ZOSTAW "NERWA" na teściową tutaj.

Temat teściowej jest u niektórych bardzo drażliwy.

Będę dodawać tutaj sytuacje, które mnie irytują i doprowadzają do białej gorączki. Może ktoś też ma ochotę sobie ulżyć? Zapraszam !

1. Moja teściowa, zaprosiła rodzinę ze swojej strony SAMA na nasz ślub, zanim zdążyliśmy dojechać z zaproszeniami.

Strona 5 odpowiedzi na pytanie: ZOSTAW "NERWA" na teściową tutaj.

  1. Zamieszczone przez Rybcia
    Mam prawo zaglądać, gdzie mi sie podoba i pisać co mi sie podoba, o ile nie wychodzi to poza nazwijmy to jakieś normy przyzwoitości. Pokorne ciele nie jestem, ale nie robię wielkiego halo z jakiś uwag teściowej, czy kogoś innego. Jednym uchem wpuszczam, drugim wypuszczam, robię swoje i już. Mówię spokojnie, że mam inne metody wychowawcze, nie tłumaczę sie zazwyczaj, mówię, że dziecko ma ojca i matkę. Nie pielęgnuję takich przytyków, zapominam i już. Przy szczególnych zranieniach z czyjejś strony dziele sie z mężem, matką, przyjaciółką itp, ale uważam, że robienie tego publicznie jest troche nie bardzo, chociażby z tego względu, że nie jesteśmy tu anonimowi. Pisząc o szacunku miałam na myśli szacunek do męża, bo to zawsze będzie jego matka. A takie publiczne wyśmiewanie sie nie jest chyba do końca w porządku. Jeśli mnie obgadują to ich sprawa, nie znaczy to że ja mam robić to samo. Jeśli mi sie nie podoba zachowanie teściowej, matki czy męża to mówię to im.
    Nie będę się już odzwywać w tym wątku, bo jak ktoś napisał to temat rzeka i dyskusji końca nie będzie, ale zastanówcie się czy publiczne obgadywanie kogoś jest ok. Szczególnie w takim wątku, który po to powstał, no bo rozumiem gdy ktoś szuka innego spojrzenia na sprawę czy rady.

    zapędziłaś się troszkę…

    • Zamieszczone przez Rybcia
      Wiecie co, internet nie jest taki anonimowy, jak sie większości wydaje. Po co publicznie obsmarowywać teściową. Jeszcze niektóre obok tego co piszą mają swoje zdjęcia czy zdjęcia dziecka. Nigdy nie wiadomo, czy sąsiadka, kuzynka itp. nie dogrzebie się do forum i nie przekaże teściowej. Było już kilka awantur na forum, bo sie rodzina doczytała. Teściowa też człowiek, to jest matka waszego męża. Męża, który też nosi jej geny, męża, dla którego w większości przypadków matka jest ważna. Nie mówie tu o ślepym słuchaniu matki, ale o zwykłym szacunku. Może mu się teksty, które mama mówi nie podobają i się z nimi otwarcie nie zgadza, ale czy któraś pomyślała, że publiczne obgadywanie jego matki mogłoby być dla niego przykre? I że robi to osoba, którą wybrał z miłości na żonę i do której ma zaufanie?

      Poza tym, jak czytam niektóre uwagi co do teściowych to uważam, że jest to zwykłe wyolbrzymienie sprawy, tylko dlatego że powiedziała to teściowa. Część z was pewnie nawet nie zauważy, że może wasza matka mówi podobnie, ale jej sie wybacza albo właśnie nie zauważa i nie wyolbrzymia. Rozumiem napisanie wątku, kiedy człowiek jest pod wpływem emocji, ale po co wątek, w którym przypomina sie sprawy odległe po to tylko aby obsmarować kogoś.
      Właśnie sobie wyobraziłam forum teściowych, które obsmarowują was publicznie – pewnie część z was, by się wściekła, byłaby oburzona, że jak tak wogóle można, powiedziałaby na część zarzutów, że to bzdury. Nim obsmarujecie teściową to proponuję najpierw się zastanowić, czy same sobie nie macie nic do zarzucenia.

      1.ja tam nikogo nie obrazam tylko pisze zwykla prawde w porownaniu do moich tesciow co za plecami obgaduja mnie do swojej rodziny. a jakby przeczytali to moze lepiej by zrozumieli slowo pisane bo na mowione jak grochem o sciane.
      2. moja mama sie nie wtraca. moze jest nienormalna ale jest zdania”jestes dorosla wiesz co robisz a jak bedziesz potrzebowala rady zawsze mozesz przyjsc” nic na sile nie wciska. a gdyby robila inaczej to tez bym sie wkurzala.
      3. nie mam sobie nic do zarzucenia.

      Zamieszczone przez mika8417
      nikt nie kazał Ci tu zaglądać i czytać tego co piszemy o swoich teściowych, teściach, braciach czy kimkolwiek z naszych rodzin czy znajomych, widocznie albo jesteś taka potulna i każde słowo (nawet te złe i obrażające Ciebie) przyjmujesz pokornie albo nie masz takich osób obok siebie

      każdy z nas ma swoje zdanie na każdy temat, mi sie nie podoba zachowanie teściowej a jej moje, mam prawo powiedzieć co mi leży na sercu i nie pozwolę by teściowa i mama uważały sie za wszechwiedzące i tylko i wyłącznie ich zdanie sie liczy,
      mężowie wybierając swoje żony niestety ale powinni sie odciąć od swoich mam (nie że przestać sie do nich odzwyać), ale zakładając własną rodzinę powinni sie liczyć ze zdaniem swojej żony a nie mamy wkoncu to z żoną wzięli ślub a nie z mamą,
      eee zresztą to temat rzeka
      chcesz nie narzekaj, nie mów nic na teściową czy rodzinę a oni niech Cię obgadują dalej(bo pewnie i tak to robią)…

      mika od tej strony cie nie znalam. tygrysica??

      Zamieszczone przez Rybcia
      Mam prawo zaglądać, gdzie mi sie podoba i pisać co mi sie podoba, o ile nie wychodzi to poza nazwijmy to jakieś normy przyzwoitości. Pokorne ciele nie jestem, ale nie robię wielkiego halo z jakiś uwag teściowej, czy kogoś innego. Jednym uchem wpuszczam, drugim wypuszczam, robię swoje i już. Mówię spokojnie, że mam inne metody wychowawcze, nie tłumaczę sie zazwyczaj, mówię, że dziecko ma ojca i matkę. Nie pielęgnuję takich przytyków, zapominam i już. Przy szczególnych zranieniach z czyjejś strony dziele sie z mężem, matką, przyjaciółką itp, ale uważam, że robienie tego publicznie jest troche nie bardzo, chociażby z tego względu, że nie jesteśmy tu anonimowi. Pisząc o szacunku miałam na myśli szacunek do męża, bo to zawsze będzie jego matka. A takie publiczne wyśmiewanie sie nie jest chyba do końca w porządku. Jeśli mnie obgadują to ich sprawa, nie znaczy to że ja mam robić to samo. Jeśli mi sie nie podoba zachowanie teściowej, matki czy męża to mówię to im.
      Nie będę się już odzwywać w tym wątku, bo jak ktoś napisał to temat rzeka i dyskusji końca nie będzie, ale zastanówcie się czy publiczne obgadywanie kogoś jest ok. Szczególnie w takim wątku, który po to powstał, no bo rozumiem gdy ktoś szuka innego spojrzenia na sprawę czy rady.

      oj widzisz widocznie masz wyrozumialych ludzi obok ze wystarczy powiedziec u innych nawet jakbys tlukla mlotem to nie zaczaja swojej winy.
      i jeszcze raz sie powtorze ja nie obgaduje ja stwierdzam fakty. a watek powstal by “ZOSTAWIC NERWA” to pomaga

      • Zamieszczone przez Rybcia
        Mam prawo zaglądać, gdzie mi sie podoba i pisać co mi sie podoba, o ile nie wychodzi to poza nazwijmy to jakieś normy przyzwoitości. Pokorne ciele nie jestem, ale nie robię wielkiego halo z jakiś uwag teściowej, czy kogoś innego. Jednym uchem wpuszczam, drugim wypuszczam, robię swoje i już. Mówię spokojnie, że mam inne metody wychowawcze, nie tłumaczę sie zazwyczaj, mówię, że dziecko ma ojca i matkę. Nie pielęgnuję takich przytyków, zapominam i już. Przy szczególnych zranieniach z czyjejś strony dziele sie z mężem, matką, przyjaciółką itp, ale uważam, że robienie tego publicznie jest troche nie bardzo, chociażby z tego względu, że nie jesteśmy tu anonimowi. Pisząc o szacunku miałam na myśli szacunek do męża, bo to zawsze będzie jego matka. A takie publiczne wyśmiewanie sie nie jest chyba do końca w porządku. Jeśli mnie obgadują to ich sprawa, nie znaczy to że ja mam robić to samo. Jeśli mi sie nie podoba zachowanie teściowej, matki czy męża to mówię to im.
        Nie będę się już odzwywać w tym wątku, bo jak ktoś napisał to temat rzeka i dyskusji końca nie będzie, ale zastanówcie się czy publiczne obgadywanie kogoś jest ok. Szczególnie w takim wątku, który po to powstał, no bo rozumiem gdy ktoś szuka innego spojrzenia na sprawę czy rady.

        ja Ci tego prawa zaglądania tu nie zabraniam, ale jeśli jesteś ze tak powiem zniesmaczona tym co tu piszemy to dla własnego dobra i spokoju nie zaglądaj (po co przez nas masz sie wkurzać),
        z imienia i nazwiska nikogo tu nie wypisujemy, nie podajemy żadnego adresu, wiec spokojnie,
        zazdroszcze Ci tego ze (tak jak piszesz) wystarczy że powiesz co masz do powiedzenia teściowej, mężowi, rodzinie i jest oki uszanują to, u mnie podobnie jak u Noki moje wręcz prośby i mówienie jest jak grochem o ściane, ja głową muru nie przebije i ludzi nie niestety nie zmienie….

        Zamieszczone przez no-kia
        1.ja tam nikogo nie obrazam tylko pisze zwykla prawde w porownaniu do moich tesciow co za plecami obgaduja mnie do swojej rodziny. a jakby przeczytali to moze lepiej by zrozumieli slowo pisane bo na mowione jak grochem o sciane.
        2. moja mama sie nie wtraca. moze jest nienormalna ale jest zdania”jestes dorosla wiesz co robisz a jak bedziesz potrzebowala rady zawsze mozesz przyjsc” nic na sile nie wciska. a gdyby robila inaczej to tez bym sie wkurzala.
        3. nie mam sobie nic do zarzucenia.

        mika od tej strony cie nie znalam. tygrysica??

        oj widzisz widocznie masz wyrozumialych ludzi obok ze wystarczy powiedziec u innych nawet jakbys tlukla mlotem to nie zaczaja swojej winy.
        i jeszcze raz sie powtorze ja nie obgaduje ja stwierdzam fakty. a watek powstal by “ZOSTAWIC NERWA” to pomaga

        ja tygrysica??? nie ależ nie:)
        ja jestem bardzo spokojny człowiek, nerwy czasem puszczaj, ale nie lubie jak ktoś mnie umoralnia nie znając mnie ani warunków i społeczeństwa w jakim żyje…
        ciekawa jestem jak by sie ktoś czuł bedąc na moim miejscu i robiąc tak jak Rybcia czyli nie obgadując innych (bo to niemoralne), pewnie po kilku tyg odwieźli by mnie chyba na jakiś oddział zamknięty w kaftanie bezpieczeństwa
        to wole tak jak piszesz zostawić TUTAJ NERWA na teściową…

        • chyba większość teściowych to…..
          moja (była) np
          powiedziała do swojego syna, że takiego kwiatu to pół światu, niech sobie jeszcze poużywa

          kiedy zobaczyła symboliczną obrączkę chciała mu ją z palca ściągnąć

          kiedy poinformował ich o zaręczynach (ja nie miałam zamiaru się z nimi spotykać) skomentowała to czymś w rodzaju zimnego – aha-

          później na jakieś 3 lata przystopowała albo ja nic o jej złośliwościach nie wiedziałam

          na informację o ślubie zareagowała podobnie jak na zaręczyny, aż mi się głupio zrobiło. Po chwili zaczęła normalnie rozmawiać i pytać jakie mamy plany

          na weselu to w sumie tylko 2 razy miałam z nią styczność, na powitaniu i przy podziękowaniu… aż wstyd…

          uwieńczając całość dodam, że po weselu najmłodsza jej córeczka (w moim wieku) powiedziała, że przez nasze wesele to ona teraz na studia nie pójdzie (dodam, że teściowa pożyczyła pewną nie wielką kwotę a dzień po weselu zwróciliśmy jej tyle ile chciała).

          Teraz to już mi się śmiać chce no ale w tamtych momentach krew mnie zalewała. dobrze, że już mam ją z głowy

          • Rybcia, zagalopowałaś się i to mocno…

            Nie jesteś moją matką ani ojcem i nie masz żadnego prawa wchodzić tu i mnie pouczać i krytykować. Nie znasz mnie,mojego męża,teściowej,rodziny i realiów w których żyję a wydajesz sąd o mnie? Jestem dorosłą osobą i jestem świadoma skutków tego co robię a Ty potraktowałaś mnie i inne dziewczyny jak jakieś gówniarstwo w przedszkolu 😡 I autorytatywnie orzekasz że to co robimy to jest złe,nie wiem kto Ci dał do tego prawo.

            Tak jak dziewczyny napisały – widocznie jesteś świętą albo masz same idealne osoby w okół Ciebie że tak Ci się wszystko pięknie z nimi udaje. Ja niestety nie mam tego szczęścia.

            • weszłam pocieszyć sie po ostatniej kłótni z teściową… No i mi lepiej…

              Zamieszczone przez no-kia
              ale numer. moze “pancia” powinna zostac politykiem i starac sie by weszla jakas ustawa na to ze dzieci to tylko w kagancach i na smyczy powinny byc wyprowadzane i z dala od miejsc publicznych. albo jakies rezerwaty porobic dla ludzi z dziecmi

              będąc z dziecmi na placu przedszkolnym podeszła do płotu kobieta i powiedziała” moze byście panie tak przypilnowały żeby dzieci były trochę ciszej”…mnie zatkało…wycedziłam tylko…. Ale to są dzieci…. A kobieta na to…. Ale tu w około ludzie mieszkają i okna nie można otworzyć… dodam że przedszkole tam stoi od 20 lat…….

              Zamieszczone przez ladiagg
              Wyobraź sobie, że może te obsmarowywanie w internecie po prostu pomaga. Ja przed tym jak tutaj coś napisałam i poczytałam o tym że nie jestem jedyną osobą z “nawiedzoną teściową” nie mogłam nawet o niej myśleć a co dopiero się z nią widywać. A teraz nie mówię że jest idealnie, ale jakoś troszkę mi przeszło, troszkę ulżyło.
              Może ty nie masz takich problemów, może Ciebie teściowa nie obwinia za to że jej zabrałaś ukochanego synka. I dlatego jesteś z góry skreślona cokolwiek byś robiła i cokolwiek byś powiedziała.
              A co do szacunku, to ja jednego się w życiu nauczyłam, szacunek mają u mnie osoby, które też mnie traktują z szacunkiem, bo ja nie jestem jakąś “szmatą do wycierania podłogi”, mam uczucia.
              A dla mojego męża akurat to jest przykre, że jego rodzice nawet czasu nie mają żeby odwiedzić jego ukochanego jedynego synka (a ich jedynego wnuka), żeby mógł się z nimi podzielić tym jaki on jest wspaniały i czego niedawno się nauczył itd…

              podpisuje się i komentować nie będę

              tesciową widzę codziennie, dałyśmy radę miesiąc…. Aż do piątku…poszło na ostro…
              niedawno poweidziałam jej że czas oduczyć córcie smoka…ona na to…:nie szkoda ci? tak go lubi….odpowiedziałam: szkoda… Ale jej ząbków….
              w piatek usłyszałam że nie powinnam mówic w taki sposób do niej bo chciała dobrze….
              to malutki szczegół naszej kłótni ale więcej nie pisze bo mi nerwy wróca 😉

              dziękuje autorce wątku 🙂

              • Ech…

                temat dobry.. Mnie krew zalewa jak myślę o mojej przyszłej.. już jak za pierwszym razem przyszła do wnuczki, to po dzień dobry, zaczęła:
                ”wiesz.. coś Ci powiem.. (już wiedziałam co się święci..). Jak zobaczyła mój wzrok ( a ja jędza bezpośrednia) to od razu tonem obronnym: ”no ale Piotrkowi to na złe nie wyszło!! Ty zakładaj jej w domu czapkę.. przecież to noworodek!!” wtedy odpowiedziałam jej ostro i konkretnie że nie i koniec. no i że to moja decyzja. Szybko się wycofała.

                przyp:
                urodziłam Julkę 31.05.11 jak pewnie pamiętacie, upały wtedy sięgały 30 stopni..

                Do dziecka się nie wtrąca ale do całej reszty..
                No ale do P. jak wydzwania to tak go zawsze podejdzie, wypyta, że ten nawet jej powie kiedy pranie ostatnio robione :/
                wrrrr… Kiedyś Nam pomogła finansowo i od tamtej pory mam wrażenie że uważa że to jej prawo wiedzieć co i jak robimy i z czym i kiedy i po co… itd.

                Albo akcje za które ją tak znielubiłam że to ludzkie pojęcie przechodzi..
                sobota rano.. Leżymy sobie jeszcze. Julka już z Nami w łóżku bo fartem obudziła się 15 min wcześniej.. A tu nagle zap.. domofon.. P. mówi, matka, jak nic. stwierdził że nie otwiera.. no to znowu domofon, jak drugi cykl się skończył to trzeci napierdziela.. po trzecim czwarty… w końcu P. otworzył..
                Nie dość że wpada bez słowa zapowiedzi, jakby tel. kom. nie istniły.. to zrana (8:00) to nawewt nie pomyślała że może dziecko śpi.. masakra..

                aha.. ostatnio zrobiła to znowu.. tym razem o 21:00… :/

                No.. to wywaliłam to z siebie 😀

                • Zamieszczone przez Albi
                  Ech…

                  temat dobry.. Mnie krew zalewa jak myślę o mojej przyszłej.. już jak za pierwszym razem przyszła do wnuczki, to po dzień dobry, zaczęła:
                  ”wiesz.. coś Ci powiem.. (już wiedziałam co się święci..). Jak zobaczyła mój wzrok ( a ja jędza bezpośrednia) to od razu tonem obronnym: ”no ale Piotrkowi to na złe nie wyszło!! Ty zakładaj jej w domu czapkę.. przecież to noworodek!!” wtedy odpowiedziałam jej ostro i konkretnie że nie i koniec. no i że to moja decyzja. Szybko się wycofała.

                  przyp:
                  urodziłam Julkę 31.05.11 jak pewnie pamiętacie, upały wtedy sięgały 30 stopni..

                  Do dziecka się nie wtrąca ale do całej reszty..
                  No ale do P. jak wydzwania to tak go zawsze podejdzie, wypyta, że ten nawet jej powie kiedy pranie ostatnio robione :/
                  wrrrr… Kiedyś Nam pomogła finansowo i od tamtej pory mam wrażenie że uważa że to jej prawo wiedzieć co i jak robimy i z czym i kiedy i po co… itd.

                  Albo akcje za które ją tak znielubiłam że to ludzkie pojęcie przechodzi..
                  sobota rano.. Leżymy sobie jeszcze. Julka już z Nami w łóżku bo fartem obudziła się 15 min wcześniej.. A tu nagle zap.. domofon.. P. mówi, matka, jak nic. stwierdził że nie otwiera.. no to znowu domofon, jak drugi cykl się skończył to trzeci napierdziela.. po trzecim czwarty… w końcu P. otworzył..
                  Nie dość że wpada bez słowa zapowiedzi, jakby tel. kom. nie istniły.. to zrana (8:00) to nawewt nie pomyślała że może dziecko śpi.. masakra..

                  aha.. ostatnio zrobiła to znowu.. tym razem o 21:00… :/

                  No.. to wywaliłam to z siebie 😀

                  moja zawsze się zapowiada 🙂

                  • Rybcia – dziewczyny są dorosłe, wiedzą co robią
                    Moze w d… mają, że może to ktoś przeczytać i nazwijmy to “donieść ”

                    A opisane teściowe to
                    dobrze, że moja normalna jest.

                    • Na moja nie ma co narzekac..
                      ona w Pl my w IRe, ona tu nie przyleci, my do Pl raz na rok..
                      Kontaktu z synem praktycznie nie utrzymuje(nigdy) to i ja mam spokuj..
                      Dwa razy bylismy u niej i za kazdym razem (gdy K nie bylo w poblizu) to pokazywala mi album i palcem wskazywala na jego byla zone..Za pieerwszym razem myslalam, ze wybuchne, za drugi (po roku) mialam ubaw.
                      Zwiazek sprzed 10 lat a na zdjeciach jeszcze dzieci po 20 lat 🙂
                      Malzenstwo tralo pol roku a my juz razem ponad 3 lata

                      Bolalo mnie troche to, ze Maja nie ma z nia praktycznie kontaktu a dzieci od jej corki to ukochane wnuki, ale przyzwyczailam sie do tego..
                      Chociaz nie powiem,jak juz jestesmy u przyszlej niedoszlej tesciowej to dla Mai bardzo dobra..
                      Njawazniejsze to zdrowe podejscie do temtu 🙂

                      • moja tesciowa juz przed slubem pokazała co potrafi
                        szukalismy garnituru na slub dla mojego M i znalezlismy fajny sklep z garniturami wiec tesc nie miał to powiedzielismy zeby tam pojechali BO NAPEWNO COS WYBIORĄ jak wrocili to tesciowa z wielkim krzykiem oznajmiła ze tam same dziadostwo było wiec ja jej na to odpowiedziałam ze twoj syn pojdzie w dziadowskim garniturze do slubu i wyszłam na nastepny dzien becząc przyszła mnie przeprosic (dodam tylko ze bekiem jak małe dziecko wymusza cos co chce )
                        potem mozna powiedziec oczywiscie po slubie była sielanka miałam, z nią lepszy kontakt niz z własna matką mogłłysmy gadac godzinami az do momentu gdy na swiecie pojawił sie pierwszy wnuk
                        to stała nademną jak karmiłam ppiersią jak nie karmiłam to kazała mi go przystawiac bo sie mu pic chce bo głodny itp.
                        jak miał kolki a ja go nosiłam to nawet mi go nie wziała zebym sobie odpoczeła bo mnie rana po porodzie napiepszała tylko nonstop mowiła przystaw go przystaw (az teraz mi to w uszach brzeczy )
                        jak miał ze 3 msc nosząc go na rekach staneła w rogu sciany w kuchni i Mówi do mojego syna Filipku Popatrz jaki pajączek tutaj jest myslałam ze ją udusze ale jakos to przetrzymałam potem znowu mowi a co ty masz tam pająka w kącie twierdzi ze nie dowidzi a wypatrzyła takiego tyci tyci (pomyslałam kjiedy mam posprzatac jak sama jeste z małym ssakiem robiłam tylko wtedy to co konieczne)
                        jak zaczął raczkowac i mały gonił po podłodze to kazali mi go nie puszczac bo brudno jest
                        nadeszło lato zaczęły sie spacery i……………..
                        niech tego nie dotyka bo to brudne srakie i owakie wiec juz nie wytrzymałam i oznajmiłam im ze to moje dziecko ze go bede wychowywac jak chce ze oni mieli pole do popisu 28 lat temu a teraz niech nam dadzą spokoj itd mogłabym tu godzinami opisywac ale i po co sobie nerwy psuc
                        a i dodam ze moj mąż był z matką bardzo zżyty ale ja mu na poczatku odciełam pepowine
                        ktos kiedys mi powiedział
                        “nie musisz kochac tesciowej ale ją szanuj bo ona wydała na swiat człowieke z którym jestes szczesliwa ”
                        troche prawdy w tym jest tak wiec nie kocham tesciowej a ją szanuje i gadam z nią jak musze i powiem wam ze mam swiety spokoj bo juz do mnie nie przychodzi mieszkamy w jednym domu

                        sie upisałam

                        • Ja nie będę głębiej komentować, ale dobrze wiecie, że zawsze znajdzie się ktoś kto chce zrobić “szambo”, kto nie rozumie idei wątku tego czy tamtego

                          Olać to

                          Zostawić nerwa to zostawić nerwa i tyle, podoba mi się i fajnie tak poczytać różne historie z życia wzięte

                          • No to ja tylko powiem, że mam zajebistą teściową. Kocham ją jak własną mamę. Mam z nią idealny kontakt. Mogę z nią godzinami gadać o wszystkim. I serce mnie boli bo teściowa już drugi tydzień leży w szpitalu 🙁 Tęsknię i cholernie się o nią boję.

                            Wiem, że to temat o “złych teściówkach” ale jakoś tak chciałam napisać o swojej

                            • Zamieszczone przez Olusia
                              Wiem, że to temat o “złych teściówkach” ale jakoś tak chciałam napisać o swojej

                              Niekoniecznie o złych;)
                              Większość ma takie relacje jakie ma, ale fajnie też poczytać o tych dobrych relacjach

                              • a ja i tak pomimo wszystko nie lubię swojej…
                                jeśli mówię jej by mojemu dziecko nie pozwalała na zabawę klamerkami u siebie w domu (rozrzucanie ich po podłodze i wrzucanie dosłownie wszędzie)bo ja nie mam zamiaru z kolejną rzeczą się męczyć by go oduczać co jest w naszym przypadku niezłą męką,tak jak z telefonami… a ona i tak robi swoje to ja wyolbrzymiam? eeee nie ! mam rację,bo jeśli ona wnuka widzi obecnie raz na jakiś czas to nie znaczy,że mu ma pozwalać na coś co ja zakazuję,akurat ja nie lubię deptać po drutach od klamerek

                                • Salsa moja teściowa też pozwala Mili na zabawę klamerkami… Jakoś mnie to nie rusza. Więcej powiem, sama daję Milce klamerki jak chce się nimi bawić. Nie widzę problemu.

                                  Moja teściowa nie jest idealna. Też robi wiele różnych rzeczy, których ja bym nie zrobiła. Ale dużo rozmawiamy i jakoś kłótni z tego powodu nie ma. Jak poproszę to zazwyczaj słucha. I na odwrót.

                                  U nas sprawdza się powiedzenie, że dziadkowie są od rozpieszczania a rodzice od wychowywania 😉

                                  • Zamieszczone przez Olusia
                                    Salsa moja teściowa też pozwala Mili na zabawę klamerkami… Jakoś mnie to nie rusza. Więcej powiem, sama daję Milce klamerki jak chce się nimi bawić. Nie widzę problemu.

                                    Moja teściowa nie jest idealna. Też robi wiele różnych rzeczy, których ja bym nie zrobiła. Ale dużo rozmawiamy i jakoś kłótni z tego powodu nie ma. Jak poproszę to zazwyczaj słucha. I na odwrót.

                                    U nas sprawdza się powiedzenie, że dziadkowie są od rozpieszczania a rodzice od wychowywania 😉

                                    Taka rola dziadkow

                                    • Ja mam nerwa na teściową i z chęcią go tutaj zostawię. Ale ponieważ mój stan trwa już od niedzieli to nie ma sensu się rozpisywać. Mam teściową, która nigdy mnie nie lubiała-dziś zauważyłam że się do mnie nie odzywa- CHWILO TRWAJ…

                                      • Zamieszczone przez evela
                                        Taka rola dziadkow

                                        Moja ma inne mniemanie-z chęcią wychowałaby moje po swojemu-i robi to poza moimi plecami kiedy tylko się da. Chciałabym,żeby zabrała moje dzieci na spacer i lody a żeby mi już d.. więcej przy mojej własnej córce nie obrabiała.

                                        • Moja może nie teściowa bo z J. ślubu nie mamy… widziałam ją dwa razy i nawet ze mną słowa nie zamieniła… nie zaprasza mnie na święta i ogólnie jej nie lubię

                                          Znasz odpowiedź na pytanie: ZOSTAW "NERWA" na teściową tutaj.

                                          Dodaj komentarz

                                          Angina u dwulatka

                                          Mój Synek ma 2 lata i 2 miesiące. Od miesiąca kaszlał i smarkał a od środy dostał gorączki (w okolicach +/- 39) W tym samym dniu zaczął gorączkować mąż –...

                                          Czytaj dalej →

                                          Mozarella w ciąży

                                          Dzisiaj naszła mnie ochota na mozarellę. I tu mam wątpliwości – czy w ciąży można jeść mozzarellę?? Na opakowaniu nie ma ani słowa na temat pasteryzacji.

                                          Czytaj dalej →

                                          Ile kosztuje żłobek?

                                          Dziewczyny! Ile płacicie miesięcznie za żłobek? Ponoć ma być dofinansowany z gminy, a nam przyszło zapłacić 292 zł bodajże. Nie wiem tylko czy to z rytmiką i innymi. Czy tylko...

                                          Czytaj dalej →

                                          Dziewczyny po cc – dreny

                                          Dziewczyny, czy któraś z Was miała zakładany dren w czasie cesarki? Zazwyczaj dreny zdejmują na drugi dzień i ma on na celu oczyszczenie rany. Proszę dajcie znać, jeśli któraś miała...

                                          Czytaj dalej →

                                          Meskie imie miedzynarodowe.

                                          Kochane mamuśki lub oczekujące. Poszukuję imienia dla chłopca zdecydowanie męskiego. Sama zastanawiam się nad Wiktorem albo Stefanem, ale mój mąż jest jeszcze niezdecydowany. Może coś poradzicie? Dodam, ze musi to...

                                          Czytaj dalej →

                                          Wielotorbielowatość nerek

                                          W 28 tygodniu ciąży zdiagnozowano u mojej córeczki wielotorbielowatość nerek – zespół Pottera II. Mój ginekolog skierował mnie do szpitala. W białostockim szpitalu po usg powiedziano mi, że muszę jechać...

                                          Czytaj dalej →

                                          Ruchome kolano

                                          Zgłaszam się do was z zapytaniem o tytułowe ruchome kolano. Brzmi groźnie i tak też wygląda. dzieciak ma 11 miesięcy i czasami jego kolano wyskakuje z orbity wygląda to troche...

                                          Czytaj dalej →
                                          Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
                                          Logo
                                          Enable registration in settings - general