dziewczyny !
ja mam tez problem. Dlatego musze was wypytac!!!!!
W piatek mam dostac zastrzyk wyciszyjacy jajniki!!
juz mi nie chodzi o ten caly proces brania lekow, chodzi mi o to jakie mieliscie mysli, ile pokladalyscie nadzieji ze sie uda? i czy gdzies tam w glebi “odzywal” sie glos -ze sie uda, albo sie “odzywalo”-ze sie nie uda… albo cos wam mowilo nie rob tego… prosze was powiedzcie mi bo jestem pelna pytan.
interesuje sie kazda mysla u tych co sie powiodlo i u tych co nie. czy bylyscie pelne wiary ze sie powiedzie? czy niewierzylyscie w to? W lutym ma do tego dojsc i mam glowe pelna pytan!!!!!!:) chyba mnie rozumiecie? musze zaakceptowac mysl, ze moze byc powodzenie IVF albo i nie!
Albo sie wyluzowac Joga i nie myslec o niczym co sie wiaze z ciaza i IVF!!!! tak wlasnie tak zrobie…. wiec zaczynam relax…. ale mimo wszystko pragne abyscie sie podzielily przezyciami, bo musze to ” przeanalizowac”.
4 odpowiedzi na pytanie: zdenerwowanie?
Re: zdenerwowanie?
ja za pierwszym razem bylam pelna optymizmu i prawie pewna, ze sie uda. Szczegolnie, ze lekarz dawal duze szanse powodzenia. Moje rozgoryczenie i strach byly wielkie, kiedy 4 testy ciazowe nie wykazaly ciazy. Do transferu zarodkow mrozonych podchodzilam juz z duzo wieksza rezerwa. po prostu balam sie oczekiwac sukcesu. spodziewalam sie, ze pierwsze niepowodzenie bylo spowodowane wadami zarodka lub bakteriami u mnie. Sadzilam, ze bedzie jeszcze jedna proba, przed ktora trzeba bedzie zrobic bakteriologie, i ze dluzej beda zarodki hodowane w probowce, zeby sprawdzic, czy nie zatrzymuja sie w rozwoju na pewnym etapie. Rowniez lekarz dawal tylko kilkanascie procent szans na powodzenie.
Do tego stopnia nie wierzylam w sukces, ze nie kupowalam testu ciazowego, a kiedy zaczelo sie plamienie w ok. 12 dniu po transferze, bylam pewna, ze to zaczyna sie miesiaczka. W czasie Swiat wypilam troche porto, w Sylwestra ze 3 kieliszki szampana, caly czas przekonana, ze mi wolno. Kto wie? Moze takie wlasnie odpuszczenie sobie pomoglo mi sie wyluzowac, a zarodkom zagniezdzic?
Agnieszka
Re: zdenerwowanie?
Jeśli już podjęłaś decyzję o IVF to nie ma co się teraz zadręczać. Podejrzewam, że każda z nas miała przerózne stany emocjonalne, nadzieje, zwątpienia, pewność, zniechęcenie….. a wszystko zależy od osoby -jej spojrzenia na świat, jej najbliższego otoczenia i wsparcia najbliższych i jej doświadczeń, nie tylko tych medycznych. Jak wiele osób, take wiele wątpliwości, i to każdego dnia, amoże każdej godziny inne. Dlatego to co ktoś ci napisze teraz, może być zupełnie nieadekwatne do tego co czuł dwa dni temu.
Jedno wg mnie jest pewna – zawsze jest nadzieja, bo bez niej to wszystko nie ma sensu. Nawet jeśli okazuje się, że są jakieś problemy w trakcie, że prawdopodobieństwo jest w końcu niewielkie i wiele innych racjonalnych argumentów na “nie”, to bez tej głeboko skywanej nadziei nikt by raczej nie podchodził do zabiegu, bo po co?
Re: zdenerwowanie?
dziekuje dziewczyny, wasze odpowiedzi wywietrzyly moje wszelkie pytania. Poprostu wyluzuje sie i nie bede o tym wiecej tak intensywnie rozmyslac. Jak to ktos powiedzial ” co ma wisiec nie utonie”. Wykupilam recepty z tymi hormonami
no i sie przerazilam – 20 strzykawek z iglami i pol reklamowki ampulek!!!! no ale nie ma co sie rozczulac wiec do dziela!!!!
czy wy tez bralyscie Pregnesin i Enantone-Gyn?
ja sie po nich czulyscie? no i dostalam Gonal F pa marzena
Re: zdenerwowanie?
Z wymienionych przez Ciebie lekow bralam Gonal F. Musze Ci powiedziec, ze ja osobiscie czulam sie podczas i po stymulacji normalnie. jedyne co zauwazylam to obnizona odpornosc po Encortonie. Powodzenia!
Agnieszka
Znasz odpowiedź na pytanie: zdenerwowanie?