Myślę, że z racji tego, iż niedawno byłam tu starającą się należy się Wam informacja (pozwoliłam sobie zacytować bi sił nie mam na pisanie od początku):
Straciłam moją pesteczkę najdroższą… Jej serduszko przestało bić… tak po prostu… postanowiła, że gdzieś tam w innym świecie jest jej miejsce…
W ubiegłym tygodniu w środę miałam wizytę u mojego ginekologa, pisałam Wam o niej: wszystko było idealnie, dziecko pięknie rosło, serduszko mocno biło… W piątek w nocy zaczęłam delikatnie krwawić i rozbolał mnie brzuch…też delikatnie… Pojechałam do szpitala, bo mój ginekolog był na konferencji w Warszawie i tam zrobiono mi usg. Okazało się to co mogło się okazać najgorszego… Zatrzymali mnie w szpitalu i następnego dnia mieli zacząć wywoływać poronienie. Nie musieli bo w nocy z soboty na niedzielę dostałam krwotoku i silnych boleści, tak więc już w niedzielę wieczorem miałam skrobanie macicy…
Kochane – spotkało mnie to już trzeci raz. Wcześniej przed ciążą z Pawełkiem miałam również dwie ciąże obumarłe (jedną w 13tc drugą w 7tc). Mam więc trzy aniołki w niebie i ten cud, który teraz śpi w łóżeczku i już wiem, że to CUD najprawdziwszy na świecie (bo donoszenie Pawełka to też był ogromny wysiłek mój i lekarzy). I przez łzy Bogu za ten cud dziękuję bo ON jest teraz dla mnie balsamem i ukojeniem…. Jak się czuję pisać Wam chyba nie muszę…
Dziewczyny – mogę już Was tylko prosić o modlitwę, kciuki, ciepłe myśli – bym szybko doszła do siebie, by życie dało mi jeszcze raz szansę na donoszenie ciąży (może to głupota ale jeszcze nie straciłam nadziei) a przede wszystkim byście trzymały kciuki za zdrowie Pawełka.
Ja ze swej strony obiecuję trzymać mocno kciuki za Wasz sukces – tylko żeby finał był szczęśliwszy od mojego aktualnie…
Magda z Pawełkiem (15.09.2005) i moje Aniołki (2002,2003,2007)
19 odpowiedzi na pytanie: Złośliwość losu czy moja pokuta???
Re: Złośliwość losu czy moja pokuta???
popłakałam się, przepraszam….
całym serduchem jestem z tobą…
Re: Złośliwość losu czy moja pokuta???
Jestesmy z Toba Magdusiu, przytulam Cie mocno, pomodle sie za Twojego Aniolka i Twoja Rodzinke.
Tak mi przykro…
Re: Złośliwość losu czy moja pokuta???
jestem z Toba, wiem co czujesz….
przytulam….
maja i
Adaś
Re: Złośliwość losu czy moja pokuta???
;-(((((((((((((((((((
★
Re: Złośliwość losu czy moja pokuta???
wiem Madzia od wczoraj o waszej tragedii i wierz mi wiem co czujesz wiem i calym sercem jestem z tobą
+aniołki 01.2003 i 01.2007
Re: Złośliwość losu czy moja pokuta???
tak bardzo mi przykro :((
Aga,Szymek,Jula
Re: Złośliwość losu czy moja pokuta???
Magda
przytulam
nie potrafie wyrazic jak mi przykro 🙁
Monika
Re: Złośliwość losu czy moja pokuta???
Bardzo mi przykro i smutno, mocno Cię przytulam do serducha
Ania – 33 cykl
Re: Złośliwość losu czy moja pokuta???
Madziu jestem z Tobą. Przykro mi bardzo że Cię taka tragedia spotkała.Jestem z Tobą całym sercem. Trzymaj się dziewczyno.Ściskam Cię mocno.
Re: Złośliwość losu czy moja pokuta???
bardzo, bardzo mi przykro…
przytulam Cię mocno, Madziu.
pomodlę się za Ciebie i Dzieci.
Nie trać nadziei, jak zawsze myslami jestem z Tobą.
bruni
Re: Złośliwość losu czy moja pokuta???
BARDZO MI PRZYKRO 🙁
Re: Złośliwość losu czy moja pokuta???
Madziu, pamietam, jak przezywałas swoje poprzednie tragedie, (może mnie pamiętasz, spotkałyśmy sie na poronieniu, ja też mam za sobą dwa). Cały czas trzymałam za Ciebie kciuki i nie zamierzam przestawać.
Pozdrawiam Ciebie i Pawełka
Monika, Zuzia (20.08.04) i Staś (13.12.06)
Re: Złośliwość losu czy moja pokuta???
dziękuję, kciuki bardzo się przydadzą
I oczywiście, że Ciebie pamiętam..:)
Widzę, że doczekałaś się dwóch wielkich szczęść:) I jeszcze parka:)) Super!:)GRATULUJĘ bardzo i pozdrawiam serdecznie:) Tobie się udało to jest nadzieja, że i nam się uda:)
Ucałuj swoje szkraby od cioci Magdy:)
Magda z Pawełkiem (15.09.2005) i moje Aniołki (2002,2003,2007)
Re: Złośliwość losu czy moja pokuta???
Strasznie mi przykro 🙁
Nati, Kamilka 05.04.04 i Kacper 25.05.06
Re: Złośliwość losu czy moja pokuta???
Magda… no nie na takie wiadomości czekałam:( Bardzo mi przykro. Z resztą wiesz. Nie jesteś głupia, że masz ciągle nadzieję. Bądż uparta jeśli pragniesz jeszcze jednego maleństwa. Kiedy się urodzi powiesz, że warto było tyle dla Niego znieść. WIerzę, że w końcu Ci się uda tak jak mi…
Przytulam Cię wirtualnie.
Ninka, Agatka (04.06.99) i Martynka (12.03.05)
Re: Złośliwość losu czy moja pokuta???
wiesz… jak teraz zaszłam w ciążę to sobie pomyślałam o Tobie i o tym jak bardzo chcę by się udało i nie musała przeżywać wszystkiego od początku. A o Tobie pomyślałam ponieważ pamiętałam, że miałaś już córeczkę a mimo to tak długo walczłaś o drugą i tyle razy przechodziłaś przez ten koszmar…:(
Po poronieniu twoja postać znów stanęła mi przed oczami, ale tym razem z nadzieją: “Tobie się udało to być może i mi się uda”.
Tylko znów ciągnąć wszystko od początku… dlaczego wciąż z takimi przeszkodami… Jeszcze mam siłę i wiarę więc będę walczyć… ale boję się ogromnie. Co ciąża to coraz mocniej…
Wiem, że nie muszę tego wszystkiego pisać bo sama dobrze znasz te uczucia… ale… dlaczego znowu ja????
Dziękuję za wsparcie, pozdrawiam Cię mocno!
Magda z Pawełkiem (15.09.2005) i moje Aniołki (2002,2003,2007)
Re: Złośliwość losu czy moja pokuta???
Magdalenko, tak późno piszę, ale rzadko mam teraz czas zaglądać na forum..
Tak strasznie strasznie mi przykro!!!!
Wtulam Cię serdecznie i życzę Ci tego, by za niedługo w łóżeczko obok pierwszego cudu znalazł sie i drugi.
Moja druga donoszona ciąża tez nie była łatwa – plamienia do 11 t.c, mdłości do 20 tygodnia, potem wieści, ze głowa Olka jest za duża..( a w końcu po prostu wyszedł cały duży człowiek) ale jednak jest – drugi śliczny popluty i roześmiany i gaworzący cud. Życzę Ci równie pięknego!
Zbieraj siły Kochana, ja zaciskam kciuki!!!!
Pamiętaj, ze szczęście sprzyja upartym!!!
Ninka!!!!!!!!
Oj Ninka, jak miło Cię “zobaczyć”, az mi się cieplutko zrobiło. Mam nadzieję, że mnie pamiętasz, dawne to były czasy, smutne, ale to forum było dla mnie takie ważne i wszystkie mnie tak wspierałyście, aż się rozczuliłam. Ja juz nie mam czasu się udzielać, Was tez juz nie “widuję”, ale jednak nadal wszystkie o sobie myślimy, na wieści Madzi odzew Twój, Ikkuni, nadal się wspieramy, to miłe.
Pozdrawiam Ciebie, Twoje dzieciaczki i całą “dawną ekipę”.
Monika, Zuzia (20.08.04) i Staś (13.12.06)
Re: Ninka!!!!!!!!
Cześć Moniko:) Też Cię pamiętam doskonale i całą naszą ekipę. Tamten okres był bardzo trudny i wiele razem przeszłyśmy… To pozostaje w pamięci na zawsze. Rzadko już teraz tu zaglądam chociaż kto wie;)
A czy Ty przypadkiem nie zaglądasz na muratora?
P. S. Madziu przepraszam, że na Twoim wątku się rozpisuję ale może odezwie się jeszcze kilka “starych” znajomych to Cię powspieramy i popilnujemy wirtualnie. Na mnie możesz liczyć:)
Ninka, Agatka (04.06.99) i Martynka (12.03.05)
Znasz odpowiedź na pytanie: Złośliwość losu czy moja pokuta???