Znacie dobra połozną z Wołoskiej

Witam!, bardzo proszę o opinie na temat Wołoskiej a jeszcze bardziej jestem zainteresowana dobrą położną z tego szpitala. Tam właśnie chcę urodzić, mój termin 05.05.2003, pozdrawiam Betimajowka

Strona 2 odpowiedzi na pytanie: Znacie dobra połozną z Wołoskiej

  1. Re: Jestem szybka i już do ciebie piszę!!!

    Cmok!!!
    Znowu odpisuje od razu, bo zaszokowałaś mnie wiekiem twojego męża, ty wyglądasz bardzo młodo, ale on wydaje się być w tym samym więku co ty!!! Tylko pozazdrościć, może i wasz dzieciaczek będzie taki “długowieczny” a właściwie “długomłodziutki” Beatko droga, odnośnie tego ciągnięcia w dole brzucha to prawdopodobnie te skurcze o których rozmawiałyśmy, w końcu przy przewracaniu się na boki napinasz mięśnie, robisz jakiś wysiłek. Ale te skurcze są już teraz podobno normalne, macica sobie ćwiczy… Ja je mam tylko na dworzu, w domu nie pamięta aby mi się zdarzały. Dziś znowu ledwo wróciłam ze spaceru z psem. Mam problem bo jest on zbyt energetyczny i wiecznie pobudzony, uspakaja się tylko w domu i grzecznie śpi, na dworzu dostaje małpiego rozumu. Ja też wczoraj zrobiłam badania, dziś wyniki a wieczorkiem idę do ginekologa. Na usg prawdopodobnie wybiorę się w poniedziałek. Zapamiętaj wszystkie wymiary Agatki (Kubusia???) to sobie porównamy. Buziaki wielkie!!!
    Aldona

    • Re:Dziewczynki moje drogie-czemu nie piszecie???

      Hej, moje drogie koleżanki, co się z wami dzieje, zaczynam sie o ciebie Beatko i twoją Agatkę matrwić. Długo nie dajecie żadnego znaku życia… Martwie się tym bardziej, że mi przytrawiła się okropna historia. Piszę żeby trochę się wyżalić, i żebyś bardzo na siebie uważała…
      A więc w piątek rano obudziłam się z temperaturą 38 stopni, poprzedniego dnia czułam się normalnie. Oprócz gorączki miałam tylko lekki kaszel. Oczywiście szybciutko zamówiłam numerek do internisty. Tym bardziej że i tak planowałam do niego pójść aby zbadał mi serduszko. W mądrych książkach o ciąży wyczytałam, że temperatura powyżej 38 może zagrozić zdrowiu dzidziusia. Internista przepisał mi różne proszki na przeziębienie, powiadział że antybiotyku nie będzie na razie mi dawać. Wróciłam do domu, nawet trochę lepiej się poczułam. Na wieczór temperatura zaczęła rosnąć, dochodziła do 39 stopni. Moja Lena przez cały dzień poruszyła się może ze 3, 4 razy i to tak bardzo delikatnie. Na wieczór już wogóle nie czułam ruchów. Byłam załamana, bałam się strasznie o dzidziusia. Moja panikująca mama jak się o tym dowiedziała zadzwoniła po pogotowie. Po ok. godzinie przyjechało 2 młodych panów, jak im powiedziałam o co chodzi, stanęli nade mną, ręce opuścili i zaczęli cmokać. Chyba nigdy nie widzieli z bliska kobiety w ciąży. Prosiłam ich aby przepisali mi coś na szybkie zbicie gorączki, może jakiś antybiotyk, chciałam też aby posłuchali czy bije serduszko mojej Lence. Niestety lekarz oświadczył, że on nie ma doświdczenia w słuchaniu serca w brzuchu mamy a antybiotyku też raczej nie przepiszą, bo to strach, ciąża… Następnego dnia obudziłam się o 5.00 rano, miałam znowu 39 stopni. Ruchów nie czułam całą noc. Wynalazłam całodobową klinikę ginekologiczną z USG i ktg. Mój Darek zadzwonił tam powiedział jaka jest sytuacja. Lekarz ginekolog odparł, że on nie będzie brał na siebie odpowiedzialności, żebym skontaktowała się ze swoim lekarzem prowadzącym. Nie wiem w takim razie jakie pacjentki chodzą w nocy do takiej przychodni, na normalne badania za które nie trzeba odpowiadać? Kolejny telefon który wykonałam – była 6.00 rano to do Instytutu Matki i Dziecka. Jak wiesz należę do Mazowieckiej kasy nie przyjęliby mnie więc w MSWiA. Tam przez pół godziny byłam zapewniana przez panią ginekolog z dyżuru że to nic wielkiego taka temperatura w ciąży, nie szkodzi dziecku mimo że trwa już 2 doby. Mówiła żebym lepiej leżała sobie w łóżeczku i się leczyła bo wyjście na dwór może mój stan pogorszyć… Gdy mówiłam, że to nie chodzi o mnie tylko o dziecko, które przestało się ruszać odpowiedziała, że ono też musi czasami sobie odpocząć!!! Naprawdę była niezmiernie przekonywująca!!! Spytałam czy jednak mogę przyjechać aby zrobić USG lub ktg powiedziała, że oczywiście tylko w dzień a nie w środku nocy (była godzina 6.30). Byłam już załamana, sama nie wiedziałam co o tym wszyskim myśleć. Zapisałam się do prywatnego gabinetu na USG, był czynny w sobotę. A tam kolejne rozczarowanie, powiedziałam lekarzowi w skrócie co się dzieje i on…odmówił badania, stwierdził, że powinnam już dawno leżeć w szpitalu na patologi ciąży, że nie wiadomo co z dzidziusiem… Nieżle mnie nastraszył, aż się tam popłakałam. Całe szczęście USG wykazało, że z Lenką wszystko jest w porządku, serduszko biło, a ona ruszała się delikatnie. Mimo wszystko lekarz dał mi skierowanie do Instytutu Matki i Dziecka. A w szpitalu znowu odwrócenie sytuacji. Usłyszałam: przecież przy grypie zawsze jest gorączka… A że 39 stopni trudno. Muszę leżeć z pilotem i oglądać TV!!! Zrobili mi ktg, serduszko biło 140. Już byłam spokijna i jedyne o czym mażyłam to wrócić do domu i położyć się do łóżka. Na badania tego dnia poświęciłam chyba z 5 godzin. Wysoką gorączkę miałam jeszcze całą niedzielę, dopier dziś lepiej się czuje. Chociaż doszedł wielki katar i kaszel. Oczywiście zaraziłam męża, teraz on umiera. Uf, już się wyżaliłam i mam nadzieję, że u ciebie wszystko jest w porządku. Żałuję tylko, że nie będziemy jutro w szkole, a wykłady o pielęgnacji mogą być ciekawe… Rób Beatko dokładne notatki, potem mi opowiesz lub opiszesz. Kończę. Pozdrawiam cieplutko. Idz szybko na to zwolnienie bo coraz więcej osób choruje na tą okropną grypę, a ty masz przecież kontakt z duż ilością ludzi.
      Buziaki wielkie!!!
      Aldonka

      • Dzień dobry!!!

        Witajcie!!! Mogę was przywitać już zdrowa i zadowolona. Mam nadzieję, że ciebie ta okropna grypa ominęła. Właśnie się dowiedziałam, że moja koleżanka – 4 miesiąc ciąży – leży w szpitalu, też grypa. Tak że dobrze, że mi udało przechorować ją w domu. Oczywiście zaraziłam też mojego Darka i tak leżeliśmy sobie i chorowaliśmy. Był tylko problem z psem, kto z nim wyjdzie na dwór…
        Jak ci na zwolnieniu, nudzisz się, myślę że nie. Odpoczywaj dużo bo potem już nie będzie na to czasu. Do zobaczenia we wtorek. Wiesz o czym będą mówić na wykładzie? Pozdrowienia.
        Aldonka

        • Re: Dzień dobry!!!

          Halo dziewczynki to my Beti i Agata.
          Widziałyśmy się dzisiaj, ale jestem ciekawa jak tam Twoje wrażenia po dzisiejszym spacerku i co sądzisz o położnej. Ja myślę że dobrze jest taką porodówkę zobaczyć zanim się tam trafi. Już przynajmniej człowiek wie gdzie trafi, hi hi. Natomiast te sale po porodzie to lekka przesada z ceną.Odezwijcie się do nas, pozdrawiamy!!!

          • Ufff, chyba zaczęłam się już denerwować!!!

            Dzień dobry – powiedziała Lena do Agatki!!! I ja też ciebie witam Beti!!! Cholera, nie wiem czy to ten wczorajszy spacer po porodówce czy szybko upływający czas ale zaczęłam się denerwować… Powiem ci, że jestem mile zaskoczona, naprawdę wcale nie jest tam jakoś odpychająco, trochę mało miejsca, a przecież jak boli to człowiek nie może usiedzieć w jednym miejscu i jednej pozycji… Ale nie będę rozpaczać jak będę rodzić na tej pomarańczowej sali. Z tym pokojem za 280 zł, to faktycznie przesadzili, chociaż powiem ci że na 1 dobe po porodzie to chętnie bym pomieszkała sama, można odpocząć. W tych większych salach być może będą leżały dziewczyny przed lub po porodzie do których będą przychodzić w odwiedziny, będą się kręcić… Chociaż z drugiej strony w takiej sali musi być trochę samotnie… Powiedziałam mojej mamie, która zawsze panikuje o możliwości wynajęcia położnej, oczywiście stwierdziła że mam zapłacić, ona pokryje koszty, tylko żeby sie nie denerwować… Sama nie wiem jeszcze co zrobię, ale może warto opłacić. Nie dość, że jest ta gwarancja, że cię przyjmą to jeszcze taki wewnętrzny spokój przed porodem… Zapisuje się na usg do dr. Roszkowskiego, pójdę do niego w przyszłym tygodniu, ciekawe ile waży Lena? Słyszałam ostatnio, że kobiety rodzą nawet 5 kg dzieci… o rany to musi być straszne!!! Agata pewnie zamierza urodzić się przed czasem, więc może ty się szykuj na kwiecień. Pozdrawiam Was ogromnie.
            Aldi

            • Re: Ufff, chyba zaczęłam się już denerwować!!!

              Ja Ci dam kwiecień!!!!
              Absolutnie!, może być ewentualnie czerwiec, hi hi. Ja cały wieczór myślałam co zrobić i zdecydowałam że opłacę znieczulenie na wszelki wypadek jakbym nie dawała rady i nic więcej. Położna każda musi poród odebrać a podobno wszystkie są o.k. Najgorzej z tymi odwiedzającymi, to mnie napawa niechęcią. Gdyby nie taka sumka to też bym pomyślała o oddzielnej sali ale nie 280 złotych, to są trzy doby jakoś człowiek to wytrzyma. Jeszcze a propo samego porodu to przecież będą przy nas mężowie myślę że to też mi coś da. Będzie jakoś rażniej!!! Dziewczynki trzymajcie się cieplutko i odezwijcie się. My z Agatką idziemy już do łóżeczka, wczoraj żle spałyśmy,chyba za dużo emocji po tej porodówce! Całujemy Was gorąco!

              • Dzień dobry z samego rana!!!

                CMOK!!!
                Widzę i słyszę, że na ciebie też podziałała ta wizyta na porodówce. Ja też złe spałam, przez 2 noce śnią mi się dziewczyny ze szkoły rodzenia jak po kolei rodzą… Ty jeszcze nie urodziłaś, także spoko, do kwietnia wytrzymasz. A dlaczego kwiecień ci nie pasuje, taki ładny miesiąc. Ja chętnie mogłabym urodzić wcześniej np. 20.04.2003r. w święta… Powiem ci, że moja Lena chyba wyczuwa to dziwne poddenerwowanie bo zrobiła się strasznie ruchliwa, kopie mnie okropnie. Dzisiaj nie spała chyba do 2 w nocy (a ja razem z nią). Beti napisz jak ci na zwolnieniu i co w pracy na to że poszłaś wcześniej niż planowałaś. Ja dziś wybieram się w odwiedziny do swojej. Muszę zanieść zwolnienia (już mi się ich trochę nazbierało), wziąść kilka rzeczy i zobaczyć jakie zmiany nastąpiły w wyniku reorganizacji. Najgorsze jest to, że tam wszyscy palą, a ja kiedyś wypalająca 20 papierosów dziennie zrobiłam się takim wrogiem, że aż mnie zatyka jak wchodzę do zadymionego pomieszczenia. No trudno jakoś to wytrzymam…
                Odnośnie znieczulenia to ja na razie o tym nie myślę, i powiem ci że wolałabym zapłacić tej położnej 600zł niż płacić tyle za znieczulenie. Zresztą to musi być okropne uczucie nic nie czuć od pasa w dół… Miejmy nadzieję, że wystarczą mi jakieś inne środki przeciwbólowe!!! Kończę. Buziaki dla dużejjjj Agatki i malutkiej mamusi!!!

                • Re: Dzień dobry z samego rana!!!

                  Witam Panie!
                  Aldonko nie myśl sobie że ja chcę to znieczulenie. Jestem nastawiona że absolutnie nie mogę dopuścić do tego żebym je wzięła. Cały czas sobie wbijam do głowy ze muszę wytrzymać że ten ból jest przejścoiwy itd…, ale wykupię je tak na wszelki wypadek, bo wiesz to różnie bywa. Człowiek jeszcze tego nie przechodził, może się okazać że ja tu mam mocne postanowienia a efekt końcowy będzie inny. Jak go nie użyje to zwracają pieniądze. Dziewczynki, my dziś jedziemy odebrać dla Agatki pościel, bo była zamówiona i będziemy leniuchować. Teraz Bogdan ma wolne i jutro nas opuszcza. Jedzie na działkę obkładać pokoik panelami. My zostajemy na weekend same z dziadkiem. Narazie na zwolnieniu jest o.k., ale myślę że szybko mi się znudzi takie siedzenie w domu. Ja tak nie potrafię. W pracy też o.k. Wybiorę się do nich jak będzie remanent, wtedy są wszyscy. Ogólnie czujemy się dobrze, pozdrawimy i lecimy na miasto. Dbajcie o siebie dziewczynki!

                  • Re: Znacie dobra połozną z Wołoskiej

                    Witajcie, ja też planuję poród na Wołoskiej. Własnie złożyłam wniosek o przyjęcie do branżowej kasy chorych. Siedzę na zwolnieniu już 2-gi miesiąc, byłam nawet kilka dni w szpitalu z powodu przedwczesnych skurczy.
                    Poszukuję pilnie lekarza który pracuje na Wołoskiej, chodzi mi o nazwisko i jakiś namiar (nazwa spółdzielini gdzie przyjmuje, tel.) Chcę zmienić lekarza, bo do obecnego straciłam zaufanie. Wyobraźcie sobie, że jak byłam w szpitalu to okazało się że po pierwsze nie przybił swojej pieczątki na karcie ciąży (w sumie to mogłam wypisać ją sobie sama) a po drugie nie dał mi żadnych opisów do usg… mam tylko zdjęcia…. Szkoda gadać, było mi wstyd. Więc same rozumiecie. Poza tym chyba lepiej chodzić do lekarza ze szpitala w którym chce się rodzić, prawda?

                    Magdinka i Ludzik (12-06-03)

                    • Re: Znacie dobra połozną z Wołoskiej

                      Cześć!
                      Ja chodzę obecnie do doktora Jacka Zakrzewskiego, jest o.k. On też prowadzi szkolę rodzenia. Wcześniej też na Wołoskiej chodziłam do doktora Grzybowskiego i też był w porządku z tym że teraz poszedł robić specjalizację do Instytutu Onkologii i go nie ma. Innych lekarzy ja nie znam. Wiem że któryś tylko nie pamiętam nazwiska jest bardzo nieprzyjemny. To tyle. pozdrawiam!

                      • Dobry wieczór!!!

                        Hej samotne!!! Mam nadzieję, że nie rozpaczacie za mężem i tatusiem…przynajmniej będziecie mieli gdzie spęcić wakacje. Dobrze wam, my nie mamy działki… A tak przy okazji wybieracie się gdzieś na urlop, czy się będziesz bała że Agatka jest za mała. Ja nawet zarezerwowałam sobie domek na Mazurach na sierpień ale mama i Darek wybili mi to trochę z głowy. Że za mała, że daleko do szpitala jakby coś się działo… Trochę teraz żałuję, bo gdzie ja będę w te wakacje z Leną chodzić, po osiedlu? Bez sensu. Będę siedzieć na balkonie bo mamy 2… ha,ha,ha. Byłam wczoraj u Szafranko, stwierdził, że to moje uczulenie które miało być na antybiotyk to może choroba wątrobowa u ciężarnych, coś w rodzaju żółtaczki, nieżle mnie nastraszył. Dziś rano poleciałam robić badania – wszystko jest git!!! Byłam też wczoraj w pracy, trochę się stęskniłam… ale już bym teraz nie wróciła, nie nadaję się na akcje, jestem taka nieudolna, powolna i niezręczna…i do tego zrobiłam się jakaś leniwa, nic mi się nie chce, mam straszny bałag w domu… Ojej, miejmy nadzieję że mi to wkrótce przejdzie. Beata napisz kiedy ty planujesz wrócić do pracy i co będzie z Agatką. Ja mam dylemat, bo w związku z sytuacją finansową będę musiała prawdopodobnie po 5 miesiącach wrócić do pracy. Namawiam moją mamę – pracoholiczkę – żeby poszła na wcześniejszą emeryturę, ale nie wiem czy mi się to uda… Kończę już. Buziaki na dobranoc.

                        • Re: Dobry wieczór!!!

                          Cześć laleczki!
                          Właśnie dzwonił nasz tatuś z życzeniami z okazji dnia kobiet i siedzi z kolegą nad wodą i piją piwko, czuje że przybiją z pięć paneli, hi, hi. Aldona! widzę że masz ten sam problem co ja, gdyby nie ta działka to też bym się szwendała po osiedlu. Nic się nie martw jak będziemy utrzymywały kontakt to żaden problem żebyś wpadła z maleńką. Ja tam nie widzę problemu. Jeżeli chodzi o wakacje to właśnie na działce pewnie je spędzę. Bogdan ma urlop chyba na początku czerwca a drugą część na początku września. W lipcu i sierpniu będzie u nas w domu niezły kipisz, bo staramy się o trzeci pokój i prawdopodobnie w lipcu zaczniemy właśnie remont. W takim razie ja będę na działce, bo gdzie w tym kurzu i brudzie z takim maleństwem. A sama tam też nie będę chciała siedzieć, bo zawsze z kimś rażniej, więc jestem otwarta na wszelkich gości. Ja dzisiaj właśnie jadę z pączkami do pracy, bo dzwoniła koleżanka żebym przyjechała na kawkę. Też tęsknię za tymi głupolami. W pracy zawsze się tyle wyśmiałam. Jeżeli chodzi o mój powrót do pracy, to trzymają dla mnie miejsce i też po pięciu miesiącach bym chciała wrócić, ale nie wiem jak to będzie. Ja nie mam niestety już mamy a moja teściowa mieszka na Woli, więc spory kawałek. Przed zajściem moim w ciążę twierdziła że napewno pomoże, ale może to przykre lecz wątpię w jej pomoc. Teraz też nie bardzo się angażuje i może dlatego tak myślę. Zobaczymy jak to będzie. Głupio by było żebym i ja siedziała w domu i ona, bo nie pracuje a wiadomo że przydała by się pensyjka. Czas pokaże, może mnie jeszcze zaskoczy. Pozdrawiam Was i lecę do pracy, czekam na parę słów.

                          • WITAJCIE BET I AGAT!!!

                            Hej, moje drogie!!! Odpisuję dopiero teraz bo cały dzień komputer zajmował Darek – próbował wypełniać PITy całej rodziny, trochę mu to nieszło… Poza tym byliśmy odwiedzić teściów w Kazuniu, potem sprzątaliśmy mieszkanie (pierwszy raz od 3 tygodni… ta strasznie mi się nie chciało). No to twój mąż sobie zorganizował niezły weekend, woda, piwko, cisza… a robota leży. Miejmy nadzieję, że panele są położone. Dzięki za zaproszenie na wspólny pobyt na działce, chętnie z Leną skorzystamy (i jak można to z Zuzą – to mój piesek). Beata ale ty się nie boisz być sama z dzidziusiem, daleko od domu (gdzie macie tą działkę?) A jak (odpukać) coś by się stało, bez samochodu, bez pomocy. Wiesz ja sama bym się chyba nieodważyła wyjechać z taką małą istotką… Napisz jak udały się piątkowe zakupy, czy już wszystko kupiliście? Ja narazie mam przerwę w zakupach, muszę poczekać aż zgromadzą się znowu jakieś fundusze. Ale mam niezłe perspektywy – przeszłam właśnie na służbę stałą – po 3 latach pracy a z tym związane są różne udogodnienia finansowe. Ile macie pokoi, czy z 1 chcecie zrobić 2, ja też o tym myślałam, ale się niezdecydowaliśmy ze względów finansowych i remontowych – to dosyć spora inwestycja, bałagan… My mamy 2 pokoje, tylko że jak je urządzaliśmy 2 lata temu nie planowaliśmy jeszcze dziecka i umeblowaliśmy je tak, że dla Leny nie ma za dużo miejsca. W sypialni po wstawieniu jej łóżeczka prawie nie można przejść. Ale współczuję ci tego remontu, i ile będzie potem sprzątania…A z tą twoją teściową to myślę że będzie dobrze, narazie nie pomaga bo nie ma na świecie dzidziusia, jak będzie nie będziesz mogła się jej opędzić. A to faktycznie bez sensu żebyście obydwie siedziały w domu. Moja mama cały czas się waha, czy iść od nowego roku na tą wcześniejszą emeryturę. Myślę jednak, że się nie zdecyduje, a obecnie pracuje po 12,13 godzin, w weekendy sprząta i śpi. W takiej sytuacji też nie będę miała od niej za dużej pomocy. Ale jakoś to będzie, znalazłam nawet żłobek prywatny niedaleko domu… Dobrze, buziaki dla Was, dobrych snów.

                            • Re: WITAJCIE BET I AGAT!!!

                              Halo halo!
                              Jak tam samopoczucie dziewczynki kochane? U nas w porządku. Aldona! odnośnie działki to nie myśl sobie że ja taka jestem odważna. Będę się starała zawsze być z kimś.
                              Zakupy o.k., ale ciągle brakuje i brakuje. Muszę jeszcze kupić kocyk, sobie koszule takie rozpinane do karmienia, stanik do karmieniaitd, itd…. Nie bardzo mi się chce samej na miasto jeżdzić. Dzisiaj kupiłam dwa różne materiały i zawieżliśmy teściowej żeby uszyła mi ze dwa komplety do łóżeczka. Zawsze taniej. Wiesz co mojej teściowej to naprawdę nie liczę za bardzo na jej pomoc. Dużo by pisać, ale z moich ośmio miesięcznych obserwacji to nie angażuje się. Było tylko dużo gadania i obiecanek zanim zaszłam w ciążę. Aldona! byłam w pracy na plotkach, oczywiście się wyśmiałam. Bodo wrócił i nawet sporo położyli tych paneli,ale jeszcze jedzie za trzy tygodnie dokończyć swoje dzieło. Narazie tyle jutro się spotkamy, pozdrowionka!

                              • JESTEM JUŻ!!!

                                Cześć mała i duża księżniczko!!! Nadszedł wreszcie ten czas abym zdała wam relacje z wczorajszego pobytu na USG. Na wstępie, zanim zacznę się za bardzo rozpisywać i możesz się zbyt zniecierpliwić napiszę, że wszystko jest w porządku. Uf…
                                A więc punktualnie o 17.00 weszliśmy do budynku gdzie przyjmuje dr. Roszkowski na Saskiej Kępie. Pojechaliśmy tam jak zawsze z psem, który nie lubi zostawać sam w domu (jest trochę chory psychicznie i strasznie się stresuje jak zostaje sam, niszczy więc jak mam go zostawić to przez pół godziny muszę wynosić wszystkie rzeczy do jednego pokoju w którym są drzwi). Pieska przywiązaliśmy oczywiście na dole i weszliśmy do poczekalni. Zapisani byliśmy na 17.00, do gabinetu weszliśmy o 18.00, było małe opóżnienie. Nieprawdopodobnie dużo kobiet wali do tego lekarza, a takie to badanie jest kosztowne… Naczytałam sie trochę na forum o humorach Roszkowskiego, jak czasami bywa nieprzyjemny…do tego te kolejki… a wszystko za jedyne 180 zł. Niezły interes, co. Ale dobrze, weszliśmy, był dla nas całkiem miły. Nagrał nam na kasetę badanie, długo pokazywał co widać na monitorze, potem włączył USG 3D. Okazało się jednak, że Lena (potwierdzone na 100 %, powiedział, że się pod tym podpisuje) leży główką w dół a jej twarz przylega do ściany macicy, nie można więc było zobaczyć jej buzi, tylko z boku ucho i kawałek nosa. W związku z tym nie zrobił jej takiego ładnego zdjęcia, trudno. Z badania wychodzi, że moja Lena jest dużo mniejsza od Agatki, ma obecnie 1800g. Twoja jest o pół kilo cięższa, to dużo!!! Termin porodu wyznaczył na 8.05.2003, rośnie więc ta szansa, że się w tym szpitalu spotkamy. Mam nadzieję, że dogadamy się co do tej pojedynczej sali porodowej, ha,ha. Beatka czy ty wiesz co oznaczają te literki, które mierzy w trakcie badania lekarz i potem notuje w opisie, tzn. jakie części ciała oznaczają skróty np. BPD, FL, HC, AC. Mi wychodzi, że niektóre z nich odpowiadają już prawie 34 tyg. ciąży a inne 31 tyg. Kiedyś gdzieś to miałam napisane ale już zapomniałam gdzie. W trakcie badania lekarz był bardzo rozmowny, okazało się, że zna dr. Szafranko i szpital MSWiA, gadaliśmy o policji, mojej pracy. Powiedziałam mu że jest niezwykle popularny w internecie, ale wypowiedzi są również negatywne. na koniec stwierdził, że w moim resorci mało płacą i nie będzie ze mnie zdzierał i zapłaciłam tylko 100 zł. Ja to mam farta. Za to mogłam pojechać do sklepu i coś sobie kupić. Byliśmy na Grochowskiej (przypominam 230) przy rondzie Wiatraczna. Bardzo sympatyczny sklepik z rzeczami dla ciężarnych. Dużo fajnych ubranek, niedrogich i ładnych, do tego bielizna, staniki, majteczki, sporo koszul do karmienia, rajstopy itp. Kupiłam sobie sztruksową sukieneczkę, rajstopki i majtki jednorazowe (5 par za 9,50zł). Chciałam nawet kupić też dla ciebie ale pomyślałam sobie, że jeśli ty nie masz jeszcze staników i koszulek to warto żebyś tam pojechała, są naprawdę ładne rzeczy a dużo tańsze niż w tych markowych sklepach. Także wsiadajcie w samochód i odwiedzcie ten sklep. Dobra będę kończyć. Acha jeszcze coś – od kilku dni mam strasznie duży apetyt, ciągle jestem głodna, nie wiem czy to normalne? O i jeszcze coś, czy ty Beat miałaś kiedyś w moczu glukozę i leukocyty. Właśnie odebrałam wyniki badań i mam podwyższone, nie wiem czy mam się martwić i iść do lekarza, do tej poky wszystko miałam w normie.
                                Buziaczki ogromne dla całej twojej rodzinki, dla teściowej też!!! czekam na list od ciebie.
                                Aldi

                                • Re: JESTEM JUŻ!!!

                                  Witam mamuśkę i Lenę!

                                  No takie listy to ja lubię!!! Bardzo się cieszę że wszystko o.k. To najważniejsze. Aldonka! co do tej wagi to ja nie biorę tego tak na 100%, bo jest tolerancja podobno właśnie do pół kilograma. Mam cichą nadzieję że ta moja królewna nie jest taka duża. Ania pisała mi że właśnie jej koleżanka tak miała że urodziła pół kilograma mniejsze dziecko niż lekarz jej powiedział z usg. Dziewczyny nasze przecież jeszcze trochę podrosną. Fajnie by było jak byśmy się spotkały w szpitalu, zawsze jakoś rażniej i jedna drugiej zawsze pomoże. Bogdan napewno 1,3.05 pracuje, więć wczoraj rozmawiał z Agatką żeby się nie wygłupiała i w te dni jeszcze siedziała w brzuszku. Zobaczymy jak to będzie. Ja tak naprawdę mam trzy terminy 5,8, 10.05. To pamiętaj, umawiamy się na 8.05 i rodzimy, hi, hi. Nawet jestem skłonna ustąpić Ci co do tej sali pojedynczej. Tak naprawdę to zastanawiam się czy będzie miało to dla mnie znaczenie gdzie rodzę jak wszystko mnie będzie bolało. Do sklepu napewno pojedziemy,ale w przyszłym tygodniu. Dzisiaj siedzimy w domku i leniuchujemy. Aldona!, teściową chyba uszy piekły ostatnio i wzięła się za szycie pościeli. Tak się wcześniej z nią umawiałam że ja jej kupię materiał a ona mi uszyje ze dwa komplety. Jeden komplet sobie kupiłam taki elegancki, ale drogie są, więc wpadłam na pomysł że właśnie kupię material i poszyję. Na działkę nic lepszego mi nie trzeba. Kończę narazie, bo jeszcze w szlafroku latam. Buziaczki,odezwę się jeszcze!

                                  • Re halo to my

                                    Cześć ciociu Aldonko!
                                    Właśnie wróciłyśmy z badań. Mamy ich już serdecznie dosyć. A co tam u Ciebie??? Jak Ci minął weekend? Aldona! Do tej pory nie miałam glukozy w moczu,ale zobaczymy co będzie po tych badaniach. U nas wszystko w porządku, w sobotę i niedzielę siedziałyśmy w domu a jutro przed szkołą jadę do pracy. Jeżeli chodzi o apetyt to bym konia z kopytami zjadła!!! Jem od rana do wieczora z małymi przerwami, hi, hi. !

                                    • TU CIOCIA ALDONKA!!!

                                      Tu ciocia, tu ciocia – Beti i Agatka zgłoście się!!!
                                      No i znowu zaczyna się kolejny tydzień. Ja oczywiście wszystkie tygodnie odmierzam ciążą, zaczyna się 33, uf jak dobrze. Chociaż tak jak do tej pory dziwiłam się wam że jeszcze chcecie w niej być i wcale nie śpieszy się wam do porodu to chyba zaczynam sie bać, już nawet nie samego porodu tylko tego co będzie potem. Jak bardzo zmieni się moje życie… Odnośnie tych nieszczęsnych badań to też mam ich dosyć, nigdy w życiu nie byłam u tylu lekarzy i nie robiłam sobie tylu badań. Z tym moczem to wymyśliłam sobie, żeby sie nie denerwować, że to pewnie po mojej chorobie. Kilka dni póżniej ponownie oddałam mocz do badania i wszystko jest już w normie. Weekend minął całkiem dobrze, w sobotę i niedziele wybraliśmy się na dłuższe spacery po lesie. Dorze mi zrobiły, chociaż zmachałam sie jak cholera. Natomiast w sobotę mieliśmy spotkanie po latach z ludzmi ze studiów. Nadmieniam, że z moim Zielakiem poznaliśmy się właśnie na studiach. Na spotkanie poszliśmy więc razem. Wszystko byłoby pięknie, gdyby nie ogromny hałas i dym od papierosów. Wytrzymałam tylko 2 godziny a i tak miałam wyrzuty sumienia, że męczyłam moją Lenkę. A była wkurzona przez cały czas, kopała i dawała o sobie znać.
                                      Ale szkoda, że ty tak daleko mieszkasz, mogłybyśmy pójść sobie na spacer (właśnie wychodzi ładne słonko) lub na jakieś zakupy. Nie planujecie zmienić mieszkania???
                                      Odnośnie tego terminu tj. 08.05.2003r. to możemy się umówić w szpitalu rano. Myślę że w dzień będzie lepsza opieka!!! To dobry termin bo na 15.05.2003r. wyjdziemy i już po mału będziemy dochodzić do siebie. Czytałam na forum twoje pytanie odnośnie zwolnienia przed porodem i odpowiedzi na nie. powiem ci, że wcześniej o niczym takim nie słyszałam i trochę wydaje mi się to nielogiczne. Skoro od miesiąca mam zwolnienie, musze leżeć w łóżku to 2 tygodnie przed robię się zdrowa i idę na macierzyński – a dziecko sie jeszcze nie urodziło. Trochę to głupie. W czwartek ide do Szafranko to zapytam o co chodzi. Pozdrawiam Was ogromniasto i czekam na długie listy. BUZIAKI.

                                      • Re: Tu mokotów !!!

                                        Cioteczko Aldonko my dzisiaj przeszłyśmy same siebie. Od rana do godziny 19.30 latałyśmy po mieście. Poszłyśmy zamówić tort do pracy, póżniej pojechałyśmy do billi na zakupy a że dzisiaj było cieplutko to jeszcze nas poniosło w drugą stronę do babci. Ja się śmieję że moja córeczka będzie pózniej taki sam latawiec jak ja. Jutro lecimy do pracy, po pracy do szkoły i tak minie dzień. Aldona! ja też już coraz więcej myślę o tym wszystkim, jak nasze życie się zmieni. Do tej pory człowiek miał taki luz, my strasznie lubimy podróżować, uwielbiamy Bieszczady i co roku jeżdziliśmy w maju i w pażdzierniku właśnie w Bieszczady, Plecak na plecy i na szlak. W lato często na Mazury albo na działkę, zimne piwko i błogie lenistwo. A teraz nasza drobna istotka przewróci nam świat do góry nogami. Mam nadzieję że sprostam temu zadaniu jakim jest bycie mamą. Jeszcze się nie urodziła a już ją tak strasznie kochamy. Jak tylko zgaszę telewizor to odrazu kłębią mi się myśli żeby wszystko przy porodzie przebiegło o.k. Wiesz czasami przez całą ciążę jest wszystko o.k. a przy porodzie coś pójdzie nie tak, ale trzeba być optymistą że będzie dobrze. Ja też ubolewam nad tym że mieszkacie tak daleko, bo super by było razem spacerować. Ja nie widzę żadnej koleżanki na horyzoncie do spacerów, bo wszystkie już mają dzieciaczki starsze. Może kogoś na którymś spacerku się pozna. Ha, ha my niestety nie zamierzamy się przeprowadzać, ale może Wy coś macie w planach. Jakby co do zapraszam w naszą okolicę. Ja jutro pewnie odbiorę badania i zobaczę jak tym razem moja morfologia. Biorę już tyle różnych rzeczy że powinna się podnieść do góry. No kobitki to na tyle, idziemy zajrzeć do lodówki! Całuski Beata i Agata

                                        • MOKOTÓW!!! ALE TY JESTEŚ DALEKI!!!

                                          No i jestem. Pozdrawiam i całuję. Jestem pełna podziwu dla waszej kondycji, cały dzień biegania po mieście, przecież to jest męczące nawet wtedy gdy nie jest się w ciąży a co dopiero w jej 8 miesiącu. Ale faktycznie pogoda była wczoraj wiosenna. Powiem ci, że ja nigdy nie lubiłam sama chodzić po mieście, dlatego zawsze wyciągam na zakupy Zielaka. I przez to nigdy nie są za długie, bo on zaczyna marudzić, krzywić się… A ten tort to z jakiejść specjalnej okazji czy po prostu na odwiedziny? Dobrze że ty też masz dylematy i dużo myślisz o tym co będzie dalej. Ja ostatnio mam takie huśtawki – raz się cieszę, wydaje mi się że będzie bosko, że będę świetną mamą, a za chwilę zastanawiam się czy podołam, czy będzie wszystko dobrze. Ale boję się. Też staram sie myśleć pozytywnie o porodzie, przecież tak dużo dziewczyn rodzi i jest git, zresztą medycyna jest tak rozwinięta, że lekarze potrafią pomóc w narodzinach. No i do tego te środki przeciwbólowe… Jak nie zapłaci się wcześniej za to znieczulenie to w trakcie trwania porodu nie będzie można o nie poprosić? Kończę i pozdrawiam. Do zobaczenia w szkole. Życzę miłych i smacznych odwiedzin w pracy. Buziaki.

                                          Znasz odpowiedź na pytanie: Znacie dobra połozną z Wołoskiej

                                          Dodaj komentarz

                                          Angina u dwulatka

                                          Mój Synek ma 2 lata i 2 miesiące. Od miesiąca kaszlał i smarkał a od środy dostał gorączki (w okolicach +/- 39) W tym samym dniu zaczął gorączkować mąż –...

                                          Czytaj dalej →

                                          Mozarella w ciąży

                                          Dzisiaj naszła mnie ochota na mozarellę. I tu mam wątpliwości – czy w ciąży można jeść mozzarellę?? Na opakowaniu nie ma ani słowa na temat pasteryzacji.

                                          Czytaj dalej →

                                          Ile kosztuje żłobek?

                                          Dziewczyny! Ile płacicie miesięcznie za żłobek? Ponoć ma być dofinansowany z gminy, a nam przyszło zapłacić 292 zł bodajże. Nie wiem tylko czy to z rytmiką i innymi. Czy tylko...

                                          Czytaj dalej →

                                          Dziewczyny po cc – dreny

                                          Dziewczyny, czy któraś z Was miała zakładany dren w czasie cesarki? Zazwyczaj dreny zdejmują na drugi dzień i ma on na celu oczyszczenie rany. Proszę dajcie znać, jeśli któraś miała...

                                          Czytaj dalej →

                                          Meskie imie miedzynarodowe.

                                          Kochane mamuśki lub oczekujące. Poszukuję imienia dla chłopca zdecydowanie męskiego. Sama zastanawiam się nad Wiktorem albo Stefanem, ale mój mąż jest jeszcze niezdecydowany. Może coś poradzicie? Dodam, ze musi to...

                                          Czytaj dalej →

                                          Wielotorbielowatość nerek

                                          W 28 tygodniu ciąży zdiagnozowano u mojej córeczki wielotorbielowatość nerek – zespół Pottera II. Mój ginekolog skierował mnie do szpitala. W białostockim szpitalu po usg powiedziano mi, że muszę jechać...

                                          Czytaj dalej →

                                          Ruchome kolano

                                          Zgłaszam się do was z zapytaniem o tytułowe ruchome kolano. Brzmi groźnie i tak też wygląda. dzieciak ma 11 miesięcy i czasami jego kolano wyskakuje z orbity wygląda to troche...

                                          Czytaj dalej →
                                          Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
                                          Logo
                                          Enable registration in settings - general