Złe mi w dziecko wstąpiło…

Dziewczyny, poradźcie…

Mam potężny kłopot z Matim. Kompletnie nie wiem co się z nim dzieje…
Od jakiegoś czasu zaczął zachowywać się bardzo źle, jest niegrzeczny – tzn. nie słucha moich próśb, jawnie je olewa, mówi, że czegoś nie zrobi. Obraża wszystkich wkoło. Padają słowa, od których robi mi się słabo – nie tylko obraża nas, obraża również siebie, nazywa się per dureń, idiota, śmierdziel (!!!!). Podejrzewałam jakiś problem na tle klasy. Klasa fajna, zgrana, dzieci całkiem normalne 🙂 Rodziców większości znam, wygląda wszystko ok. Z panią rozmawiałam, wg niej (a jest to rozsądna babka) Mati nie ma problemów “towarzyskich”, jest lubiany. Zaczął dodatkowo bardzo Marcie dokuczać (więcej niż by wynikało z braterskiej normy, że tak powiem ), jest złośliwy. Coś odreagowuje, tylko nie wiem co 🙁

Ponieważ mnie to mocno martwiło, poszłam z nim do znajomej psycholog, rozmawiali dwie godziny, wypytała go o różne aspekty życia, diagnoza po rozmowie – nie widzi nic niepokojącego w zachowaniu ani nic co by tłumaczyło to zachowanie… Może jest zatem po prostu źle wychowany 🙁
Próbuję z nim różnie, system nagród i system kar… Nie jest to jednak już małe dziecko.. W weekend jak wykrzyczał, że nas nienawidzi, że jesteśmy głupi, durnie itp. bo coś poszło nie po jego myśli mąż się wkurzył i na tydzień wyłączył mu komputer (dając wcześniej ostrzeżenie, że jak się nie uspokoi to tak się stanie). Efekt – powiedział, że nie ma co być grzeczny bo i tak nie ma komputera!!! I że rzeczony komputer ma w…. Mam wrażenie, że nie mam do Matiśka dostępu. Dziś kolejne sceny, niesłuchanie i jawne bimbanie z tego co mówię. I brak mi już argumentów. I musiałam wysunąć karę ostateczną – nie poczytałam mu (co uwielbia, mimo iż sam sobie czyta), natomiast porozmawiałam, przytuliłam, zapewniłam, że kocham i że chcę żeby mnie słuchał i nie lekceważył. Oczywiście rzęsiście ryczał i przepraszał.
Konsekwentnie powiedziałam, że jutro mu chętnie przeczytam i dwa rozdziały o ile jego jutrzejsze zachowanie będzie w porządku. Dowiedziałam się, że mogę mu już nigdy więcej nie czytać, że go nie kocham, jestem kłamcą itp :(, poszedł spać zryczany…
A mnie serce pęka… Coś robię źle, tylko nie wiem ani co, ani jak to poprawić…

Macie koncepcję o co może chodzić?! Jakiś przedziwny bunt? Kiedyś opowiadał mi wszystko, teraz jakoś ciężko mi coś wydusić.. Jak mam takie problemy z 7,5-latkiem, słabo mi na myśl o latach późniejszych…

Nie cytujecie, proszę.
Za jakiś czas usunę ten opis, same wiecie…

Strona 3 odpowiedzi na pytanie: Złe mi w dziecko wstąpiło…

  1. Zamieszczone przez Edysia
    ale ja nie pisze o czasach średniowiecza, tylko o tym co było 20-30 lat temu

    przy skoku technologicznym jaki sie dokonal w ciagu ostatnich 20-30 lat, a dzieki temu rozwojowi metod poznania – tak mowimy o sredniowieczu.

    btw. zobacz na jakich frustratow wyroslismy

    • Zamieszczone przez oliweczka

      Mnie niepokoi fakt, że Mati nazywa siebie durniem i śmierdzielem…
      Wg mnie to jest przejaw czegoś, z czym sobie nie radzi wewnętrznie.

      no prosze cie…
      czemu od razu katastrofa?
      jak trafil na slowo ktorego nie zna to probuje
      jak dwulatek mowi “kulwa mać” to odreagowuje stresy i traumy z ktorymi nie radzi sobie wewnetrznie?

      • Zamieszczone przez szpilki
        dlaczego od razu zakladamy ze dziecku musi miec stres do odreagowania, a nie zakladamy zwyklego poznawania swiata, mechanizmow i nasladowania celem wywolania pozadanej reakcji?

        Otóż to.
        Dzieci to nie są egzemplarze z metra cięte,
        testuja różne zaobserwowane schematy zachowania.
        Może ktoś powiedział mu że jest, za przeproszeniem “maminsynkiem”
        i próbuje nim nie być, korzystając z tego, co usłyszy od kolegów (a co niekoniecznie jest prawdą)?
        Nie każde niewłaściwe zachowanie oznacza, że dziecko jest biedne.

        To dzieco kwygląda na biedne, ale może jest biedne dlatego,.
        że postępowanie według tego co testuje nie gra mu z tym,
        co podpowiada sumienie, wychowanie czy jak tam nazwać tego wewnętrznego pastucha moralnego 😉

        • Zamieszczone przez Edysia
          A masz inną, pisz o to chodzi autorce postu.
          Czemu nie napiszesz co powinna zrobić tylko krytykujesz rady innych
          Kotagus nie jest głupia, wybierze tą metodę która jej się wyda skuteczna.

          Nikt nie twierdzi, ze jest głupia – kotagus jest styczniówką i bliska jest memu sercu chociażby przez ten fakt 😉
          Ja nie wiem, co kotagus powinna zrobić, więc rady mądrej typu: “ściągnąć gacie i zlać porządnie dupę jak nic nie pomaga” nie dam.
          Pomoc psychologa, pedagoga, rozmowa z wychowawczynią, rozmowy z dzieckiem.
          Jak ktoś już wczesniej celnie zauważył – kara w jego przypadku wzmaga agresję, czułość i spokój wycisza i powoduje rozklejanie się, płacz… Przytulać i rozmawiać, choć czasami chciałoby się inaczej.
          I obserwować – czas jest dobrym sprzymierzeńcem. Czasami po prostu głową muru nie przebijesz.

          • We wloszech daje sie dziecku w policzek, nie w tylek. Upokorzenie. Straszne.
            A co najgorsze czesto widze w sklepach jak ojciec policzkuje dziecko, albo matka.

            My mielismy przypadek.
            W jak byla mala dostawala histeri z zapowietrzeniem. Chyba nie wiecie jak to wyglada. Dziecko robi sie czerwone a nastepnie sine i nie lapie oddechu. Tak placze do srodka. Po prostu histeria.
            Po wielu probach rozwiazania tego prolemu dostalismy rade od psychologa. Klaps w policzek. Wtedy z zaskoczenia zlapie oddech i przestanie.
            Raz sprawdzilismy.. Zadzialalo. Nie powtorzylo sie.

            A co do bicia.
            Jestem za klapsem w tylek, moze nie goly ale za klapsem jestem. I guzik kmnie too obchodzi czy zgodne z prawem czy nie, czy zgodne z nowa metoda psychologiczna. Nie będę wychowywać dziecka bez stresowo.
            Jak zasłuży to ja nie ominie na pewno.

            Zawsze lepiej jeden klaps niz tak jak chinczycy w sklepie we wloszech postawili swojego 7 letniego syna w kacie za kare i mial stac 7 godzin. Ludzie wezwali carabinierow. Ale rodzice byli zdziwieni…. W koncu oni nie bija syna. Kazali mu stac w kacie przez 7 godzin tylko.

            • Edysiu – odpowiem najpierw tobie. Ja jeden jedyny raz dostałam klapsa w pupę (którego do tej pory pamiętam, choć nie był wcale jakiś szczególnie mocny) i na mnie naprawdę zadziałało, ale ja ogólnie byłam grzecznym i słuchającym dzieckiem. Mój brat natomiast ma/miał zupełnie inny charakter i klaps wywoływał u niego ogromny bunt i w konekwencji zachowywał się jeszcze gorzej. Metody wychowacze trzeba zawsze dostosować do danego dziecka. Jeżeli Natalka jest ogólnie grzeczna i spokojna, to może klaps pomoże (choć akurat nie rozumiem dlaczego goły tyłek jest dla ciebie taki istotny), ale wątpię, by na dziecko Kotagus, które i tak jest już mocno zbuntowane cokolwiek pomogło. Po drugie jak Kotagus uderzy Matiego, to on jeszcze w tym samym dniu uderzy siostrę. I co wtedy???

              kotagus – U mnie są na razie pyskówki (na pewno nie takie jak u was), ale Ula jak się wkurzy, to potrafi być wredna. W przedszkolu ochy i achy na jej temat, więc zakładam, że problem leży jednak w domu.

              – Może niekonsekwencja w metodach wychowawczych?. Zdarza się niestety, że ja coś Uli zabraniam a mąż udaje, że nie wie o co chodzi i jej pozwala – syzyfowa praca
              – przyznam się, że ja sama jestem zbyt impulsywna i czasami kara jest niewspółmierna do przewinienia,
              – trochę za często podnoszę głos, więc trudno, żeby dziecko było spokojne – staram się ugryźć w język – mega trudne
              – zgadzam się z majowąmamą, że kary długotrwałe nie przynoszą u mojego dziecka żadnego efektu a jedynie wzmagają bunt i zmniejszają motywację do poprawy, np. za coś tam obowiązywał zakaz bajek wieczorem, a teraz doszłam do wniosku, że lepiej jest ograniczyć ilość bajek (np. szlaban na jedną bajkę a jak nie ma poprawy, to wtedy całkowity zakaz na wieczór – U NAS to lepiej działa). Myślę, że dobrym sposobem jest ustalić za jakie przewinienie jest taka a nie inna kara, np. za głupie miny (nie umiem opisać, ale Ula ma ich cały repertuar i nie są niestety ladne) nie ogląda Marty, a np. za uderzenie siostry nie je słodyczy po obiedzie, coś w tym stylu. Za kilkakrotne podniesienie głosu nie czytam jej bajki (oczywiście poprzedzone ostrzeżeniami, bo ja rozumiem, że każdemu się zdarzy krzyknąć, ale Ula robi to dość często i z premedytacją wrzeszczy, że czegoś tam nie będzie robić). Na razie takie cząstkowe kary lepiej się u nas sprawdzają. Zastanawiam się czy siebie nie zbanować na krzyki, np. brak porannej kawy Może np. za długo czekasz z karą? Jak już się Mati całkiem wkurzy i zapewne się nie kontroluje? U mnie np. nie czytanie bajki jest karą za “lepsze” zachowanie. Nie wiem czy się jasno wyrażam.

              – oczywiście nagrody i pochwały są bezcenne. Bez nich żadna kara nie zadziała.
              – nie wiem jak u ciebie, ale ton głosu jest u nas bardzo ważny. Jak poproszę Ulę o coś i użyję trybu rozkazującego, to działa to na Ulę jak płachta na byka.
              – ja jeszcze włączam ignorowanie pewnych zachowań, np. wolam na kolację, na co Ula-niejadek tonem nie znoszącym sprzeciwu oświadcza, że NIC jeść nie będzie. Kiedyś byłaby z tego afera (moje oczywiście, że będziesz, i afera na całego). teraz nic się nie oddzywam i ponawiam prośbę pytając, Co ci zrobić do jedzenia? Kanapkę z szynką czy makaron? W wiekszości przypadków jest lepiej. Dama raczy zejść na dół

              Ja mam jeszcze dodatkowy problem, bo młodsza córka jest bardzo grzeczna i naprawdę trudno jest znaleźć powód, żeby ją za coś ukarać. Ciężko się wychowuje taki ideał Staram się oczywiście nie porównywać na głos, ale to nie jest takie proste.

              • Zamieszczone przez oliweczka
                Mnie niepokoi fakt, że Mati nazywa siebie durniem i śmierdzielem…
                Wg mnie to jest przejaw czegoś, z czym sobie nie radzi wewnętrznie.

                A moim zdaniem może widzieć, że matkę/ojca to rusza rodzica
                a więc jest świetnym narzędziem do sprawdzenia jak daleko można na tym zajechać.

                • Zamieszczone przez sole

                  Nie będę wychowywać dziecka bez stresowo.

                  czyli jak?

                  • Edysia, przykro mi, ale nie zgadzam się całkowicie z Twoimi poglądami na temat bicia!
                    Kotaguś, wierzę w Twój rozsądek i to, że z rad Edysi nie skorzystasz.

                    Lanie to żadne wyjście…
                    Ja nie mówię, że mi się nie zdarzyło dać kilka szybkich klapów na tyłek Filipowi, ale to była i jest absolutna porażka rodzica!!
                    Mój stan psychiczny po tym taki, że nie życzę żadnemu rodzicowi, a w dodatku dziecka tak nie wychowasz, co najwyżej zastraszysz i zranisz…
                    Nie złapiesz kontaktu, stracisz go… Będziesz miała wytresowanego dzieciaka (grzecznego), ale bez kontaktu:(((
                    Nie zgadzam się z laniem i kropka.
                    Obnażanie dziecka do bicia???
                    Edysia, czy Ty masz świadomość tego, co piszesz?

                    Gdyby Twój mąż Cię nie lał non stop, ale tylko raz rozebrał Cię i zbił, to jak Ty byś się czuła? !

                    ———————-
                    Nie jestem fanatyczną przeciwniczką ‘klapa’ w tyłek, skarcenia po łapach, co mi się z Franią zdarza… ale do bicia temu daleko!

                    ____
                    Aguś, a Mati chodzi na świetlicę i ma styczność z kolegami ze straszych klas?
                    Bo u nas Filip przynosi właśnie od nich takie zachowania…
                    Ja go staram się nie karać, ale tłumaczę, czasem bardzo ostro.
                    Każę mu stanąć ze mną twarzą w twarz, patrzeć sobie w oczy i stanowczo przedstawiam swoje stanowisko…
                    “moja stara” – to ja.
                    “ej, Ty” powiedział do mnie ostatnio…
                    ” a co Ty sobie myślisz, że mnie to obchodzi czy Ty mi to czy tamto”…

                    Ani razu nie zignorowałam takiego zachowania. Natychmiast wyciagnęłam skąd je przejął i że sobie absolutnie nigdy więcej nie życzę takich zachowań.
                    Nie ukarałam Go jednak – na razie…
                    O sorry, raz tak – tym, że musiał posprzątać cały pokój, ale w sumie ciężko to nazwać karą, ale dla niego radość to nie była…
                    Jednak też klasą bym się nie zachwycała, bo pozory mylą…
                    Chłopiec na Filipa urodzinach dał taki popis, że szczeny nam opadły, a zdanie miałam jak Ty wyżej o rodzicach itp…
                    Najpierw pluł i bił dzieci, ot tak, bo taka zabawa…
                    Jeden kolega się wkurzył i my przyfandolił, więc ten co pluł podbiegł do ojca i krzyczał:
                    “k.urwa, wezmę nóż i ich wszystkich pozabijam” i tak kilka razy…
                    ojciec zero reakcji:(

                    Pozory mylą…
                    Drązyłabym!

                    • Zamieszczone przez szpilki
                      przy skoku technologicznym jaki sie dokonal w ciagu ostatnich 20-30 lat, a dzieki temu rozwojowi metod poznania – tak mowimy o sredniowieczu.

                      btw. zobacz na jakich frustratow wyroslismy

                      Bez przesady, ja bym własnie powiedziała, że nasze pokolenie jest jeszcze z tych mądrzejszych, patrząc na obecna młodzież jestem przerażona.

                      Zamieszczone przez sole
                      We wloszech daje sie dziecku w policzek, nie w tylek. Upokorzenie. Straszne.
                      A co najgorsze czesto widze w sklepach jak ojciec policzkuje dziecko, albo matka.

                      My mielismy przypadek.
                      W jak byla mala dostawala histeri z zapowietrzeniem. Chyba nie wiecie jak to wyglada. Dziecko robi sie czerwone a nastepnie sine i nie lapie oddechu. Tak placze do srodka. Po prostu histeria.
                      Po wielu probach rozwiazania tego prolemu dostalismy rade od psychologa. Klaps w policzek. Wtedy z zaskoczenia zlapie oddech i przestanie.
                      Raz sprawdzilismy.. Zadzialalo. Nie powtorzylo sie.

                      A co do bicia.
                      Jestem za klapsem w tylek, moze nie goly ale za klapsem jestem. I guzik kmnie too obchodzi czy zgodne z prawem czy nie, czy zgodne z nowa metoda psychologiczna. Nie będę wychowywać dziecka bez stresowo.
                      Jak zasłuży to ja nie ominie na pewno.

                      Zawsze lepiej jeden klaps niz tak jak chinczycy w sklepie we wloszech postawili swojego 7 letniego syna w kacie za kare i mial stac 7 godzin. Ludzie wezwali carabinierow. Ale rodzice byli zdziwieni…. W koncu oni nie bija syna. Kazali mu stac w kacie przez 7 godzin tylko.

                      Cieszę się, że jakaś osoba na forum potrafi publicznie sie przyznać
                      że dla niej klaps nie jest katastrofą wychowawczą na miarę ” Katastrofy smoleńskiej”
                      I zgadzam się z tym co napisałaś, masz 100% racji

                      Zamieszczone przez anecia
                      Edysiu – odpowiem najpierw tobie. Ja jeden jedyny raz dostałam klapsa w pupę (którego do tej pory pamiętam, choć nie był wcale jakiś szczególnie mocny) i na mnie naprawdę zadziałało, ale ja ogólnie byłam grzecznym i słuchającym dzieckiem. Mój brat natomiast ma/miał zupełnie inny charakter i klaps wywoływał u niego ogromny bunt i w konekwencji zachowywał się jeszcze gorzej. Metody wychowacze trzeba zawsze dostosować do danego dziecka. Jeżeli Natalka jest ogólnie grzeczna i spokojna, to może klaps pomoże (choć akurat nie rozumiem dlaczego goły tyłek jest dla ciebie taki istotny), ale wątpię, by na dziecko Kotagus, które i tak jest już mocno zbuntowane cokolwiek pomogło. Po drugie jak Kotagus uderzy Matiego, to on jeszcze w tym samym dniu uderzy siostrę. I co wtedy???
                      .

                      Oczywiście, że metody wychowawcze trzeba dostosować do dziecka,
                      w twoim przypadku klaps pomógł u twojego brata nie.
                      Ale skoro kotagus wypróbowała wszystkie inne metody i nie ma rezultatu więc być może ten klaps momoże

                      • Zamieszczone przez Figa
                        Edysia,
                        …łamiesz prawo…

                        dokładnie!

                        • Zamieszczone przez bruni
                          dokładnie!

                          Jak by to było łamanie prawa to w więzieniach by siedziało przynajmniej 70% społeczeństwa.

                          • Zamieszczone przez szpilki
                            czyli jak?

                            Czyli Jak nie zadziala juz nic, nic a nic to dam klasa w tylek.
                            Tyle ze moja jest grzeczna
                            Ale jak by, to nie neguje takiego rozwoju sprawy i jak będzie naprawde ostatecznosci to dam klapsa w tylek, nie goly ale w tylek dam klapsa.

                            NAwet raz juz bylam blisko.
                            codziennie z logopedii wychodzimy na parking, prosto z wyjscia podjezdzaja samochody wiec ja tlumacze jej zeby nie wybiegala, zeby za reke…. CODZIENNIE TLUMACZE.
                            I co, wybiegla, samochod cofal…
                            JA za nia
                            ledwo dobieglam
                            NIe dostala w tylek
                            Ale tylko dlatego ze sie ja poplakalam ze strachu.
                            Ona nawet sie nie zorientowala dlaczego ja zwinelam z drogi.
                            Tlumaczylam jak sie uspokoilam.
                            Ale jak mi sie wyrwe nastepnym razem to gwarantuje ze jej dupe zleje.

                            • Zamieszczone przez sole
                              We wloszech daje sie dziecku w policzek, nie w tylek. Upokorzenie. Straszne.

                              Właśnie, upokorzenie…
                              Nie wiem, ale wydaje mi się, że jeszcze cały świat zdąży nasze dzieci upokorzyć, wykorzystać, przygnieść, okazać brak szacunku… całe życie przed nimi w dżungli.
                              My, rodzice powinniśmy im tego zaoszczędzić…

                              Fakt, że nasze dzieci inaczej będą patrzeć na tego klapsa za 20 lat niż odbiorą go dzisiaj, ale tak czy siak jestem na nie, choć jak pisałam – nie jestem czysta w tej kwestii;)

                              • Zamieszczone przez Edysia
                                Jak by to było łamanie prawa to w więzieniach by siedziało przynajmniej 70% społeczeństwa.

                                chcesz polemizować z kodeksem?
                                proszę!

                                • Zamieszczone przez sole

                                  A co do bicia.
                                  Jestem za klapsem w tylek, moze nie goly ale za klapsem jestem. I guzik kmnie too obchodzi czy zgodne z prawem czy nie, czy zgodne z nowa metoda psychologiczna. Nie będę wychowywać dziecka bez stresowo.
                                  Jak zasłuży to ja nie ominie na pewno.

                                  i tak zawsze z tym klapsem?
                                  i 7-latkowi, 12-latkowi 20-latkowi, 40-latkowi?
                                  czy do jakiegoś wieku tylko?
                                  bo wiesz, jeden klaps to moze byc wkrótce nic, dziecko się przyzwyczai i nie będzie efektu szokowego, następnym razem ze 2 klapsy sie przydadzą, a 20 latek to juz moze butem w głowę potrzebowac na otrząśnięcie

                                  i żeby nie było
                                  w momencie kiedy nie jestem w stanie wytłumaczyc jestem w stanie klepnąć w tyłek (pieluchę) dla efektu szokowego, choc nie jestem pewna, czy nie bardziej dla rozładowania własnego napięcia (kiedy np wybiega na ulicę a ja zamieram) i absolutnie nie widzę tego jako porażki rodzica
                                  ale juz trzylatkowi (takiego posiadam na stanie ;)) od dawna jestem w stanie wytłumaczyc, przetrzymac, zignorowaac i widzę, że on rozumie, ale trzylatek ma juz naprawdę mało nieskoordynowanych ruchów

                                  nie wyobrazam sobie przylać swojej 7 letniej córce, choc emocje nami targają rózne 😉

                                  • Zamieszczone przez bruni
                                    chcesz polemizować z kodeksem?
                                    proszę!

                                    Bruni, nie chce
                                    ale ja nie pisze o katowaniu dziecka
                                    tylko o kilku klapsach na tyłek raz na kilka lat a to zasadnicza różnica

                                    • Zamieszczone przez Edysia
                                      Jak by to było łamanie prawa to w więzieniach by siedziało przynajmniej 70% społeczeństwa.

                                      70% wydaje mi sie byc lekkim naduzyciem

                                      • Zamieszczone przez Edysia
                                        Bruni, nie chce
                                        ale ja nie pisze o katowaniu dziecka
                                        tylko o kilku klapsach na tyłek raz na kilka lat a to zasadnicza różnica

                                        To Ty sama nie wiesz o czym piszesz!
                                        Może wróć do swoich wypowiedzi.

                                        • Zamieszczone przez majowamama

                                          nie wyobrazam sobie przylać swojej 7 letniej córce, choc emocje nami targają rózne 😉

                                          dokładnie:)

                                          stosuję metodę mojej mamy, poganiam Go ścierką:)

                                          Znasz odpowiedź na pytanie: Złe mi w dziecko wstąpiło…

                                          Dodaj komentarz

                                          Angina u dwulatka

                                          Mój Synek ma 2 lata i 2 miesiące. Od miesiąca kaszlał i smarkał a od środy dostał gorączki (w okolicach +/- 39) W tym samym dniu zaczął gorączkować mąż –...

                                          Czytaj dalej →

                                          Mozarella w ciąży

                                          Dzisiaj naszła mnie ochota na mozarellę. I tu mam wątpliwości – czy w ciąży można jeść mozzarellę?? Na opakowaniu nie ma ani słowa na temat pasteryzacji.

                                          Czytaj dalej →

                                          Ile kosztuje żłobek?

                                          Dziewczyny! Ile płacicie miesięcznie za żłobek? Ponoć ma być dofinansowany z gminy, a nam przyszło zapłacić 292 zł bodajże. Nie wiem tylko czy to z rytmiką i innymi. Czy tylko...

                                          Czytaj dalej →

                                          Dziewczyny po cc – dreny

                                          Dziewczyny, czy któraś z Was miała zakładany dren w czasie cesarki? Zazwyczaj dreny zdejmują na drugi dzień i ma on na celu oczyszczenie rany. Proszę dajcie znać, jeśli któraś miała...

                                          Czytaj dalej →

                                          Meskie imie miedzynarodowe.

                                          Kochane mamuśki lub oczekujące. Poszukuję imienia dla chłopca zdecydowanie męskiego. Sama zastanawiam się nad Wiktorem albo Stefanem, ale mój mąż jest jeszcze niezdecydowany. Może coś poradzicie? Dodam, ze musi to...

                                          Czytaj dalej →

                                          Wielotorbielowatość nerek

                                          W 28 tygodniu ciąży zdiagnozowano u mojej córeczki wielotorbielowatość nerek – zespół Pottera II. Mój ginekolog skierował mnie do szpitala. W białostockim szpitalu po usg powiedziano mi, że muszę jechać...

                                          Czytaj dalej →

                                          Ruchome kolano

                                          Zgłaszam się do was z zapytaniem o tytułowe ruchome kolano. Brzmi groźnie i tak też wygląda. dzieciak ma 11 miesięcy i czasami jego kolano wyskakuje z orbity wygląda to troche...

                                          Czytaj dalej →
                                          Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
                                          Logo
                                          Enable registration in settings - general