Znów o dręczeniu gimnazjalistów

1)

Bezsensowna śmierć czternastolatki z Gdańska niczego gówniarzy nie nauczyła. Brak słów.

Strona 5 odpowiedzi na pytanie: Znów o dręczeniu gimnazjalistów

  1. Re: Znów o dręczeniu gimnazjalistów

    W odpowiedzi na:


    Nie no, nie zartujcie. Czy chodzicie po szkolach i pytacie, jakie metody stosuja wychowawcy?
    Czy moze ma byc to oglaszane w dzienniku? 😉


    Leo droga.
    Wyobraź sobie, że nie trzeba choidzić po szkołach i wypytywać wychowawców.
    Wystarczy mieszkać w mieście dość gęsto zaludnionym, mieć rodzinę i znajomych, a oni mogą mieć rodziny i znajomych.
    I można rozmawiać o tym jakie zwyczaje panują w klasach ich dzieci.
    Po to na przykład, żeby wiedzieć, gdzie za kilka lat lepiej posłać swoje dziecko.
    Nauczyciele to nie jedyne osoby zainteresowane tematem.
    Rodzice też mogą się intreresować takimi rzeczami ZANIM ich dzieci pójdą do szkoły.
    Nie tylko nauczyciele bywają świetni.
    Myślący i zainteresowani rodzice też się zdarzają.

    Wśród nauczycieli jest mnóstwo ludzi, którym się nie chce, któym wisi i tylko czekają wakacji.
    NIe tylko tacy, którym się chce, interesują się i działąją.
    Tego też nikt nie ogłasza w dzienniku, a jakoś wszyscy o tym wiedzą.

    • Re: Znów o dręczeniu gimnazjalistów

      Wiem, polu, co cos innego, poniekad. Ale zawsze moze byc tak, ze jedna dobrana klasa byla fajniejsza, a kolejna juz mniej i wrazliwemu dziecku to wystarczy, by narosl problem, tesknota, mit, deprymowanie aktualnego zestawu. Tesknota za poprzednia pania, kolezanka, za czyms nieuchwytnym.

      Z drugiej strony wiele dzieci to na pewno umacnia. Moja znajoma, przedszkolanka, po tragedii w Gdansku powiedziala ciekawa rzecz. Szkola, przedszkole, nie uczy porazek. organizowane sa konkursy, w ktorych przedszkolaki wszystkie dostaja nagrody. Kazdy ma wygrywac, nie uczy sie radzenia sobie z porazkami. Uczniow szkol nie uczy sie wyszukiwania w sobie talentow. Czesto dziecko slabsze w nauce doluje sie, ma za gorsze, szuka nieciekawych sposobow zwrocenia na siebie uwagi, odczuwa swa mala wartosc. Dziecko obrazone slownie jest niegotowe na reakcje… nie mowie, ze powinno je spotykac cos takiego… ale powinno byc tez silniejsze, miec wieksze poczucie wlasnej wartosci…
      To tyle zdania mojej kolezanki. To oczywiscie niekoniecznie jakas regula, ale moze cos w tym jest. Przypominam, pisala z punktu widzenia wychowawczyni w przedszkolu…

      ___

      +/-

      • Re: Znów o dręczeniu gimnazjalistów

        Bo o tym, co jest złe, wszyscy zawsze wiedza i opowiadaja. A jak cos jest dobre i sie pisze, ze sie to zdarza, to ludzie mowia – niemozliwe, bo my o tym nie wiemy. To mnie uderzylo. Ta pewnosc, ze takie rzeczy u nas sie nie zdarzaja.

        Nie napisalam nigdzie, ze sa sami dobrzy nauczyciele i sami zli rodzice. Kazda grupa ma mnogosc twarzy.
        Natomiast to, o czym JA moge napisac, to MOJA praca, MOJE problemy – a nie ZASLYSZANE. A wiec MOIM opisywanym tu problemem jest bardzo czesto brak wspolpracy ze strony rodzicow. Ale sa to tez zle decyzje wladz oswiatowych, o ktorych takze pisalam. I o zlych nauczycielach tez mowilam, ale… ech, mnie sie wydaje, ze nauczycieli wzglednie najlatwiej wymienic, jak sie nie sprawdzaja… Niemniej jednak dla mne jest wazne to, ze nawet gdy sie nauczyciel bardzo stara, to nie rozwiazuje to problemow. Nawet gdy alarmuje – nie jest super. Mam trudna klase i nie wiem, co by sie dzialo, jakbym machnela na to wszystko reką… biorac pod uwage teksty, jakie slyszalam od rodzicow (zachety do bojek wypowiadane przy mnie, grozby) – byloby ciekawie. A ze wiem, ktora pani nauczycielka nie ma cierpliwosci i gdy widzi wagarowiczke, to ją ochrzania, zamiast wytlumaczyc – tak, wiem… to nie jest dobre podejscie. Ale wagary nie sa przez ta pania, tylko w skrocie przez alkohol w domu tego dziecka i przez brak dziecinstwa. Natomiast pania tez skontaktowalam z psychologiem, nie tylko uczennice. Psycholog powinien pomoc tez tej nauczycielce.

        PS Jestem przecietnym nauczycielem w mojej szkole. Nie jestem wybijajaca sie, nie mam najwiekszych dokonan, nie mialam nigdy zadnej nagrody. To co robie w pracy, to dla mnie podstawy, nie chcialam sie chwalic, ze dobrze pracuje. Wg mnie jestem przecietna. Zaden heroizm. Co wiecej, znam paru kiepskich nauczycieli, ktorzy jednak maja swoje plusy – np. w pracy wychwawczej. I paru swietnych pedagogow, ktorzy sa fatalnymi wychowawcami. To jest zwykle trudno ocenic. Ale nie pisalam, ze nauczyciele sa dobrzy. Oj, tak nie pisalam nigdy.

        PS 2 – Gdzie poslac dziecko? Z doswiadczenia patrzylabym mocno na jedna osobe – dyrektora. Jego zmiana zmienia oblicze szkoly. Pisze z doswiadczenia. Nawet jak kadra zostaje dokladnie ta sama.

        PS 3 Moze nie wiesz, ale jestem rodzicem 😉 Nie potrzeba wiec ironii o tym, ze bywaja dobrzy rodzice. Oczywiscie ja i Ty – jestesmy idealne 😉

        ___

        +/-

        • Re: Znów o dręczeniu gimnazjalistów

          Jakoś nie czuję się idealna 😉

          To, że wiem pewne rzeczy tylko ze słyszenia nie oznacza, że nie mogę o nich mówić.
          Jestem rodzicem (wiem, że Ty też ;)) i mam prawo dociekać, wyrażać obawy i pisać o czym nie słyszałam.

          W odpowiedzi na:


          To mnie uderzylo. Ta pewnosc, ze takie rzeczy u nas sie nie zdarzaja.


          Bo prawdopodobnie zdarzają się za rzadko (np. w mojej okolicy). I być może dlatego nigdy o nich nie słyszałam.
          Czyżby moja wypowiedź została odebrana jako ostateczna, jedyna słuszna prawda?
          Jeśli tak – to jest to nieporozumienie.
          Bo dla mnie to oczywiste, że mówię o tym, o czym słyszałam lub nie, czytałam lub nie. A o takich pomysłach jak ulotki informacyjne dla rodziców z obowiązkiem podpisania i o ankietach nigdy nie słyszałam. A pytam innych rodziców o to, co dzieje się w “ich”/”naszych” szkołach, bom ciekawa.
          Wieści o dobrych pedagogach i cenionych placówkach “chodzą po ludziach”. To nie jest tak, że o dobrych się nie mówi, że mówi się tylko o złych.
          Tak jak ludzie przekazują sobie informację o dobrym pediatrze, tak przekazują sobie wiadomości o dobrych wychowawcach, nauczycielach czy pedagogach. Przynajmniej tu, gdzie mieszkam.

          Cały czas mam uczucie, że widzisz w moich wypowiedziać coś, co nawet nie przeszło mi przez myśl…

          Od początku nie wpuszczałam się w dywagacje czy to powinna być “inicjatywa oddolna” czy nie.
          Bo skoro pomysł jest sensowny a nie jest stosowany zbyt często przez nauczycieli z własnej inicjatywy, to wydaje się, że sensownym byłoby wydać zarządzenie odgórnie.
          Do inicjatywy oddolnej konkretnych nauczycieli nie zmuszę i nie przekonam, więc nie zaprzątam sobie tym głowy
          Podobnie jak nie zmuszę przedstawicieli innych grup zawodowych, żeby rzetelnie wykonywali swoją pracę – żeby nie wyszło na to, że na nauczycieli jestem jakoś szczególnie cięta.
          Bo nie jestem.

          • Re: Znów o dręczeniu gimnazjalistów

            Ale ja nigdzie nie powiedzialam, ze nie masz prawa o tym mowic. Ze nie slyszalas o czyms.
            Zreszta napisalas predzej, ze nie sadzisz, ze u nas cos takiego bedzie – a nie ze to jest zdanie oparte na tym, co slyszalas w swojej okolicy. Pisalas o ministerstwie itd.. Ale przeciez i tego nie zabranialam Ci pisac… Przeciez mowic o tym mozemy wszyscy.

            ___

            +/-

            • Re: Znów o dręczeniu gimnazjalistów

              W odpowiedzi na:


              Zreszta napisalas predzej, ze nie sadzisz, ze u nas cos takiego bedzie – a nie ze to jest zdanie oparte na tym, co slyszalas w swojej okolicy.


              napisałam dokładnie tak

              W odpowiedzi na:


              U nas pewnie nieprędko na to wpadną, bo wyważanie otwartych drzwi i ponowne odkrywanie Ameryki to specjalność naszych decydentów ;)))


              Co mają wspólnego decydenci z okolicą?

              Napiszę jeszcze raz (może wreszcie uda mi się jasno) – ja nigdy nie słyszałam o takich rozwiązaniach u nas.
              Nie wierzę więc w chęci nauczycieli (w sensie, że coś tu się zmieni w stosunku do obecnej sytuacji) i dlatego się nimi nie zajmuję i zajmować nie będę.
              Pokładałabym więc nadzieje w wyższych instancjach, ale

              W odpowiedzi na:


              U nas pewnie nieprędko na to wpadną, bo wyważanie otwartych drzwi i ponowne odkrywanie Ameryki to specjalność naszych decydentów ;)))


              Ja wypadam z tej wymiany zdań, bo niemerytoryczna się zrobiła 🙂

              • Re: Znów o dręczeniu gimnazjalistów

                wczoraj jechałam w tramwaju i podsłuchałam rozmowę dwóch pań,jedna z nich to była nauczycielka,opowiadała historyjki jakie to zdarzają się w szkole i u niej na lekcji…
                “no bił jeden gnój dziewczynę i co miałam zrobić,poleciałam po dyrektora ale jego nie było więc nie zrobiłam nic bo co będe się gnojowi narażała, mam małe dzieci !!”

                ” u mnie w klasie jest takich trzech gnojków, ale mnie nic nie interesuje nich sobie robią co chcą, ja nie bede się narażać ”

                miałam ochotę odwrócić się do tej Pani i powiedzieć jej że ma małe dzieci i one kiedyś do szkoły pójda i chyba nie chciałaby aby trafiły na taka nauczycielkę, która chyba mineła się z powołaniem.jeśli czuje się w jakiś sposób zagrożona w tej pracy powinna ją zmienić bo w tym momencie to chyba niema sensu bo niestety może doprowadzić do kolejne tragedii bo ona ma w dupie tych gnojków….

                violes +Natalia 11.12.04

                • Re: Znów o dręczeniu gimnazjalistów

                  No wlasnie z okolica niewiele maja wspolnego. O to dokladnie mi chodzilo i tego bylo mi brak w Twoim pierwszym poscie.
                  A co do reszty to alez sie zgadzam.

                  ___

                  +/-

                  Znasz odpowiedź na pytanie: Znów o dręczeniu gimnazjalistów

                  Dodaj komentarz

                  Angina u dwulatka

                  Mój Synek ma 2 lata i 2 miesiące. Od miesiąca kaszlał i smarkał a od środy dostał gorączki (w okolicach +/- 39) W tym samym dniu zaczął gorączkować mąż –...

                  Czytaj dalej →

                  Mozarella w ciąży

                  Dzisiaj naszła mnie ochota na mozarellę. I tu mam wątpliwości – czy w ciąży można jeść mozzarellę?? Na opakowaniu nie ma ani słowa na temat pasteryzacji.

                  Czytaj dalej →

                  Ile kosztuje żłobek?

                  Dziewczyny! Ile płacicie miesięcznie za żłobek? Ponoć ma być dofinansowany z gminy, a nam przyszło zapłacić 292 zł bodajże. Nie wiem tylko czy to z rytmiką i innymi. Czy tylko...

                  Czytaj dalej →

                  Dziewczyny po cc – dreny

                  Dziewczyny, czy któraś z Was miała zakładany dren w czasie cesarki? Zazwyczaj dreny zdejmują na drugi dzień i ma on na celu oczyszczenie rany. Proszę dajcie znać, jeśli któraś miała...

                  Czytaj dalej →

                  Meskie imie miedzynarodowe.

                  Kochane mamuśki lub oczekujące. Poszukuję imienia dla chłopca zdecydowanie męskiego. Sama zastanawiam się nad Wiktorem albo Stefanem, ale mój mąż jest jeszcze niezdecydowany. Może coś poradzicie? Dodam, ze musi to...

                  Czytaj dalej →

                  Wielotorbielowatość nerek

                  W 28 tygodniu ciąży zdiagnozowano u mojej córeczki wielotorbielowatość nerek – zespół Pottera II. Mój ginekolog skierował mnie do szpitala. W białostockim szpitalu po usg powiedziano mi, że muszę jechać...

                  Czytaj dalej →

                  Ruchome kolano

                  Zgłaszam się do was z zapytaniem o tytułowe ruchome kolano. Brzmi groźnie i tak też wygląda. dzieciak ma 11 miesięcy i czasami jego kolano wyskakuje z orbity wygląda to troche...

                  Czytaj dalej →
                  Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
                  Logo
                  Enable registration in settings - general