Kochane doświadczone mamy proszę o radę. Mój synek niedługo skończy 5 miesięcy i nie potrafi sam usnąć. Nasz sposób na spanie to pierś. Czasem zdarza mu się zdrzemnąć w wózku na spacerze lub na rękach. Na palcach jednej ręki mogę policzyć sytuację gdy usnął sam w łóżeczku lub w naszym łóżku. Do niedawna wcale mi to nie przeszkadzało, bo uwielbiam patrzeć jak powoli “odpływa” przytulony do mnie. ostatnio jednak naczytałam się gazet i książek, gdzie straszą,że tak być nie powinno, że maleństwo musi nauczyć się zasypiać samo. Szczególnie sfrustrowała i wpędziła mnie w poczucie winy książka zaklinaczki “Język niemowląt”. I od trzech dni walczę z moim synkiem i na siłe próbuję uśpić go w łóżeczku. Kładę go do łóżeczka, śpiewam, głaszczę po główce. On płacze. Wyciągam go, uspokajam i znowu kładę. I tak kilkanaście razy, po czym kapituluję i przystawiam go do piersi, bo Szymuś zaczyna się drzeć w niebogłosy kiedy zbliżam się z nim do łóżeczka. Zaklinaczka jednak ostrzega,że trzeba być konsekwentnym i nie wracać do starych nawyków, bo wtedy one utrwalą się na dobre. I co ja mam robić? CZy któraś z Was stosowała ze skutkiem pozytywnym tą metodę? Bo ja obawiam się, że ona prędzej doprowadzi moje dziecko i mnie do nerwicy niż nauczy Szymka samodzielnie zasypiać. Jeśli jednak wiedziałabym, że to ma sens i przynosi efekty, może byłabym konsekwentna. Napiszcie co sądzicie o takich drastycznych próbach wychowywania dziecka? A może któraś z Was ma jakiś inny, sprawdzony sposób na samodzielne zasypianie? A może dzieci potrafią się same tego nauczyć w pewnym wieku? Poradzcie błagam
22 odpowiedzi na pytanie: zasypianie przy piersi – czy to źle?
Re: zasypianie przy piersi – czy to źle?
Moja rada to mniej czytaj. Skoro Ci nie przeszkadza usypianie synka w ten sposób to po co to zmieniać na siłę? Czytałam “zaklinaczkę” i podziwiam rezultaty jej poczynań, ale to nie jest wyrocznia! Dziecko potrzebuje Twojej bliskości. No pomyśl – mamusia, ciepełko, ssanie, mleczko… co więcej maluszkowi potrzeba do szczęścia. Ja już niedawno pytałam kogoś tu na forum z podobnym dylematem: kiedy bedziesz tulić, nosić i kołysać, karmić swoje dziecko? Jak będzie dorosłe? Dzieci szybko rosną i wyrastają z tych “złych” nawyków. Mam dziewięcioletniego synka, on już dawno wyrósł z kołysania, cycania, usypiania i nie żałuje tych chwil, spędzonych z nim na rękach, nikt mi ich nie odbierze i nie mam uczucia, że coś mi umknęło, że coś przegapiłam.
Pozdrawiam
Aga, Maciuś 9 lat i Zuzia 24.01.05
Re: zasypianie przy piersi – czy to źle?
Hej, ja mam ciut inne doswiadczenia, niz Agae, chociaz zgadzam sie, ze jesli nie teraz, to kiedy przytulac i nosic dziecko? Tylko ze u nas terror cycowy osiagal niesamowite rozmiary, Adas zasypial cycajac okolo godziny, usuniecie cyca z ust babla konczylo sie kwikiem i kompletym wybudzeniem. No i odwieczny problem z bekaniem. Adas budzil sie kilkakrotnie w nocy, za kazdym razem zadal cyca, nie odbeknal sobie potem tak na spiaco i konczyko sie ponownym wybudzeniem po godzince. I tak zamykalo sie koleczko… Probowalam zaklinaczki, ale to tylko powodowalo wieksze frustracje u mnie i wiecej krzyku u Adaska. Taka minuta placzu dziecka to dla matki cala wiecznosc, wiec szybko sie poddawalam i Adas dostawal cyca. Spanie za dnia bylo koszmarem, ewentualny sen to spacery, jednak zwykle po dlugim wyciu. Doszlo do sytuacji, w ktorej ja wygladalam jak zombie, Adas bylo wiecznie zmeczony, niewyspany i marudny, podobnie zreszta moj maz, ktory musial rano wstawac do pracy.
Wiec zabralam sie do ciezkiej pracy i z pomoca siostry nauczylam Adaska zasypiac samemu. Pierwsze kilka dni to byl prawdziwy KOSZMAR! Ale przedsenne wycia trwaly krocej i krocej i wreszcie po czterech, moze pieciu dniach Adas zaczal zasypiac sam.
Zawsze mamy ten sam scenariusz na zasypianie, kiedy Adas zaczyna trzec oczka, tule go, cos mu poswpiewam, ale nie pozwalam mu zasnac na ramieniu. Po kilku minutach, kiedy jest juz spokojny, odkladam go do lozeczka i mowie mu, ze jego Misiu-Swisiu spi i Zajaczek spi, i Kroliki na karuzelce zasnely i jezyki na kolderce, itd, itp. Dostaje swoja pieluszke do przytulenia, buziak, mowie mu dobranoc i wychodze z pokoju. Zasypia bez szmeru. I rzeczywiscie podczas nauki bylismy bardzo konsekwentni, chociaz serducho bolalo, kiedy tak plakal. Po wyjsciu z pokoju ustalalismy sobie czas, po ktorym moglismy do niego wejsc, na poczatku to bylo dwie, moze trzy minuty, potem ten czas sie wydluzal. Po wejsciu powtarzalismy cala procedure pozegnania z misiami i znowu wychodzilismy. Ale umowilismy sie, ze nie bedziemy go wyjmowac z lozeczka (oczywiscie trzeba miec pewnosc, ze nic dziecku nie dolega, ze nie boli go brzuch, nie ma mokro, nie meczy go beczek). Ma widziec, ze jestesmy, ze nie poszlismy sobie nigdzie, ale tez ze wiemy, co robimy, wiec nigdy nie zostawalismy ani chwili dluzej, niz to bylo konieczne. Mysle, ze to byl klucz do jego zrozumienia, o co w tym wszystkim chodzi. Kiedy zalapal, ze mama i tata robia to wszystko z przekonaniem, chyba zrozumial, ze tak musi byc i juz.
W naszym przypadku naprawde warto bylo pomeczyc sie te kilka dni, bo teraz nie mamy zadnych problemow ze snem a i moj biust przestal cierpiec (hihi).
Tyle z naszych doswiadczen, przepraszam, ze tak chaotycznie, ale u mnie upaly i nie moge sie skoncentrowac.
Z pozdrowieniami
Magda i Adas 12.12.04
Re: zasypianie przy piersi – czy to źle?
Mam miesiąc starszego synka i dokładnie ten sam problem. Jestem od trzech tygodni na etapie zaczynania usypiania Igora w łóżeczku, które zawsze i tak kończy się przy mojej piersi. Może i ta metoda zaklinaczki jest dobra, ale Igor po którejś z kolei próbie włożenia do łóżeczka dostaje histerii. Powoli tracę siły. Pozdrawiam i życzę więcej szczęścia i cierpliwości.
Ala i Igor (10.12.2004r.)
Re: zasypianie przy piersi – czy to źle?
Zgadzam się, że jeśli bąbel wpada w nałóg i robi sobie z cyca smoka to koniecznie trzeba coś z tym zrobić. Mam nadzieję, że Zuza w nałóg nie wpadnie…
P. S. Czytałam o cycaniu Adasia (pamiętnik…) dobre hihihih
Aga, Maciuś 9 lat i Zuzia 24.01.05
Re: zasypianie przy piersi – czy to źle?
Czytałaś tę Zaklinaczkę coś niedokładnie chyba
dziecko które jest przyzwyczajone do zasypiania przy piersi, samodzielnego zasypiania powinno uczyć się z tatą a nie z mamą lepszy będzie tata, bo nie ma cycków
Z tego co napisałaś widzę że konsekwentna też nie jesteś, bo jednak przystawiasz do piersi żeby usnął….I w tym momencie synek kompletnie nie wie o ci chodziło, że “meczyłaś” go tyle godzin a dopiero potem cyca dałaś – czuje się odrzucony – nie wie że to o zasypianie chodzi. Jeśli tak masz postępować to lepiej nie bierz się za to wcale….bo takie niekonsekwentne działanie może faktycznie zachwiać dzieckiem.
Owszem, ze skutkiem pozytywnym. Ale ja naprawdę byłam konsekwentna – nie rezygnowałam w połowie. Pierwszy wieczór zasypianie trwało prawie cztery godzin!!! Ale usnął sam, każde następne około 20min! Nauka zasypiania trwała 1,5 dnia, Michał miał wtedy około czterech miesięcy.
No a poza tym jeśli faktycznie nie przeszkadza Ci to że Kruszyna usypia wtulona w Ciebie, to po co to zmieniać?
Ja zdecydowałam się na to ponieważ Michał był baaardzo uzależniony od piersi. Żeby usnąć na noc, wisiał na mnie czasami ze dwie godziny. A w ciągu dnia nie było ani spania ani jedzenia….spał dwa razy po 20min u mnie na rekach oczywiście i “jadł” co godzinę…Kiedy nauczył się zasypiać samodzielnie okazało się że jest strasznym spiochem zaczął przesypiać po 7 godzin w nocy i całe dnie prawie drzemał…. Nie wiedziałam co mam ze sobą zrobić – tyle miałam nagle wolnego czasu 🙂
pozdrawiam Zuzia
Michał (11.08.2004)
Re: zasypianie przy piersi – czy to źle?
E, nie martw sie, czytalam gdzies w “madrych ksiazkach” ze to chlopaki cycowe sa takie trudne. Dziewczyny jakos mniej sie do cyca przywiazuja. I jak tu nie mowic o wyzszosci kobiet, skoro nawet na tak wczesnym etapie pokazuja swoja niezaleznosc:)
Magda i Adas 12.12.04
Re: zasypianie przy piersi – czy to źle?
Kochana, ja się tym chłopaczkom małym wcale nie dziwię, bo przecież następną okazję żeby sobie possać cyca będą mieli za jakieś kilkanaście lat
Pozdrawiam
Aga, Maciuś 9 lat i Zuzia 24.01.05
Re: zasypianie przy piersi – czy to źle?
Moje dziecko jest trzy razy starsze, ale borykam się z tym samym problemem. Własnie jestem w trakcie czytania, polecanej bardzo przez kogoś z Forum, książki pt. “Każde dziecko może nauczyć się spać” autorów Annette Kast-Zahn i Hartmuta Morgenroutha. Jest tam opisana metoda, która pozwala od 2 dni do maksimum 2 tygodni uporać się z tym problemem, a także z kilkoma jemu towarzyszącymi.
Książka kosztuje około 20 zł.
Re: zasypianie przy piersi – czy to źle?
Powiem ci tylko tyle że mój Patryś zasypiał przy cycku do 21 miesiąc anawt kiedy przed kąpaniem zjadł kaszkę to i tak cyc obowiązkowo musiał być pomamlał i usypiał i przenosiłam go do łóżeczka. Ale pociesze cię tym że kiedy przestałam go karmić to po kąpieli kłade go łóżeczka i wychodzę z pokoju i sam zasypia i to bardzo szybko SUPER!!!! tak że głowa do góry
Re: zasypianie przy piersi – czy to źle?
Z córką zrobiłam ten błąd, że zasypiała przy piersi a potem z butelką. Cieszyłam się, że smoczka nie używa. No i mam – dziewczyna się męczy z próchnicą, ma zgryz tak krzywy, że trzeba była aparat zamontować.
Z synem już tego błędu nie zrobiłam. Jedzenie to jedzenie a spanie to spanie i koniec. Zje, odbije mu się, to wtedy się kładziemy do spania. Na noc zasypia w swoim łózeczku, sam. W dzień śpi na naszym łóżku, kładę się przy nim i zasypia. Jak jest bardzo marudny to mu śpiewam, ale z reguły zasypia też sam.
Nie uważam, żeby to były DRASTYCZNE metody wychowania dzieci!!!
Musisz się uzbroić w świętą cierpliwość i pamiętać, że robisz to dla dobra Szymka. Ja bym nie próbowała tak na siłę od razu w łóżeczku usypiać. Szymek przyzwyczaił się, że się do ciebie przytula, że słyszy bicie twojego serca. Może spróbuj go usypiać na waszym łóżku. Tak żeby miał się blisko, ale bez piersi!!!! Jak się nauczy tak zasypiać, to wtedy sukcesywnie się oddalaj. Niech zasypia, np. głaskany po główce, bądź brzuszku, a ty siedzisz koło niego. Dopiero potem usypiaj go w jego łózeczku głaszcząc po tej główce bądź brzuszku. W czasem już nie będzie potrzebował, ani głasakania ani twojej obecności:)
Metoda zaklinaczki sprawdza się przy małych dzieciach, te większe wymagają pewnych innych zachowań, bo ich przyzwyczajenia są bardziej zakodowane.
Powodzenia!
P. S. Wypowiedź swoją oparłam na doświadczeniu i wiedzy pedagogicznej:)
Re: zasypianie przy piersi – czy to źle?
Nie wiem czy to dobre czy nie 🙁 Ale mój 16-miesięczny szkrab nadal wieczorem zasypia przy piersi 🙂 Czasem uda Mu się zasnąć przy butli z mlekiem, ale przeważnie po wypiciu gramoli się do mnie na kolana i podnosi mi bluzkę w poszukiwaniu cyca i jest to takie słodkie, że nie potrafię Mu tego odmówić :)) W ciągu dnia ostatnio dziadkowie odkładają Go do łóżeczka i coraz częściej zdarza się, że zasypia sam. Wieczorem udało mi się to może ze 2 razy 🙂
Nie stosuję żadnych drastycznych metod, nigdy nie zdarzyło się żebym Małego zostawiła płaczącego. Wydaje mi się, że dzięki temu Aleks jest bardzo pogodny, uśmiechnięty, ma spokojny sen i czuje się bezpiecznie.
Pozdrawiam i życzę powodzenia 🙂
Magda & Aleks 03.02.2004
Re: zasypianie przy piersi – czy to źle?
Artek też zasypiał TYLKO przy piersi. Gdy skończył dwa latka, nadal tak było. Nie potrafiłam go tego oduczyć, ale oduczałam od piersi, bo mnie już to “karmienie” męczyło i przy tym trzeba naprawdę dużej konsekwencji. Był płacz – jego i mój, rzucanie się po łóżku i złość.
Leżałam z nim i mówiłam jak bardzo go kocham, że cycusie bolą i takie tam, pozwalałam na głaskanie i przytulanie się do “cici” i od… roczku zasypia sam.
Re: zasypianie przy piersi – czy to źle?
hmm ja sobie myślę: dlaczego nie! Jeżeli to sprawia, że Twoje dziecko czuję się bezpieczne to z jakiej racji mu tego odmawiać. Moja zyspiała przy butelce na rękach do 7-8 miesiąca potem sama z siebie zrozumiała, że jest poduszeczka i misie i zaczęła zasypiać na łóżku. Potem przyszła i kolej na zasypianie bez butli a teraz bez problemów zasypia w swoim łóżeczku. Wszystko w swoim czasie. Dlaczego teroryzować dziecko i zmuszać je do zasypiania w łózeczku skoro nie czuje się w nim dobrze i bezpiecznie. To zrozumiałe, że lepiej jak u mamy nie będzie nigdzie. Poza tym czerp z tego, że masz je blisko. Starsze dziecko już nie zawsze można tak pościskać i poprzytulać.
Julia z Laurą (15.09.2003)
Dziękuję
Kochane dziewczyny, dziękuję bardzo za wszystkie rady i ciepłe słowa. Chwilowo dałam sobie spokój z uczeniem mego Maleństwa samodzielnego zasypiania (W tą niedzielę chrzcimy Szymka więc stresu mamy wystarczająco dużo). Ale muszę się pochwalić, że mamy pewne osiągnięcia – parę razy Szymuś zasnął sam tuż po karmieniu. Odstawiałam go od piersi kiedy był senny, ale nie spał i po pewnym czasie, krótszym lub dłuższym i co ważne bez płaczu – “odpływał”. Nadal jednak częsciej usypia z piersią w ustach. Ba… nawet przebudza się, gdy próbuję wyciągnąć. Cieszę się z tych drobnych sukcesów,ale czy to jest właściwa droga? Dziewczyny, którym udało się – proszę o więcej szczegółów. Czy Wasze dzieci też tak przeraźliwie płakały? Jak sobie z tym radziłyście? Czy używałyście smoka? Jeszcze raz wszystkim dziękuję i pozdrawiam
Majka17
Re: Dziękuję
Majeczko, juz Ci pisalam, ze uczenie Adaska zasypiania to byl dla mie prawdziwy koszmar, napisalam nawet o tym w Pamietnikach, ale oczywiscie caly moj opis nie odzwierciedla nawet polowy tego, czego doswiadczalismy. Ja mialam ten problem, ze Adaskowe zasypianie przy cycku wcale nie bylo dla niego dobre, magiczny krag wybudzania sie i placzu w poszukiwaniu cyca, niebekania, bolacego brzuszka wcale nie czynilo z Adaska szczesliwego dziecka. Wierze, ze sa dzieci, ktore czuja sie radosniejsze przy cycku (ktos o tym pisal), wierze tez, ze sa dzieci, ktore same dorastaja do odstawienia, ale ja mialam w glowie jedno pytanie, a co jesli nie? A co jesli moje dziecko uzalezni sie do tego stopnia, ze nie bede w stanie go odstawic? Rowniez ktoc napisal o swoim dwulatku o ile dobrze pamietam, rzucajacym sie na lozku. To dopiero straszne!
Dlatego dla mnie kluczowa sprawa byla pomoc siostry, ktora potrafila na wszystko spojrzec okiem kogos z zewnatrz i wyreczyc mnie tego przelomowego pierwszego dnia, kiedy bylo najwiecej krzyku i narzekania, ktora umiala powstrzymac mnie przed wcisnieciem dziecku cyca w usta. Jasne, ze i pozniej byly placze i krzyki, ale – uwierz mi – warto bylo! Teraz Adas zjada kolacje, czasami zdarzy mu sie przy tym przysnac, ale wowczas delikatnie go budze i uspokajam przez momeny. Dopiero kiedy jest zupelnie wyciszony wedruje do lozeczka z calym swoim rytualem. I znacznie lepiej sypia, dluzej przede wszystkim, no i bardzo spokojnie. Do mnie przemowil argument (nie wiem, gdzie to przeczytalam), ze nalezy postawic sie w sytuacji malego dziecka, ktorego rozumowanie jest dosc proste. Zasnalem przytulony do mamy z cycusiem w ustach, a budze sie sam w lozeczku, wiec placze, bo nie wiem, jak sie tutaj znalazlem.
Zycze wytrwalosci i konsekwencji. Jesli chcialabys poznac ciut wiecej szczegolow, zajrzyj do naszego pamietnika, albo pisz na priv, chetnie podziele sie doswiadczeniami.
Pozdrawiam,
Magda i Adas 12.12.04
Re: Dziękuję
Maju ja mialam podobna sytuacje z moja starsza coreczka. Nie bylo wtedy jeszcze ksiazki zaklinaczki, ja bylam mlodsza i na dodatek musialam szybko wrocic do pracy. I tak moja Agatka spala ze mna cala noc budzac sie na cyca srednio co godzine. W dzien byla bujana w wozku do 2 roku zycia zeby zasnac na pol godziny. Normalnie obled. Tym razem postanowilam to zmienic. Nie wiem czy postepuje tak jak zyczyla by sobie zaklinaczka ale na pewno tak zyczy sobie moja mala Martynka. Ma dopiero 3 miesiace ale staram sie wykorzystywac dobre rady z tej ksiazki skorygowane przez wlasne odczucia. I tak np. jesli mala jest bardzo zmeczona i nie potrafi sobie poradzic z zasypianiem to przystawiam ja do piersi zeby sie uspokoila. Jak widze, ze juz jest wyciszona odkladam ja do lozeczka. Jak jest placz to biore znowu. Chce zeby wiedziala gdzie tak na prawde ma spac a jednoczesnie dostaje ode mnie to czego sie domaga. I tak jakos to idzie. Teraz coraz czesciej malutka zasypia sama w lozeczku ale dostaje smoka. Jesli jest niespokojna to glaszcze ja, przytulam ale nie wyciagam chyba, ze placz sie nasila to biore. Ale za kazdym razem staram sie, zeby swiadomie ladowala w lozeczku i powiem Ci, ze to dziala. Pamietaj, ze najwazniejszy jest Twoj synek i jego uczucia. Poprostu probuj malymi kroczkami jesli faktycznie uwazasz, ze musisz a jesli nie to pozwol mu zasypiac tak jak lubi:)
powodzenia
Ninka
Re: zasypianie przy piersi – czy to źle?
Moja córcia skończyła roczek i nadal zasypia przy cycku.
Próbowałam wcześniej metod zaklinaczki ale wszyscy strasznie się stresowaliśmy. Może jakby mojego synka nie było to bym dłużej wytrzymała niz tydzień.W zaklinaczce zawsze trwało to krócej ale moja córcia była wytrwała. Ciekawa jestem czy wszystkie przypadki opisali nawet te najtrudniejsze?
Mój syn za każdym razem jak mała zanosiła sie od płaczu mówił z wielkim wyżutem…Dleczego jej to robisz?! Dlaczego taka jesteś?!.W Końcu sama zaczęłam się zastanawiać i zrezygnowałam. Pogodziłam się z tym i tak strasznie mi to nie przeszkadza.A jak gdzieś wychodzę to poprostu mąż albo babcia na rękach ją usypiają. Porostu nie robię z tego tragedii i traktuje to jak okres przejściowy. Póżniej będzie większa,będzie więcej rozumiała to znowu spróbuje ale tłumacząc jej. Bez takich drastycznych metod.
pozdrawiam
Martyna Domninik 28,05,98 Kornelka 29,05,04
Re: Dziękuję
Mój Aleks nigdy nie używał smoka, więc nie żałuję Mu cyca przed spaniem :))
Magda & Aleks 03.02.2004
Re: zasypianie przy piersi – czy to źle?
Dopiero teraz dotarłam do tego watku.
Ja od początku stosuje rady “Zaklinaczki”.
nie jest to łątwe. Nie zgodze sie z tym, ze to co ona proponuje nie pozwala przytulać dziecka. Wrecz przciwnie widać, ze działania sa nastawione na głęboka wieź i okazywanie miłosci.
Od poczatku uczę małego samodzielnego zasypiania.
Poniewa nadal karmiego na żadanie (tak kazała nam pediatra – Jonek jest wcześniakiem)
Wygląda to teraz tak:
W nocy co trzy (od dwóch tygodni co cztery) godziny budzi sie by zjeśc, napić sie. Zasypia po jakimś czasie przy cycu. Odbijam i on otwiera oczka kłądę go łózeczka i wyprawiam te wszystkie rzeczy, o których pisze Tracy Hogg. Czyli mówieco robiei dlaczego itp.
Dalej życzę dobrej nocy synkowi i idę do naszego łózka.
Nasłuchuje czy wszystko w porządku, Jonek “kaczorkuje” czyli wydaje takie dżwieki podobne do tego jak gada Kaczor Donald. Doszłam, ze to jest nic innego jak samousypianie. Chociaż nie mogę czasami tego słuchać bo naprawde głosno to robi to widać jemu to pomaga bo zasypia po tym, po jakis 20 minutach.
W dzień stosuje to samo ale plus zabawa (od dwóch tygodni) oczywiście na tyle na ile pozwala wiek Jonka czyli w miarę jego możliwości. Trwa to jakieś 10 – 15 minut.
Na spacerach Jonek śpi jak tylko ruszamy wózkiem z domu. No i śpi cały czas.
Generalnie dużo śpi, dużo je i baaardzo dużo przybiera :o)
Jonatan (20.04.2005)
Re: zasypianie przy piersi – czy to źle?
To wywale tu potezny argument za “wyzszoscia” pan hehe
Zuza nie zasnela bez cycka az do dnia nocy przed narodzinami Kuby… Bylo w tym bardzo duzo mojej winy i przede wszystkim wygodnictwa niestety 🙁 Potem przeszla twarda szkole – babcia nie dala cyca 😉 – i od tej pory zasypia sama.
Buziaki!
Znasz odpowiedź na pytanie: zasypianie przy piersi – czy to źle?