Witam Dziewczynki!
Ja jeszcze raz w sprawie zzo – czytałam już kolejny raz o wadach i zaletach takiego znieczulenia. Nie dawało mi to spokoju i postanowiłam porozmawiać o tym z moją ciocią, która jest położną. Lekarze twierdzą, że zzo opóźnia przebieg porodu, że kobieta nic nie czuje i nie współpracuje z położną, że po zzo bardzo boli głowa itd.A wiecie co mówi na ten temat położna? Otóż ona uwielbia, jak kobieta rodzi w zzo, ponieważ:
1. nie czuje bólu więc nie panikuje;
2. nie panikuje więc świadomie uczestniczy w akcji porodwej;
3. znacznie bardziej polega na słowach położnej, bo nie czuje i wie, że musi się na nią zdać;
4. poród trwa krócej, bo kobieta rodzi bez bólu i aktywnie pomaga w rodzeniu;
5. bóle głowy zdarzają się w przypadku przedawkowania leku, a to zdarza się bardzo rzadko;
6. kobieta po takim porodzie ciszy się bardziej widokiem własnego dziecka, ma siłę, by je przytulić, przywitać na świecie (przede wszystkim robi to świadomie, a nie mechanicznie);
Tak więc chyba jednak zdecyduje się na zzo w czasie porodu. A Wy – jak myślicie?
Duża buźka
gacka i Kruszynka (19.03.04)
Strona 2 odpowiedzi na pytanie: Znieczulenie zewnątrzoponowe
Re: Znieczulenie zewnątrzoponowe
A poza tym, co ma do rzeczy jego upór i to że musi byc tak jak on chce???
To takie zachowanie: na złość mamie – odmrożę sobie uszy!
Anetka, nie daj się! Idąc za ciosem, kto wie czego Ci zabroni w przyszłości. Trzymam kciukaski, zebys dobrze dla siebie wybrała. Posmyraj Brzuszek od cioci Anety.
Usianka, spokojnie….tez posmyraj Małego Kopacza.
No to pa:)
Tryton i Maluszek, początek stycznia 2004
prawdziwa kobieta=bol porodowy
dziwna sprawa z ta dyskusja na temat kobiecosci i macierzystwa rozpatrywanych pod katem bolu porodowego.
powiem szczerze, nie spotkalam sie jeszcze z taka opinia,
moze tylko wsrod niereformowalnych lekarzy
jedynym przeciwskazaniem do zzo moga byc kwestie zdrowotne,
a co do bolu, to z tego co wiem (na razie teoretycznie) to zzo nie calkiem go eliminuje, tylko zmniejsza
Jola&poTomek
Re: Znieczulenie zewnątrzoponowe
Miałam ZZO. Dla mnie rewelacja, tak mogę rodzic codziennie. Do 4 cm miałam bóle (poród wywoływany) potem znieczulenie i jak ręka odjął, fakt jakieś tam bóle były, ale nieraz bardziej bolała mnie głowa.
Anastezjolog twierdził że ZZo może opóźnić poród, nie wpłynąć na niego lub przyspieszyć (bo kobieta potrafi sie rozluźnic). W moim przypadku podobno przyspieszyło, po podaniu znieczulenia trwało to juz tylko godzinkę. Czułam parcie, ale nie ból. Współpraca z położna poszła rewelacyjnie. Po wejściu na fotel urodziłam przy 2-gim parciu (albo 3-cim – niepamietam). W każdym razie jak usłyszałam że położna mówi “ona przy tym parciu urodzi” to sie spiełam i urodziłam. Szycie nie boli, bo działa znieczulenie.
Dopiero po paru godzinach pojawia sie ból krocza.
Jednak jak byłam na porodówce parę dni wcześniej na teście OCT, rodziła dziewczyna ze znieczuleniem i wyłaaa…
Dlatego nie chciałam znieczulenia, ale miałam tylko 1 cm rozwarcia i dojście do tych 4 tak mnie zmęczyło że sie zdecydowałam mając nadzieje ze ze mną będzie inaczej niż z tamtą.
W każdym razie polecam. Jedyny minus to taki że przy podawaniu tzrzeba byc nieruchomym, a jak tu się nie ruszać jak są bóle. Ale sie udało!!
Agnieszka i Wojtuś (23.07.2003)
Znasz odpowiedź na pytanie: Znieczulenie zewnątrzoponowe