No właśnie znowu….. znowu szpitale, zielone fartuchy i zapach, który mnie prześladuje, szpitalny smród. Jarek jest w domu, wypisał się na własne żadanie. Głupek, on panicznie boi sie lekarzy i szpitali, ba zwykłej strzykawki nie mówiąc o igleł! Szkoda gadać, z takim uparciuchem 🙁 Wkurzył mnie troszkę, ale powiedział, ze samych nas w domu nie zostawi. Kochany!
Na szczęscie nic straaaaaaaasznego się nie stało. Wybity bark, nastawiony na miejsce, stłukł sobie bardzo biodro i…pupę. Ledwie chodzi. Jutro wyjdą siniole giganty z krwiaczków na ramieniu, ręce, biodrze, i dupeczce. Zrobiłam mu zastrzyk z Pyralginy w ten bolący tyłek (a ona to boli, ze hej!!) i poszedł spać z Basiulcem :))
Co sie stało?
Jakiś gówniarz, jadąc prawym pasem, stwierdził, że sobie z tego pasa zawróci (a była wysepka). jarek jechał lewym pasem. Bez kierunkowskazu, bez orientu, bez myślenia, bez niczego, poprostu sobie chciał zawrócić. Jarek jest jeszcze chyba w szoku, jak mu pomagałam wgramolić sie na łóżko jeszcze mu sie łapy trzęsły!!! Co było i jak to wyglądało nie pamięta. Jutro się dowiemy od znajomego taksówkarza, który jechał z przeciwka i wszystko widział.
Apeluję ludzie trochę wyobraźni!!!!
Oj zapomniałam o najważniejszym dla jasności. Jarek jechał na motocyklu!!!
I apeluję, więc, Ludzie nie każdy motocyklista to “dawca nerek” i gówniarz – szpaner. Są motocykliści, którzy na prawdę są normalnymi i spokojnymi ludźmi. A swoją jazdą nie przeszkadzają nikomu! Trzeba tylko czasami spojrzeć w lusterko troszkę uważniej………..
Anka i Basiulec (6 i pół miecha)
14 odpowiedzi na pytanie: Znowu :((
Re: Znowu :((
Ufff.
Całe szcescie ze nic powazniejszego sie nie stało.Oby Jarek szybko wrócił do zdrowia..
ala i chybasynuś 28.07.2003
Re: Znowu :((
słodki Jezu…
taki gnojków na drodze boję się panicznie…. A jak bym dorwała to nogi z…….. wrrrrrrrrrrrr
ja dziś wracając ze szpitala z badań Zuzki skręcałam w lewo do siebie na wiochę i gdyby nie to, że jak jeżdżę z Zuzą, to mam oczy w dupie (za przeproszeniem) i spojrzałam w lewe lusterko – pewnie bym tu teraz nie siedziała… bo jakiś )(*I&^%$#@%^ postanowił mnie właśnie wyprzedzić, na skrzyżowaniu, zap… 120 na godzinę po mieście….. jak o tym pomyślę, to nadal mi słabo
Aniu kochana, trzymajcie się mocno. Teraz na prwdę MUSI JUŻ BYĆ LEPIEJ. Wierzę w to głęboko….
uściski dla Waszej Trójeczki
pozdrawiamy
emalka i Zuzka, ur. 21.04.03
Re: Znowu :((
Aniu…. dobrze ze tylko tak sie to skończyło…. i ze Jarkowi poza bólem nic więcej sie nie stało….. (temu skurczybykowi zawracającemu bym chyba powyrywała wszystkie kończyny a jajka powiązła drutem kolczastym) a kłopotów to już musi być koniec…. bo ileż można cierpieć??
jestem z Wami myślami:))
pozdrawiam efik z buszującym w brzuchu Stefkiem (21 lipiec)
Re: Znowu :((
Dobrze ze “tylko” tyle……
Wracajcie do zdrowia!
WSZYSCY !
smoki i Dawidek (10 miesięcy)
Re: Znowu :((
coz Wam zyczyc, chyba duuuuuuuuuuuuuuuuzo zdrowia!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
pozdrawiam
iza i fabianek (07.10.2002)
Re: Znowu :((
Ludzie jeżdżą bez wyobraźni, szkoda gadać! Ja często mam ochotę wyjść z samochodu i przypieprzyć jednemu lub drugiemu bezmyślnemu kierowcy od siedmiu boleści!
Kaśka z Natusią (15 miesięcy 🙂
Re: Znowu :((
Niesczęście goni nieszcęście. Oby nic więcej sięnie przydarzyło!!!!!! Trzymam kciuki. I życzę powrotu do zdrowia
Ani_ani i Izunia-Kropunia ( 10 m-cy)
Re: Znowu :((
buuu motocyklem? jak dobrze że to tylko potłuczenia… wierzę, ze to już koniec Waszych smutków… a co z motocyklem? a w ogóle zlapali tego gówniarza?
(ale pyralgina boli? no co Ty… mnie ją ciągle pakowali w szpitalu… a może ja już wtedy miałąm dupcie po takich przejściach, ze nic nie czuła? haha nic dziwnego że potem przez 3 tygodnie nie mogłam lezeć na jedym boku… ale żonan apewno robi zastrzyk delikatnie…:-))))
Re: Znowu :((
Współczuję i mam nadzięję, że to już KONIEC złych wiadomości od Ciebie!!
Ola+Staś+Tadzio+Basia
Re: Znowu :((
komanczera, to szczęscie w nieszczęsciu, ze się na potuczonym tyłku skończyło….
Ależ Ty masz ten lipiec !!! szkoda gadać,…..
Bądz cierpiliwa, powoli sie wszystko zacznie układać!
Bruni i Filipek
Re: Znowu :((
Boże! Z jednej strony macie chyba naprawde ostatnio wielkiego pecha, ale z drugiej Bóg nad Wami czuwa i sprawia, że powoli udaje się Wam, kochani z tego wszyskiego wychodzić. Basuleczka silna, dzielna, mąż odważny i pełen troski o Was, Ty, Komanczerko to juz w ogole gigant-baba. Wiem tylko, że po najczarniejszej nocy przychodzi dzień i to zazwyczaj baaardzo słoneczny… Tylko do niego jakoś wytrwajcie, trzymajcie się. Bedzie dobrze!!! W końcu musi!!!
ada77 i miki – 7 tygodni
Re: Znowu :((
trzymamy kciuki za męża bidulkę- masz w domu istny lazaret- dzielna Komanczera
/
Re: Znowu :((
aż zadrżałam widząc ten post… myślałam, że z Basią znowu coś nie tak… no ale wypadek meża to też przykre wydarzenie.. całe szczęscie że nie doszło do czegoś gorszego… oby wyzdrowiał jak najszybciej..z tym tylko że nie wiem czy się nie pospieszył z tym wypisem… ale na chłopów nie ma rady jak się uprą to nikt nie poradzi…(a to podobno kobiety sa uparte…hmmm)
Dużo zdrówka dla Tatusia i córci
Weronka z Krzysiaczkiem 9.6.03
Re: Znowu :((
Dobrze, ze nie jest tak bardzo zle jak sie wydawalo.
Co do ludzi bezmyslnych to w zeszla niedziele tez o malo co moj Jarek by nie wjechal w auto. Tez jakis gowniarz zawracal na dwupasmowie. Samochody jechaly po 100 na godz, ale on postanowil bez czekania zawrocic. hamowalismy z piskiem opon
Carmella z marzeniami
Znasz odpowiedź na pytanie: Znowu :((