ZOSTAW "NERWA" na teściową tutaj.

Temat teściowej jest u niektórych bardzo drażliwy.

Będę dodawać tutaj sytuacje, które mnie irytują i doprowadzają do białej gorączki. Może ktoś też ma ochotę sobie ulżyć? Zapraszam !

1. Moja teściowa, zaprosiła rodzinę ze swojej strony SAMA na nasz ślub, zanim zdążyliśmy dojechać z zaproszeniami.

Strona 2 odpowiedzi na pytanie: ZOSTAW "NERWA" na teściową tutaj.

  1. Zamieszczone przez no-kia
    kobiety napiszmy razem to bedzie hit a przy okazji zarobimy no i wreszcie sie na cos tesciowie przydadza

    Noo powiem Ci, że to jest myśl
    A pierwszy egzemplarz od razu zabieram, piszę na pierwszej stronie dedykację i wręczam teściom kurierem

    • edit na prośbę autorki
      smoki

      • Zamieszczone przez AguQ

        Ostatecznie ślub jest 8.10.2011 i płacimy sami – z prezentów…

        Jak z prezentów to może być słabo.
        U mnie prezenty nie pokryły nawet 1/3 kosztów.
        Ale to zależy oczywiście od wielkości prezentów i wielkości kosztów 😉

        • Zamieszczone przez AguQ
          Ostatecznie ślub jest 8.10.2011 i płacimy sami – z prezentów…

          Dacie radę
          Pomyśl, że potem przynajmniej nikt Wam nie będzie wypominać, że Wam dołożył czy zasponsorował
          Teściowie nie dołożyli ani złotówki i chwała im za to i tak bym nie wzięła, właśnie dlatego, że nie miałam ochoty jeszcze słuchać, że to za ich pieniądze

          Moi dołożyli z własnej woli, mimo, że kasę mieliśmy i za to urządziliśmy sobie trochę mieszkanie

          I powodzenia życzę

          • Zamieszczone przez zuzelka83
            Jak z prezentów to może być słabo.
            U mnie prezenty nie pokryły nawet 1/3 kosztów.
            Ale to zależy oczywiście od wielkości prezentów i wielkości kosztów 😉

            Zobaczymy. Jak nie wyrobimy weźmiemy kredyt u moich rodziców. Wesele nie jest duże, więc jakoś damy radę 🙂

            • Zamieszczone przez AguQ
              Zobaczymy. Jak nie wyrobimy weźmiemy kredyt u moich rodziców. Wesele nie jest duże, więc jakoś damy radę 🙂

              Nie chcę Cię martwić, ale im większe wesele tym się bardziej podobno opłaca (bo np koszt orkiestry ten sam bez względu na to czy gości jest 50 czy 150).
              Ale jak rodzice dają nieoprocentowany kredyt, to spoko 😉

              • Zamieszczone przez AguQ
                Zobaczymy. Jak nie wyrobimy weźmiemy kredyt u moich rodziców. Wesele nie jest duże, więc jakoś damy radę 🙂

                my umowilismy sie ze robimy sami a rodzice jak chca sie dolozyc to maja ta sume dac na prezent zebysmy mogli organizowac sami rodzice dostali zaproszenie ze wszystkimi goscmi i przyjechali na slub dzien wczesniej.
                Nam prezenty pokryly prawie 100 % kosztów wiec nie martw sie bedzie dobrze 🙂

                • Zamieszczone przez solta
                  Noo powiem Ci, że to jest myśl
                  A pierwszy egzemplarz od razu zabieram, piszę na pierwszej stronie dedykację i wręczam teściom kurierem

                  dobre

                  Zamieszczone przez AguQ
                  skąd ja to znam. “Ok ja tylko mówię co uważam, zrobicie jak chcecie” i ta mina….

                  My mieliśmy pierwszą datę ślubu 31.07.2011 wszystko dograne, menu z teściowa ustalałam, przyszedl dzień, żeby wpłacic zaliczke, czekamy, czekamy, nie pojawila się. Zadzwoniliśmy do gościa, że przyjedziemy na nastepny dzień. Co się okazało? Że teściowa przeanalizowała sobie i stwierdzila, ze nie dołoży sę do wesela (a rozmowy na ten temat były około 2 miesiące), bo myslała że to tylko moi rodzice zapłacą. Jak się okazało, że nie ma sprawy – zapłacą – to powiedziała że się na to absolutnie nie zgadza, bo będzie jej głupio.

                  Zasugerowałam, że moi zapłacą, a jak będzie miała to odda połowę, a wszyscy będa zadowoleni. Powiedziała że na drufi dzień da znac. – Zadzwoniła, że nie, nie zgadza sie na żaden ślub, chyba że weźmiemy go za rok i wogóle ja mam przemyślec czy nie zostawic swojego narzeczonego, bo ONA SĄDZI, że się nie dogadujemy.

                  Ostatecznie ślub jest 8.10.2011 i płacimy sami – z prezentów…

                  masakra. moze i lepiej byscie sami zaplacili i nie mieli potem sluchania ze oni dla was tyle zrobili itd. lepiej z takimi okazami zyc na odleglosc
                  a tak na marginesie bawcie sie dobrze i uwazaj na siebie

                  • Zamieszczone przez no-kia
                    dobre

                    masakra. moze i lepiej byscie sami zaplacili i nie mieli potem sluchania ze oni dla was tyle zrobili itd. lepiej z takimi okazami zyc na odleglosc
                    a tak na marginesie bawcie sie dobrze i uwazaj na siebie

                    Dokładnie. Ja tez płaciłam od początku do końca za wszystko sama (łącznie z autokarem który wiózł rodzinę męża przez pół polski, noclegami i obiadami po drodze) i jestem bardzo zadowolona. Nie mają mi co wypominać

                    • Zamieszczone przez zuzelka83
                      Dokładnie. Ja tez płaciłam od początku do końca za wszystko sama (łącznie z autokarem który wiózł rodzinę męża przez pół polski, noclegami i obiadami po drodze) i jestem bardzo zadowolona. Nie mają mi co wypominać

                      ja mialam tylko cywilny i tesciow nie bylo i nic do gadania nie mieli i tez nie maja co wypominac. praktycznie tylko znajomi i domownicy wiec kosztow wielkich nie bylo.

                      • moja siostra płaciła sama za wesele, bo też jej teściowa powiedziała że się nie dołoży – powód: dziecko przed ślubem wyklucza organizację wesela (idiotyzm). A moi rodzice połowę sumy za organizację po prostu dali jej w prezencie ślubnym.

                        • widzę,że najczęściej wtrącają się mamusie naszych facetów
                          Moja “przyszła” teściowa to by chciała wszystkie rady świata we mnie wlać
                          a to jak z dzieckiem postępować,jak z jej synem (mam swój sposób na niego i to w 100% skuteczny) jak dostaje ochrzan to słyszę,że czasami przesadzam,a uwierzcie za darmo nie obrywa mu się 😉 bo mam anielską cierpliwość !
                          Pozwala mojemu synowi robić u niej wszystko,jak piszczy to mu daje wszystko co tylko chce-bo on jest mały jeszcze (2lata),a jak mi chce syn wywalać wszystkie gary z półki i latać z nimi po domu czy bawić się cukrem to mu zabraniam,jest bunt bo oczywiscie babcia nauczyła że tym można się bawić a potem mnie nie słucha,a potem jeszcze słyszę że tak się zachowuje bo za dużo mu pozwalamy mogę tu siedzieć i pisać o niej,ale nie mam tyle czasu jak wydam książkę pt “żale do teściowej” to wam dam w prezencie

                          Moja mama nigdy się nie wtrąciła w nasze życie,doradzała ale nie narzucała swojego zdania i nikt nigdy nie czuł się jakby musiał coś zrobić bo moja mama tak mówi.Jak zostawiam jej dziecko postępuje z nim tak jak ja lub tak jak ją proszę,nie to znaczy nie,nawet gdyby płakał,przejdzie mu i będzie lżej każdemu 🙂 a nie jak teściowa robi,syn w ryk to mu telefony daje,teraz swoje muszę chować po kątach bo jeden mi już zepsuł,wcześniej leżały i nawet ich nie dotykał,piloty tak samo a teraz mamy poklejone,bo klapki połamane,guzik wygryziony

                          • Moja to na szczęście w wychowanie się nie wtrąca, bo chociaż mieszka jakieś 10 km od nas wnuka widzi raz na 2-3 miesiące jak przyjedziemy my albo niechcący na siebie gdzieś wpadniemy.
                            Ostatnio na zakupach się spotkaliśmy, to 5 min się pouśmiechała do malucha po czym oznajmiła “idźcie już sobie, bo nie mam czasu.”
                            Ma to swoje dobre i złe strony oczywiście.

                            • Zamieszczone przez no-kia
                              kobiety napiszmy razem to bedzie hit a przy okazji zarobimy no i wreszcie sie na cos tesciowie przydadza

                              kia masz pomysły bestseler murowany:)

                              Zamieszczone przez AguQ
                              skąd ja to znam. “Ok ja tylko mówię co uważam, zrobicie jak chcecie” i ta mina….

                              My mieliśmy pierwszą datę ślubu 31.07.2011 wszystko dograne, menu z teściowa ustalałam, przyszedl dzień, żeby wpłacic zaliczke, czekamy, czekamy, nie pojawila się. Zadzwoniliśmy do gościa, że przyjedziemy na nastepny dzień. Co się okazało? Że teściowa przeanalizowała sobie i stwierdzila, ze nie dołoży sę do wesela (a rozmowy na ten temat były około 2 miesiące), bo myslała że to tylko moi rodzice zapłacą. Jak się okazało, że nie ma sprawy – zapłacą – to powiedziała że się na to absolutnie nie zgadza, bo będzie jej głupio.

                              Zasugerowałam, że moi zapłacą, a jak będzie miała to odda połowę, a wszyscy będa zadowoleni. Powiedziała że na drufi dzień da znac. – Zadzwoniła, że nie, nie zgadza sie na żaden ślub, chyba że weźmiemy go za rok i wogóle ja mam przemyślec czy nie zostawic swojego narzeczonego, bo ONA SĄDZI, że się nie dogadujemy.

                              Ostatecznie ślub jest 8.10.2011 i płacimy sami – z prezentów…

                              oj to ładnie poszalała
                              moja w nasze wesele sie nie wtrącała, a w sumie doradzała bo milimy wesele tam gdzie jej córka (moja szwagierka) miesiąc wcześniej i mogliśmy rzeczywiście poprawic parę niedociągnieć:)
                              za wesele płacił mój M i rodzice a dokładniej M płacił za to za co powinien płacic pan młody, a mianowice obrączki, kościół,bukiet dla mnie, wódka, moi rodzice płacili za jedzenie (wystrój był wliczony w jedzenie bo w restauracji robiliśmy), suknię ślubną, kwiaty do kościoła, wyło mniej wiecej po równo, za fotografa mieliśmy szwagra który zrobił na superaśną sesję, tort weselny moja mama zrobiła…
                              od teściów mieliśmy do wyboru albo samochód albo kasa
                              można by rzec ze teściowa nie taka zła, ale ONA ma swoje za uszami

                              Zamieszczone przez salsa-salsa
                              widzę,że najczęściej wtrącają się mamusie naszych facetów
                              Moja “przyszła” teściowa to by chciała wszystkie rady świata we mnie wlać
                              a to jak z dzieckiem postępować,jak z jej synem (mam swój sposób na niego i to w 100% skuteczny) jak dostaje ochrzan to słyszę,że czasami przesadzam,a uwierzcie za darmo nie obrywa mu się 😉 bo mam anielską cierpliwość !
                              Pozwala mojemu synowi robić u niej wszystko,jak piszczy to mu daje wszystko co tylko chce-bo on jest mały jeszcze (2lata),a jak mi chce syn wywalać wszystkie gary z półki i latać z nimi po domu czy bawić się cukrem to mu zabraniam,jest bunt bo oczywiscie babcia nauczyła że tym można się bawić a potem mnie nie słucha,a potem jeszcze słyszę że tak się zachowuje bo za dużo mu pozwalamy mogę tu siedzieć i pisać o niej,ale nie mam tyle czasu jak wydam książkę pt “żale do teściowej” to wam dam w prezencie

                              Moja mama nigdy się nie wtrąciła w nasze życie,doradzała ale nie narzucała swojego zdania i nikt nigdy nie czuł się jakby musiał coś zrobić bo moja mama tak mówi.Jak zostawiam jej dziecko postępuje z nim tak jak ja lub tak jak ją proszę,nie to znaczy nie,nawet gdyby płakał,przejdzie mu i będzie lżej każdemu 🙂 a nie jak teściowa robi,syn w ryk to mu telefony daje,teraz swoje muszę chować po kątach bo jeden mi już zepsuł,wcześniej leżały i nawet ich nie dotykał,piloty tak samo a teraz mamy poklejone,bo klapki połamane,guzik wygryziony

                              oj tak tak, albo nam sie tylko tak wydaje ze to teściowe sie wtrącają, a nasze mamy nie, może nasi M myślą podobie “moja mama ok a teśicowa taka zaraza”
                              a i nie bronie TEŚCIOWYCH pod zadnym pozorem:Nie nie:

                              • Ponoć jest takie powiedzenie,że matka wydając córkę za mąż zyskuje syna, a matka, która żeni syna traci go, może coś w tym jest

                                • Zamieszczone przez salsa-salsa

                                  Moja mama nigdy się nie wtrąciła w nasze życie,doradzała ale nie narzucała swojego zdania i nikt nigdy nie czuł się jakby musiał coś zrobić bo moja mama tak mówi.Jak zostawiam jej dziecko postępuje z nim tak jak ja lub tak jak ją proszę,nie to znaczy nie,nawet gdyby płakał,przejdzie mu i będzie lżej każdemu :):

                                  Jakbym czytała o mojej mamie
                                  Jest dokładnie tak jak u Ciebie i z tego się bardzo cieszę

                                  Zamieszczone przez ladiagg
                                  Moja to na szczęście w wychowanie się nie wtrąca, bo chociaż mieszka jakieś 10 km od nas wnuka widzi raz na 2-3 miesiące jak przyjedziemy my albo niechcący na siebie gdzieś wpadniemy.

                                  To Twoja mieszka 10km od Ciebie, a moi teściowie 400m, widzę ich okna, a spotykamy się tak samo często jak Wy i to mi pasuje 🙂

                                  • Zamieszczone przez salsa-salsa
                                    widzę,że najczęściej wtrącają się mamusie naszych facetów

                                    U mnie jest odwrotnie. Teściowie nie wtrącają się nic a nic. Czasem rzucą dobrą radą w przestrzeń, ale nie oczekują że się z tych rad skorzysta.
                                    Za to moja mamusia ma monopol na prawdę i na rację i każdy, kto robi inaczej niż ona uważa że trzeba zrobić, jest jej zdaniem biedny, głupi i jej obowiązkiem jest powiedzieć mu ze źle robi i wskazać właściwa drogę.
                                    I to się tyczy i rodziny i obcych.
                                    Potrafi np. podejść w sklepie do matki kupującej dziecku lizaka i zwrócić jej uwagę, że dzieci nie powinny jeść słodyczy, bo wtedy są agresywne, bardziej pobudzone, bo słodycze niszczą zęby, bo cukier to biała śmierć itd. I uważa to za swój obywatelski obowiązek. Bo może ta matka nie wie że lizak zaszkodzi dziecku…

                                    • Zamieszczone przez zuzelka83
                                      U mnie jest odwrotnie. Teściowie nie wtrącają się nic a nic. Czasem rzucą dobrą radą w przestrzeń, ale nie oczekują że się z tych rad skorzysta.
                                      Za to moja mamusia ma monopol na prawdę i na rację i każdy, kto robi inaczej niż ona uważa że trzeba zrobić, jest jej zdaniem biedny, głupi i jej obowiązkiem jest powiedzieć mu ze źle robi i wskazać właściwa drogę.
                                      I to się tyczy i rodziny i obcych.
                                      Potrafi np. podejść w sklepie do matki kupującej dziecku lizaka i zwrócić jej uwagę, że dzieci nie powinny jeść słodyczy, bo wtedy są agresywne, bardziej pobudzone, bo słodycze niszczą zęby, bo cukier to biała śmierć itd. I uważa to za swój obywatelski obowiązek. Bo może ta matka nie wie że lizak zaszkodzi dziecku…

                                      u mnie też odwrotnie 🙂
                                      moja mama i ogólnie rodzice pierwsi do radzenia i wtrącania….
                                      przywykliśmy, pracuję nad asertywnością, no i daleko mieszkamy teraz więc jakos leci aczkolwiek wizyty nasz u nich i ich u nas zawsze sa stresujące i zawsze pozostawiają nerwowy ślad 😉
                                      a szkoda w sumie.
                                      przecież można inaczej.

                                      • U mnie też te wizyty są stresujące.
                                        Ale pracuję nad tym 🙂
                                        Teraz mieszkamy w 1 mieście, wpadają do nas raz na tydzień – dwa i staram tak się nastawiać psychicznie, żeby te wizyty nie powodowały uszczerbku na moim zdrowiu.
                                        Kilka razy powiedziałam, czego sobie nie życzę podczas takich wizyt.
                                        No i mają mnie teraz za nerwową wariatkę 😉 której absolutnie nie można uwagi zwrócić, ale udają ze stosują się do moich reguł.

                                        • To ja kolejna z książką o teściowej się dopisuję! Kilkadziesiąt rozdziałów. Niby nic nie mogę jej oficjalnie zarzucić bo to “Kobieta z klasą” za taką się uważa i oficjalnie tak prosto w oczy się nie kłócimy. Potrafi za to skutecznie wbijać szpile!
                                          Jej złośliwości wychwytuję między wierszami, udaję że ich nie widzę i niby wszystko gra. Tylko w środku się gotuję.
                                          Moja teściowa (i cała rodzina męża) była tylko na pierwszym dniu wesela. Na poprawiny nie znaleźli już czasu (pojechali w góry na spacer!!!!!!!!!) a na poprawinach bawiła się tylko moja część rodziny. I nie było żadnej kłótni ani nic, po prostu grzecznie i uprzejmie powiedzieli że są zmęczeni i jadą.

                                          Podobnie bez kłótni czy czegokolwiek wywalali nas z mieszkania jak byłam w bodaj siódmym miesiącu ciąży. Mieszkaliśmy wtedy w jej mieszkaniu i szukaliśmy czegoś dla siebie. W rozmowie jakoś tak wyszło że znaleźliśmy fajne ale będzie dostępne za jakieś parę miesięcy, do roku a ona że mieszkanie potrzebujemy na już! to słowo podkreślając!
                                          Potem los tak sprawił że mieszkaliśmy jeszcze trochę w tym jej mieszkaniu i kazała sobie płacić.
                                          Płacimy pokornie i jest spokój ale sama siebie tak w środku pytam -jak można brać pieniądze za pomoc od własnego syna? Ja bym tak nie mogła.
                                          Moim marzeniem jest np podarować mojemu synowi w przyszłości kawalerkę, żeby nie musiał się pałętać po świecie i miał jakiś start- taką mam ambicję życiową.
                                          ech, teściowie…

                                          Znasz odpowiedź na pytanie: ZOSTAW "NERWA" na teściową tutaj.

                                          Dodaj komentarz

                                          Angina u dwulatka

                                          Mój Synek ma 2 lata i 2 miesiące. Od miesiąca kaszlał i smarkał a od środy dostał gorączki (w okolicach +/- 39) W tym samym dniu zaczął gorączkować mąż –...

                                          Czytaj dalej →

                                          Mozarella w ciąży

                                          Dzisiaj naszła mnie ochota na mozarellę. I tu mam wątpliwości – czy w ciąży można jeść mozzarellę?? Na opakowaniu nie ma ani słowa na temat pasteryzacji.

                                          Czytaj dalej →

                                          Ile kosztuje żłobek?

                                          Dziewczyny! Ile płacicie miesięcznie za żłobek? Ponoć ma być dofinansowany z gminy, a nam przyszło zapłacić 292 zł bodajże. Nie wiem tylko czy to z rytmiką i innymi. Czy tylko...

                                          Czytaj dalej →

                                          Dziewczyny po cc – dreny

                                          Dziewczyny, czy któraś z Was miała zakładany dren w czasie cesarki? Zazwyczaj dreny zdejmują na drugi dzień i ma on na celu oczyszczenie rany. Proszę dajcie znać, jeśli któraś miała...

                                          Czytaj dalej →

                                          Meskie imie miedzynarodowe.

                                          Kochane mamuśki lub oczekujące. Poszukuję imienia dla chłopca zdecydowanie męskiego. Sama zastanawiam się nad Wiktorem albo Stefanem, ale mój mąż jest jeszcze niezdecydowany. Może coś poradzicie? Dodam, ze musi to...

                                          Czytaj dalej →

                                          Wielotorbielowatość nerek

                                          W 28 tygodniu ciąży zdiagnozowano u mojej córeczki wielotorbielowatość nerek – zespół Pottera II. Mój ginekolog skierował mnie do szpitala. W białostockim szpitalu po usg powiedziano mi, że muszę jechać...

                                          Czytaj dalej →

                                          Ruchome kolano

                                          Zgłaszam się do was z zapytaniem o tytułowe ruchome kolano. Brzmi groźnie i tak też wygląda. dzieciak ma 11 miesięcy i czasami jego kolano wyskakuje z orbity wygląda to troche...

                                          Czytaj dalej →
                                          Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
                                          Logo
                                          Enable registration in settings - general