Zepsuta zabawka- jak zareagowac??
Jestem ciekawa, jak Wy reagujecie w takiej sytuacji. Wlasnie poszedl od nas synek (7 lat) naszych przyjaciol, byl sam, ladnie sie bawil. Dopiero po wyjsciu,jak sprzatalam, odkrylam, ze zlamal zabawke, ktora sie bawil. Zabawka droga, z kompletu, ale to juz nie o to chodzi, bo oczywiscie nie zadalabym pieniedzy. Zastanawiam sie tylko, czy powiedziec kolezance o tej sytuacji, czy dac se siana. Jestem wkurzona tylko tym, ze odlozyl po cichu zlamane czesci na gore, nie przyznajac sie. Jakby moja mlodsza to zlamala (co raczej niemozliwe), lezalo by na ziemi, a nie wysoko na komodzie. Gdyby powiedzial, nie byloby sprawy, nic sie nie staloby, ale teraz jestem troche zla.
Przysłowia o wiośnie. Co mówią nam ludowe mądrości?
Życzenia wielkanocne dla rodziców od wychowawcy. Czego życzyć na święta?
Zabawki z filmów i bajek, które dzieci uwielbiają – idealne prezent na Dzień Dziecka
Od kiedy przerwa wielkanocna w szkole 2024? Uczniów czeka niebawem sporo odpoczynku. Wielkanoc to dopiero początek
Quiz wielkanocny. Sprawdź, jak dużo wiesz o tych świętach. Nie będzie łatwo!
Czy w Wielką Sobotę jest post? Kiedy należy powstrzymać się od jedzenia przed Wielkanocą?
- Rodzice.pl
- Forum
- NA KAŻDY TEMAT
- Tematy, których nie znalazłam w forum
- Zepsuta zabawka- jak zareagowac??
Angina u dwulatka
Mój Synek ma 2 lata i 2 miesiące. Od miesiąca kaszlał i smarkał a od środy dostał gorączki (w okolicach +/- 39) W tym samym dniu zaczął gorączkować mąż –...
Czytaj dalej →Skubanie paznokci – Co robić, gdy dziecko skubie paznokcie?
Może wy macie jakieś pomysły, Zuzanka od jakiegoś czasu namiętnie skubie paznokcie, kiedyś walczyłam z brudem za nimi i obcinaniem ich, a teraz boję się że niedługo zaczną jej wrastać,...
Czytaj dalej →Mozarella w ciąży
Dzisiaj naszła mnie ochota na mozarellę. I tu mam wątpliwości – czy w ciąży można jeść mozzarellę?? Na opakowaniu nie ma ani słowa na temat pasteryzacji.
Czytaj dalej →Czy leczyć hemoroidy przed porodem?
Po pierwszej ciąży, a bardziej porodzie pojawiły się u mnie hemoroidy, które się po jakimś czasie wchłonęły. Niestety teraz pojawiły się znowu. Jestem w 6 miesiącu ciąży i nie wiem,...
Czytaj dalej →Ile kosztuje żłobek?
Dziewczyny! Ile płacicie miesięcznie za żłobek? Ponoć ma być dofinansowany z gminy, a nam przyszło zapłacić 292 zł bodajże. Nie wiem tylko czy to z rytmiką i innymi. Czy tylko...
Czytaj dalej →Pytanie do stosujących zastrzyki CLEXANE w ciąży
Dziewczyny mam pytanie wynikające z niepokoju o clexane w ciąży. Biorąc od początku ciąży zastrzyki Clexane w brzuch od razu zapowiedziano mi, że będą oprócz bolesności, wylewy podskórne, sińce, zrosty...
Czytaj dalej →Mam synka w wieku 16 m-cy. Budzi się w nocy o stałej porze i nie może zasnąć.
Mój syn budzi się zawsze o 2 lub 3 w nocy i mimo podania butelki z piciem i wzięcia do łóżka zasypia dopiero po ok. 2 godzinach. Wcześniej dostawał w...
Czytaj dalej →Dziewczyny po cc – dreny
Dziewczyny, czy któraś z Was miała zakładany dren w czasie cesarki? Zazwyczaj dreny zdejmują na drugi dzień i ma on na celu oczyszczenie rany. Proszę dajcie znać, jeśli któraś miała...
Czytaj dalej →Meskie imie miedzynarodowe.
Kochane mamuśki lub oczekujące. Poszukuję imienia dla chłopca zdecydowanie męskiego. Sama zastanawiam się nad Wiktorem albo Stefanem, ale mój mąż jest jeszcze niezdecydowany. Może coś poradzicie? Dodam, ze musi to...
Czytaj dalej →Czy to możliwe, że w 15 tygodniu ciąży??
Dziewczyny!!! Sama nie wiem co mam o tym myśleć. Wczoraj wieczór przed kąpielą zauważyłam przezroczystą kropelkę na piersi, ale niezbyt się nią przejełam. Po kapieli lekko ucisnęłam tą pierś i...
Czytaj dalej →Jaką maść na suche miejsca od skazy białkowej?
Dziewczyny, których dzieci mają skazę białkową, może polecicie jakąś skuteczną maść bez recepty na suche placki, które pojawiają się na skórze dziecka od skazy białkowej? Czym skutecznie to można zlikwidować?
Czytaj dalej →Śpi albo płacze – normalne?
Juz sama nie wiem co mam myśleć. Mój synek ma dokładnie 5 tygodni. A mój problem jest taki, że jak mały nie śpi, to płacze. Nie mogę nawiązać z nim...
Czytaj dalej →Wielotorbielowatość nerek
W 28 tygodniu ciąży zdiagnozowano u mojej córeczki wielotorbielowatość nerek – zespół Pottera II. Mój ginekolog skierował mnie do szpitala. W białostockim szpitalu po usg powiedziano mi, że muszę jechać...
Czytaj dalej →Ruchome kolano
Zgłaszam się do was z zapytaniem o tytułowe ruchome kolano. Brzmi groźnie i tak też wygląda. dzieciak ma 11 miesięcy i czasami jego kolano wyskakuje z orbity wygląda to troche...
Czytaj dalej →
Strona 2 odpowiedzi na pytanie: Zepsuta zabawka- jak zareagowac??
A nie, tu juz bym sie nie szczypala. To nie chodzi o to, ze wynosi, ale ze okrada moje dzieci. Co byloby, gdyby sie okazalo, ze zwinelaby jakas zabawke ulubiona?? Ale powiem, ze mialam juz niejednokrotnie sytuacje, gdzie moja corka przy wyjsciu obdarowywala zabawkami inne dzieci. Ja oczywiscie reagowalam, zeby nie rozdawala, tylko beda sie nastepnym razem beda bawic jak przyjdzie kolezanka badz kolega. Dzieci nie zastanawiaja sie, a co by bylo, gdy po zamknieciu drzwi bylby lament?? Bedzie starsza, bedzie se rozdawac, narazie nie pozwalam 😉
Moja ma ochote czasami wyniesc zabawke kolezanki. Nawet jezeli kolezanka dala jej zabawke to nigdy a to przenigdy nie dam jej wyniesc tej zabawki z domu kogos. Nie ma mowy zeby kolezanka dala zabake Wandzi i ja ja zaakceptowala. Z domu czyjegos nic sie nie wynosi.
Tym bardziej ze jak teraz zacznie mi wynoscic zabawki to pozniej co zacznie wynosic…
Mowy nie ma
Z mojego domu tez nie pozwole nic wyniesc.
Jak kolezanka chce zabawke Wandzi to mowie jasno i wyraznie ze przyniesiemy ta zabawke na nastepna wizyte i bedziecie sie razem bawic. Zreszta nie mam kolezanki ktora by podchodzila do sprawy inaczej niz ja. zadna nie pozwoli swojemu dziecku wyniesc cos z domu innego.
To może schowaj te zabawki, które sa drogie czy nie chcesz by zostały zepsute przed wizytą chłopaka;)
Kolezance bym nie naskarżyła ale chlopakowi dalabym do zrozumienia przy nastepnej wizycie, ze WIESZ o zesputej zabawce. Nie jakoś ostro ale z oczkiem. Jednak niech wie-ze Ty wiesz.
odżałowałabym zepsuta zabawke -trudno -mojemu tez się zdarza psuć i nie robie z tego problemu.przed nstepna wizyta schowałabym “lepsze” zabawki lub zaproponowała spotkanie w jakims figlolandzie lub latem na placu zabaw -gdzie dzieci maja okazje zeby sie wyszalec i wiadomo ze nikomu nic nie zniszczą…
mielismy niedawno taka sytuacje ze bylismy z marcinem u kuzynki i bawił sie z jej synkiem.w ferworze walki o autko zdalnie sterowane złamali antenke z radyjka…. marcinowi zrobiło się bardzo głupio,tez porzucił złamana antenke i uciekł jakby nigdy nic.przyznał sie dopiero po wyjsciu ze on trzymał,mały pociągnał i się złamała…
powiedziałam mu zeby się nie martwił bo to się zdarza i idąc tam nastepnym razem kupilismy małemu jakies nieduze autko i marcin mu dał mówiąc ze to przeprosiny za tamtą antenkę.kuzynka się wzbraniała ze przeciez nie trzeba bo to tylko zabawka,ale marcin był zadowolony ze jakos odkupił swoją wine:)
to ze dzieci robia tornado jak sa u kogos i jeszcze w wiekszej grupie to chyba normalne…zawsze czyjes zabawki sa lepsze i do tego zabawa z kolegami/koleżankami to nie lada gratka…jak zapowiadaja sie odwiedziny dzieci u nas to tez staram sie z marcina pokoju usunąc rzeczy “zagrożone”, zminimalizowac ilosc np pudełek z klockami (mniej sprzatania po) i nastawic się psychicznie na rozgardiasz:) w końcu to dzieci:)
A ja bym powiedziała zarówno w przypadku wynoszonych zabawek jak i w przypadku ich niszczenia. I to nie ze względu na same zabawki ale ze wzgledu na to, że jak się dziecka teraz nie “wyprostuje” to potem może mieć to znacznie bardziej przykre skutki w jego wychowaniu przyszłym życiu. Generalnie nie zapraszam regularnie do domu ludzi, którzy nie są mi na tyle bliscy, że możemy otwarcie zapraszać. Jeśli byliby to ludzie mi bardziej obcy…. to ograniczyłabym kontakty.
Zabawka to tylko zabawka ale dla dziecka to ważna rzecz… nie umiałabym powiedzieć Baśce, że nic nie szkodzi, ze zdarza się, że jakiś dzieciak zabrał czy zniszczył jej zabawkę. To tak jakby ktoś tak postąpił np wobec mojego np samochodu… to ta skala mniej więcej…. tak sobie myślę…. byłabym wściekła w takiej sytuacji….
Poza tym moje dziecko uczyłoby się pokornie podkładać się w takich sytuacjach…. a poza tym w ten sposób się uczy, że należy szanować nie tylko swoje rzeczy jak i innych….
Ale ja mam dość silne poczucie własności i jak mi ktoś coś niszczy, wynosi czy nie szanuje to szlag mnie trafia.
no rozumiem,ale to tylko zabawki, zabawki sa róznej jakosci i czasami mozna nadepnąc i cos pęknie…dziecko nie robi tego celowo ze niszczy dla niszczenia…(inna sprawa jak widziałabym ze jakis dziecko celowo cos niszczy -ale takie usterki w trakcie zabawy ignoruje)… zawsze mówię marcinowi ze nic się nie stało, ze trudno,tak się zdarza,mnie tez się czasami coś zniszczy i nie robię z tego afery -czasami mi przykro ale stało sie i juz -albo mozna naprawic albo wyrzucic i kupic nowe. takie wyjaśnienie pomaga o wiele lepiej ukoic ból po stracie np połamanaego autka niz powiedzenie ze stała sie straszna rzecz bo autko się zepsuło…wtedy jest lamęt i prośba o naprawienie co nie zawsze jest mozliwe:)
W sytuacji kiedy to pojedyncza sprawa to trzeba dziecku wytłumaczyć, że tak się czasem zdarza i odkupić zabawkę. Jednak tutaj jest to nie pierwszy raz i dlatego nie przeszłabym koło tego spokojnie. 🙂 Skala się liczy.
Poza tym jeśli moje własne dziecko nie niszczy i bawi się daną zabawką od dawna tzn, że można nie niszczyć. 🙂 A tak właśnie sytuacja została opisana przez autorkę wątku. 🙂
Paszulka, przecież każde dziecko jest inne.
Tak jak pisałam, Konrad od maleńkiego psuł zabawki. Rozbierał je na części, maluchy o wiele mniej. A to samo wychowanie.
Mój brat słynny był s psucia wszystkiego co dało się zpesuć, i tego, co wydawało się wszystkim, że nie da.:)
Nie możemy patrzeć na inne dzieci poprzez pryzmat, jakie nasze dziecko jest.
Wiadomo, można dziecku tłumaczyć, że zabawki należy szanować, ale ciekawość brała górę, co jest w środku, np telefonu(zabawki).
Chyba, że siedzieć przy dziecku i kązdy ruch obserować.
Ale co to za zabawa dla dziecka.
Tutaj starsze dziecko, być może więcej da się wytłumaczyć, jeśli robi to celowe, w co wątpię.
Ale jak zepsuje u kogoś to powinien się przyznać.
Generalnie masz gwarancję, że gdyby zepsuł u mnie to dałabym Ci znać. 😉
Oczywiście w miły sposób nie po to, abyś rekompensowała stratę ale abyś wiedziała i wg własnego uznania mogła postąpić względem dziecia.
Mój brat z tych psujących wszystko i wszędzie był…. zwariować można było, więc wiem jak to jest.
No a ja z tych co nie umieją przemilczeć wielu spraw. 😉 Stąd taka a nie inna reakcja tutaj. 🙂
Ja paszulka nie miałabym Ci za złe, gdybyś zwróciła żartem, czy delikatnie, że moje dziecko coś zepsuło.
No a co dalej, chciałabyś kasę za tą zabawkę?
No bo tak jak pisałam, niespecjalnie widzę sposoby oduczenia psucia zabawek dziecka.
Kupuję niezniszczalne zabawki, na szczęscie gdzie chodzimy, też takie są.:)(może chowają;))
Jeśliby dziecko zepsuło z premedytacją, to mogłabym jeszcze “pouczyć” dziecko, a jak nieumyślnie?
Najlepszy chyba sposób chować, te które są najwartościowsze dla własnego dziecka.
Ja bym na pewno nie zadzwoniła, że czyjeś dziecko zepsuło zabawkę.
Może żartem od razu, ale też chyba nie.
Moje dzieci by się przyznały. Z tym akurat nie ma problemu, ale to moje.
Sam by się przyznał:)
Ja tez nie dzwonilabym specjalnie. tez myslalam, zeby tylko wspomniec. Jak wspomnialam, to nasi bliscy znajomi, lubimy sie, nie chcialabym ich urazic. Spotykamy sie czesto, z dziecmi rzadziej, ale jak juz z dziecmi, to zawsze jest cos, i w sumie moj maz juz nie raz zwracal uwage przy samej wizycie, chlopcu bezposrednio, ze tego, czy tego sie nie robi, jak widzial, ze z premedytacja “probuje” kazdy zabawke na wytrzymalosc. Nie wspomne, ze moje dzieci maja skrzynie z produktami spozywczymi plastikowymi- bawil sie wczoraj, duzo z nich jest poprostu pogryzionych!!! Nie wiedzialam, ze 7 latkowi trzeba mowic, ze sie nie gryzie takich rzeczy, skoro moj 3 latek nawet o tym wie!!
ja mysle, ze zabawki nie sa do psucia tylko do zabawy.
Zepsuje sie to trudno, ale nie kupuje dziecku zabawek mowiac “zepsuj ja, po to jest”
Co do tematu – gdyby czyjes dziecko za kazdym razem psulo Dawidkowi zabawki pochowalabym te fajniejsze-Jego ulubione, a uwagi bym nie zwrocila.
u nas tak samo
z zabawki nie robiłabym problemu jeśli u nas zdarzyłaby się taka sytuacja, bywa, to tylko dziecko i tylko zabawka….
Pierwsza odpowiedź i do razu się pod nią podpisze bo nasuneło mi się to samo.
Gdyby to chodziło o moje dziecko jeśli już byś chciała zwrócić mi uwagę to wolała bym bys zrobiła to na gorąco, kiedy sytuacja jest świeża i mogę z synem ją przedyskutować a wywlekanie jej po jakimś czasie nawet w formie żartu uznała bym za niesmaczne i do końca niezrozumiałe wyrzuty.
Znając trwałosc i zywotność zabawek ucze chłopaków by przy gościach starali się nie wywlekac wszystkiego naraz bo w takim tornadzie i mnie samej nie trudno było by coś uszkodzić – na razie to u nas czysta abstrakcja – może Twoje dzieci bardziej karne i u nich przejdzie, cenne zabawki przy gościach wyciągamy za przyzwoleniem rodziców itp.
W zyciu nie przyszło by mi do głowy by upomniec się o odkupienie zabawki, to tak jak bym kogoś po imieninach poprosiła o odkupienie zastawy bo w scisku talerzyk stracił
pod pierwszym i drugim się podpiszę 🙂
Mam podobne podejście
Ale nad celowym niszczeniem zabawek cały czas wyżej widzę kiepską jakość zabawek dostępnych na naszym rynku – telepie mnie jak widzę tandetę na rynku
Właściwie to chyba nigdy nie widziałam dziecka które celowo demoluje zabawki, zaś wielokrotnie zauważyłam, ze coś odpada, pęka jak dziecko próbuje poznać wszystkie funkcje, niefortunnie bez wyczucia coś odegnie, przekręci itp – mnie samej zdarzyło się dzieciom zabawkę z wymienionych powodów popsuć
Nie zrozumialas mnie
napisalas, ze zabawki sa do psucia – u mnie nie. A jak sie jakas popsuje to nie ma tragedii, rwania wlosow z glowy, czy wrzasku na dawidka. zepsula sie to trudno, ale kupiona byla do zabawy, a nie do psucia, bo jak napisalas, po to sa zabawki…
Co do reszty zgadzam sie z Toba calkowicie – u nas jest podobnie
Jak miałam córki, które nie niszczyły, kupowałam interaktywne: gadające, mówiace, chodzące. Kiedy mamy jeszcze małego synka kupuje zabawki tanie, których nie szkoda wyrzucić, poniewaz syn niszczy. Dostał karabin za 100zł, tak uderzał o podłoge, aż odleciały ostatnie diody, motocyklista to samo, próbował siadać na motorek, aż popękał(jest w koszu). Obiecałam, nie kupuje drogich, kasa wyrzucona w błoto.
Z tego wzgędu, jeżeli przyjdzie sąsiad i rozwali zabawkę, nie ma czego żałować, do kosza.
jedno dziecko niszczy, drugie nie, a poza tym taka jest jakość zabawek…
Fakt.
Konrad dostał w przedszkolu na mikołaja skarbonkę na klucz.
Chciałam mu otworzyć, zepsułam.
Zgadzam się, że dużo jest zabawek, które są nietrwałe.
A zresztą, ja wdrażam w domu program: Minimalizm zabawek.:)Puzzle też pochowałam. Daję, gdy widzę, że Konrad chce je układać.
W sumie jest pudło klocków lego i garaż z samochodzikami. Książki jeszcze.
Resztę systematycznie chowam.
Znasz odpowiedź na pytanie: Zepsuta zabawka- jak zareagowac??