Zgroza i przerażenie….

Przeczytałam i mam łzy na czubku nosa.
Dziecka tak żal…
Rodziców tak żal…

[Zobacz stronę]

PS. i to stołeczne szpitale, a nie żadna “Psia Wólka”
Jak tu ufać diagnozom lekarzy 🙁

Strona 3 odpowiedzi na pytanie: Zgroza i przerażenie….

  1. wczoraj nie mogłam spać:(
    walczymy z paciorkowcem ropotwórczym…

    nie wierze lekarzom za grosz… każdą diagnozę sprawdzam, czytam w necie, znajduję informacje… miedzy innymi wiem lepiej niż nasz (już były) otolaryngolog jak się dawkuje penicylinopochodne antybiotyki.
    wczoraj się tak zastananawiałam – czy jest coś takiego jak wolny słuchacz na studiach medycznych – interesowałyby mnie zajęcia z mikrobiologii, interny i pewnie pare innych jeszcze…
    nie wyobrażam sobie jak ogromne cierpienie spadło na tych rodziców i jak straszne stało się ich życie…

    jednak nam to powinno dać do myślenia – jak niewiele trzeba.
    nie wolno dać się zbyć, martwić o to, że się wyjdzie na kogoś żle postrzeganego zadając kolejne pytania i drążąc w gabinecie lekarskim… nie ma takiej granicy, której nie można przekroczyć jesli na szali stoi zdrowie naszego dziecka.
    ostatnio nasz nowy otolaryngolog powiedział do mnie – ‘no dobra, w końcu zapytam – pani jest lekarzem?’… odpowiedziałam, że nie, a on na to “to skąd Pani to wszystko wie?”… z internetu ‘doktorze’, z internetu! + 6ty zmysł matki!
    generalnie kolejny lekarz do wymiany:( któremu zalezy na tym, byś dotarła na kolejną wizytę za 80zł, a nie na tym, by Twoje dziecko było zdrowe:(

    • Zamieszczone przez gryzelda
      wczoraj nie mogłam spać:(
      walczymy z paciorkowcem ropotwórczym…

      nie wierze lekarzom za grosz… każdą diagnozę sprawdzam, czytam w necie, znajduję informacje… miedzy innymi wiem lepiej niż nasz (już były) otolaryngolog jak się dawkuje penicylinopochodne antybiotyki.
      wczoraj się tak zastananawiałam – czy jest coś takiego jak wolny słuchacz na studiach medycznych – interesowałyby mnie zajęcia z mikrobiologii, interny i pewnie pare innych jeszcze…
      nie wyobrażam sobie jak ogromne cierpienie spadło na tych rodziców i jak straszne stało się ich życie…

      jednak nam to powinno dać do myślenia – jak niewiele trzeba.
      nie wolno dać się zbyć, martwić o to, że się wyjdzie na kogoś żle postrzeganego zadając kolejne pytania i drążąc w gabinecie lekarskim… nie ma takiej granicy, której nie można przekroczyć jesli na szali stoi zdrowie naszego dziecka.
      ostatnio nasz nowy otolaryngolog powiedział do mnie – ‘no dobra, w końcu zapytam – pani jest lekarzem?’… odpowiedziałam, że nie, a on na to “to skąd Pani to wszystko wie?”… z internetu ‘doktorze’, z internetu! + 6ty zmysł matki!
      generalnie kolejny lekarz do wymiany:( któremu zalezy na tym, byś dotarła na kolejną wizytę za 80zł, a nie na tym, by Twoje dziecko było zdrowe:(

      :(:(:(

      • Zamieszczone przez gryzelda
        wczoraj nie mogłam spać:(
        walczymy z paciorkowcem ropotwórczym…

        nie wierze lekarzom za grosz… każdą diagnozę sprawdzam, czytam w necie, znajduję informacje… miedzy innymi wiem lepiej niż nasz (już były) otolaryngolog jak się dawkuje penicylinopochodne antybiotyki.
        wczoraj się tak zastananawiałam – czy jest coś takiego jak wolny słuchacz na studiach medycznych – interesowałyby mnie zajęcia z mikrobiologii, interny i pewnie pare innych jeszcze…
        nie wyobrażam sobie jak ogromne cierpienie spadło na tych rodziców i jak straszne stało się ich życie…

        jednak nam to powinno dać do myślenia – jak niewiele trzeba.
        nie wolno dać się zbyć, martwić o to, że się wyjdzie na kogoś żle postrzeganego zadając kolejne pytania i drążąc w gabinecie lekarskim… nie ma takiej granicy, której nie można przekroczyć jesli na szali stoi zdrowie naszego dziecka.
        ostatnio nasz nowy otolaryngolog powiedział do mnie – ‘no dobra, w końcu zapytam – pani jest lekarzem?’… odpowiedziałam, że nie, a on na to “to skąd Pani to wszystko wie?”… z internetu ‘doktorze’, z internetu! + 6ty zmysł matki!
        generalnie kolejny lekarz do wymiany:( któremu zalezy na tym, byś dotarła na kolejną wizytę za 80zł, a nie na tym, by Twoje dziecko było zdrowe:(

        uwierz mi, że w wydaniu uczelnianym to były nuuuuuuuuuuuudy

        ale za to fajną mieliśmy farmakodynamikę

        • Przykre to strasznie.
          I nie do pojęcia, ogarnięcia, zrozumienia, wytłumaczenia…

          Jest naprawde wiele takich przypadków.
          Tu jest to o tyle straszne, że to małe dziecko, dziecko któremu można było pomóc.

          Moja siostra (30 l) tez odeszła przez lekarzy a mogła zyć. Wystarczyło odpowiedni lek podać w odpowiednim czasie.

          [‘][‘][‘]

          • Boże jakie to straszne!
            Cierpie razem z matką tego dziecka…
            ona nie jest bezimienna… to moja koleżanka z pewnej pracy!
            Tyle lat jej nie widziałam i teraz sie dowiaduje, że taka tragedia ją spotkała 🙁

            • nie czytałam..boję sie…:(

              • najgorsze w tym dla mnie jest to, ze jeden z drugim skur… Nem beda nadal “leczyc”. nadal beda pracowac w szpitalach, nadal strajkowac, nadal narzekac na niskie pensje, i nadal zabijac.
                bo dla mnie to jest zwykle zabojstwo.
                zaloze sie, ze nikt kompletnie nie poniesie zadnych dotkliwych konsekwencji, wszystko zostanie uznane za nieszczesliwy wypadek, za “takie rzeczy sie zdarzaja”.
                zaden z “lekarzy” nie widzi przed soba czlowieka, chorego – kazdy pacjent to tylko kasa – kwota, ktora dostana za “leczenie” pacjenta z nfz.

                nie potrafie sobie nawet wyobazic tego, co czuja rodzice Jasia…

                • Zamieszczone przez Talka

                  Przyszło mi do głowy 1000 komentarzy, ale… one nie mają sensu.
                  Sens miało życie Jasia.

                  T.

                  Pozwolisz, że się podpiszę?

                  • Łzy same cisną się do oczu…matko jak to możliwe….zaczynam się bać….

                    • Zamieszczone przez AniaOS
                      najgorsze w tym dla mnie jest to, ze jeden z drugim skur… Nem beda nadal “leczyc”. nadal beda pracowac w szpitalach, nadal strajkowac, nadal narzekac na niskie pensje, i nadal zabijac.

                      Jakie niskie pensje! Oni tak mało nie zarabiają! Może fakt, że wiecej pracują niż dajmy na to jakaś pani w biurze, ale decydując sie na taki zawód nikt im do cholery nie wmówił, że warunki są inne. Wkurzają mnie ci lekarze, ciągle nadęci i traktujący pacjentów jak namolne muchy.

                      • “pokaż lekarzu co masz w garażu”…
                        Ci co mało zarabiają to ich problem podobno – źle specjalizację wybrali /takie zdanie padło z ust kolegi lekarza/

                        • Zamieszczone przez gryzelda
                          ”pokaż lekarzu co masz w garażu”…
                          Ci co mało zarabiają to ich problem podobno – źle specjalizację wybrali /takie zdanie padło z ust kolegi lekarza/

                          Wój mój pracuje jako księgowy w warszawskim szpitalu i obalił mit niskich zarobków. A dodał, że obsługa jest raczej niskowyspecjalizowana, co wykazał audyt szpitala.

                          • straszne!
                            nie wiem co napisać…strasznie współczuję rodzicom. Biedny Jasiu.

                            • 🙁 Okropna tragedia,
                              Dwa miesiące temu odeszła nagle urocza dwulatka, dziewczynka biegała skakała, śmiała się razem z nami i nagle zgasło jej światełko….
                              Straszne, nie wiadomo jak pomóc zrozpaczonym rodzicom, których świat w jedną sekundę wali się…

                              • Przerażające!
                                dobrze, że cała ta straszna sytuacja ujrzała światło dzienne

                                Rodzicom wyrazy współczucia :((

                                • [*]

                                  Nawet nie potrafię wyrazić jak współczuję rodzicom 🙁

                                  Od wczoraj nie mogę przestać o tym myśleć. Niekompetencja lekarzy przekroczyła wszelkie granice.
                                  Niestety też kilka miesięcy temu tego dośwaidczyłam, na szczęście u nas dobrze się skończyło (ale tylko dlatego, że organizm Wojtka zwalczył bakterię!!!!)
                                  Pięciu lekarzy nie umiało rozpoznac szybkorozprzestrzeniającej się opryszczki (pomimo, że sugerowałam, że to wygląda jak opryszczka). Gdy zajęła mu pół ciała i wdalo się zakażenie bakteryjne dostał goraczki.
                                  Na szczescie wygrał z bakterią.
                                  Po kilku dniach trafiliśmy na lekarkę (dermatolog z Damiana), która W KOŃCU rozpoznała opryszczkę.

                                  Że nie wspomnę już o lekarzu, który mojemu dziadkowi przy drugim zawale kazał schodzić po schodach (z drugiego piętra) do karetki. Dziadek zmarł. To ja bez wykształcenia medycznego wiem, że zawałowiec nie powinien się ruszać 😡

                                  • Zamieszczone przez gucia
                                    nie potrafie pojac- dlaczego- czemu lekarze nie moga wykazac sie chocby NADGORLIWOSCIA- dmuchac na zimne, jak nie wiadomo co jest to nie zgrywac BOGA tylko probowac walczyc na wszystkich frontach- tak dla pewnosci zeby nie miec zycia na sumieniu…. Nie wiem, obojetnieja, maja poczucie jakiejs wszechwiedzy??

                                    albo głąby
                                    albo nie wiem co
                                    po zachwycie antybiotykami jest zauwazalna odwrotna tendencja: “antybiotyk to najgorsza zło”
                                    i taki jest efekt 🙁

                                    • Zamieszczone przez kotagus
                                      Np. paciorkowiec ropotwórczy (pyogenes) – ten od anginy, szkarlatyny i na niego nie ma szczepionek.

                                      malo mnie nie zabil w marcu jakos 2008
                                      medicover mnie uratowal – dokladniej anestezjolog ktory z karetka przyjechal, a medicover mi przyslal karetke jak temperatura doszla do 40,7 i nie spadala, a nie mieli na podoredziu zadnego lekarza internisty zeby do mnie przyjechal do domu.
                                      pobrali wymazy, krew i dali rulid w konskiej dawce i zostawili skierowanie do szpitala jakby si epokazal kaszel (od razu wyjechali z podejrzeniem sepsy)
                                      po 3h wiedzialam ze stan zapalny gigantyczny, po 2 dobach znalam sprawce.

                                      • Zamieszczone przez Magdzik
                                        Wój mój pracuje jako księgowy w warszawskim szpitalu i obalił mit niskich zarobków. A dodał, że obsługa jest raczej niskowyspecjalizowana, co wykazał audyt szpitala.

                                        to jaki szpital mamy omijac? 🙁

                                        • Zamieszczone przez Olinja
                                          to jaki szpital mamy omijac? 🙁

                                          w gorzowie szpital czesciowo padl, zlikwidowano 2 szpitale wojewodzkie, zostal 1 i dalej zadluzal cale wojewodztwo. po raz kolejny wkroczyl NIK i prokuratura. co sie okazalo? ze w najbardziej zadluzonym szpitalu w polsce pensje ordynatorow i lekarzy sa… Najwyzsze w kraju. ordynator zarabia… 60 000 pln / szescdziesiat tysiecy zlotych polskich netto miesiecznie/. ordynatorow mamy kilkudziesieciu. oficjalna pensja jest “lichutka” – cos kolo 6 czy 7 tys., reszta to najrozniejsze dodatki.
                                          dodam, ze szpital na skraju bankructwa, powaznie nadszarpnal budzet calego wojewodztwa, zlikwidowano szpital dzieciecy, zakazny – zostaly tylko malutkie oddzialy. generalnie na oddzial dostac sie – nawet w naglym przypadku – to istny cud. odsylqja do szpitali powiatowych oddalonych o 40 – 60 km.
                                          a pensje ordynatorow i lekarzy wciaz rosna…

                                          Znasz odpowiedź na pytanie: Zgroza i przerażenie….

                                          Dodaj komentarz

                                          Angina u dwulatka

                                          Mój Synek ma 2 lata i 2 miesiące. Od miesiąca kaszlał i smarkał a od środy dostał gorączki (w okolicach +/- 39) W tym samym dniu zaczął gorączkować mąż –...

                                          Czytaj dalej →

                                          Mozarella w ciąży

                                          Dzisiaj naszła mnie ochota na mozarellę. I tu mam wątpliwości – czy w ciąży można jeść mozzarellę?? Na opakowaniu nie ma ani słowa na temat pasteryzacji.

                                          Czytaj dalej →

                                          Ile kosztuje żłobek?

                                          Dziewczyny! Ile płacicie miesięcznie za żłobek? Ponoć ma być dofinansowany z gminy, a nam przyszło zapłacić 292 zł bodajże. Nie wiem tylko czy to z rytmiką i innymi. Czy tylko...

                                          Czytaj dalej →

                                          Dziewczyny po cc – dreny

                                          Dziewczyny, czy któraś z Was miała zakładany dren w czasie cesarki? Zazwyczaj dreny zdejmują na drugi dzień i ma on na celu oczyszczenie rany. Proszę dajcie znać, jeśli któraś miała...

                                          Czytaj dalej →

                                          Meskie imie miedzynarodowe.

                                          Kochane mamuśki lub oczekujące. Poszukuję imienia dla chłopca zdecydowanie męskiego. Sama zastanawiam się nad Wiktorem albo Stefanem, ale mój mąż jest jeszcze niezdecydowany. Może coś poradzicie? Dodam, ze musi to...

                                          Czytaj dalej →

                                          Wielotorbielowatość nerek

                                          W 28 tygodniu ciąży zdiagnozowano u mojej córeczki wielotorbielowatość nerek – zespół Pottera II. Mój ginekolog skierował mnie do szpitala. W białostockim szpitalu po usg powiedziano mi, że muszę jechać...

                                          Czytaj dalej →

                                          Ruchome kolano

                                          Zgłaszam się do was z zapytaniem o tytułowe ruchome kolano. Brzmi groźnie i tak też wygląda. dzieciak ma 11 miesięcy i czasami jego kolano wyskakuje z orbity wygląda to troche...

                                          Czytaj dalej →
                                          Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
                                          Logo
                                          Enable registration in settings - general