zdechły karpie i co teraz?

Dziewczny potrzebuję porady.
Kupiłam karpie wczoraj włożyłam je sobie do wanny pełnej wody. Cały dzień sobie pływały.. nic im nie było. Wieczorem mieliśmy zabijać ale mojemu lubemu się przypomniało że kurna wigilijke mają firmową i poleciał. Wrócił lekko pod wpływem i lekko nad ranem… więc stwierdziliśmy żeby lepiej troszę pospał zanim będzie wykonywał egzekucje.
No i właśnie wstaliśmy i kurna karpie do góry brzuchem pływają cholerniki jedne. Co prawda już je obrobiliśmy i pokroiliśmy.. Ale budzą się we mnie wątpliwości czy możemy je zjeść? Czy nie? Bo niby zdechniętych się nie je. No nie wiem. Z drugiej strony kupione były żywe więc niby dobre. Co robić?

Strona 2 odpowiedzi na pytanie: zdechły karpie i co teraz?

  1. Zamieszczone przez batula
    Napisz czy koty przeżyły:)

    kot zepsutego nie ruszy,
    W Auchanie wczoraj m kupił już wypatroszone martwe. jedne z głowami drugie bez

    • Zamieszczone przez gobin
      kot zepsutego nie ruszy,
      W Auchanie wczoraj m kupił już wypatroszone martwe. jedne z głowami drugie bez

      uwielbiam karpia w sosie grzybowym 😉

      • Te dzwonki robią z tych co zdechły w basenie;P

        • Zamieszczone przez ahimsa
          Te dzwonki robią z tych co zdechły w basenie;P

          już mi przeszła ochota na karpia 🙁

          • Zamieszczone przez gobin
            kot zepsutego nie ruszy,

            ooo i tu jest pomysł…. dam kotom jednego ;D jak zjedzą to znaczy że dobre i reszta będzie na wigilię 😀 haha

            • Tobie nie do śmiechu
              ale co spojrzę na tytuł – nie mogę zlewam
              no i porównywalne
              za klasykiem
              ch…. bombki strzelił, choinki nie będzie

              ps ryby umierają

              • Zamieszczone przez GEVALIA2006
                już mi przeszła ochota na karpia 🙁

                Nie odważę się nigdy kupić ryby bez głowy;) w markecie zwłaszcza.

                • Zamieszczone przez ahimsa
                  Te dzwonki robią z tych co zdechły w basenie;P

                  Miałam to napisać…

                  • pies Was srał za te twórcze porady!

                    😉

                    • Zamieszczone przez bruni
                      pies Was srał za te twórcze porady!

                      😉

                      :

                      • Zamieszczone przez kamuszka
                        Biedne karpie 🙁 Straszny mają los, chyba dlatego nie lubię karpia i raczej go nie jem 🙁

                        🙁

                        Zamieszczone przez nesfree
                        Przeczytałam:

                        Zdechły kapcie i co teraz? 😀

                        • pytałam się sąsiadki
                          gospodyni domowej pełną gębą

                          więc można takie jeść
                          trzeba tylko szybko je oskrobac i oczyścić
                          pływały do góry brzuchem bo wody nie dolewałaś i usnęły sobie z powodu braku tlenu:)

                          • Zamieszczone przez hoholeczka
                            Dziewczny potrzebuję porady.
                            Kupiłam karpie wczoraj włożyłam je sobie do wanny pełnej wody. Cały dzień sobie pływały.. nic im nie było. Wieczorem mieliśmy zabijać ale mojemu lubemu się przypomniało że kurna wigilijke mają firmową i poleciał. Wrócił lekko pod wpływem i lekko nad ranem… więc stwierdziliśmy żeby lepiej troszę pospał zanim będzie wykonywał egzekucje.
                            No i właśnie wstaliśmy i kurna karpie do góry brzuchem pływają cholerniki jedne. Co prawda już je obrobiliśmy i pokroiliśmy.. Ale budzą się we mnie wątpliwości czy możemy je zjeść? Czy nie? Bo niby zdechniętych się nie je. No nie wiem. Z drugiej strony kupione były żywe więc niby dobre. Co robić?

                            Hoholeczko Droga

                            Twoje karpie zdechły, bo jak sama piszesz, cały dzień i noc pływały w końcu zabrakło im tlenu i nie miały czym oddychać, więc się udusiły
                            ryby tak mają

                            co za różnica jak zdechną: czy to dostaną obuchem w łeb, czy się uduszą
                            śmierć bywa różna

                            ja na Twoim miejscu bym nie panikowała, tylko szybko wzięła się za przyrządzanie karpia
                            poprostu

                            a swoją drogą ja uwielbiam karpia w galarecie

                            może mają i straszny los, ale ja się nad nimi nie roztkliwiam,
                            to poprostu żywność i tyle
                            tak samo jak drób, świnina, czy cielęcina

                            smacznego
                            😀

                            • A’propos tematu – w luźnym nawiązaniu do karpia 🙂
                              Pierwszy raz w mojej rodzinie złamiemy tradycję – KARPIA nie będzie!
                              Tak naprawdę nikt go nie lubił, a nikt nie miał ochoty się do tego przyznać 😉
                              Karp był zawsze i zawsze człowiek czuł się przymuszony “spróbować chociaż troszeczkę karpika”… – dla mnie bleee… chociaż ryby bardzo lubię.

                              Z jakich tradycyjnych potraw zrezygnowałyście lub co innowacyjnego wprowadziłyście na Wigilię wiedząc że “przodkowie w grobie się przewracają”?
                              Bo moja babcia pewnie to robi na myśl, że karpia nie będzie… Dodatkowo mama PIERWSZY raz w życiu zakupuje ciasto na święta – makowiec. Pozostałe 2-3 piecze, ale ten makowiec odpuściła i chyba ma wyrzuty sumienia 😉

                              • Zamieszczone przez kotagus
                                A’propos tematu – w luźnym nawiązaniu do karpia 🙂
                                Pierwszy raz w mojej rodzinie złamiemy tradycję – KARPIA nie będzie!
                                Tak naprawdę nikt go nie lubił, a nikt nie miał ochoty się do tego przyznać 😉
                                Karp był zawsze i zawsze człowiek czuł się przymuszony “spróbować chociaż troszeczkę karpika”… – dla mnie bleee… chociaż ryby bardzo lubię.

                                Z jakich tradycyjnych potraw zrezygnowałyście lub co innowacyjnego wprowadziłyście na Wigilię wiedząc że “przodkowie w grobie się przewracają”?
                                Bo moja babcia pewnie to robi na myśl, że karpia nie będzie… Dodatkowo mama PIERWSZY raz w życiu zakupuje ciasto na święta – makowiec. Pozostałe 2-3 piecze, ale ten makowiec odpuściła i chyba ma wyrzuty sumienia 😉

                                nie robię kapusty z grochem i grzybami, ja uwielbiam ale reszta nie 😉 dla samej siebie robić nie będę

                                • Zamieszczone przez mama3xM
                                  karpie padły z braku tlenu

                                  oprócz tego szkodzi im chlorowana woda…
                                  Najlepiej zabić od razu, humanitarnie. Takie podduszone też można jeść. Nic się mięsu nie stało.

                                  Pomądrzyła się ta, która karpi nie lubi… 😉

                                  • No to zjemy karpie. Postanowione. Bo tez mi się wydaje że one to tak z braku tlenu. Że też kurna nie pomyślałam i wykończyłam biedne karpie w sposób nieludzki… w końcu na biologię się chodziło kiedyś w szkole to powinnam wiedzieć. Jeleń ze mnie jakich mało :Młotek:
                                    Dzięki wielkie za porady.
                                    Jak się po świętach nie odezwę to będziecie wiedziały, że jednak się zdechłych nie je

                                    • Zamieszczone przez kotagus
                                      A’propos tematu – w luźnym nawiązaniu do karpia 🙂
                                      Pierwszy raz w mojej rodzinie złamiemy tradycję – KARPIA nie będzie!
                                      Tak naprawdę nikt go nie lubił, a nikt nie miał ochoty się do tego przyznać 😉
                                      Karp był zawsze i zawsze człowiek czuł się przymuszony “spróbować chociaż troszeczkę karpika”… – dla mnie bleee… chociaż ryby bardzo lubię.

                                      Z jakich tradycyjnych potraw zrezygnowałyście lub co innowacyjnego wprowadziłyście na Wigilię wiedząc że “przodkowie w grobie się przewracają”?
                                      Bo moja babcia pewnie to robi na myśl, że karpia nie będzie… Dodatkowo mama PIERWSZY raz w życiu zakupuje ciasto na święta – makowiec. Pozostałe 2-3 piecze, ale ten makowiec odpuściła i chyba ma wyrzuty sumienia 😉

                                      jak można nie lubić karpia?
                                      wiem, wiem…
                                      niektórzy tak maja 😉
                                      ja nie tykam chrzanu na ten przyklad
                                      a karpia jem od Wigilii przez cale święta (bo zazwyczaj 7-8 sztuk się przyrządza)
                                      UWIELBIAM !

                                      • siędzę i czytam o zdechłym karpiu i nie mogę:)
                                        pytam siostrę ” zdechł karp babeczce, zjadła byś? ” a ona- “zalezy ile by leżał”

                                        ja bym nie jadła – chociaż cholera wie w jakich okolicznościach zmarł dorsz z dzisiejszego obiadu

                                        • Zamieszczone przez kotagus

                                          Z jakich tradycyjnych potraw zrezygnowałyście lub co innowacyjnego wprowadziłyście na Wigilię wiedząc że “przodkowie w grobie się przewracają”?
                                          Bo moja babcia pewnie to robi na myśl, że karpia nie będzie… Dodatkowo mama PIERWSZY raz w życiu zakupuje ciasto na święta – makowiec. Pozostałe 2-3 piecze, ale ten makowiec odpuściła i chyba ma wyrzuty sumienia 😉

                                          Ja zrezygnowałam z zupy śledziowej. U mnie w domu w wigilię nie było niejedzenia do kolacji..tylko była na obiad zupa ze śledzia. Śledz zalany śmietaną i do tego ziemniaczki się wrzucało osobno gotowane. I całe życie jadłam tą zupę i mi smakowała.. zupa jak zupa.
                                          I tak oto w zeszłym roku kiedy po raz pierwszy robilam z mamą całą wigilię… (co bym przejęła pałeczkę rodzinną i od tego roku robiła już u siebie) dowiedziałam się że ten śledź to musi być z mleczem. No więc rozcierałam ten mlecz na tę zupę i zupełnie najnormalniej ją zjadłam.
                                          No i w tym roku wigilia u mnie więc popędziłam do sklepu rybnego po tego śledzia z mleczem i tam mnie Pani uświadomiła co to jest ten mlecz. A mlecz ten to taka jakby sperma…. takie mleczko którym Pan śledz polewa panią śledziową…żeby jej ikra zrobiła się zapłodniona.
                                          I w tym momencie podniosł mi się obiad do gardła…. i stwierdziłam że u mnie zupy nie będzie. I już swoje wysłuchałam.. jaka to ja jestem taka i owaka że tej zupy nie robię.

                                          Ja nie wiem co mi z tymi rybami…. chyba nie powinnam więcej ryb jeść..bo co rusz to jakaś przygoda z nimi niekoniecznie pozytywna.

                                          Znasz odpowiedź na pytanie: zdechły karpie i co teraz?

                                          Dodaj komentarz

                                          Angina u dwulatka

                                          Mój Synek ma 2 lata i 2 miesiące. Od miesiąca kaszlał i smarkał a od środy dostał gorączki (w okolicach +/- 39) W tym samym dniu zaczął gorączkować mąż –...

                                          Czytaj dalej →

                                          Mozarella w ciąży

                                          Dzisiaj naszła mnie ochota na mozarellę. I tu mam wątpliwości – czy w ciąży można jeść mozzarellę?? Na opakowaniu nie ma ani słowa na temat pasteryzacji.

                                          Czytaj dalej →

                                          Ile kosztuje żłobek?

                                          Dziewczyny! Ile płacicie miesięcznie za żłobek? Ponoć ma być dofinansowany z gminy, a nam przyszło zapłacić 292 zł bodajże. Nie wiem tylko czy to z rytmiką i innymi. Czy tylko...

                                          Czytaj dalej →

                                          Dziewczyny po cc – dreny

                                          Dziewczyny, czy któraś z Was miała zakładany dren w czasie cesarki? Zazwyczaj dreny zdejmują na drugi dzień i ma on na celu oczyszczenie rany. Proszę dajcie znać, jeśli któraś miała...

                                          Czytaj dalej →

                                          Meskie imie miedzynarodowe.

                                          Kochane mamuśki lub oczekujące. Poszukuję imienia dla chłopca zdecydowanie męskiego. Sama zastanawiam się nad Wiktorem albo Stefanem, ale mój mąż jest jeszcze niezdecydowany. Może coś poradzicie? Dodam, ze musi to...

                                          Czytaj dalej →

                                          Wielotorbielowatość nerek

                                          W 28 tygodniu ciąży zdiagnozowano u mojej córeczki wielotorbielowatość nerek – zespół Pottera II. Mój ginekolog skierował mnie do szpitala. W białostockim szpitalu po usg powiedziano mi, że muszę jechać...

                                          Czytaj dalej →

                                          Ruchome kolano

                                          Zgłaszam się do was z zapytaniem o tytułowe ruchome kolano. Brzmi groźnie i tak też wygląda. dzieciak ma 11 miesięcy i czasami jego kolano wyskakuje z orbity wygląda to troche...

                                          Czytaj dalej →
                                          Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
                                          Logo
                                          Enable registration in settings - general