Odebrałam dzisiaj wyniki posiewu,wykonałam setki telefonów,sms-ów ( pojęcie “pałeczki gram + stanowiło dla mnie mega zagadkę ),w końcu dodzwoniłam się do Zamorki i…w przyszłym cyklu podchodzimy do crio :D.
Mamy jeszcze trzy mrozaczki,więc ciągle mam nadzieję…. Strasznie się cieszę,a jednocześnie już zaczynam schizy – czy się rozmrożą,czy wszystko z nimi ok,jak mam sobie ustawić urlop w pracy…
Peesik : nieśmiało proszę Was o kciuki 😮
Strona 4 odpowiedzi na pytanie: Zielone światło
Sylwia a jakie wieści po usg?????
:DGinginku te kukułki to nic innego jak….wódka właśnie z kukułkami (cukierki oczywiście ;)) -kiedyś bardzo popularny temat na forum….zupełnie nie wiem czemu :D:D:D.
Samuś z usg mam same problemy,normalnie muszę się nieźle namęczyć i naprosić żeby chcieli mi zrobić monitoring. Za pierwszym razem wygadałam się że crio mam w W-wie i od tamtej pory jakoś tak nie chcą mnie przyjmować 🙁
Póki co pęcherzyk jest jeden dominujący na lewym jajniku,w poniedziałek miał 15,2 na 13,7 mm i kilka drobnych. Wydaje mi się,że transfer będę miała w poniedziałek 26 maja :D,ale może się mylę…
Jutro drugie podglądanko 🙂
Peesik : nieśmiało proszę o :
a) wiruski
b) fotki brzuszka
c) kciuki oczywiście 😀
rany, aqq, 26 maja to musi cos znaczyc:)
ja z Twoich prosb moge spelnic jedynie kciuki ale staram sie z calych sil:)
aqq już zaciskam!!!! piękna data na zostanie mamusią:) czego życze Ci ogromnie!!!
magiczne daty zawsze działają!!!
O tak u mnie były same magiczne daty i zadziałały 😀
Sylwia przesyłam wiruski ~~~~
~~
Kciuki masz zapewnione, a brzuszka nie pokazuję bo jeszcze nie ma czym się chwalić 😀
Sylwciu,kciuki zaciśnięte z całych sił.26 maja będę obchodzić potrójne święto-dzień mamy,imieniny i Sylwciowy transferek-chyba opiję się bobofrtutem!!!
Uśmiałam się Elinko:)
Jestescie przekochane !!!!!
Strasznie chcialabym, zeby transfer odbyl sie w poniedzialek i pewnie tak bedzie -wszystko jednak zalezy od pecherzyka.Dodatkowo znowu mam problem z piatkowym usg,bo lekarze sa na urlopach…..i jak tu sie nie denerwowac?!
Ja też zaciskam kciuki za udany transferek,to magiczna data,aby się udało!!!I jeszcze żeby mrozaczki się dobrze obudziły.
Normalnie mam dość !
Nie będzie transferu w Dzień Matki… w poniedziałek był jeden pęcherzyk,dzisiaj jest ich kilka,ale mniejsze niż ten poniedziałkowy. Nie wiem o co chodzi… być może ten duży pękł,a może zaczął się wchłaniać.
Jak dobrze pójdzie podejdziemy w czerwcu… Ale coraz bardziej zaczynam w to wątpić…
Sylwia a podchodzisz na naturalnym cyklu? Może warto spróbować na estrofemie albo progynovie? Który masz dzisiaj dzień cyklu?
Na naturalnym,Samuś. Przyszły cykl ma być już stymulowany Clo + Bromergon i tradycyjnie Encorton. Nie wiem dokładnie który to dzień cyklu,bo dwa dni przed normalną @ miałam delikatne plamienia i tak naprawdę nie wiem jak mam to liczyć -według lekarza dziś jest 12dc.
Sylwuś, wiem że już byś chciała i miało być magicznie – w dzień matki, ale pewnie będzie na dzień ojca. Widocznie nasze organizmy już wariują po tak długim leczeniu, ale na cyklu stymulowanym na pewno wszystko będzie pod kontrolą. Dobrze że to nie jakieś problemy zdrowotne typu polipy, bakterie i inne świństwa. Z tym da się łatwo uporać. I razem z Bambamkiem zostaniesz mamusią 😀
Wiesz Ewuś,już mnie chyba nawet ani polip,ani bakteria nie zdziwią 🙁
Nastawiłam się psychicznie na ten transfer, załatwiłam sobie tydzień urlopu….co tu dużo pisać, muszę się wybeczeć i myśleć o nowym cyklu. Tylko kurcze chyba powoli się wypalam…
Sylwciu-przytulam Cię mocno. Na pocieszenie przytoczę jeszcze raz powiedzenie mojej cioci:za długie czekanie dobre śniadanie-posmakujesz więc tego cudownego uczucia bycia mamą,tylko ciutkę później niż planowałaś-a może będzie to śniadanko z dokładką(bliźniakową). Buziol
Echh, no tak to czasem jest pod górkę… Przytulam i wierzę, że na stymulantach pójdzie lepiej…
aqq oj te góry… zaraz chyba się zapiszę na kurs na spycharkę – zacznę wreszcie usuwać nam te góry…. niech tylko doliny piękne zostaną
A tak poważnie – tulę do serducha! Uszka do góry – jesteś bliżej niż myślisz swego spełnienia 🙂 Stymulanty napewno pomogą i wszystko pójdzie jak trzeba – trzymam kciuki:)
Dzięki Mala Mi,mam nadzieję że i Tobie droga do maleństwa niedługo się wyprostuje i wkrótce zobaczysz wymarzony widok dwóch kreseczek.
Do tego,że nie zawsze wszystko idzie zgodnie z planem chyba jednak nie można sie przyzwyczaić -“weteranizm” nie uodpornił mnie na rozczarowanie. A szkoda 🙁
Sylwia co sie odwlecze to nie uciecze 🙂
… ale wiem jak to jest kiedy juz masz cos w zasiegu reki a potem Ci to zabieraja…. ta walka uczy nas pokory i cholernej cierpliwosci… potem jak bedziemy mamusiami na pewno nam sie to przyda 🙂
Znasz odpowiedź na pytanie: Zielone światło