Zostawili dziecko na lotnisku, bo miało nieważny paszport…

Cytując na onetem: “Rodzina miała lecieć do Grecji, ale podczas odprawy okazało się, że dziewczynka ma nieważny paszport. Rodzice postanowili zostawić ją w biurze informacji turystycznej, zapowiadając, że zgłosi się po nie opiekunka, po czym polecieli na wakacje.”

Mi się to w głowie nie mieści, ale czytam komentarze i, o dziwo, część uważa że to nic niezwykłego… Jakie jest wasze zdanie?

Strona 4 odpowiedzi na pytanie: Zostawili dziecko na lotnisku, bo miało nieważny paszport…

  1. Zamieszczone przez ada410
    A niech jadą bez dzieci nawet dookoła świata jeżeli tak zaplanowali Ale w tym konkretnym wypadku rodzice, gdy się zorientowali że dziecię nie może z nimi jechać po prostu je zostawili jak się zostawia bagaż z którym nie można podróżować. Policję zawiadomiła obsługa lotniska, a dopiero policja powiadomiła rodzinę dziecka I to mnie wkurza najbardziej.
    Drugi przykład właśnie podały wiadomości. Tatuś (w szoku, pijany? jeszcze nie wiadomo) zostawił pięcioro dzieci w samochodzie zamiast im udzielić pomocy. Jedno z dzieci walczy o życie. Czy takie zachowanie też jest według niektórych normalne i dopuszczalne???

    Tak krazy plotka. Nie policja powiadomila rodzine dziecka tylko pracownicy lotniska powiadomili policje a rodzina juz po dziecko jechala.

    Ile ludzi tyle opinii, mozna tak bez konca gdybac, demonizowac i linczowac nie wiedzac nawet do konca jak bylo i kompletnie nie znajac ludzi.

    • Zamieszczone przez ada410
      A niech jadą bez dzieci nawet dookoła świata jeżeli tak zaplanowali Ale w tym konkretnym wypadku rodzice, gdy się zorientowali że dziecię nie może z nimi jechać po prostu je zostawili jak się zostawia bagaż z którym nie można podróżować. Policję zawiadomiła obsługa lotniska, a dopiero policja powiadomiła rodzinę dziecka I to mnie wkurza najbardziej.
      Drugi przykład właśnie podały wiadomości. Tatuś (w szoku, pijany? jeszcze nie wiadomo) zostawił pięcioro dzieci w samochodzie zamiast im udzielić pomocy. Jedno z dzieci walczy o życie. Czy takie zachowanie też jest według niektórych normalne i dopuszczalne???

      Rozumiem, że te wieści masz z pierwszej ręki,
      że byłaś na lotnisku i tą sytuację widziałaś?

      • Zamieszczone przez telimena
        Ale to dziecko zostało na godzinę z pracownikami informacji – nie raz i nie dwa widziałam mamy uciekające z przedszkola przed płaczącym dzieckiem które zostawało tam na 8h.

        Wiem że przykład skrajny ale czasami tak to już jest że dziecko zostaje z obcymi ludźmi mimo ze wyraża przy tym głośny sprzeciw.

        Telimeno, przecież dzieci mające zostać w przedszkolu przygotowuje się tygodniami, rozmawia z nimi, a, jak piszesz, i tak zdarzają się histerie i to u starszych dzieciaków.
        Więc co dopiero dwuletni szkrab, na którego to spadło nagle i niespodziewanie? Jak już pisałam i jak mówią psycholodzy – taki maluch zupełnie nie ma poczucia czasu i nie zrozumiał, że za godzinę będzie u dziadka – słowa psychologa – zawalił się dziecku świat i myślało, że rodzice je PORZUCILI.
        Mogło przecież zostać jedno z rodziców, odwieźć dziecko do dziadków, dopłacić za lot i polecieć następnym samolotem.
        Weźcie się postawcie na miejscu tego malucha, no 🙁

        • Zamieszczone przez Mimi.
          Oj tak ze starszym to inaczej, ja też jeździłam na kolonie ale 6 miesięczniaka w życiu bym nie zostawiła z NIKIM
          Znam ludzi co z 3 miesięcznym dzieckiem wyjeżdżali na wakacje i moim zdaniem to jest ok ale nie zostawiłabym dziecka tak małego pod niczyja opieką bo by mi serce się pokrajało….
          No ale ludzie są różni… ja bym nie zostawiła…

          To moim zdaniem takie sorki kwoczenie
          Dziecko w każdym wieku potrzebuje rodziców tak samo, nie ważne czy ma 6 czy 300 miesięcy, co nie oznacza, że musimy być z dzieckiem 24h/24h.
          Zdaje się udowodniono, że oderwanie się od matki wracającej do pracy jest łatwiejsze dla malucha 4-6 miesięcznego, niż dla roczniaka czy malucha starszego

          • Zamieszczone przez ztforka
            To na tę okoliczność bierze się dziadka na lotnisko…

            Się bierze albo się nie bierze, dziadek tez ma coś do powiedzenia i może np. wolał taką umowę z jakiegoś powodu.
            Nie dla wszystkich cudze dziecko jest centrum wszechświata.
            Czasem trzeba sie do kogoś dostosować, nawet jeśli układ nie uszczęśliwia.

            Dziecku nic się nie stało i to jest najważniejsze.
            Reszta zajmie się policja i git.

            • Zamieszczone przez Figa
              Się bierze albo się nie bierze, dziadek tez ma coś do powiedzenia i może np. wolał taką umowę z jakiegoś powodu.
              Nie dla wszystkich cudze dziecko jest centrum wszechświata.
              Czasem trzeba sie do kogoś dostosować, nawet jeśli układ nie uszczęśliwia.

              Dziecku nic się nie stało i to jest najważniejsze.
              Reszta zajmie się policja i git.

              Sęk w tym, że się stało…. 🙁

              • Zamieszczone przez beamama
                Jak już pisałam i jak mówią psycholodzy – taki maluch zupełnie nie ma poczucia czasu i nie zrozumiał, że za godzinę będzie u dziadka – słowa psychologa – zawalił się dziecku świat i myślało, że rodzice je PORZUCILI.

                Czy ja wiem?
                Kiedyś musiałam zostawić młodą (pierwszy raz samą) u dziadków z powodu badań.
                Miała jakoś poniżej 2 lat.
                Wrzeszczała na pół wsi wyrażając swój sprzeciw
                Nie miała wówczas wyczucia czasu i myślała, że ja porzucam jak rozumiem.
                A potem drugi i kolejny i jeszcze następny raz została porzucona.
                Traumy się nie dorobiła, mimo licznych porzuceń 😉

                Imo trochę wszystkich niesie z tymi ocenami.

                • Zamieszczone przez beamama
                  Telimeno, przecież dzieci mające zostać w przedszkolu przygotowuje się tygodniami, rozmawia z nimi, a, jak piszesz, i tak zdarzają się histerie i to u starszych dzieciaków.
                  Więc co dopiero dwuletni szkrab, na którego to spadło nagle i niespodziewanie? Jak już pisałam i jak mówią psycholodzy – taki maluch zupełnie nie ma poczucia czasu i nie zrozumiał, że za godzinę będzie u dziadka – słowa psychologa – zawalił się dziecku świat i myślało, że rodzice je PORZUCILI.
                  Mogło przecież zostać jedno z rodziców, odwieźć dziecko do dziadków, dopłacić za lot i polecieć następnym samolotem.
                  Weźcie się postawcie na miejscu tego malucha, no 🙁

                  Bea – przypuszczam że takie same sceny można zobaczyć w żłobkach… a tam trudniej o wytłumaczenie i przekonanie dziecka by zrozumiało że mama wróci… czasem już tak jest że musisz zostawic i zostawiasz…

                  Nie twierdze że tu tak było – że musieli (na spokojnie mozna znaleźć co najmniej kilka innych rozwiązań) – uważam jednak że kamieniowanie rodziców nie do końca jest uzasadnione… Przypuszczam ze działali pod presja czasu – bo przecież o tym ze paszport nieważny dowiedzieli sie dopiero na odprawie, wydawało im sie to dobrym rozwiązaniem – zostawienie dziecka u dziadków – brakło czasu na przekazanie z rąk do rąk – znaleźli “instytucje” która sie tego podjeła – polecieli z myślą “udało się” na refleksje przyszedł pewnie czas później…

                  • Zamieszczone przez beamama
                    Telimeno, przecież dzieci mające zostać w przedszkolu przygotowuje się tygodniami, rozmawia z nimi, a, jak piszesz, i tak zdarzają się histerie i to u starszych dzieciaków.
                    Więc co dopiero dwuletni szkrab, na którego to spadło nagle i niespodziewanie? Jak już pisałam i jak mówią psycholodzy – taki maluch zupełnie nie ma poczucia czasu i nie zrozumiał, że za godzinę będzie u dziadka – słowa psychologa – zawalił się dziecku świat i myślało, że rodzice je PORZUCILI.
                    Mogło przecież zostać jedno z rodziców, odwieźć dziecko do dziadków, dopłacić za lot i polecieć następnym samolotem.
                    Weźcie się postawcie na miejscu tego malucha, no 🙁

                    Beamama, jak zostawiasz w żłobku dziecko dwuletnie, to nie przygotujesz go za specjalnie, bo i tak nie dużo nie zaczai.
                    Placze przy rozstaniu, płacze w żłobku.
                    Według mnie to drastyczniejsze dla dziecka(często na 8 godzin) niż godzina z opieką z lotniska.

                    • Wrócą to będą w szoku jak popularni są w Polsce. Na forach, portalach, wszędzie się o nich dyskutuje. A oni po prostu zostawili na ileś tam minut dziecko pod opieką pracowników lotniska. Biedna ta dziewczyna – nie wiem jak idealną może być matką ale już co niektórzy łatkę do końca życia jej przypięli.

                      • Zamieszczone przez beamama

                        Mogło przecież zostać jedno z rodziców, odwieźć dziecko do dziadków, dopłacić za lot i polecieć następnym samolotem.
                        Weźcie się postawcie na miejscu tego malucha, no 🙁

                        Jakoś nie wierzę, że rodzice porzucili malucha ot tak bez rozmowy z rodziną i obsługą. Przypuszczam że dziecko zostało przekazane do cioci z obsługi po uzgodnieniu tego z pracownikami, na zasadzie masz lizaczka, zobacz samoloty w okienku, nawet bez tłumaczenia za ile kto je odbierze – imo dwulatkowi niewiele po takiej informacji, więcej osiągnie się po odwróceniu uwagi, zajęciu dziecka czymkolwiek, kiedy mama się zaczęła oddalać mogły pojawić się łezki które z którymi gramotne “chwilowa ciocia” powinna się uporać – dziennikarze zawsze aferę nakręcą, współtowarzysze podróży również, nie wiemy jak to było – może owa Pani z obsługi to znajoma rodziców? – tego nikt nie napisze bo w artykule było by mniej sensacji

                        • Zamieszczone przez beamama
                          Sęk w tym, że się stało…. 🙁

                          Co konkretnie?

                          Zgadzam się, że to nie było zgrabne rozegranie sprawy.
                          Ja bym to rozegrała inaczej.

                          Ale jeśli zostawili dziecko tak jak Ty to widzisz (naprędce, jak bagaż),
                          to nie mogło być pierwsze zostawienie dziecka gdzies tam.
                          Matki-kwoki tak nie robią.
                          Więc w takiej sytuacji dziecko raczej byłoby przywyknięte – i do zostawiania i do protestów.

                          • Odnośnie jeszcze traum i wcześniejszych czasów.
                            W szpitalach dzieci były bez rodziców, krótkie widzenia i to chyba nie co dzień.

                            Nawet teraz, kiedy byłam z dziecmi w szpitalach, też zabierały pielęgniarki na krótki czas dziecko, darł się jeden z drugim niesamowicie, trauma została zapomniana.

                            • Zamieszczone przez Figa
                              Czy ja wiem?
                              Kiedyś musiałam zostawić młodą (pierwszy raz samą) u dziadków z powodu badań.
                              Miała jakoś poniżej 2 lat.
                              Wrzeszczała na pół wsi wyrażając swój sprzeciw
                              Nie miała wówczas wyczucia czasu i myślała, że ja porzucam jak rozumiem.
                              A potem drugi i kolejny i jeszcze następny raz została porzucona.
                              Traumy się nie dorobiła, mimo licznych porzuceń 😉

                              Imo trochę wszystkich niesie z tymi ocenami.

                              Ta a ile z nas jako maluchy roczne, dwuletnie, starsze zostawało same w szpitalu na dwa, trzy tygodnie gdzie oprócz rozłąki i tęsknoty było narażone na ból, liczne badania – cieszę się, że teraz tak nie jest, można oszczędzić choć rozłąki dziecku ale też nie uważam, że jakieś szczególne uszczerbki w psychice mamy.

                              Nie raz nie dwa, godzina z “obcym” może być dla dziecka dwuletniego dużo ciekawszym i w pełni poświęconym dziecku czasem, niż 5h z matką piorącą, sprzątającą i gotującą

                              • Gdyby nie bylo telefonu na policje, dziadek odebralby malucha i byloby git a tak wielka afera.Kurcze no z samolotu dziecka nie wyrzucili, w kiblu nie utopili. Moze zamiast rozdmuchiwac sytuacje, lepiej przyjrzec sie czy maluchowi za sciana, u sasiadow, nie dzieje sie krzywda…. Oj lubimy sobie pouzywac i innych zwymyslac od najgorszych. Ja im wspolczuje po pierwsze dlatego, ze w ogole znalezli sie w takiej sytuacji a po drugie tego, ze temat zostal tak rozdmuchany jak co najmniej temat małej Madzi z Sosnowca gdzie faktycznie zdarzyła sie ogromna tragedia:(

                                • Zamieszczone przez ulaluki
                                  Odnośnie jeszcze traum i wcześniejszych czasów.
                                  W szpitalach dzieci były bez rodziców, krótkie widzenia i to chyba nie co dzień.

                                  Nawet teraz, kiedy byłam z dziecmi w szpitalach, też zabierały pielęgniarki na krótki czas dziecko, darł się jeden z drugim niesamowicie, trauma została zapomniana.

                                  Ja mam taką jedną traumę, która nie została zapomniana i śni mi się, 40letniej babie, po nocach więc pewnie dlatego takie moje zdanie.

                                  • Zamieszczone przez lilavati
                                    Ta a ile z nas jako maluchy roczne, dwuletnie, starsze zostawało same w szpitalu na dwa, trzy tygodnie gdzie oprócz rozłąki i tęsknoty było narażone na ból, liczne badania – cieszę się, że teraz tak nie jest, można oszczędzić choć rozłąki dziecku ale też nie uważam, że jakieś szczególne uszczerbki w psychice mamy.

                                    Nie raz nie dwa, godzina z “obcym” może być dla dziecka dwuletniego dużo ciekawszym i w pełni poświęconym dziecku czasem, niż 5h z matką piorącą, sprzątającą i gotującą

                                    Ano własnie.

                                    • Zamieszczone przez lilavati
                                      Ta a ile z nas jako maluchy roczne, dwuletnie, starsze zostawało same w szpitalu na dwa, trzy tygodnie gdzie oprócz rozłąki i tęsknoty było narażone na ból, liczne badania – cieszę się, że teraz tak nie jest, można oszczędzić choć rozłąki dziecku ale też nie uważam, że jakieś szczególne uszczerbki w psychice mamy.

                                      Nie raz nie dwa, godzina z “obcym” może być dla dziecka dwuletniego dużo ciekawszym i w pełni poświęconym dziecku czasem, niż 5h z matką piorącą, sprzątającą i gotującą

                                      Tym, że kiedyś dzieci doznawały krzywd jakoś nie mogę tego zdarzenia tłumaczyć.
                                      Wystarczy mi wejść na chwilę w skórę tego malucha. 🙁
                                      Naprawdę myślisz, że ta godzina z “obcym” była dla tego konkretnego dwulatka ciekawa?

                                      • Zamieszczone przez beamama
                                        Tym, że kiedyś dzieci doznawały krzywd jakoś nie mogę tego zdarzenia tłumaczyć.
                                        Wystarczy mi wejść na chwilę w skórę tego malucha. 🙁

                                        Demagogia.
                                        Nikt nie tłumaczy dawnymi krzywdami przecież.
                                        To przykład był obrazujący.

                                        Nadmiar empatii czasem szkodzi 😉
                                        Łatwo dać się ponieść emocjom i założyć, że każdy człowiek przeżywa wszystko tak jak Ty.
                                        A to nie jest prawda.
                                        Moja trauma z dzieciństwa dotyczyła czegoś, co wzbudza powszechna radość do dziś. Nie moją oczywiście, ale nie moge mieć pretensji, bo obiekltywnie rzecz biorąc to naprawdę było śmieszne 😉
                                        No ale byłam starsza i to pamiętam.
                                        To dziecko ma jeszcze na wyposażeniu amnezję dziecięcą – szanse, że to zdarzenie zapamięta są niewielkie.

                                        • Zamieszczone przez beamama
                                          Tym, że kiedyś dzieci doznawały krzywd jakoś nie mogę tego zdarzenia tłumaczyć.
                                          Wystarczy mi wejść na chwilę w skórę tego malucha. 🙁

                                          nie o to mi chodziło, że kiedyś nam było źle to i temu nic się nie stanie
                                          bardziej, że takie życie, że nie zawsze może być tak jak byśmy chcieli i nie zawsze to, że przez pierwsze 10min wydaje mi się, że jest gorzej i rozpaczam oznacza, że suma summarum następna godzina nie będzie fajnie spędzonym czasem.
                                          Wrałam po macierzyńskim do pracy jak młody miał 4.5 miesiąca – nie tłumaczyłam mu na ile wychodzę i kiedy wrócę bo na nic to by się zdało, łez nie było bo był za malutki
                                          Nie raz nie dwa musiałam na siłę zostawiac wrzeszczącego 5 latka w przedszkolu, na nic w takich chwilach rozmowa z dzieckiem by się zdała bo absolutnie nie nadawał się do dyskusji, rozstanie w akcie rozpaczy a o 16 łzy bo “znowu tak szybko przyszłaś”

                                          Znasz odpowiedź na pytanie: Zostawili dziecko na lotnisku, bo miało nieważny paszport…

                                          Dodaj komentarz

                                          Angina u dwulatka

                                          Mój Synek ma 2 lata i 2 miesiące. Od miesiąca kaszlał i smarkał a od środy dostał gorączki (w okolicach +/- 39) W tym samym dniu zaczął gorączkować mąż –...

                                          Czytaj dalej →

                                          Mozarella w ciąży

                                          Dzisiaj naszła mnie ochota na mozarellę. I tu mam wątpliwości – czy w ciąży można jeść mozzarellę?? Na opakowaniu nie ma ani słowa na temat pasteryzacji.

                                          Czytaj dalej →

                                          Ile kosztuje żłobek?

                                          Dziewczyny! Ile płacicie miesięcznie za żłobek? Ponoć ma być dofinansowany z gminy, a nam przyszło zapłacić 292 zł bodajże. Nie wiem tylko czy to z rytmiką i innymi. Czy tylko...

                                          Czytaj dalej →

                                          Dziewczyny po cc – dreny

                                          Dziewczyny, czy któraś z Was miała zakładany dren w czasie cesarki? Zazwyczaj dreny zdejmują na drugi dzień i ma on na celu oczyszczenie rany. Proszę dajcie znać, jeśli któraś miała...

                                          Czytaj dalej →

                                          Meskie imie miedzynarodowe.

                                          Kochane mamuśki lub oczekujące. Poszukuję imienia dla chłopca zdecydowanie męskiego. Sama zastanawiam się nad Wiktorem albo Stefanem, ale mój mąż jest jeszcze niezdecydowany. Może coś poradzicie? Dodam, ze musi to...

                                          Czytaj dalej →

                                          Wielotorbielowatość nerek

                                          W 28 tygodniu ciąży zdiagnozowano u mojej córeczki wielotorbielowatość nerek – zespół Pottera II. Mój ginekolog skierował mnie do szpitala. W białostockim szpitalu po usg powiedziano mi, że muszę jechać...

                                          Czytaj dalej →

                                          Ruchome kolano

                                          Zgłaszam się do was z zapytaniem o tytułowe ruchome kolano. Brzmi groźnie i tak też wygląda. dzieciak ma 11 miesięcy i czasami jego kolano wyskakuje z orbity wygląda to troche...

                                          Czytaj dalej →
                                          Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
                                          Logo
                                          Enable registration in settings - general