Znów o dręczeniu gimnazjalistów

1)

Bezsensowna śmierć czternastolatki z Gdańska niczego gówniarzy nie nauczyła. Brak słów.

Strona 4 odpowiedzi na pytanie: Znów o dręczeniu gimnazjalistów

  1. Re: Znów o dręczeniu gimnazjalistów

    wiesz co – mam niejasne wrażenie, ze czasy nam sie zmieniaja – w tym warunki dorastania dzieci i najzwyczajniej w swiecie kraje wysokorozwiniete beda musialy wziac pod uwage rozne opcje dla wzmocnienia wiezi rodzinnej w tej globalnej wiosce.
    Metody stosowane 20 lat juz dzisiaj nie maja racji bytu – w siecie internetu, giet tv itd moze podejscie do ilosci czasu niezbednego (sic!) dziecku do nawiazania wiezi i relacji bez ulegania wplywu modom, kolegom i huk wie czego jeszcze – wprost mowiac do utrzymania kregoslupa morlanego- powinno byc zweryfikowane. Moze kilka jeszcze tragedii na calym swiecie potrzeba do weryfikacji rzadowych pogladow? Bo co z tego ze matka/ojciec by chcieli?

    Listy to pewnie poczatek owego dostrzegania – do nas dojda za jakies 5 lat – optymistycznie zakladam 😀

    marcowe szpileczki

    • Re: Znów o dręczeniu gimnazjalistów

      No i niestety taka jest smutna prawda – za mało czasu z rodzicami, a jesli juz ten czas sie pojawia to jest wykorzystany na pozałatwianie rzeczy typu zakupy itd. zamiast na konstruktywne spędzenie z dzieckiem czasu, rozmowę.
      Sama doświadczam tego o czym piszesz – mój mąz pracuje o wiele dłużej niz do 22, średnio 10-11 godzin dziennie. Równiez w weekendy. Prawie że nie ma kiedy pobyć z dzieckiem.
      Chcielibyśmy to zmienić, ale w tej chwili mozliwości nie widze. A za coś trzeba żyć.
      Taka jest rzeczywistośc tutaj niestety.

      Nina (niedługo 3)

      • Re: Znów o dręczeniu gimnazjalistów

        Wrzuć na foruma od czasu do czasu, to wszystkie skorzystamy 🙂
        Serio piszę.
        U nas pewnie nieprędko na to wpadną, bo wyważanie otwartych drzwi i ponowne odkrywanie Ameryki to specjalność naszych decydentów ;)))

        A jak zamieścisz, to przepiszę, zapakuję w koperty i będę anonimowo niektórym (w tym sobie – tak dla utrwalenia) posyłać :DDD

        • Re: Znów o dręczeniu gimnazjalistów

          Ano długo nie wpadną, bo rozmyślaniami nad becikowym są zajęci.
          A to co nazywasz “żadnym kosztem” nasi decydenci nazywają “ogromymi kosztami” 😀

          Jak dla mnie – to możesz w wolnej chwili przepisać :P, wtedy tych krzyżyków i prywatnych przesłań nie będzie widać…

          • Re: Znów o dręczeniu gimnazjalistów

            Kto niby mysli nad becikowym? 😉 Przeca pola napisala, ze to raczej jest kwestia podejscia szkoly i naczyciela. Myslisz, ze tam jest to przykaz z gory i to idzie na wszystkie szkoly?
            Calkiem mozliwe, choc nie tak zrozumialam… a jak jest w kazdej szkole, tego nie wiesz 😉

            ___

            +/-

            • Re: Znów o dręczeniu gimnazjalistów

              Nie wiem jak jest tam.
              U nas jednak, o ile się orientuję (ostatnio, przyznaję, nie bardzo ;)) musiałby pójść z góry ten przykaz (ze względu na dyscyplinę finansów publicznych chociażby).
              A sama góra to minister odpowiedni.
              A jest nim sam boski Roman, który to walczy razem z LPR o utrzymanie becikowego. I to becikowe może go bardzo rozpraszać, i się facet skupić nie może na niczym (wnioskuję po tym, że pomysły ma teraz chwilami baaaardzo ciekawe).
              Stąd mój wniosek, że nie wpadnie na pomysł z ulotkami i listami, bo becikowym (i obozami karnymi, i gimnazjami jednopłciowymi i co tam jeszcze wydumał) jest zajęty.
              Nic więcej nie miałam na myśli.

              • Re: Znów o dręczeniu gimnazjalistów

                Jo 😉
                Ty nie pytaj o dzis
                Ty zobaczysz, co bedzie jutro 😉

                (zgadzam sie z wklejonym przez Ciebie postem, zawsze tak uwazalam, ze rodzice sami kreca na siebie bicz; najpierw oczerniaja przy dzieciach nauczycieli, policje, sasiadow, a potem wymagaja szacunku do samych siebie; to jeden z powazniejszych problemow, bo przeciez nigdy nie powiem rodzicowi – prosze pana, od kogo on sie nauczyl wyzywac nauczyciela? nie od pana przypadkiem? a jak powiem w bardziej zawoalowany sposob, to nikt tego do siebie nie wezmie, bo dziala wyparcie)

                ___

                +/-

                • Re: Znów o dręczeniu gimnazjalistów

                  Dzięks, jak mawia(ła?) młodzież 🙂

                  • Re: Znów o dręczeniu gimnazjalistów

                    Ale czemu musialoby to isc z gory?
                    Dlaczego szkola, nauczyciel nie moze sam wyjsc z inicjatywa? Od czego ma szkolenie, wyksztalcenie i doswiadczenie. Od czego ma w koncu rozum?

                    Z gory od lat nie ida zadne pomysly. Bo to, ze podzielono jakos szkoly, wymyslono awans i zasypano nas podrecznikami milionow wydawnictw – to wszystko.
                    Wszelkie ciekawe pomysly biora sie z lokalnych srodowisk, z pomyslow doswiadczonych kolegow, z efektu wlasnej imaginacji. Roman nie ma do tego nic i nigdy miec nie bedzie. To ja sama ustalam, jak jeszcze i jeszcze, i jeszcze poprawic kontakt z rodzicami. Pierwszy liscik formatu A – 4 dostali ode mnie w dniu, kiedy po raz pierwszy widzialam na oczy ich dzieci. I nie rozumiem, co w tym dziwnego czy tak nieprawodopodobnego. Na razie minely 2 miesiace – liscikow, ulotek i ankiet mieli juz w sumie kilka. Nie przyjmuje tez usprawiedliwien na karteczkach – uczniowie maja zeszyty, ktore zarazem sluza komunikacji z rodzicami, gromadzeniu osiagniec ucznia etc. Przez dwa miesiace z niektorymi rodzicami widzialam sie juz po kilka razy, nie tylko tymi, ktorzy maja problemy. Mieli tez oczywiscie wplyw na to, jakie tematy omawiam na godzinach wychowawczych. A dzis pola wlasnie podsunela mi koleny pomysl i na pewno go wykorzystam niedlugo.
                    I na pewno nie jestem pionierem na skale ogolnopolska 😉

                    ___

                    +/-

                    • Re: Znów o dręczeniu gimnazjalistów

                      Wyrazy uznania 🙂

                      Ja jednak NIGDY nie słyszałam o tego rodzaju pomysłach wychodzących od nauczycieli/dyrekcji szkół/kuratoriów/wyższych instancji.
                      Ale może źle słucham.

                      • Re: Znów o dręczeniu gimnazjalistów

                        W odpowiedzi na:


                        mnie bardziej smuci i zastanawia, ze o takich problemach, o jakich w tym watku rozmawiamy, czyli o edukacji i o wychowywaniu dzieci, sprawach waznych dla kazdej matki, ktora mysli o przyszlosci swoich dzieci, zaledwie kilka osob mialo ochote sie wypowiedziec.


                        Pola, troche to krzywdzace, co sugerujesz. Bo mozna by pomyslec, ze mamy, ktore akurat TU sie nie wypowiadaja, to juz zupelnie nie dbaja ani o edukacje, ani o wychowanie. Ja sadze, ze to troche jak z chodzeniem do kosciola – czasem lepszym katolikiem / chrzescijaninem jest ten, ktory wcale nie chodzi lub chodzi rzadko, od takiego, co chodzi codziennie i sie glosno modli. (A czasem nie, oczywiscie.)

                        Ja moge odpowiedziec sama za siebie. Nie zabralam glosu w dyskusji, bo:
                        – ostatnio ciagle tocze podobne dyskusje i najnormalniej w swiecie chce w danym momencie pogadac o czyms innym,
                        – w danej chwili niewiele mam do dodania
                        – potrzeba mniejszych klas, wychowywania w domu i w szkole, wspolpracy miedzy rodzicami i nauczycielami, to sa dla mnie oczywiste rzeczy i co z tego, ze je powtorze, albo napisze pod kims “uwazam tak, jak Ty”. Czy to cos zmieni? Otoz niewiele i dlatego:
                        – juz mnie to dobija, bo coraz czarniej widze to wszystko i coraz bardziej boje sie tego, jak to bedzie, jak Mat pojdzie do szkoly. 🙁 Czuje bezsilnosc, tym bardziej, ze wiem, ze o koniecznych zmianach trabia i nauczyciele i pedagodzy, organizuje sie konferencje, powstaja kolejne tomy (czy tez tony) publikacji na ten temat i co? Nic. Politycy maja to gdzies i efekt mamy taki jak widac. 🙁
                        Jedyne, co mozemy zrobic (chyba, ze mamy zapedy polityczne) to wychowywac jak najlepiej nasze dzieci. I starac sie miec wplyw przynajmniej na “nasze” przedszkole, szkole, otoczenie… To niewiele, ale rownoczesnie juz bardzo duzo.

                        mama majowego synka ’05

                        • Re: Znów o dręczeniu gimnazjalistów

                          ja tez widac niedoslyszaca.

                          marcowe szpileczki

                          • Re: Znów o dręczeniu gimnazjalistów

                            No to ja rzuce kolejnym pomysłem…Ale jest on zupełna odwrotnością małych klas które sa ze sobą od 1 do ostatniej klasy i wszysy wszystkich znają.
                            Mówiła mi ciotka której wnuki są w szkołach w USA, Nowy Jork, ze tam jest metoda rotacji właśnie. Tzn. co rok (chyba, moze rzadziej) klasy sa tasowane. I wtedy w danej klasie jest tylko kilkoro uczniów którzy sie znają. Co to ma na celu? A to ze dzieckotzw. ofiara klasowa nie ma szans na 8 lat udupiania. Bo za rok, czy dwa trafia do zupełnie innej grupy dzieci i ma szanse nie wpaść w błędne koło szykan. Bo w nowej grupie ma szanse na odbudowanie własnej wartości. A rozbicie np. klasowego układu gdzie jest 5-6 osiłków którzy sie nawzajem nakrecaja do złego tez nie wydaje sie złe…
                            Moze taki sposób byłby tez jakimś wyjściem…?

                            Iza 3 l

                            • Re: Znów o dręczeniu gimnazjalistów

                              Rozbicie klasowego ukladu osilkow – jestem za. Rotacja co rok i tasowanie dzieci – jestem przeciw. Taki brak stabilizacji, to za duzo stresu dla wszystkich dzieci i brak mozliwosci pielegnowania przyjazni i wiezi kolezenskich, ktorych bardzo potrzebuja. A koziol ofiarny ma spore prawdopodobienstwo byc nim nadal. Moze w innej szkole nie, ale zmiana klasy, szczegolnie jesli bedzie tylko czesciowa, chyba za wiele nie pomoze (?).

                              mama majowego synka ’05

                              • Re: Znów o dręczeniu gimnazjalistów

                                też myślałam o tym stresie i przywiazaniu dzieci do siebie, do klas, do Pań ale… Wolałabym zeby Iza była co roku z innymi dziećmi w klasie niz zeby była ofiarą przemocy…
                                Ja to sobie tak wyobraziłam:
                                Jest 5 klas po 25 dzieci (wariant optymistyczny, nie?:)). Co roku nastepuje przetasowanie – zostaje 5 dzieci (decyzje podejmuje wychowawca który zakładam wie kto z kim chce zostać w klasie i kto moze z kim zostać) a 20 jest z innych klas. Za rok to samo. Dziecko ma stałą (małą grupe) która jest zawsze ta sama natomiast zmieniaja sie te poszczególne “piatki”. Ma to sens?

                                Iza 3 l

                                • Re: Znów o dręczeniu gimnazjalistów

                                  Moja Iza już w przedszkolu sie uczy ze w kazdej grupie jest inna Pani… Nie byłam szczęśliwa z tego powodu bo wolalabym zeby pani byla ta sama za rok ale np. nie każdemu dziecku moze odpowiadac dana osoba i przejscie z grupy do grupy daje szanse na bardziej komfortowa sytuacje dla takiego dziecka. A inne przyzwyczajaja sie że zmiany są do przezycia!

                                  Iza 3 l

                                  • Re: Znów o dręczeniu gimnazjalistów

                                    ale na to nie wiem co moznaby poradzić 🙁
                                    trudno jest wychowywac dziecko będąc takim “dochodzącym” rodzicem, trudno o bliski kontakt, nawet jak rodzic sie stara i robi co może żeby jak najbliżej dziecka być.

                                    Nina (niedługo 3)

                                    • Re: Znów o dręczeniu gimnazjalistów

                                      Mam uczennice, dla ktorej takie okazalo sie tragedia. Oczywiscie nie bylo to tasowanie, o jakim piszecie… zmiana szkol po prostu, ale w tym samym miejscu zamieszkania…

                                      ___

                                      +/-

                                      • Re: Znów o dręczeniu gimnazjalistów

                                        Nie no, nie zartujcie. Czy chodzicie po szkolach i pytacie, jakie metody stosuja wychowawcy?
                                        Czy moze ma byc to oglaszane w dzienniku? 😉
                                        Przeciez nawet jesli znacie niezle jakas mlodziez szkolna, to z ilu szkol ona jest i o ilu wychowawcach wiecie cokolwiek?
                                        Przeciez to sa takie podstawy, ze o tym nie trzeba krzyczec. Dla mnie to tak normalne, ze choc rozmawiamy juz od dluzszego czasu, nie wspominalam o tym, bo to… takie oczywiste…

                                        ___

                                        +/-

                                        • Re: Znów o dręczeniu gimnazjalistów

                                          2 razy zmieniala
                                          w pierwszej szkole bylo jej wspaniale, ale byla mala, wiec wystarczylo zmienic nieco adres i zmienila szkole na inna w miescie
                                          tam juz byla tragedia
                                          i obecnie jest tak rowniez
                                          dziewczynka jest przesladowana, jest “inna” pod wieloma wzgledami i zawsze juz po prostu bedzie tesknic za swoja pierwsza szkola, za tamta klasa
                                          to jest w niej mocne nastawienie

                                          bardzo walczymy z jej wagarami (walka nie jest agresywna, wrecz przeciwnie), sytuacja rodzinna jest koszmarna takze
                                          wiele czynnikow i w ogole
                                          ale dzieci z “trudnych” rodzin tez jest wiele, rozne dzieci maja trudnsci aklimatyzacyjne i mysle, ze lepiej dla wielu dzieci jest pozostawic je w stalych klasach
                                          a jesli nie da sie z klasa dogadac, alarmowac i w razie czego wtedy przenosic

                                          ___

                                          +/-

                                          Znasz odpowiedź na pytanie: Znów o dręczeniu gimnazjalistów

                                          Dodaj komentarz

                                          Angina u dwulatka

                                          Mój Synek ma 2 lata i 2 miesiące. Od miesiąca kaszlał i smarkał a od środy dostał gorączki (w okolicach +/- 39) W tym samym dniu zaczął gorączkować mąż –...

                                          Czytaj dalej →

                                          Mozarella w ciąży

                                          Dzisiaj naszła mnie ochota na mozarellę. I tu mam wątpliwości – czy w ciąży można jeść mozzarellę?? Na opakowaniu nie ma ani słowa na temat pasteryzacji.

                                          Czytaj dalej →

                                          Ile kosztuje żłobek?

                                          Dziewczyny! Ile płacicie miesięcznie za żłobek? Ponoć ma być dofinansowany z gminy, a nam przyszło zapłacić 292 zł bodajże. Nie wiem tylko czy to z rytmiką i innymi. Czy tylko...

                                          Czytaj dalej →

                                          Dziewczyny po cc – dreny

                                          Dziewczyny, czy któraś z Was miała zakładany dren w czasie cesarki? Zazwyczaj dreny zdejmują na drugi dzień i ma on na celu oczyszczenie rany. Proszę dajcie znać, jeśli któraś miała...

                                          Czytaj dalej →

                                          Meskie imie miedzynarodowe.

                                          Kochane mamuśki lub oczekujące. Poszukuję imienia dla chłopca zdecydowanie męskiego. Sama zastanawiam się nad Wiktorem albo Stefanem, ale mój mąż jest jeszcze niezdecydowany. Może coś poradzicie? Dodam, ze musi to...

                                          Czytaj dalej →

                                          Wielotorbielowatość nerek

                                          W 28 tygodniu ciąży zdiagnozowano u mojej córeczki wielotorbielowatość nerek – zespół Pottera II. Mój ginekolog skierował mnie do szpitala. W białostockim szpitalu po usg powiedziano mi, że muszę jechać...

                                          Czytaj dalej →

                                          Ruchome kolano

                                          Zgłaszam się do was z zapytaniem o tytułowe ruchome kolano. Brzmi groźnie i tak też wygląda. dzieciak ma 11 miesięcy i czasami jego kolano wyskakuje z orbity wygląda to troche...

                                          Czytaj dalej →
                                          Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
                                          Logo
                                          Enable registration in settings - general