W ciągu ostatnich trzech dni nastąpiła radykalna zmiana w zachowaniu mojej córki. Stała sie baaaardzo niegrzeczna-piszczy,krzyczy gdy chce coś mieć w ręce a czego ja jej nie moge dać.Rzuca sie okropnie przy ubieraniu np. na basenie inne dzieci leżą grzecznie podczas przewijania a -Nadia jakby diabeł w nią wstąpił(nie pozwoli założyc pampka,bo ona chce siedzieć).Do tej pory z zasypianiem wieczornym był luksus-kładłam ja do łóżeczka po rytuałach wieczornych i zasypiała po 5 min. Teraz to koszmar jakiś-wojuje do 22 a nawet później-wstaje i łazi po całym łożku-włącza sobie muzyczkę i piszczy!Na każy zakaz,wije się i krzyczy. Chciałam dodać że trzy dni temu nauczyła się siadać z każdej pozycji i wstawać. Mam wrażenie, ze wieczorem żal jej zasnąc-chce doskonalic umiejętnośc.Ale czemu taka płaczliwa i rozkrzczana w ciągu dnia-przy czynnościach do tej pory bezstresowych.Jak wychowywać takiego malucha-przeciez tłumaczenie do niej nie dociera jeszcze. Czy mówić jej że niewolno i ignorować?Takie zachowanie jest niedouszczalne-normalnie jak u superniani
14 odpowiedzi na pytanie: Zmiana w zachowaniu
Bunt się zaczął;))))) roczniaki mają pierwszą jego fazę- tak około roku- na oko już wiekowo pasuje;)
Noorma. Czeka Cię jeszcze nie jedno….bo to normalna faza w rozwoju dziecka. Odkrywa swoją indywidualnośc.
ps mój młodszy bardzo charakterny- jego piski, wrzaski i rzucanie się- ignoruję. Np. jak odstawi histerię po wieczornej kąpieli ( bo on jeszcze nie uznał za stosowne wyjśc z wanny) po prostu go zabieram i spokojnie ubieram;) Mimo oporu. Jak widzi, że to bezcelowe, to ustępuje.
ps. tylko spokój Cię uratuje.
Elinka z Filipem tak jest już ok miesiąca. Mówię mu stanowcze “nie wolno” a on swoje to ja znowu “nie wolno” jak już trochę tak powalczymy to potrafi się rozpłakać po takim stanowczym zakazie mamy a ja nie ustępuję i nadal mówię (mówię nie krzyczę 😉 )nie wolno za chwilę zajmuje swoją uwagę czymś innym i jest git. Nstępnym razem jak chce coś czego wie że mu nie wolno myśli, wyciąga rączkę ale pamięta i zastanawia się czy może to złapać. Chyba doszła do wniosku że już może więcej i chce to mieć teraz-natychmiast. Może to taki etap rozwojowy;)
Wiesz co twoje dziecko własnie zaczyna kontrolować rzeczywsitosć, samo siada, staje, powoli odkrywa niezaleznosć, ale niestety wielu rzeczy nie jest w stanie jeszcze zrobic, stad ta frustracja, co wiecej odkrywa, że niestety nie można miec wszystkiego co się chce i trzeba przyznać że ta prawda jest cieżka nawet dla nas dorosłych, a co dopiero dla dziecko, wokół którego wszystko do tej pory sie toczyło. Wiesz co mój Rysio tez mniej wiecej w podobnym wieku zaczął sie buntowac, min. w sprawach pieluszki, to co pomogło to docenienie tego jego dążenia do niezależności, w miare mozliwosci dostosowałam sie do tego, czyli np. sklejałam pieluchę zanim ja ząłożyłam, tak że była jak majtki, wiec zakładajac ją on mógł stac, starałam się go śłuchać i jesli mogłam sie na to zgodzić i nie było to zagrazajace dla niego to z reguły sie zgadzałam, tym niemniej granice wyznaczałam i na pewne rzeczy po prostu sie nie zgadzałam, mówiąc mu krótko dlaczego nie albo dając mu krótką informacje, np. kamyki nie są do jedzenia, bez krzyku i emocji. Wydaje sie że dziecko takie małe, nie jest w stanie zrozumiec, a ja myśle, ze wiele rozumie, jesli nawet nie rozumie słów, to rozumie tembr głosu i emocje jakie mu przekazujemy, poza tym przyzwyczaja się do pewnych zasad i reguł.
pozdrawiam
R&R
Hi hi hi Nadia nam dorasta!! 😀
A tak serio to moim zdaniem ona jest jeszcze na etapie takim, że trzeba próbować odwrócić jej uwagę od problemu… jej problemu, bo tłumaczenie to troszkę później. Owszem można… niech się przyzwyczaja do maminego gadania. 🙂 Ale lepiej wymyślać tzw rozpraszacze… u nas to działało. Teraz muszę już tłumaczyć ale czasem uszy jakieś takie przytkane ta moja Baśka ma!! 🙂
Powiem Ci szczerze, że dla mnie to był najgorszy okres kiedy Baśka była właśnie siedząca a nie chodząca. Bardzo wtedy protestowała i wściekała się o wszystko, ciągle chiała na ręce… fakt, że ja miałam wtedy sporo pracy i byłam przemęczona, ale jak dziecko zaczyna wiecej rozumieć i można pertraktować to mi jakoś łatwiej. 🙂
Zauważyłam, że taki 1,5 roczniak rozumie całkiem sporo. Wszystko właściwie!
Na tyle by móc wykonac polecenie- na pewno.
Paszula a jak tam Twoje samopoczucie?:)
Na pewno rozumie, ale siła woli jest tak wielka, że nie jest w stanie polecenia często wykonać… acz 1,5 roku to dobry moment, żeby się przestawiać z odwracanie uwagi na tłumaczenie…
Robi się nerwowo….
Raz mi się wydaje, że to nic z tego a tak jak np teraz wierzę, że się udało.
Poranki są mniej optymistyczne a wieczory bardziej… jakaś dziwna odwrotność…choć poranek bez @ to dobry poranek!! 😀
dziewczyny,jak dobrze,że jestescie!!!Troszkę sie uspokoiłam,że to może być frustracja wynikająca z ograniczeń a nie jakies braki wychowawcze. Tak bardzo sie staram,ale przychodzą myśli, ze robię coś źle.Zobaczymy,jak sie sprawa rozwinie,ale niezbyt dobrze to rokuje na zbliżający się wyjazd.Dzieki dziewczyny.
Daj spokój:D Braki wychowawcze? u 10 miesięczniaka?
dzieci to nie maszyny, mają swoje humory- Ty też;) Jak każdy człowiek. Mają prawo do gorszych dni…mają prawo do buntu, do błędów. A my jesteśmy po to by mogły to robic bezpiecznie ( buntowac się też)
Elinka- nie odbieraj tego, jako krytki, broń boże! Moim zdaniem jest najlepszą mamą na świecie dla Nadii i NIE musisz się tak starac!;) na bank nic nie robisz źle:) mamy też są omylne, też są ludźmi…zaufac i sobie i dziecku:)
o brakach wychowawczych to pogadamy jak nasze dzieci beda mialy po 17-18 lat 😉
a teraz zwyczajnie poznawac chce 🙂
w obliczu wyjazdu nic sienie zmienia – dzieciak sie dostosuje- przeciez nie mozemy dostosowywac naszych planow do ich skokow rozwojowych..
Hi hi hi wtedy to już tylko będziemy mogły pogadać!!! 😀
Najpierw chciałam się przywitać, bo moja też Nadia 😀 Tylko, że moja ma dwa lata.
Dorasta Ci panienka i pokazuje swoje ‘ja’ – przyzwyczajaj się;).
Tak jak dziewczyny pisały – na tym etapie możesz próbować odwrócić uwagę. Na tłumaczenie chyba jeszcze trochę za wcześnie. No i na pewno jesteś wspaniałą mamą:)
Znasz odpowiedź na pytanie: Zmiana w zachowaniu