Znany sposób na usypianie = krzywda dla dziecka!!!

Otóż czytałam o tym na forum i za radą z „mądrej” książki dwa razy chciałam nauczyć spać Dawidka – skończyło się na tym, że szlochał przez sen i przy drugim podejściu serducha nam (mi i mojemu mężowi) pękały i zaprzestaliśmy „nauki”. Dawidek usypia albo mi albo mężowi na kolanach i odkładamy go do łóżeczka. Czasem prześpi w nim całą noc a czasem się budzi koło północy i dalej śpi z nami. Zupełnie nam to nie przeszkadza i uwielbiam czuć jego zapach!!!
Na forum była polecana też książka ”Dobra miłość” napisana przez Eichelbergera i Samsona. Uważam, że jest w niej to co powinien wiedzieć każdy rodzic np.:

„ Przez pierwszy rok życia dziecka nie ma mowy o wymaganiu jakiejkolwiek dyscypliny ani przystosowywaniu dziecka do reguł życia społecznego. Niemowlę nie jest istotą, od której można czegokolwiek wymagać. Trzeba natomiast jak najszybciej zaspokajać jego wszystkie potrzeby. Wtedy powstanie człowiek wyposażony w zdrowy rdzeń, zdolny do rozwoju, z silnym poczuciem bezpieczeństwa, własnej wartości i autonomii.”

W związku z tym uważam, że wszystkie „mądre” książki o tym jak nauczyć dziecko spać, załatwiać potrzeby na nocniku jak dziecko ma kilka miesięcy są napisane pod kątem wygody dla rodziców. Nie mają nic wspólnego z dobrem dziecka!!! Na wszystko jest czas i pora!

Jeżeli kogoś obraziłam tym postem to z góry przepraszam i proszę przeczytajcie tą książkę – choćby po to, żeby mieć dwa punkty widzenia na jedną sprawę i móc wybrać co wyda Wam się lepsze dla Waszego dziecka:)

P. S.
Oboje z mężem mamy wyrzuty sumienia, że próbowaliśmy tej „złotej metody na spanie”…

Strona 2 odpowiedzi na pytanie: Znany sposób na usypianie = krzywda dla dziecka!!!

  1. Re: Znany sposób na usypianie = krzywda dla dziecka!!!

    A co to są te niewygodne nawyki..jesli mozna wiedziec?
    Wydaje mi się, ze do tego problemu nalezy podchodzic zdroworozsadkowo. Poprostu nie robic nic na sile.Dlaczego poprostu niektore kobiety nie kieruja sie instynktem…przeciez wiadomo, ze jak dziecko sie zanosi placzem..to nie powienno sie go zostawiac na pastwe losu bo akurat mamy ochote je nauczyc zasypiac samodzielnie. Tak samo nie ma co byc nadopiekunczym..zreszta dziecko samo wyczuwa kiedy ma dosc i daje wyraznie do zrozumienia ze mu to nie pasuje.I tu jeszce taka prawda, ze kaze dziecko jest inne ma inna wrażliwosc i odpornosc, nie zawsze sie da podporzadkowac scislym regulom kazde dziecko..wystarczys ie cofnac w czasiei przypomniec wlasne dziecinstwo. Takze wydaje mi sie ze warto kierowac sie takimi sygnałami, jakie wysyla nam dziecko.

    • Re: Znany sposób na usypianie = krzywda dla dziecka!!!

      Zgadzam się z tym, że dziecka nie da się wychować książkowo, bo bylibyśmy chodzącymi ideałami a nie ludźmi, którzy popełniają błędy. Jednak często chcemy dobrze i mamy dobre zamiary i nieświadomie możemy wyrządzić dziecku krzywdę – w tej książce jest opisane wiele przykładów jak „powiedzieć dziecku to samo tylko w inny sposób”.
      I nie każdy ma silny instynkt i potrafi się w niego wsłuchać…często popełniamy błędy naszych rodziców. Ile razy mówimy sobie – „jak będę miała swoje dzieci to to i to będę robiła na pewno inaczej niż moi rodzice”. Jednak potem okazuje się, że powtarzamy stereotypy i nie potrafimy z nich wybrnąć – ta książka dużo wyjaśnia i daje motywację do tego by często (choć to dla nas trudne) postąpić inaczej:)

      • Re: Znany sposób na usypianie = krzywda dla dziecka!!!

        Nie wiem jak inne dzieci ale mój Dawidek wcale nie był spokojniejszy w łóżeczku a z czasem sypiał sam coraz więcej (bez żadnych drastycznych metod nauki spania) i teraz jak się obudzi w nocy to do niego wstaję (albo mój mąż), pogłaskam po główce i powiem, żeby spał i zasypia. Zdarza się jednak (dość często), że ewidentnie chce się przytulić, bo taką ma w tej chwili potrzebę i wtedy nie każę mu samemu zasypiać tylko zabieram go do nas. Po prostu zrozumiał, że jak tylko będzie miał ochotę i zapłacze to rodzice wezmą go do swojego łóżka i przytulą. A dzieci uczone zasypiania samemu po prostu wiedzą, że nawet jak będą płakać to i tak ich nikt nie przytuli i po prostu nauczyły się że lepiej zasnąć, bo nie ma co liczyć na inny obrót zdarzeń.
        A nasze łóżko ma ponad 2m szerokości i jest w nim wystarczająco dużo miejsca dla nas trojga jeśli zajdzie taka potrzeba. I Dawidowi wcale nie jest niewygodnie, bo rozkłada się (ręce na boki wyciągnięte) i jak się przebudzi to się uśmiechnie i dalej zasypia. Jak widzę jaki jest szczęśliwy wtedy, że ma nas koło siebie i jaki się czuje bezpieczny, to po prostu nie mogłabym postępować inaczej!
        A szczególnie na początku dziecko ma potrzebę czucia ciała matki, bicia jej serca (do czego się przyzwyczaił w brzuszku) i chcemy mieć drugie dziecko i na pewno nie będę go uczyła zasypiać samemu. Przyjdzie czas, kiedy dziecko będzie miało swój pokój, swoje łóżko…
        I nasze nawyki nie są dla nas ani dla Dawida niewygodne – wszyscy jesteśmy szczęśliwi, że możemy czasem spać razem i czuć swoje ciałka tak blisko:)
        Zgadzam się, że spanie to normalna rzecz jednak malec tego nie wie i prawie do roku uważa się za jedność z matką – dopiero pod koniec pierwszego roku zauważa, że jest odrębną istotką (tak przynajmniej piszą w gazetach i książkach).

        • Re: Znany sposób na usypianie = krzywda dla dziecka!!!

          Nie wiem czy dobrze mnie zrozumiałaś, bo ja mam na myśli zaspokajanie potrzeb dziecka np. potrzeby bliskości i bycia przy mamie a nie pozwalanie dziecku na rzeczy, których robić nie powinno.
          I nie zamierzam mu tłumaczyć jak skończy rok, że teraz ma spać sam – jak do tego dojrzeje to sam przestanie się domagać sypiania z nami.
          Nie pozwalam mu na ściąganie serwet, wsadzanie palców do kontaktu itd. ale też nie tłumaczę teraz bo i tak nie zrozumie i nie zapamięta – jedynie co się wystraszy. Po prostu zajmuję go czymś innym. Takie małe dziecko nie uczy się dyscypliny – raczej reaguje strachem na nasz podniesiony ton głosu.
          A jak będzie większy będzie w stanie zrozumieć, że czegoś nie można i nie będę tłumaczyć „nie, bo nie” tylko podam zrozumiałe dla wieku argumenty. I może nie za 1, 2 czy 3 razem ale może za…10 zrozumie i zapamięta.

          • Re: Znany sposób na usypianie = krzywda dla dziecka!!!

            Uhhh. Nieporozumienie. Ja absolutnie nie popieram uczenia dzieci spać metodą wypłakiwania się. Sama nie wytrzymałabym pewnie nawet minuty. Sęk w tym, że Oliwięod samego początku kładliśmy po kąpanku i jedzeniu do łózia i sama sobie z uśmiechem zasypiała i spała do rana. Nie budzi się z płaczem. Wiemy, że nie śpi, bo słyszymy od niej jakieś “bababa…” itp. Ona w nocy poprostu śpi a przytulamy się i bawimy całe dnie. Nic w tym złego nie widzę i polecam, żeby od początku dać dziecku szansę a nie zakładać, że bez bujania, śpiewania, cyca, noszenia, smoka itd. maluch nie zaśnie…

            Minka z Oliwią (19.11.03)

            • Re: Znany sposób na usypianie = krzywda dla dziecka!!!

              A..rozumiem.ja tez jestem za tym… Nasz maly w ogole nie uzywa smoka, zasypia tez sam czy to u nas w lozku czy to w lozeczku..czasem troche wariuje przed zasnieciem.. Ale wtedy poprostu czesciej do niego zagladam i ukladam od nowa…bo potrafi zawedrowac w drugi koniec lozka. No walsnie..dac dziecku szanse.

              M i Antos (7 miesiecy)

              • Re: Znany sposób na usypianie = krzywda dla dziecka!!!

                No widzisz, ja się w większości z Tobą zgadzam. Jak mi Oliwka zapłacze (teraz ząbkuje) to mi się serce kraja i wszystko bym zrobiła, żeby się uśmiechała non stop. Boję się jednak takiej sytuacji jaka jest u mojego brata. Ożenił się też z wtedy 5-cio letnim chłopcem, kompletnie zepsutym. Ponieważ biologiczny tatuś nie chciał nawet zobaczyć małego, rodzice, siostra bratowej i bratowa postanowili, że niczego innego mu nigdy nie zabraknie. W ogromnym skrócie, obecnie chłopak ma 10 lat. Mama nadal go ubiera, robi mu jeść, pić, przynosi wszystko pod nos, organizuje czas, sprawdza tornister, wszystko kupuje (mały ma komputer super esktra najnowszej generacji i monitor, bo wszystkie gry na innym by nie chodziły) niczego mu nie odmawia. Chłopak nie ma kompletnie żadnych zakazów i wogóle nikogo (poza ewentualnie moim bratem) nie slucha. Można mówić 50 razy jak do słupa. On wogóle nie szanuje mamy. Ona tak chce mu dogodzić, że ostatnio dzieciak po kolejnej propozycji z jej strony powiedział do niej “spierdalaj”! W głowie mi się to nie mieści.

                Minka z Oliwią (19.11.03)

                • Re: Znany sposób na usypianie = krzywda dla dziecka!!!

                  Zgadzam się absolutnie, że najważniejsza jest miłość i wyczucie a nie panująca w danym momencie teoria. MOże niedługo wszystko się zmieni i będzie jak np. w stanach, gdzie w “mądrych książkach” piszą, że dziecko można uczyć sikać do nocnika dpiero w wieku 3.5 roku, gdyż wcześniej przynosi to wielką krzywdę jego psychice, która może doprowadzić do moczenia nocnego.
                  Dla mnie straszne jest fanatyczne przywiązanie do jakiejś książki (w sumie nasze mamy popełniały ten sam błąd). Teorie się zmieniają, nasze dzieci mogą śmiać się z panujących obecnie poglądów.
                  Najważniejsze jest wg.mnie wyczucie, czy dziecku jest dobrze, kiedy można coś od niego wymagać a kiedy jest jeszcze za wcześnie. Myślę, że samodzielne zasypianie nie jest wielką sztuką i naprawdę nie ma co tak tego komplikować. Zbytnie ingerowanie w ten proces doprowadza tylko do takich problemów, jakie ma autorka tego postu (bo zgadzam się, że zostawianie nagle starszego dziecka samego w łóżeczku, gdy dotąd zasypianie było tylko przy mamusi na pewno jest dla niego stresem).
                  Pozdrawiam.
                  Lka

                  • Re: Znany sposób na usypianie = krzywda dla dziecka!!!

                    Jak widac nie ma regul. Gdy sie czyta rozne madre ksiazki, to naprawde mozna wpasc w paranoje. Najlepiej kierowac się tym, co dziecku pasuje. Jak moj malutki mial 4 miesiace po wizycie u neurologa (lekarka stwierdzila, ze nie powinien z nami spac i powinien zasypiac samodzielnie) zastosowalam metode wyplakiwania sie. Dziecko dostalo jakiejs nerwicy- jak nie mialam z nim problemow, to teraz zaczal mi marudzic i krzyczec przy samej probie uspania go. Musialam z tydzien uspokajac. Nie minelo jednak 2 miesiace jak zaczal sam zasypiac w lozeczku. Widocznie dopiero teraz dorosl do tego. Doszlam do wniosku, ze szukamy recepty na wychowanie zapominajac o wlasnym zdrowym rozsadku i dobru dziecka. To nie jest lalka z instrukcja obslugi, a czytajac rozne poradniki czasami mam takie wrazenie- kazde dziecko jest inne- a my rodzice najlepiej wiemy jakie. Mysle, ze czasami brak nam pewnosci siebie, wiec siegamy po “fachowa literature” bedaca przedrukiem jakiej rewelacyjnej zachodniej ksiazki. A jakos nie widze zeby zachodnie spoleczenstwo bylo szczesliwsze od nas. Nie dajmy sie zwariowac.

                    Aga

                    • Re: Znany sposób na usypianie = krzywda dla dziecka!!!

                      No i mamy przykład – chcieli dobrze a po prostu zepsuli dziecko. Chcieli mu wynagrodzić krzywdy i co? Zamiast zaspokajając jego potrzeby zaspokajali jego zachcianki, bo te dwa pojęcia łatwo pomylić.
                      Powiem Ci, ze mój ojciec nie chciał mnie znać od urodzenia i pomimo to nie wyrosłam na rozpieszczonego bachora. Wiele razy chciałam coś mieć ale nie miałam. Wszystko zależy od rodziców (w moim przypadku tylko mamy). Dziecko tak naprawdę, żeby być szczęśliwe nie potrzebuje rzeczy materialnych ale uwagi i czułości rodziców. Jak byłam młodsza często miałam jej za złe, że czegoś mi nie daje nie kupuje ale dzięki temu mnie nie rozbestwiła.
                      Tez mogłabym wyjść teraz z tego założenia, że mojemu dziecku nie może niczego zabraknąć tak jak mi brakowało – ale to nieprawda bo nie brakowało mi rzeczy naprawdę potrzebnych!
                      Myślę, że nie mamy się co obawiać że nasze dzieci wyrosną na krnąbrne i nieposłuszne dzieci – trzeba im tylko poświęcić czas i pokazać im, że rzeczy materialne nie są wyrazem miłości i nie można mieć wszystkiego co się chce jak się tylko kiwnie palcem.
                      Mam koleżankę na studiach, która ma 5 letniego synka. Mówi, że nigdy on jej nie zrobił w sklepie awantury, że chce „to” mieć i już! Dostaje wiele, ale nie wszystko bo dziecko trzeba wychowywać a nie psuć.
                      Trzymajmy za siebie kciuki, ze w wychowaniu naszych dzieciaczków popełnimy jak najmniej błędów.

                      • Re: Znany sposób na usypianie = krzywda dla dziecka!!!

                        zgoda. ale przede wszystkim nie nalezy sie bezwzglednie rzucac w otchłan nowosci! a kominka (bardzo nad tym ubolewam ) nie mam. 🙁
                        Poki co wszystkie ksiazki na polkach 😉


                        Ala i Filipek
                        ur 29.07.2003

                        • Re: Znany sposób na usypianie = krzywda dla dziecka!!!

                          Hmm.. teraz przegięcie w drugą stronę. Trochę rozsądku dziewczyny! I nie starajcie się przejaskrawiać, żeby pokazać zalety swojego sposobu na wychowanie!

                          Ala rzeczywiście do roku miała pełną swobodę – przynajmniej w granicach bezpieczeństwa. Do tej pory czasem śpi z nami całą noc, czasem tylko rano, ale czy to jest z mojego lenistwa? Czy ona się nie wysypia? Hmmm… wygodnie?… i tak mąż wstawał po nią w nocy. Bezpieczniej! takie było moje odczucie – jeszcze nie słyszałam o przypadku śmierci łóżeczkowej wśród maluszków śpiących z rodzicami. A jeśli chodzi o wysypianie, to jestem pewna, że przy mnie śpi lepiej – bardzo rzadko się budzi, a śpiąc w łóżeczku potrafi “robić kilometry” przez sen. To jest sprawa bardzo indywidualna, więc nie można twierdzić, że to co pasuje temu dziecku będzie też dobre dla drugiego.

                          Z drugiej strony, choć Ala miała dużo swobody, to staraliśmy się uczyć ją rzeczy, które ograniczały wypadkowość jej poczynań. Kiedy drugi raz spadła z naszego łóżka (w dzień, w nocy śpi bardzo spokojnie), Grześ nauczył ją schodzić – miała wtedy z 5-6 miesięcy. Czy zrobiliśmy jej tym krzywdę? W sumie, była to przecież ingerencja.

                          • Re: Znany sposób na usypianie = krzywda dla dziecka!!!

                            Nigdy nie ma gwaranji, że nie zrobimy dziecku krzywdy, albo, że ją zrobimy. Dlatego po prostu najwięcej nadal zależy od naszego podejścia i instynktu. Ja wierzę, że musimy na nim polegać. A co do wypowiedzi wszystkich psychologów świata, to też je dzielę na pół. Choć “Dobrą Miłość” uważam ża świetną lekturę, nadal patrzę na to z przymróżeniem oka. Niektórym dzieciom trzeba pewne rzeczy narzucać a innym nie, bo po prostu każde dziecko jest inne i wymaga zupełnie innego podejścia.
                            I nie uważam, że rodzice którzy zdecydowali się na tę lub inną metodę robią dziecku krzywdę. Tak zadecydowali i już. A kto powie, albo kto zagwarantuje, że jeżeli np. nie narzucimy dziecku pewnego schematu np. spania, to że samo wyrośnie, że się nie będzie budzić, że nie będzie miało w przyszłości problemów ze spaniem? Wszystko ma dwie strony. Zawsze są dwie strony medalu. I chyba nie można powiedzieć, że któraś jest gorsza czy lepsza. Są inne. Jedno dziecko wyrośnie, a drugie nie. Tak jak mówiłam, każde dziecko jest inne i wymaga innego podejścia. Zresztą każdy rodzic jest również inny:-)
                            Po prostu kochać. Reszta przyjdzie sama.
                            :-))

                            Pozdrowionka

                            JoannaR i Pawełek 19.09.2003

                            • Re: Znany sposób na usypianie = krzywda dla dziecka!!!

                              Zgadzam sie w 100%. Zabrakło złotego środka. Rozpieszczać a nie rozpuszczać. Zaspokajać potrzeby a nie zachcianki. Bardzo trafnie to ujęłaś.

                              JoannaR i Pawełek 19.09.2003

                              • Re: Znany sposób na usypianie = krzywda dla dziecka!!!

                                🙂

                                JoannaR i Pawełek 19.09.2003

                                • Re: Znany sposób na usypianie = krzywda dla dziecka!!!

                                  “rozpieszczać tak, rozpuszczac nie” – to ja taka mądra beż książki byłam ;)))))))? Właśnie 15 minut temu przyniósł mi listonosz przesyłke z Merlina 🙂

                                  • Re: Znany sposób na usypianie = krzywda dla dziecka!!!

                                    Ja jestem pedagogiem, więc już ze studiów znam co nie co psychologię rozwojową dziecka i zgodnie z jej założeniami jestem za autonomia rozwoju. W niczym nie staram się pospieszyć dziecka i nic na siłę. Efektem tego jest chociażby fakt, że synek śpi ze mną. Uważam, że najwidoczniej tego potrzebuje i jest to mu niezbedne do poczucia bezpieczeństwa. Czyniłam pewne próby położenia go w jego własnym łóżeczkiem, lecz Al tak się trząsł zdenerwowany i zaniepokojony, iż postanowiam poczekać, aż dorośnie do samodzielnego spania. Napewno tez bym nie znoisła i nie przeczekałabym płaczu dziecka pozostawionego samego w łóżeczku. Przeciez ten okres bliskosci z mamą czy tatą jest tak krótki w zestawieniu z całym jego dzieciństwem, że napewno jeszcze nie raz potem zatęsknimy to tej chwili, którą obenie możemy się upajać – tak upajać, bo my lubimy przed zaśnięciem utulić synka i patrzeć jak smacznie spi. Chyba tak się rodza więzi

                                    Książkę, przez ciebie wymienioną, zakupiłam jeszcze bedąc w ciąży. Ja jej jeszcze nie przeczytałam, ale jej lektura zachwycał sie już mój mąż.

                                    ,

                                    • Re: Znany sposób na usypianie = krzywda dla dziecka!!!

                                      Mój mąż też się nią zachwyca i przeczytał ją już od deki do deski. Ja jestem w połowie, bo czas na czytanie mam tylko gdy Dawidem ucina sobie popołudniową drzemkę – zasypia wtulony we mnie a później siadam koło niego i czytam:)
                                      A teraz mam sesję na uczelni i po prostu nie mogę sobie dać rady – wieczorem zamiast do nauki to padam ze zmęczenia. I do soboty mam oddać I rozdział pracy magisterskiej…. A mam dopiero 2 strony:(

                                      • Re: Znany sposób na usypianie = krzywda dla dziecka!!!

                                        taaaaa…
                                        Przebrnęłam przez całą historię tego tematu, i wiecie co, wszystko to pięknie i ładnie, ale ja mam konkretny problem. Nie taki tam…
                                        Może mamy, które tak pięknie piszą o wsłuchiwaniu się w potrzeby dziecka itp. poradzą mi co zrobić.
                                        Moja sytuacja jest następująca:
                                        Po pierwsze (mój WIEEEEEEELKI bład! ) nauczyłam czy też przyzwyczaiłam dziecko do zasypiania przy piersi, bo na inne sposoby reagowała wrzaskiem (wózek, noszenie). Teraz już jest po fakcie, wiem że źle zrobiłam i z następnym dzieckiem na pewno tak nie postąpię.
                                        Najpierw (po uśpieniu cycusiem) wkładałam ją do łóżeczka, ale po jakimś czasie zaczęła się bardzo często budzić z krzykiem i nie uspokajało jej nic oprócz cyca. No więc wzięłam ją do siebie do łóżka i tak fajnie sobie spałyśmy. Ale tego też jej było mało po jakimś czasie i budziła się z krzykiem coraz częściej i pomagał TYLKO cycuś. Butelka, smoczek, branie na ręce…. NIC, a nawet gorzej – bunt i wściekłość, ze ją oszukuję! I tym oto sposobem doszłyśmy do sytuacji, ze Mała sypiała ze mną w łóżku z cycusiem w buzi (ciągle), bo inaczej krzyczała. A właściwie wrzeszczała. A że cycuś często wypadał, to mała wrzeszczała co jakieś pół godziny. Czy któraś z Was wyobraża sobie jak obie byłyśmy w takich warunkach niewyspane?!
                                        Czy w związku z tym mam nadal kierować się tym co dziecku pasuje? Tzn. spać z nią z cycusiem w buzi? I pozwolić, żeby się budziła co chwilę z krzykiem?
                                        Jestem ciekawa Waszych opinii.

                                        (nawiasem mówiąc po kilku dniach nauki samodzielnego zasypiania dzieciątko przesypia całą noc! ale z kolei krzyczy po położeniu do łóżeczka)

                                        Gabi

                                        • Re: Znany sposób na usypianie = krzywda dla dziecka!!!

                                          Kurcze, rzeczywiście ciężka sprawa…Tak jak piszesz błąd, że się przyzwyczaiła do piersi AŻ TAK i traktuje ją jak uspokajacz. Też miałam na samym początku problem – Dawid chciał cyca non stop. I tak się męczyłam 2 tygodnie, bo nie chciałam dawać mu smoka (wyszłam z założenia, że nie będę musiała go później od niego odzwyczajać). Ale kupiłam smoka i problem pomału się skończył – jak widziałam, że się najadł to chowałam cyca i dawałam smoka. Na początku protestował, ale w końcu do tego przywykł i jak się najada to sam wypluwa cyca i szuka smoka. W nocy jak uśnie i odkładam go do łóżeczka to wypluwa smoka, ale często jak się obudzi to natychmiast go szuka, wkłada do buźki i śpi dalej. Sam się usypia smoczkiem;) Jednak bardzo często jak się obudzi po 24.00 to ląduje u nas, bo lubi się przytulić. Tak więc czasem śpi sam (uśpi się smokiem) a czasem z nami.
                                          Nie wiem, co mam Ci poradzić…może siedź przy łóżeczku jak się obudzi i trzymaj za rączkę, głaskaj po skroni – na Dawidka to działa:)

                                          Znasz odpowiedź na pytanie: Znany sposób na usypianie = krzywda dla dziecka!!!

                                          Dodaj komentarz

                                          Angina u dwulatka

                                          Mój Synek ma 2 lata i 2 miesiące. Od miesiąca kaszlał i smarkał a od środy dostał gorączki (w okolicach +/- 39) W tym samym dniu zaczął gorączkować mąż –...

                                          Czytaj dalej →

                                          Mozarella w ciąży

                                          Dzisiaj naszła mnie ochota na mozarellę. I tu mam wątpliwości – czy w ciąży można jeść mozzarellę?? Na opakowaniu nie ma ani słowa na temat pasteryzacji.

                                          Czytaj dalej →

                                          Ile kosztuje żłobek?

                                          Dziewczyny! Ile płacicie miesięcznie za żłobek? Ponoć ma być dofinansowany z gminy, a nam przyszło zapłacić 292 zł bodajże. Nie wiem tylko czy to z rytmiką i innymi. Czy tylko...

                                          Czytaj dalej →

                                          Dziewczyny po cc – dreny

                                          Dziewczyny, czy któraś z Was miała zakładany dren w czasie cesarki? Zazwyczaj dreny zdejmują na drugi dzień i ma on na celu oczyszczenie rany. Proszę dajcie znać, jeśli któraś miała...

                                          Czytaj dalej →

                                          Meskie imie miedzynarodowe.

                                          Kochane mamuśki lub oczekujące. Poszukuję imienia dla chłopca zdecydowanie męskiego. Sama zastanawiam się nad Wiktorem albo Stefanem, ale mój mąż jest jeszcze niezdecydowany. Może coś poradzicie? Dodam, ze musi to...

                                          Czytaj dalej →

                                          Wielotorbielowatość nerek

                                          W 28 tygodniu ciąży zdiagnozowano u mojej córeczki wielotorbielowatość nerek – zespół Pottera II. Mój ginekolog skierował mnie do szpitala. W białostockim szpitalu po usg powiedziano mi, że muszę jechać...

                                          Czytaj dalej →

                                          Ruchome kolano

                                          Zgłaszam się do was z zapytaniem o tytułowe ruchome kolano. Brzmi groźnie i tak też wygląda. dzieciak ma 11 miesięcy i czasami jego kolano wyskakuje z orbity wygląda to troche...

                                          Czytaj dalej →
                                          Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
                                          Logo
                                          Enable registration in settings - general