Zmieniłam nicka, ponieważ muszę się wygadać, a tak naprawdę nie mam komu.
Od jakiegoś roku nie potrafię sobie sama ze sobą poradzić.
Jest mi potwornie źle i nie widzę żadnego wyjścia z sytuacji, w której się znajduję.
Żałuję, że wyszłam za mąż za tego właśnie człowieka.
Po prawie 5 latach małżeństwa nie czuje do niego nic. Jest po prostu facetem, z którym mieszkam, sypiam od czasu do czasu. Nie pociąga mnie fizycznie, emocjonalnie. Seks traktuję jako rzecz zrobioną dla świętego spokoju.
A wiecie. Najgorsze jest to, że on mnie kocha, jest dobrym mężem, wspaniałym ojcem. To jest najgorsze, bo nie mam sumienia, siły rozstać się z nim, pozbawić masze dziecko taty, którego uwielbia. Chęć wyrwania się z domu wzięłam za wielką miłość i będę płacić za to przez całe życie.
Nie oczekuje od was porady, bo tu nie da się chyba nic poradzić.
Musiałam się wygadać, bo dzisiaj coś we mnie pękło.
Strona 3 odpowiedzi na pytanie: Żałuję, że wyszłam za niego za mąż
Witam, hmmm ….Proszę się dobrze zastanowić, żeby spod deszczu nie wpaść pod rynnę. W dzisiejszym świecie ciężko spotkać dobrego i poczciwego mężczyznę A proszę nie liczyć na księcia z bajki i romantyczną miłość bo to tylko w bajkach….A na czyimś nieszczęściu nie zbudujemy własnego szczęścia….No chyba że poszuka Pani kochankę dla męża to będzie łatwy pretekst do odejścia 😉
Znasz odpowiedź na pytanie: Żałuję, że wyszłam za niego za mąż