ma sie upartego byka w domu to nie takie proste. Ma ultimatum do konca stycznia.Dzis nawet z rana zagadnelam go wiec powiedzial, ze jeszcze w tym roku to zrobi wiec powiedzialam by mi to dal na pismie:)Przez niego wlasnie czekam na hsg i wrogoscia sluzu bo wariowac i doszukiwac sie u siebie problemow dalej nie zamierzam!!!!
wiesiolek.HormeelS.witB.E
Re: załamka
Dosiu,
Badanie wygląda tak samo ale jest o tyle lepiej, że może zrobić to w domu :-))
A przywieźć w przaciągu nawet 12 godzin. Tylko do sterylnego opakowania ale to pewnie zmieni jego nastawienie!! :-))
Buziak,
Marti z aniołkiem i wielką nadzieją
Re: załamka
Dosia,
Nie wolno tracić nadziei, nawet jeśli uważasz że tylko cud się może zdarzyć. A może właśnie się zdarzy?
Musisz być silna nadal, bo niestety nasi panowie znacznie gorzej to znoszą. Wiem że ci ciężko, smutno i źle, ale zobaczysz, ten Nowy Rok napewno przyniesie wiele dobrego. Życzę ci wiary,wytrwałości i siły, a los napewno w końcu ześle ci Maluszka. Jestem pewna że Dzidziuś już się do ciebie wybiera!
Buziaki,
Ola
Znasz odpowiedź na pytanie: załamka