Zawiodłam się na bliskiej koleżance :((

Wiecie co… to co zrobiła moja bliska kolezanka może się niektórym wydać błachą sprawą, ale…
No właśnie, moja kol. zaszła w ciąże, w zwiąsku z tym że u nij w rodzinie nikt nie miał dzieci nie miała od kogo dostać rzeczy. WIęc porzyczyłam jej swoje ( ja jeszcze nie mam dzieci ale juz sporo ubranek podostawałam od swojej szwagierki i przyjaciólki ) WIadomo był ustalone że jak mały wyrośnie to mi je odda. A tu prosze, ostatnio dostałam reklamóweczke ciuszków typu śpiochy kaftaniki itp. w opłakanym stanie, teraz to one sie nadają do mycia okien ( i nie przesadzam tutaj, bo moja szwagierka bardzo dba o ubrania, zwłaszcza dziecięce, wiec te które dałam kol. były niemal w stanie idealnym) ale pomijając to. Dostała odemnie kilka ślicznych kompletów, między innymi z polaru, weluru. Naprawde cuda. A tu ostatnio patrze na jej konto na allegro ( sprzedaje kosmetyki) a tam moje ubranka wystawione na aukcje do sprzedania. Patrzyłam sie w to jak w obrazek i nie wiedziałam co mam powiedzieć, do tej pory jestem zatkana. Umowilam sie z nia w niedziele, i mam zamiar jej powiedziec zeby mi oddala wszystkie ubranka jakie jej dalam a maly z nich wyrosl. WIem ze moze to jest chamskie, ale ja tez chcialabym miec te ubranka dla siebie, dla swoich dzieci. No ii problem polega na tym ze niewiem jak jej to mam powiedziec zeby sie na mnie nie obrazila. Bo niedosc ze powydawala 3/4 tego co jej dalam to reszte chce sprzedac. POprostu mi rece opadają ze ludzie potrafia takie swinstwo zrobic komus bliskiemu :((

Pełen relaks aż do maja 😀

Strona 2 odpowiedzi na pytanie: Zawiodłam się na bliskiej koleżance :((

  1. Re: Zawiodłam się na bliskiej koleżance :((

    masz racje, czasem lepiej się o tym przekonać…

    • Hihi – pomysl mojego meza

      Hihi! Wlasnie przedstawilam Twoj problem mezowi i wiesz, co wymyslil? Ze mozesz wziac udzial w aukcji (udajac kogos innego) – wygrac ja i sie spotkac ze swoja “kolezanka”. Pewnie by miala niezla mine! :))
      Przypomina mi sie kolega meza, ktory okazal sie strasznym sknerusem, choc niezle mu sie powodzi. Otoz na kasecie “slubnej” zauwazylismy, ze przy skladaniu zyczen mial tylko kwiatki- i zadnego prezentu (wczesniej tego nie widzielismy, bo kto by zwracal uwage…). A na wieczorku kawalerskim wypil za pieniadze meza najwiecej, zreszta juz wczesniej troche mojego meza ponaciagal. I wiesz co? Zadzwonilam do niego i… spytalam, ktory prezent jest od niego, bo mamy 2 niepodpisane i nie wiemy komu za co dziekowac. 😉 Wszystko zartobliwie, z usmiechem. On chyba zdebial. W koncu wydukal cos, ze nie powie, na co chwile sie z nim niby przekomarzalam. Na koniec, kiedy pewnie odetchnal z ulga, ze mu uszlo plazem, rzucilam: “No, trudno, nie chcesz mowic, to nie. I tak sobie to sprawdzimy na kasecie!” Mialam potem naprawde niezly ubaw. A kolega przez jakis czas sie nie pokazywal – i dobrze. 🙂

      Mateusz 08.05.2005

      • Re: Hihi – pomysl mojego meza

        W odpowiedzi na:


        mozesz wziac udzial w aukcji (udajac kogos innego) – wygrac ja i sie spotkac ze swoja “kolezanka”.


        dobry pomysł 🙂 Wredota bedzie musiała zapłacić prowizję od sprzedaży

        p.s. Klucha, tu musiałam zapalić ;))

        Juleczka (Puchatek) 12.12.04

        • Re: Hihi – pomysl mojego meza

          Wiesz co mojemu męzowi to samo przyszło do głowy !!! Ciekawa jestem jaka by miala mine jak bym się zgłosiła po odbiór osobisty, hm…. ciekwae 😉

          Pełen relaks aż do maja 😀

          • Re: Hihi – pomysl mojego meza

            Ja Cię nie podpuszczam ale też jestem ciekawa jaką by miała minę…

            Ewcia i Asieńka

            • Re: Zawiodłam się na bliskiej koleżance :((

              Hej! No i co? Czy sprawa jakos sie rozwiazala? Nie rob nam tego i nie zostawiaj nas teraz bez finalu! 🙂

              Mateusz 08.05.2005

              • Re: Zawiodłam się na bliskiej koleżance :((

                witaj
                chyba rozumiem co czujesz, dziewczyna rzeczywiscie nie zachowuje sie w porzadku…
                a tak przy okazji Twojego posta chcialam napisac ze i ja ostatnio zawiodlam sie na mojej bliskiej kolezance, choc w moim przypadku to rzeczywiscie blaha sprawa.!!
                znamy sie wielu lat, razem w jednej ławce przezylysmy szkole podstawowa, nastepnie liceum… do tej pory wciaz utrzymywalysmy bliskie kontakty choc nie tak juz czesto sie spotykamy bowiem, ja mam małe dziecko a ona… jak nigdy przedtem kiedy ja spotykalam sie z chlopcami teraz ona ma faceta ktory pochlania jej caly czas…
                dlatego tez praktycznie wcale nas nie odwiedza, jej dzien wypelnia albo nauka a po niej (mam na mysli czas, bo znaczenie pewnie nie 🙂 ) chlopak. ja mimo iz spotykalam sie z chlopakiem jakos znajdywalam dla niej czas, chodzilysmy na spacery, gdzies na piwo czy do knajpki na frytki… czesto przychodzila do mnie na noc by sobie posiedziec przy kompie, poplotkowac…
                teraz jezeli juz przyszla to powiem szczerze rozmawiala wiecej z moim mezem niz ze mna, bo ja a to przy Małym sie krzatałam a to herbate musialam panstwu zrobic… tak wiec wiekszosc rzeczy dowiadywalam sie w pozniejszym czasie od mojego meza a na dodatek wyciagajac to z niego i dopytujac sie… dla mnie to nie jest normalne… dlaczego musiala cos opowiadac wlasnie w chwili gdy ja musialam wyjsc z pokoju, a gdy znow sie znalazlam w jego wnetrzu ona milczala zajeta szperaniem w necie…
                a co mnie njbardziej dobijalo to iz jak juz przyszla to wychodzila gdy mijal caly dzien… ja zmeczona opieka nad dzieckiem ograniczona jej obecnoscia nic nie moglam zrobic i krotko mowiac meczyla mnie jej wizyta jak cztery dni i noce uzerania sie z moim syneczkiem ;)))
                nie mialam nigdy serca by ją wyprosic, po prostu lekko wzdychajac co jakis czas czekalam az sama zdecyduje badz bedzie musiala wyjsc…
                ale przejde wreszcie do sedna sprawy…
                dnia 30 wrzesnia moja droga kolezanka obchodzi urodziny… i jak to juz od wielu wielu lat istnieje w naszej tradycji korzystajac z kazdej okazji odwiedzamy sie w nasze swieta i dajemy sobie jakis maly upominek,a przy okazji chwile siedzimy i rozmawiamy przy herbatce…
                az tu nagle…
                wraz z synkiem i mezem wybralismy sie do niej na urodziny z prezentem, kupilismy jej wazon a do niego roze… <wstyd sie przyznac ale nie byl to najtanszy wydatek jak na nasze dochody, no ale nie bylo mi szkoda – do czasu>
                pojawilismy sie w drzwiach i planujac dac jej tylko prezent i zlozyc zyczenia mielismy wracac do domu, bo Mały spiacy no i tak bez zapowiedzi…
                mowimy “tylko na sekunde” a ona jeszcze w drzwiach “no rzeczywiscie na sekunde bo my zaraz wychodzimy” szczena mi opadła ale nic nie powiedzialam, przekroczylismy nawet próg, tam pod drzwiami zlozylismy zyczenia dalismy prezent zamienilismy po dwa zdania i czesc
                w miedzyczasie weszla do domu jej mama i mowi zeby zaprosila nas do pokoju na herbate choc na chwile, a ona jak juz nie raz podczas jej nieobecnosci, podkreslila ze za chwile wychodza, ona i jej chlopak… matka na to ze to co?? ale nie.. oni wychodza…!!
                dobra, zebralismy sie i wyszlismy co mielismy zrobic
                fakt, dla dziewczat ktora beda chcialy mnie szykanowac, ze sama mowilam ze nie mialam zamiaru wchodzic dalej niz przez próg, owszem!! nie mialam takiego zamiaru, ale… mimo to, bylo mi bardzo nieprzyjemnie, moim zdaniem zachowala sie ona bardzoooo niemiło… powiem nawet ze zrobilo mnie sie glupio., a gdy troche ochlonelam, nawet szkoda zrobilo mnie sie wydanych na nia pieniedzy… moglam ograniczyc sie do zwyklej rozy… nie pamietam czym ona uraczyla mnie w moje swieto…
                nastepnego dnia rano odebralam wiadomosc sms, ze dziekuje ona bardzo za pamiec i przeprasza ze musiala wyjsc… i ze niedlugo mnie odwiedzi to pogadamy,,, nie wiem czy samo do niej dotarlo jak sie zachowala czy chlopak jej cos powiedzial, a moze matka cos podszeptala…
                ehh powiem szczerze ze po tym jak mnie ostatnio przyjela wcale nie mam ochoty na jej odwiedziny i tak tez dzis dostalam sms czy bede w domu o 13:00 to ona by wpadła… a ja wiem ze gdy przychodzi to i tak caly czas siedzi przy kompie (sama nie ma kompa) ja musze biegac z Małym i jeszcze jej jedna za druga herbatke robic… tak wiec odrzucilam propozycje.. chyba bede potrzebowala wiecej czasu na ponowne jej przyjecie… zreszta ostatnimi czasy nie bardzo mam z nia o czym rozmawiac… zwlaszcza ze nie w moim typie jest zwierzac sie ludziom, wszystko skrywam w sobie, badz jesli sie zdecyduje i odwaze, opisuje to na tym forum… choc czasem sie boje rowniez, bo spotyka sie czesto iz i tak tutaj jest sie oigardzanym przez innych uzytkownikow… :(( a to przykre, ja zreszta tez nie zostalam zawsze milo potraktowana, ale to niewazne!!! 😉
                no wiec przykro mi z powody tego jak zachowala sie moja była?? przyjaciolka… zawiodłam sie na niej, choc to tylko mała glupotka, no ale… zawsze zapisuja sie takie rzeczy w pamieci…
                dzieki dlaa wszystkich cierpliwych ktorzy do konca wytrwali mojej niekrotiej wypowiedzi
                dla zainteresowanych, przepraszam za zasmiecanie forum!!
                pozdrawiam wszystkch goraca

                Madalena&Adaś 28.10.2004

                • Re: Zawiodłam się na bliskiej koleżance :((

                  1. Dziwne to zachowanie Twojej przyjaciolki, ale ja bym nie stawiala na niej krzyzyka, tylko z nia szczerze porozmawiala (moze ona tez sie czuje zle z jakiegos powodu?). Fakt, zachowala sie nieladnie i musialo Ci byc przykro, ale moze istnieje jakies wytlumaczenie?
                  2. “a to herbate musialam panstwu zrobic” – kochana, maz tez ma rece, a przyjaciolka to taki gosc, ktoremu mozna powiedziec gdzie co jest i zeby sobie zrobila, bo Ty jestes zajeta przy dziecku. Wiecej asertwnosci!
                  3. “wstyd sie przyznac ale nie byl to najtanszy wydatek jak na nasze dochody, no ale nie bylo mi szkoda – do czasu” – zaden wstyd. Ale zalowac tez nie ma co.
                  4. “opisuje to na tym forum…” – i dobrze, od czegos trzeba zaczac – ” choc czasem sie boje rowniez, bo spotyka sie czesto iz i tak tutaj jest sie pogardzanym przez innych uzytkownikow” – no, takimi, co gardza, to bym sie w ogole nie przejmowala, bo to o nich zle swiadczy.
                  Pozdrawiam!
                  PS: Cos w tym jest, ze kobitki jak se znajda faceta, zapominaja o kolezankach; faceci tak maja w stos. do kumpli najwyzej przez krotki czas totalnego zauroczenia…

                  Mateusz 08.05.2005

                  • Finał przneiesiony- spotkanie odwołane

                    No niestety w niedziele godzine przed wyjsciem dostalam smsa czy bede bardzo zla jak przelozymy spotkanie bo ona musi jechac do tesciow. Tak wiec spotkanie zostało przelozone na nastepny wekeend. A nie pisalam nic bo nie mialam o czym…. bedzie czeba jeszcze troche poczekac.

                    Pełen relaks aż do maja 😀

                    • Re: Zawiodłam się na bliskiej koleżance :((

                      Wcale sie tobie nie dziwie ze nie masz ochoty spotkac sie z ta przyjaciółką.

                      Pełen relaks aż do maja 😀

                      • Re: Zawiodłam się na bliskiej koleżance :((

                        Jak mawiają: “dobry zwyczaj nie pożyczaj”. Powinnaś stanowczo zażądać zwrotu rzeczy i powiedzieć jej co o tym myślisz.
                        Ela

                        Znasz odpowiedź na pytanie: Zawiodłam się na bliskiej koleżance :((

                        Dodaj komentarz

                        Angina u dwulatka

                        Mój Synek ma 2 lata i 2 miesiące. Od miesiąca kaszlał i smarkał a od środy dostał gorączki (w okolicach +/- 39) W tym samym dniu zaczął gorączkować mąż –...

                        Czytaj dalej →

                        Mozarella w ciąży

                        Dzisiaj naszła mnie ochota na mozarellę. I tu mam wątpliwości – czy w ciąży można jeść mozzarellę?? Na opakowaniu nie ma ani słowa na temat pasteryzacji.

                        Czytaj dalej →

                        Ile kosztuje żłobek?

                        Dziewczyny! Ile płacicie miesięcznie za żłobek? Ponoć ma być dofinansowany z gminy, a nam przyszło zapłacić 292 zł bodajże. Nie wiem tylko czy to z rytmiką i innymi. Czy tylko...

                        Czytaj dalej →

                        Dziewczyny po cc – dreny

                        Dziewczyny, czy któraś z Was miała zakładany dren w czasie cesarki? Zazwyczaj dreny zdejmują na drugi dzień i ma on na celu oczyszczenie rany. Proszę dajcie znać, jeśli któraś miała...

                        Czytaj dalej →

                        Meskie imie miedzynarodowe.

                        Kochane mamuśki lub oczekujące. Poszukuję imienia dla chłopca zdecydowanie męskiego. Sama zastanawiam się nad Wiktorem albo Stefanem, ale mój mąż jest jeszcze niezdecydowany. Może coś poradzicie? Dodam, ze musi to...

                        Czytaj dalej →

                        Wielotorbielowatość nerek

                        W 28 tygodniu ciąży zdiagnozowano u mojej córeczki wielotorbielowatość nerek – zespół Pottera II. Mój ginekolog skierował mnie do szpitala. W białostockim szpitalu po usg powiedziano mi, że muszę jechać...

                        Czytaj dalej →

                        Ruchome kolano

                        Zgłaszam się do was z zapytaniem o tytułowe ruchome kolano. Brzmi groźnie i tak też wygląda. dzieciak ma 11 miesięcy i czasami jego kolano wyskakuje z orbity wygląda to troche...

                        Czytaj dalej →
                        Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
                        Logo
                        Enable registration in settings - general