zupełny brak odporności

dziewczyny, już nie wiem co robić.

chodzi o kubę.

od tygodnia na antybiotyku (miał zapalenie nosa – mega gęsty zielony katar, potem przeszło na oczy – po spaniu obudził się ze sklejonymi ropą), potem zapalenie krtani – dostał antybiotyk, sterydy.
jest na antybiotyku cały czas a wczoraj cały dzień nieswój, brak apetytu, wieczorem gorączka 39st. zbiliśmy, pojechaliśmy na pogotowie.

lekarka powiedziała, że zupełnie dzieciak nie ma odporności. że dopiero teraz organizm zaczął reagować na to, że jest chory i stąd ta gorączka (leki dostaje od tygodnia!! ). dorzuciła mu isoprinosine, syropek na gardło bo jeszcze do tego zaczął kasłać. antybiotyk kazała dawać dalej..

dziewczyny, boję się o niego masakrycznie.

co robić? jak mu ponieść odporność? wiem, teraz muszę go przede wszystkim wyleczyć, ale co potem? co robić?

Strona 2 odpowiedzi na pytanie: zupełny brak odporności

  1. oo jaki stary wątek 🙂

    to ja może napiszę, że młody chyba sam się w końcu uodpornił, bo już tak nie łapie wszystkiego 🙂

    • Zamieszczone przez Aneta.
      oo jaki stary wątek 🙂

      to ja może napiszę, że młody chyba sam się w końcu uodpornił, bo już tak nie łapie wszystkiego 🙂

      brawo dla tego pana 🙂

      • Zamieszczone przez Aneta.
        oo jaki stary wątek 🙂

        to ja może napiszę, że młody chyba sam się w końcu uodpornił, bo już tak nie łapie wszystkiego 🙂

        Bo to chyba najlepszy odparniacz:)

        A większość tych specyfików, pewnie w niewielkim stopniu pomaga, a kosztuje nie mało.
        Konrad brał Imunit dłuższy czas, wcale mniej nie chorował.
        Teraz nie bierze, a tylko raz coś złapał.

        • Zamieszczone przez ania_st
          ooo to szybko-lekarz wspominał o wielomiesięcznym czekaniu
          u mnie na szczęście to nie o dzieci chodzi
          może się spotkamy 😉

          ja tez jezdze do immunologa dla doroslych niestety czekalam 6miesiecy w kolejce:(chodze do doktor Suchanek dobra jako specjalista-polecam:)

          • Zamieszczone przez adonay
            ja tez jezdze do immunologa dla doroslych niestety czekalam 6miesiecy w kolejce:(chodze do doktor Suchanek dobra jako specjalista-polecam:)

            Mam dzwonić we wtorek, wtedy się pewnie więcej dowiem – czyli lekarz miał rację z czasem oczekiwania-Masakra

            • Hej
              Mam 7 letniego synka i od samego początku mamy problem z odpornością.Lekarze wymyślają różne diagnostyki ale i tak nic to nie daje;( Teraz dwu krotnie był na antybiotyku i znowu jest nawrót choroby,ciągłe infekcje górnych drug oddechowych.
              Już nie wiem co mam robić i gdzie iść;( Może Wy mi coś podpowiecie?

              Kasia wrocław

              • Zamieszczone przez k_katia
                Hej
                Mam 7 letniego synka i od samego początku mamy problem z odpornością.Lekarze wymyślają różne diagnostyki ale i tak nic to nie daje;( Teraz dwu krotnie był na antybiotyku i znowu jest nawrót choroby,ciągłe infekcje górnych drug oddechowych.
                Już nie wiem co mam robić i gdzie iść;( Może Wy mi coś podpowiecie?

                Kasia wrocław

                Mam dobrego lekarze pediatrę. REWELACJA! Właśnie z Wrocławia. Nie leczy antybiotykami. Traktuje je jako ostateczność. Diagnozy w 100% trafione. Świetna podejście do dzieci. Niestety – przyjmuje tylko prywatnie 🙁 Ale wart jest swej ceny – 100 zł. Zresztą wszystkie opinie w necie są podobne do mojej. Wszyscy, których do Niego posłałam pozostają Mu wierni 😉
                Mój Szy był kilka miesięcy na antybiotykach. Oprócz kiepskiej odporności po infekcjach jest też alergikiem. Od czasu, gdy ponownie zaczęliśmy nawiedzać doktorka (bo chodzimy tylko z “poważnymi” sprawami) nie dostał żadnego antybiotyku ogólnego – doustnie – to będzie już ponad 1,5 roku.

                • Odpornośc

                  Mam dokładnie to samo i tak już od paru ładnych lat! W tej chwili właśnie zbiłam mu 39.4 gorączki jestem załamana!!!!zaczynam wpadać w panikę!

                  • Moja Joasia miała właśnie gorączkę przekraczającą o kreseczkę 40 stopni Celsjusza. Oczywiście nie zbijałam, żeby dziecku nie przeszkadzać w walce z chorobą. Na drugi dzień dziecko jak nowe. Infekcja pokonana, mała ćwierka i jakby skok rozwojowy się dokonał przy okazji. Nie rozumiem tej szajby zbijania temperatury u KAŻDEGO DZIECKA. Przecież gorączka to nie choroba tylko jedna z najlepszych metod obrony dziecka przed chorobą!!!! Jeżeli dziecko jest zdrowe, ma dobre krążenie i zdrowe serce, to po co zbijać gorączkę i rozregulowywać naturalny system odpornościowy dziecka?

                    • Zamieszczone przez Neo
                      Moja Joasia miała właśnie gorączkę przekraczającą o kreseczkę 40 stopni Celsjusza. Oczywiście nie zbijałam, żeby dziecku nie przeszkadzać w walce z chorobą. Na drugi dzień dziecko jak nowe. Infekcja pokonana, mała ćwierka i jakby skok rozwojowy się dokonał przy okazji. Nie rozumiem tej szajby zbijania temperatury u KAŻDEGO DZIECKA. Przecież gorączka to nie choroba tylko jedna z najlepszych metod obrony dziecka przed chorobą!!!! Jeżeli dziecko jest zdrowe, ma dobre krążenie i zdrowe serce, to po co zbijać gorączkę i rozregulowywać naturalny system odpornościowy dziecka?

                      moze po to, zeby uniknac odwodnienia? drgawek? niepotrzebnego obciazania serca i nerek?

                      bo goraczka jest objawem walki z choroba, a sposobem na nia tylko w niewielu przypadkach
                      np. infekcje bakteryjne – podniesiona temperatura ciala moze byc naturalnym “antybiotykiem”, ale juz w przypadku wirusa temperatura to tylko objaw

                      bo niekontrolowana goraczka moze doprowadzic do zaburzen gospodarki termicznej i w konsekwencji smierci organizmu

                      i z najprostszej przyczyny: zeby poczuc sie lepiej 🙂

                      • Zamieszczone przez Neo
                        Moja Joasia miała właśnie gorączkę przekraczającą o kreseczkę 40 stopni Celsjusza. Oczywiście nie zbijałam, żeby dziecku nie przeszkadzać w walce z chorobą. Na drugi dzień dziecko jak nowe. Infekcja pokonana, mała ćwierka i jakby skok rozwojowy się dokonał przy okazji. Nie rozumiem tej szajby zbijania temperatury u KAŻDEGO DZIECKA. Przecież gorączka to nie choroba tylko jedna z najlepszych metod obrony dziecka przed chorobą!!!! Jeżeli dziecko jest zdrowe, ma dobre krążenie i zdrowe serce, to po co zbijać gorączkę i rozregulowywać naturalny system odpornościowy dziecka?

                        Neo! Zlituj się kobieto. Dziecku, które ma powyżej 39 stopni trzeba zbić temperaturę bo tak wysoka jest dla niego niebezpieczna. Może dojść do drgawek i uszkodzenia ośrodkowego układu nerwowego. To nie są przelewki. Idź pogadaj z dobrym pediatrą – nie homeopatą – może Ci to dobrze wytłumaczy bo piszesz, sorry, bzdury…

                        • Zamieszczone przez Neo
                          Moja Joasia miała właśnie gorączkę przekraczającą o kreseczkę 40 stopni Celsjusza. Oczywiście nie zbijałam, żeby dziecku nie przeszkadzać w walce z chorobą. Na drugi dzień dziecko jak nowe. Infekcja pokonana, mała ćwierka i jakby skok rozwojowy się dokonał przy okazji. Nie rozumiem tej szajby zbijania temperatury u KAŻDEGO DZIECKA. Przecież gorączka to nie choroba tylko jedna z najlepszych metod obrony dziecka przed chorobą!!!! Jeżeli dziecko jest zdrowe, ma dobre krążenie i zdrowe serce, to po co zbijać gorączkę i rozregulowywać naturalny system odpornościowy dziecka?

                          temparatura powyzej 39.5(a dla tych co są obciążeni drgawkami ten próg jest jeszcze niższy ) to wysoka goraczka, to goraczka którą powinniśmy obniżać(czy to naturalnie czy farmakologicznie) bo zaczyna być groźna dla zdrowia a chwila nieuwagi może doprowadzic do zagrozenia życia.
                          Dziecko nie ma systemu termoragulacyjnego tak dobrze rozwinietego jak dorosły, niestety łatwiej u dziec przejść ze stanu stanu gorączkowego do hyperpireksji i naprawdę w przeciagu chwili z 40.1 moze się zrobić 41, 41.5 a przy tej temperaturze już dochodzi do uszkadzania tkanek, za chwilę przy skrajnie wysokiej temperaturze (zdaje się coś koło 42) nawala mechanizm regulacji ośrodka termoregulacji a to otwiera wrota do temperatury jeszcze wyzszej, istnieje możliwość uszkodzenia mózgu co w konsekwencji do zgonu prowadzi
                          O innych aspektach, ryzyku odwodnienia, obciążeniu serca koleżanki już napisały
                          Ja rozumiem dobroczynne działanie wysokiej gorączki przy infekcjach czy to wirusowych czy to bakteryjnych, rozumiem, ze organizm próbuje sobie pomóc ale czasami i nasza reakcja jest niezbędna.

                          • Joasia czuje się bardzo dobrze, widać, że tą gorączką poradziła sobie z wirusem. Oczywiście rozmawiałam też z moją pediatrą z przychodni, która uważa, że jeśli dziecko jest zupełnie zdrowe tzn. nie ma chorego serca czy krążenia to nie należy gorączki zbijać. Oczywiście córeczkę uważnie obserwowałam, kontrolowałam jej temperaturę, wszystkie dodatkowe objawy jak kolor policzków, tętno itp. analizowałam ja i lekarz.
                            Kiedyś jak owca nie zastanawiając się podawałam lek na stłumienie gorączki. Bo tak każe jakiś lekarz. Obecnie myślę, zastanawiam się, analizuję wszystkie dane o organizmie mojego dziecka. Oczywiście że moja córeczka poczułaby się chwilowo lepiej, gdybym stłumiła obronę jej organizmu przed chorobą czyli gorączkę. Ale co z chorobą? Potem poczułaby się o wiele gorzej.
                            Po kilku godzinach temp. 40 stopni Joasia sama obniżyła sobie gorączkę aż do normy. Obecnie po kilku dniach jest zdrowa, ćwierka, je, gada, jest pełna energii.

                            • Jak moje dzieci mają gorączkę to już same maszerują do wanny, Joasia też oczywiście zaliczyła taką kąpiel. Matką jestem od ponad 20 lat i w miarę upływu czasu zdobywam doświadczenie, na oddziałach szpitalnych przesiedziałam miesiące, wysłuchałam wielu wykładów dla studentów medycyny, wysłuchałam wielu rad od lekarzy, widziałam setki chorych i zdrowych dzieci i obserwowałam w szpitalach i poza nimi przebieg chorób. Wysłuchałam też wielu matek.
                              Oczywiście jak sytuacja tego wymaga to zawożę dziecko do szpitala, pilnie analizuję wszystkie dane z aktualnej choroby mojego dziecka. Niemniej przez te ponad 20 lat zauważyłam modę na dawanie dzieciom leków zbijających gorączkę bez dogłębnej analizy stanu dziecka i często przy śmiesznie niskiej(nawet kiedy dziecko nie ma 38stopni) czy dopiero rozpoczynającej się gorączce. W ten sposób nawet zupełnie zdrowe nie obciążone żadnymi dodatkowymi chorobami dziecko nie ma szansy wyzdrowieć w najmniej obciążający dla niego sposób.
                              Jestem zwolenniczką dokładnego poznania stanu zdrowia swojego dziecka, przydatne są badania laboratoryjne i inne, żeby wiedzieć, na ile tylko się da, co dziecku jest. Oczywiście jak nie ma wyboru to gorączkę należy stłumić chemicznie. Wydaje mi się jednak, że z tym tłumieniem gorączki to jakiś owczy pęd. Czy naprawdę zawsze i od razu i natychmiast trzeba lecieć po szeroko reklamowany preparat chemiczny xyz i podawać dziecku? Komu takie postępowanie naprawdę służy?

                              • Zamieszczone przez Neo
                                Jak moje dzieci mają gorączkę to już same maszerują do wanny, Joasia też oczywiście zaliczyła taką kąpiel. Matką jestem od ponad 20 lat i w miarę upływu czasu zdobywam doświadczenie, na oddziałach szpitalnych przesiedziałam miesiące, wysłuchałam wielu wykładów dla studentów medycyny, wysłuchałam wielu rad od lekarzy, widziałam setki chorych i zdrowych dzieci i obserwowałam w szpitalach i poza nimi przebieg chorób. Wysłuchałam też wielu matek.
                                Oczywiście jak sytuacja tego wymaga to zawożę dziecko do szpitala, pilnie analizuję wszystkie dane z aktualnej choroby mojego dziecka. Niemniej przez te ponad 20 lat zauważyłam modę na dawanie dzieciom leków zbijających gorączkę bez dogłębnej analizy stanu dziecka i często przy śmiesznie niskiej(nawet kiedy dziecko nie ma 38stopni) czy dopiero rozpoczynającej się gorączce. W ten sposób nawet zupełnie zdrowe nie obciążone żadnymi dodatkowymi chorobami dziecko nie ma szansy wyzdrowieć w najmniej obciążający dla niego sposób.
                                Jestem zwolenniczką dokładnego poznania stanu zdrowia swojego dziecka, przydatne są badania laboratoryjne i inne, żeby wiedzieć, na ile tylko się da, co dziecku jest. Oczywiście jak nie ma wyboru to gorączkę należy stłumić chemicznie. Wydaje mi się jednak, że z tym tłumieniem gorączki to jakiś owczy pęd. Czy naprawdę zawsze i od razu i natychmiast trzeba lecieć po szeroko reklamowany preparat chemiczny xyz i podawać dziecku? Komu takie postępowanie naprawdę służy?

                                Większość mam na forum ma malutkie/małe dzieci. U takich bąbli często temperatura rośnie szybko. Brak reakcji powoduje potem różne komplikacje.
                                Pamiętam jak mojej Siostry Kuba dostał gorączki. Rosła w takim tempie, że dziecko dostało drgawek. Co się potem po neurologach nabiegali to ich. Dziecko miało już ponad rok… Jak nie blisko 2 lata. A temperatura dobiła chyba do 39,5 max 40 stopni. Całość od zdrowego dziecka do tych drgawek do od popołudnia do wieczora… MASAKRA
                                Także kąpiele i inne cuda nadają się dla starszych dzieci. U maluchów nie wolno ryzykować.
                                A dodam jeszcze, że są lekarze, którzy zalecają przy infekcjach bez temperatur branie środków na ibuprofenie…

                                • Zamieszczone przez Bep
                                  Większość mam na forum ma malutkie/małe dzieci. U takich bąbli często temperatura rośnie szybko. Brak reakcji powoduje potem różne komplikacje.
                                  Pamiętam jak mojej Siostry Kuba dostał gorączki. Rosła w takim tempie, że dziecko dostało drgawek. Co się potem po neurologach nabiegali to ich. Dziecko miało już ponad rok… Jak nie blisko 2 lata. A temperatura dobiła chyba do 39,5 max 40 stopni. Całość od zdrowego dziecka do tych drgawek do od popołudnia do wieczora… MASAKRA
                                  Także kąpiele i inne cuda nadają się dla starszych dzieci. U maluchów nie wolno ryzykować.
                                  A dodam jeszcze, że są lekarze, którzy zalecają przy infekcjach bez temperatur branie środków na ibuprofenie…

                                  ooo właśnie o tym zapomniałam napisać
                                  Spotkałam się z opinię (lekarską), że u mciupków (mam tu na myśli niemowlaki) trzeba być ostrożnym z okładami bo też mogą kłopotów narobić – nagłe ochłodzenie może doprowadzić do reakcja naczynioruchowej z objawami parawstrząsu.

                                  • Zamieszczone przez Neo
                                    Moja Joasia miała właśnie gorączkę przekraczającą o kreseczkę 40 stopni Celsjusza. Oczywiście nie zbijałam, żeby dziecku nie przeszkadzać w walce z chorobą…

                                    ..odważna jesteś kobieto..ja bym dawno narobiła w gaciory

                                    • Gotka kosztowało mnie to trochę odwagi. Dzwoniłam do lekarza, analizowaliśmy, cały czas moja ręka na pulsie i termometrze. Mała ma 1,5 roku. Joasia dwa razy zaliczyła szpital z powodu obrzydliwego zapalenia oskrzeli w pierwszym roku życia. Za drugim razem nie poszło na doustny antybiotyk, dusiła się, dostała antybiotyki i sterydy. Potem miała znowu jakąś infekcję i dosyć niską temperaturę jakieś zaledwie 38 stopni i dostała drgawek! Wtedy dowiedziałam się, że drgawki w trakcie nawet niskiej gorączko mogą być skutkiem wcześniejszego nafaszerowania dziecka chemicznymi preparatami typu antybiotyki, sterydy itp. No i zaczęło(by) się robić błędne koło. Joasia nafaszerowana chemią, układ nerwowy od leków chemicznych jej się rozregulował, dziecko reaguje mi drgawkami nawet na niską gorączkę. Co robić? Jak przyszły drgawki podać kolejną chemię? I tak w kółko? Kiedy Joasia dostała tych drgawek podałam jej lek homeopatyczny!!!! Drgawki minęły w ciągu kilkunastu sekund, a telepało ją wcześniej ładnych kilka minut. Potem mocno się zastanawiałam co dalej? Jak postępować w razie gorączek? Chcę przecież żeby moje dziecko miało odporny organizm, nie rozregulowany chemią z wygenerowanymi różnymi pochemicznymi skutkami ubocznymi. Z drugiej strony jest ryzyko.
                                      Postanowiłam, że postaram się wspomagać odbudowę zdrowia mojego dziecka o ile tylko warunki na to pozwolą w sposób naturalny. Monitorowałam jej stan, analizowałam wszystkie dane, z badań szpitalnych i innych wiedziałam, że serce i krążenie ma zdrowe i generalnie jest zdrowa. Moje dziecko załatwiło wirusa wysoką temp., po czym błyskawicznie wróciło do zdrowia.
                                      Ja nie stosuję okładów na dziecko, które ma gorączkę. Jeśli ktoś daje zimny okład na główkę dziecka z gorączką, to oziębienie może wywołać jako reakcję przeciwną nagły dodatkowy wzrost temperatury w głowie, bo organizm dziecka stara się trzymać temperaturę, żeby obronić się przed patogenem. I organizm będzie walczył z tym nagłym oziębieniem głowy.
                                      Lepiej jest chłodzić okładami inne części ciała jak np. okolice wątroby, która jest dobrze ukrwiona. Ja osobiście nie bawię się w okłady – Joasia posiedziała sobie w wannie.
                                      Joasia dużo piła i dużo wysikiwała, było to dodatkowe źródło chłodzenia jej organizmu. Miała też czerwone policzki – część zbędnego ciepła pozbywała się przez skórę twarzy.

                                      Znasz odpowiedź na pytanie: zupełny brak odporności

                                      Dodaj komentarz

                                      Angina u dwulatka

                                      Mój Synek ma 2 lata i 2 miesiące. Od miesiąca kaszlał i smarkał a od środy dostał gorączki (w okolicach +/- 39) W tym samym dniu zaczął gorączkować mąż –...

                                      Czytaj dalej →

                                      Mozarella w ciąży

                                      Dzisiaj naszła mnie ochota na mozarellę. I tu mam wątpliwości – czy w ciąży można jeść mozzarellę?? Na opakowaniu nie ma ani słowa na temat pasteryzacji.

                                      Czytaj dalej →

                                      Ile kosztuje żłobek?

                                      Dziewczyny! Ile płacicie miesięcznie za żłobek? Ponoć ma być dofinansowany z gminy, a nam przyszło zapłacić 292 zł bodajże. Nie wiem tylko czy to z rytmiką i innymi. Czy tylko...

                                      Czytaj dalej →

                                      Dziewczyny po cc – dreny

                                      Dziewczyny, czy któraś z Was miała zakładany dren w czasie cesarki? Zazwyczaj dreny zdejmują na drugi dzień i ma on na celu oczyszczenie rany. Proszę dajcie znać, jeśli któraś miała...

                                      Czytaj dalej →

                                      Meskie imie miedzynarodowe.

                                      Kochane mamuśki lub oczekujące. Poszukuję imienia dla chłopca zdecydowanie męskiego. Sama zastanawiam się nad Wiktorem albo Stefanem, ale mój mąż jest jeszcze niezdecydowany. Może coś poradzicie? Dodam, ze musi to...

                                      Czytaj dalej →

                                      Wielotorbielowatość nerek

                                      W 28 tygodniu ciąży zdiagnozowano u mojej córeczki wielotorbielowatość nerek – zespół Pottera II. Mój ginekolog skierował mnie do szpitala. W białostockim szpitalu po usg powiedziano mi, że muszę jechać...

                                      Czytaj dalej →

                                      Ruchome kolano

                                      Zgłaszam się do was z zapytaniem o tytułowe ruchome kolano. Brzmi groźnie i tak też wygląda. dzieciak ma 11 miesięcy i czasami jego kolano wyskakuje z orbity wygląda to troche...

                                      Czytaj dalej →
                                      Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
                                      Logo
                                      Enable registration in settings - general