wczoraj miałam długo oczekiwana rozprawę o ograniczenie władzy rodzicielskiej tatusiowi…
Szanowna Pani Sędzia raczyła się spóźnić ponad godzinę do pracy 🙁 rozprawę miałam zaplanowana na 10, bedąc przed 10 w Sądzie przede mną były jeszcze 4 wokandy!!! Pani Sędzia postanowiła w między czasie zrobić sobie jeszcze przerwę a na protesty oczekujących zrobiła straszną awanturę że pretensje to mamy mieć tylko do siebie że tak długo zeznajemy!!!
Któryś z biegłych zasugerował że sędzina chyba jest wczorajsza… poprosił o przełożenie terminu po czym ona wściekła się jeszcze bardziej mówiąc ze niczego przekładać nie będzie i żeby nie zawracać jej głowy… wszystko to na oczach innych oczekujących…
Nie muszę chyba mówić ze mój spokój szlak trafił a miał to być tylko formalność…
No więc przyszedł czas ma mnie, zamiast o 10 weszłam o 11.50
Po zeznaniu świadków Sędzia pyta o co mi w ogóle chodzi????? przecież tu trzeba zabrać prawa a nie ograniczyc??????? po czy sprawę oddaliła:(
2 czerwca składałam wniosek o ograniczenie praw ojcu dziecka, chciałam odebrać całkowicie ale wówczas poinformowano mnie że według kodeksu takiego i takiego nie moge tego zrobić jeżeli nie ma ku temu rażących przesłanek takowych nie było więc wniosłam o powierzenie mi wykonywania władzy i ograniczenie wykonywania władzy ojcu do prawa współdecydowania o istotnych losach dziecka…
I ona teraz po MEGA krótkim przesłuchaniu świadków oddala mój pozew twierdząc ze mam złożyć jeszcze raz tym razem o pozbawienie i znów czekać prawie pół roku….
ręce opadają… byłam tak sciekła ze myślałam ze utłukę babę…
inaczej wyobrażałam sobie Polski wymiar sprawiedliwości 🙂
no to się wyżaliłam,
sorki za smety ale musiałam to z siebie wyrzucić:(
Strona 2 odpowiedzi na pytanie: Zalę sie :(
Przykro, że sędzina taka nieżyciowa baba i drugiej baby zrozumieć nie może 🙁
Przykro mi Karola, że musisz przez to przechodzić. Siły!
Gosia, to nierzeczowe… 🙁 A gdyby to był sędzia, a nie sędzina to miałby rozumieć drugiego faceta? Strasznie mnie w oczy kłują takie stereotypy…
————–
Karola, jestem w szoku kompletnym, nie wiedziałam, że w takim krótkim czasie może się związek posypać… 🙁 Trzymaj się i powodzenia w dochodzeniu Waszych (Twoich i Michała) praw!
Moim zdaniem oprócz braku profesjonalizmu zauważa się tu brak wrażliwości na cierpienie ludzkie i to jest w tym najbardziej nierzeczowe
W Y G R A Ł A M !!!!!!!!!!!!!
nareszcie po prawie roku od złozenia pozwu – WYGRAŁAM i może w końcu odzyskam spokój…
[INDENT]
gratulacje
brawo
gratulacje !
życzę Ci duuuuuuuuużo spokoju !
Gratuluje 🙂
Zapytam, czy sprawa była o ograniczenie praw? I jak było?
Ja 1 czerwca idę do Pani prokurator, będę odbierać całkowicie prawa.
yazzi, bardzo sie ciesze!
i ja sie ciesze razem z Tobą!
Gratuluje!!!
Ciesze się bardzo i życzę spokoju
cieszę się razem z tobą
Gratuluję 🙂
Gratuluję 🙂
A terminy w sądach są straszne!
ciesze sie razem z Tobą Karola 🙂
Pierwszy wniosek jaki składałam rok temu był o OGRANICZENIE wówczas na rozprawie sędzina stwierdziła że mam wnieść wniosek o POZBAWIENIE i nikt nie dawał mi takiej szansy że zostana ojcu te prawa odebrane bo nie było ku temu rażących przesłanek czyt.molestowania, znęcania się itp…
Wczoraj wieczorem jak sprawdziłam na stronie SR wokandę i zobaczyłam że przewidziany czas rozprawy to 3 godziny to zamarłam – myślę Boże przez 3 godziny co ja tam będe gadać – znów odgrzebywać przeszłość o której staram się zapomnieć!
Rozprawa trwała 20 minut, zeznania świadków i moje zeznanie chyba z 5 minut, Sędzia była mi bardzo przychylna to była ta sama która prowadziła moją drugą rozprawę alimentacyjną także chyba znów uwierzę w sprawiedliwość Sądu….
I niezmiernie się cieszę ze na swej sądowej drodze nie spotkałam już tej poprzedniej nie życiowej sędziny
Dzięki wielkie
Super
SUPER
Znasz odpowiedź na pytanie: Zalę sie :(