Zale się, na ojca mojej Natalki… :(

Dwa miesiące temu ustaliliśmy z moim ex, że wkońcu będzie mógł zabierać Natalie SAM. Nie chciałam się na to godzić wcześniej, bo wiedziałam, że ona SAMA z nim nigdzie nie pojedzie. On uparcie twierdził, co innego. Za to, że zgodziłam się na takie zabieranie jej, on łaskawie postanowił dołożyć mi do ‘alimentów’ na Nati 50zł więcej (zgodził się też dlatego, że go straszyłam, że złoże wniosek o aliemntu do Sądu). Było ok, ustaliliśmy również, żeby mała znów się z nim ‘oswoiła’, że będzie częściej ją odwiedzał, żeby potem bez żadnych problemów mała chciała z nim jechać. Zgodził się… I co z tego wszystkiego wyszło?
W kwietniu był raz – nie przepraszam, w kwietniu się raz widział z córka, jak mój tato zawiózł nas-mnie i Nati do nich do domu (jego i jego matki). Pieniądze mi dał osobiście wieczorem, a mógł przecież przy okazji z małą się też zobaczyć…
W maju widział się też raz z Nati.. Jak przyszedł do niej z okazji urodziń. Posiedział, zjadł kawałek tortu, po czym powiedziałam, żeby to może sie z mała troche pobawił. Nie ma ona do niego negatywnego stosunku. Na początku była zawstydzona, ale gdy zaczęli się bawić było OK.
No i wczoraj ustaliliśmy, że zabierze Nati na przejażdżke. Nie zaprzeczałam, nie mówiłam nic. Po prostu się zgodziłam. Choć wiedziałam jak to będzie wyglądać – mała od razu nie bedzie chciała wsiąść z nim do samochodu. ONA ma tylko 3 lata, jak ja mam jej wytłumaczyć, że pojedzie z tatą i niedługo wróci. Że tak powinno być, że tatuś z córką też sie chcę widywac (dobre i ten 1 raz na miesiąc). No jak mam jej to wytłumaczyć, że jej sie krzywda z nim nie stanie??
Nadeszła godzina gdy miał po nią przyjechać. Mała go zobaczyła (byliśmy wtedy u moich rodziców) i zaczęła wołać, że chce do babci… Ja jej zaczełam tłumaczyć, że pojedziemy teraz z tatą na przejażdżke itp.. ONA NIE. W ryk. Wiedziałam, że tak będzię! Spytałam się czy po prostu nie może czasu z nią spędzić na miejscu.. ON, że nie. I wkur… na mnie, za to, że ona nie chce z nim jechać. Zaczął mi wytykać jak ja dziecko wychowuję, że ona z nim nie chce jechać, że bez babci nie może żyć. Opadłam w tym momencie z sił. Nie wiedziałam co mówić, po raz kolejny raz mu tłumaczyć, że mała dawno go nie widziała (równo miesiąc po jej urodzinach) i że powininen ją troche oswoić ze sobą, pobawić, porozmawiać… Stanął przy samochodze i czekał aż ja przyprowadze.. 🙁 Powiedziałam mu, że nie chce iść. To on powiedział, że idzie i siłą ją weźmie ;/ moi rodzice stali i patrzyli sie jak na…. Wziął ją na ręcę ona wielki płacz, że nie chce. On ją siłą ciągnie… Chce ją wsadzać do samochodu. Wzięłam i wyrwałam mu ją. Myślałam, że serce mi pęknie. Jak jej ojciec nie może postąpić, zwyczajnie, po ludzku.. zrozumieć 3 letnie dziecko.. Wyrzucił na środek ulicy fotelik i odjechał.
Potem dzwonił, żeby mnie poinfromować, że te 50zł więcej na które zgodził się dawać, nie będzie dawał, że te 50zł więcej, które dał mi w miesiącu kwietniu i maju mam mu oddać! ;/ Bo JA mu uniemowżliwiam zabierania dziecka. Nie jestem wstrętną matką. Nie zabraniam mu widywania się z nią! Mówie, że kiedy może, kiedy ma wolne, żeby ją odwiedzał, po prostu,żeby Nati wiedziała, że ma ojca.. On nie, on musi ją zabierać! No mnie CH… strzela.. za przeproszeniem. Nie mam siły.. Zarzuca mi, że źle córkę wychowuję..
Pół dnia przepłakałam wczoraj. I staram się zrozumieć, dlaczego on tak postępuje, dlaczego jest taki uparty. Człowiek, z którym bylam ponad 4 lata.. Facet, który ma 27 lat.. zachowuje sie jak gówniarz, który chciałby raz na jakiś czas po prostu mieć dziecko.
Nie chodzi mi o pieniądze. a o jego stosunek… dlatego,że na nią płaci to ma prawo ją zabierać! ale jakim kosztem. Nerw własnego dziecka! Bo on ma zachcianke postąpić tak a nie inaczej?!
Nie wiem co mam z nim zrobić, chciałam dobrze – oczywiście wyszło źle. Cokolwiek z nim nie ustale, nie zrobie, zawsze on coś spier… odwracając potem kota ogonem i zwalając całą wine na mnie.
Jak ja się cieszę, że nie jestem już z nim. Odpoczełam psychicznie… I staram się normalnie żyć.

Ania i Natalka (04.05.04)

Strona 2 odpowiedzi na pytanie: Zale się, na ojca mojej Natalki… :(

  1. Re: Zale się, na ojca mojej Natalki… 🙁

    Nie strasz byłego tylko idź do sądu i złóż wniosek o alimenty oraz o widzenia z dzieckiem. Sąd bedzie brał wszystko pod uwagę, ile ojciec do tej pory płacił na dziecko, czy oprócz pieniędzy kupował ciuszki, jedzenie, itp. Co do kontaktów z dzieckiem też zoorientuje się jak to do tej pory wyglądało, czy utrudniałaś, czy interesowal się, czy dziecko jest związane emocjonalnie z ojcem.

    Czy 3-letnie dziecko jest za małe na to aby tata zabierał je na parę godzin dziennie do siebie? NIE. Mój brat dwa razy w tygodniu na 7 godzin zabiera 2,5 letniego syna – tak uznał sąd, ale muszę nadmienić ze mój brat brał czynny udział w życiu dziecka. To on złożył wniosek do sądu o uregulowanie kontaktów z synem.

    Dziwię się i Tobie – że bierzesz – i jemu – że daje – pieniadze z ręki do reki bez zadnego papierka. Że wszystko jest w sumie na gębę


    Izka i…

    • Re: Zale się, na ojca mojej Natalki… 🙁

      nie wiem Polu, w każdym razie dla mojego brata kontakty z dzieckiem 2 razy w miesiacu to za mało. Ale im syn będzie starszy tym pewnie sąd przyzna więcej


      Izka i…

      • Re: Zale się, na ojca mojej Natalki… 🙁

        * 2 razy w tygodniu (a nie w miesiącu)


        Izka i…

        • Re: Zale się, na ojca mojej Natalki… 🙁

          No tak, ale był tego jakis powód prawda, i na pewno jego wina

          Edysia & Natalka 2l 9m

          • Re: Zale się, na ojca mojej Natalki… 🙁

            W odpowiedzi na:


            na pewno jego wina


            ?? Edysiu, ale jakie masz podstawy, by twierdzic tak z niezbita pewnoscia?…

            mama majowego synka ’05

            • Re: Zale się, na ojca mojej Natalki… 🙁

              W odpowiedzi na:


              ojciec stosowal przemoc etc., takie kontakty sa jaknajbardziej wskazane.


              albo matka

              też tego nie rozumiem. A sąd niestety nie zawsze podejmuje dobre decyzje 🙁


              Izka i…

              • Re: Zale się, na ojca mojej Natalki… 🙁

                Wnioskuje po tym co ona napisała, poza tym watpię, by “normalna” kobieta majaca dziecko z jakimś fajnym, kochajacym, pracowitym i uczciwym mężczyzna, który dba o nią i o rodzine zostawiła go nie wiem…dla zabawy, a potem wypisywała na forum zupełnie cos innego.
                Wydaje mi się, że musiało byc cos toksycznego w tym związku, facet moze nie dorósł do roli ojca i męża, nie wiem, ale takie mam zdanie jak napisałam na podstawie posta autorki.

                Edysia & Natalka 2l 9m

                • Re: Zale się, na ojca mojej Natalki… 🙁

                  strasznie mi przykro

                  • Re: Zale się, na ojca mojej Natalki… 🙁

                    Rozstajac sie ustalilismy ze bedzie placil mi 200 zl, aliementow boi sie, nie chce,ale awanture mi wielka zrobil jak powiedzialam ze lepiej bedzie i dla niego i dla mnie jesli przez Sad ustalimy alimenty – mowi ze jesli bede domagac sie alimentow przez sad to 200 zl na pewno nie dostane i tylko na tym strace (ja strace,dla mnie te pieniadze?),a o ustalenie wizyt przez sad w ogole nie chcial slyszec, zle by mial?
                    Wizyt z dzieckiem mu nie utrudnialam, sama wiele razy z wsciekloscia pytalam sie kiedy wkoncu ma zamiar dziecko odwiedziec. Procz dawania pieniedzy nie kupowal nic, jak mowi “daje pieniadze,to kupowac juz nic nie bedzie”. Kupowal prezenty na urodziny,imieniny…
                    Pieniadze daje, ja mu ‘podpisuje’ ze te pieniadze biore. Wiec nie ma takiej opcji, ze moglabym zaskarzyc go, ze nic nie daje. Zreszta nie moglabym tak sklamac..

                    Ania i Natalka (04.05.04)

                    • Re: Zale się, na ojca mojej Natalki… 🙁

                      Nie wiem, moze nie powinnam sie dziwic, ze moje dziecko po takich wizytach raz w miesiacu ma taki stosunek do ojca jaki ma.
                      Moi rodzice z jego mama (z matka ojca) maja dobry stosunek. Druga babcia zbyt czesto wnuczki nie odwiedziala, wiec co moj tato robil? Jezdzil do nich. Jezdzilismy wspolnie. Chcialam zobaczyc jak to bedzie wygladac.
                      W kwietniu gdy pojechalismy, tata Natalii zajmowal sie jakimis swoimi sprawami. Nie wiem co to bylo… Jego matka mu pare razy powotrzyla, zeby do malej poszedl i sie z nia troche pobawil. I jak to rozumiec? Ze zalezy mu, ze chce mu sie cokolwiek robic?
                      Moze zle, ze pozwalam ojcu ja zawozic do drugiej babci i taty?

                      Ania i Natalka (04.05.04)

                      • Re: Zale się, na ojca mojej Natalki… 🙁

                        Nie chce ograniczac mu widzen z dzieckiem. Chce,wrecz namawiam go, zeby przynajmniej raz w tygodniu do niej zajrzal,czy po miesiacu takich wizyt mala by potem chetnie z nim gdzies nie pojechala?
                        Prawda, ze mala przywiazana jest do dziadkow (wkoncu co dzien sa razem gdy jestem w pracy) i nie chciala wtedy z nim pojechac,ale teraz przez tamto zdarzenie, mala nawet nie chce poza brame bez babci nigdzie isc.

                        Ania i Natalka (04.05.04)

                        • Re: Zale się, na ojca mojej Natalki… 🙁

                          No jest ta zlosc we mnie. Bo za duzo przez niego wycierpialam i nie mialam sily juz wiecej tego znosic. Prawda poznalam kogos,ale to tylko przyspieszylo rozstanie.
                          I ja mu kontaktu nie przerywam.

                          Ania i Natalka (04.05.04)

                          • Re: Zale się, na ojca mojej Natalki… 🙁

                            Tak, rzeczywiscie nieuczciwe jest to, ze jak wysle swoja odpowiedz to potem chce w niej cos poprawic bo zauwazylam jakies zdanie, ktore wymagalo poprawy. moj widze blad, robic tego nie bede!
                            I co to za czesci, ktore ukazywaly moje stanowisko?

                            Ania i Natalka (04.05.04)

                            • Re: Zale się, na ojca mojej Natalki… 🙁

                              tak tylko czekałam, az ktoś napisze, że to wina matki…

                              k8 &

                              • Re: Zale się, na ojca mojej Natalki… 🙁

                                Przypuszczam ze jego wersja bylaby taka, ze on jest ojcem i ma prawo ja zabierac kiedy mu sie zechce. Czyli np po miesiacu nie widzenia sie z nia umowilby sie ze mna ze przyjedzie i ja zabierze.
                                A jak nie bede chciala mu jej dac, to z policja do mnie zajrzy. OMG no tak, straszyl mnie policja..
                                Powiedzialby, ze zle dziecko wychowuje,bo dziecko za duzo z dziadkami przebywa przez co moze nie chciec potem z nim jechac.
                                Jemu nie wystarczy samo widzenie sie z Mala. Np spacer kolo domu,itp. On MUSI ja wziac sam.

                                Ania i Natalka (04.05.04)

                                • Re: Zale się, na ojca mojej Natalki… 🙁

                                  Po narodzinach Nati myslalam ze facet wezmie sie wkoncu za jakas prace… A on co? Kurowniowka! Bo po co ma isc do pracy,skoro dostaje kase nic nie robiac? Ale to tylko rok,a co potem? Jego matka dawala pieniadze na Nati, bo jego nie bylo stac. Ja sie dziwie jak jego matka ma jeszcze do niego cierpliwosc. Tyle razy widzialam jak ja krzywdzil. To bardzo dobra kobieta..
                                  Mogl zaczac pracowac, nie bylo mowy o wspolnym zamieszkaniu, nie bylo gdzie. Tzn moglismy cos wynajac, dalibysmy rade, ale jakos jak byla taka mysl to tylko na tym sie konczylo. Mu bylo wygodnie mieszkac u mamy i przychodzic do nas na caly dzien.. i tak siedzielismy wspolnie.
                                  Dlugo tak mozna wytrzymac?
                                  Wkoncu znalazl jakas prace. Gdy wychowawczy mi sie skonczyl, pretensje byly, zebym znalazla prace. On mi mowil zebym pracy szukala. Ktos kto przez 3 lata nie pracowal i nawet sie do pracy nie kwapil, po 2latach siedzenia z dzieckiem kazal mi prace znalezc.
                                  Jego klamstwa, zarzuty… dlugo by mi tu pisac. Opowiadanie by wyszlo na kilka stron..
                                  A i tak co niektore z Was stiwerdzilyby ze duzo winy tutaj jest mojej.
                                  To nic ze nikt z moich znajomych,rodziny go nie lubil. Twardo stalam za nim, bronilam go..
                                  Wkoncu zrozumialam, ze tak dalej nie moze byc.

                                  Ania i Natalka (04.05.04)

                                  • Re: Zale się, na ojca mojej Natalki… 🙁

                                    ja podejrzewam że twoja jedyna wina to to że tak długo z nim wytrzymałaś i że się nie postawiłaś wcześniej i zdecydowaniej

                                    nie przejmuj się głosami o winie i rób swoje

                                    w dużej części cię rozumię (i nie mam na myśli że to zrozumienie wynika z doświadczeń z własnym mężem)

                                    najważniejsze że odeszłaś od takiego **
                                    moim zdaniem z tego co piszesz robiłaś wszystko żeby mu ułatwić kontakt z dzieckiem, żeby go namówić, ale to on nie chciał

                                    powodzenia, obyście mogli się dogadać w sprawach Natalki

                                    • Re: Zale się, na ojca mojej Natalki… 🙁

                                      Dziekuje.

                                      Ania i Natalka (04.05.04)

                                      • Re: Zale się, na ojca mojej Natalki… 🙁

                                        Dobrze zrobilas, wiele kobiet zyje w toksycznych zwiazkach, tlumaczac to dobrem dziecka. Coz, ja jestem jednym z trojga rodzenstwa, ktorego rodzice byli ze soba dla ich dobra i powiem ci cos – wcale nam to na dobre nie wyszlo!!! A para, nawet po rozstaniu ciagle moze byc para dobrych rodzicow, niestety w Twoim przypadku Natalka moze liczyc tylko na Ciebie. Nie daj sobie tylko wmowic, ze zle ja wychowujesz, on nie wychowuje jej ani zle ani dobrze, bo raz w miesiacu i na przymus, to nie jest zadne wychowywanie!, To Ty jestes i mama i tata. Za kilka lat Natalka zada Ci pytanie dlaczego tatus nie mieszka z Wami i najwazniejsze, ze to Ty wiesz, ze zrobilas wszystko, zeby Coreczka miala pelna rodzine, ale jesli ojciec sie nie poczuwal – to juz nie Twoja wina. Badz silna dla Natalki, nic innego sie nie liczy!!

                                        Alex 28.06.06

                                        • Jesli chodzi o alimenty, to…

                                          Czy jesli ojciec Natali daje mi na nia 200 zl (ostatnie dwa miesiace to b yla kwota 250zl ale stwierdzil ze tyle dawac nie bedzie przez ostatni indycent i chce zebym mu 100 zl oddala) to jest duzo? Pracuje, jak mowi prace ma dobra, ze zarabia duzo…
                                          Ale jak mowie o alimentach to od razu sie wypiera, ze jego zarobki sa zbyt niskie zebym przez sad uzyskala kwote chociazby 150 zl.
                                          Ten czlowiek jest tak skomplikowany, ze nieraz wlasna matka go nie rozumiala z jego decyzjami.
                                          Radzono mi juz zebym wynajela prawnika, zebym dobrze pozew o alimenty napisala. Z prawnikiem bedzie problem… pozew mam napisany… Sprawy sie boje, ze nic nie wskoram. Byly twierdzi ze na rozprawy nie bedzie chodzil, ze jego adwokat bedzie zamiast jego sie pojawial i sprawe i tak przegram.
                                          Wkurza mnie strasznie. Zawsze byl wielki w gebie, nigdy w czynach. Nie wiem co poczynic..

                                          Ania i Natalka (04.05.04)

                                          Znasz odpowiedź na pytanie: Zale się, na ojca mojej Natalki… :(

                                          Dodaj komentarz

                                          Angina u dwulatka

                                          Mój Synek ma 2 lata i 2 miesiące. Od miesiąca kaszlał i smarkał a od środy dostał gorączki (w okolicach +/- 39) W tym samym dniu zaczął gorączkować mąż –...

                                          Czytaj dalej →

                                          Mozarella w ciąży

                                          Dzisiaj naszła mnie ochota na mozarellę. I tu mam wątpliwości – czy w ciąży można jeść mozzarellę?? Na opakowaniu nie ma ani słowa na temat pasteryzacji.

                                          Czytaj dalej →

                                          Ile kosztuje żłobek?

                                          Dziewczyny! Ile płacicie miesięcznie za żłobek? Ponoć ma być dofinansowany z gminy, a nam przyszło zapłacić 292 zł bodajże. Nie wiem tylko czy to z rytmiką i innymi. Czy tylko...

                                          Czytaj dalej →

                                          Dziewczyny po cc – dreny

                                          Dziewczyny, czy któraś z Was miała zakładany dren w czasie cesarki? Zazwyczaj dreny zdejmują na drugi dzień i ma on na celu oczyszczenie rany. Proszę dajcie znać, jeśli któraś miała...

                                          Czytaj dalej →

                                          Meskie imie miedzynarodowe.

                                          Kochane mamuśki lub oczekujące. Poszukuję imienia dla chłopca zdecydowanie męskiego. Sama zastanawiam się nad Wiktorem albo Stefanem, ale mój mąż jest jeszcze niezdecydowany. Może coś poradzicie? Dodam, ze musi to...

                                          Czytaj dalej →

                                          Wielotorbielowatość nerek

                                          W 28 tygodniu ciąży zdiagnozowano u mojej córeczki wielotorbielowatość nerek – zespół Pottera II. Mój ginekolog skierował mnie do szpitala. W białostockim szpitalu po usg powiedziano mi, że muszę jechać...

                                          Czytaj dalej →

                                          Ruchome kolano

                                          Zgłaszam się do was z zapytaniem o tytułowe ruchome kolano. Brzmi groźnie i tak też wygląda. dzieciak ma 11 miesięcy i czasami jego kolano wyskakuje z orbity wygląda to troche...

                                          Czytaj dalej →
                                          Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
                                          Logo
                                          Enable registration in settings - general