mam pytanie…. bywa czasem tak, ze dzieci podczas duuzeeeego placzu przez chwile, czy dluzej maja szeroko otwarta buzie i wygladaja jakby nie oddychaly… mojej MAdzi zdazyllo sie to 2 razy na szczescie na krotko… a co jakby nie oddychala dluzszy czas? co robic? czy moze jej sie stac cos zlego? boje sie, ze jak tak sie stanie nie bede wiedziala jak zareagowac..
]
9 odpowiedzi na pytanie: “zanoszenie sie” płaczem
Re: “zanoszenie sie” płaczem
MAteusz zanosił się dość mocno, zawsze kończyło się to wymiotami. Im bardziej ja się o niego bałam tym zanoszenie było gorsze (pisałam, pytałam na forum). Co na to lekarze- dziecku nic sie na pewno nie stanie a ja mam przestać zwracac na to uwagę bo mały to wykorzystuje. Ciężko mi było ale tak zrobiliśmy, mały się zanosił, ja kładłam go na podłodze i odchodzilam (wrr, brzmi strasznie i okrutnie-ale obserwowałam dyskretnie), po jakimś czasie Mati zapomniał o zanoszeniu
Ania
Ania i Mati
Re: “zanoszenie sie” płaczem
Poszperaj na forum. Ja tez o tym pisałam, bo moja Agatka strasznie się zanosiła. Podzielam zdanie Aniast, nie zwracanie uwagi pomaga i to bardzo! Nam tez pomogło! Czytałam artykuł na ten temat. Link chyba znajdziesz gdzieś na wątku na ten temat. Ja niestety nie mam czasu Ci tego odszukac.
Życze powodzenia!!
Eja, Agatka i Dzidziunia
Re: “zanoszenie sie” płaczem
dzieki bardzo, poszukam dokladniej bo przegladalam juz ale tylko ostatnie wiadomosci..
]
może grozić niedotlenieniem
Jeśli to prawdziwa blokada, w znaczeniu że nie wymusiło jej dziecko,próbując zwrócić na siebie uwagę, to może być niebezpiecznie. Grozi nawet niedotlenieniem!!!Mój syn zaniósł się tak, kiedy z całej siły, pod wpływem nieskoordynowanego odruchu, uderzył się plastikową grzechotką w twarzyczkę. Momentalnie zrobił się purpurowy i nie mógł sie odetkać. Wtedy dmuchnęłam nu w usta tak mocno, jak tylko mogłam. Kiedy oddech się ustabilizował, zaczął płakać. Nie bagatelizujcie takich reakcji!!!
Re: “zanoszenie sie” płaczem
Wiktorkowi też się to zdarzało i nadal zdarza, ale teraz już rzadziej. Ja zresztą też pamiętam takie akcje z dzieciństwa (i nie tylko). Bardzo nieprzyjemne uczucie – za każdym razem miałam wrażenie, że się uduszę, ale na pocieszenie – nigdy nic mi się nie stało, nawet nie zemdlałam. Zaostawianie w spokoju, jak piszą dziewczyny, w moim przypadku nic by nie dało, bo potrafiłam sama tak się nakręcić jakąś myślą (no, ale to już starsza byłam), że zaczynałam się dusić z płaczu nawet, jeśli nikogo nie było w pobliżu.
Natomiast czytałam gdzieś, że w takiej sytuacji należy, jak już ktoś napisał dmuchnąć dzieck w usta. Wtedy do ono wdycha więcej dwutlenku węgla (z wydychanego naszego powietrza) i to pobudza jakieś receptory, które następnie wysyłają sygnał, że we krwi jest za mało tlenu i trzeba wziąć oddech. Coś jak w przypadku sztucznego oddychania. Sorry, że tak chaotycznie piszę, ale się spieszę…
Kra+Wiktorek(2.1l)+Marcelek(5m)
Re: “zanoszenie sie” płaczem
Dobry sposób na przerwanie tej chwili bezdechu podczas zanoszenia się pokazała mi pielęgniarka, kiedy Szymek zaczął strasznie płakać przy szczepieniu. Zdarza mu się czasem tak bardzo rozpłakać, gdy go coś bardzo przestraszy (a w ogóle jest dość lękliwy) i wtedy tę metodę wykorzystuję. Trzeba na momencik zatkać dziecku nosek, dosłownie jakby uszczypnąć, a w chwili, gdy puści się nozdrza, dziecko samo robi bardzo głęboki wdech i zaczyna płakać na głos.
Re: “zanoszenie sie” płaczem
Witam,
jak mo Jaś był mniejszy rtak ok. 2-3 miesięcy też tak miał, lekarka poradziła co należy w takiej sytuacji robići to rzeczywiście się sprawdzało: oczywiście nie panikować 🙂 ale najważniejsze to żeby w takiej sytuacji dmuchnąć powietrze prosto w otwartą buzię tak dosyć dużo i ale spokojnie lub podszczypać po ploiczku, to odwraca uwagę na chwilę. Właściwie od tego zacząć jak dziecko sięzaniesie płączem to najpierw “poszczypać” delikatnie w policzek jeśli to nie pomożę to wtedy przybliżyć swoje usta do ust dziecka i dmuchnąć. Ja tak robiłam i skutkowało. Powodzenia i nie martw siętym to przejdzie.
madzenta
Jaś 27.11.04r.
Re: “zanoszenie sie” płaczem
Podobno dziecko może zemdleć. U nas na szczęście tak nie było. Zawsze dmucham jej w twarz. Raz na badaniu u pediatry, pani pediatra jak zobaczyła Liwie siniejącą razem z brzuszkiem, bo się tak wściekła, to uciakła i powiedziała, że jej nie zbada, bo dziecko się zanosi. Niezła lekarka, nie?
Ania i Liwia
Re: “zanoszenie sie” płaczem
Tak jak dziewczyny pisały – pomaga dmuchanie. Co do ignorowania zachowania dziecka to nie jestem pewna. W przypadku mojej córki, która do zanoszenia się ma ostatnio wyjątkowy dar próba ignorancji kończy się półgodzinną histerią i godzinnym łkaniem od którego jeszcze daleka droga do uspokojenia się dziecka
Kasia + Ala (02.12.2004)
Znasz odpowiedź na pytanie: “zanoszenie sie” płaczem