Zwracanie się do rodziców, rodziny, obcych dorosłych

Ciekawa jestem jak wasze dzieci się do was zwracają. Moja 3 latka mówi : mamo, DAJ mi mleko albo poproszę mleko. Generlanie uzywa często drugiej osoby np. woła: pomyliłaś się!!! itp.

W sumie mnie to odpowiada, ALE…tak samo mówi do babci, prababci i ludzi obcych. I tu już nieładnie to wygląda

Mąz jest wychowany w rodzinie, gdzie sie mówilo i mówi ” czy mama mogłaby dac mi…”, ” czy mamie czegoś nie potrzeba” i chce wpowadzić tę formę i u nas w domu.

Zastanawiam się czy to nie archaiczne? Czy nei buduje niepotrzebnego( a moze potrzebnego) dystansu?

Strona 2 odpowiedzi na pytanie: Zwracanie się do rodziców, rodziny, obcych dorosłych

  1. Zamieszczone przez lotos
    Zastanawiam się czy to nie archaiczne? Czy nei buduje niepotrzebnego( a moze potrzebnego) dystansu?

    myślę że tak, buduje pewien dystans.
    Zresztą forma zwracania się do kogoś WYNIKA z tego na ile bliska lub obca jest nam jakaś osoba. Np. do jakiej dalekiej cioci, którą ledwie znam i jest praktycznie obcą mi osobą (nawet jeśli bliską krewną) zwrócę się “ciociu, czy ciocia mogłaby…”, ale do innej cioci, którą dobrze znam i jest mi dużo bliższa powiem “ciociu, czy mogłabyś…”.
    Rodzice są mi bliscy 🙂 dlatego od zawsze mówię do nich w 2 osobie “mama, czy mogłabyś…”, do dziadków też tak mówiłam jak jeszcze żyli.
    Uważam że to jest jak najbardziej OK, a szacunek wyraża się ogólnie doborem słów w wypowiedzi, no i tonem (o którym już jedna forumka wspomniała)

    • Majka zdrabnia sama z siebie “Mamusiu, babusiu, dziadziusiu – DAJ.”
      Adam przyuczony i poprawiany dodaje “prosze”

      ja do swoich rodziców mowie ” mamo, usiądz”, “tato, wez talerz”.

      do swojej teściowej (tesc nie zyje) baaaaaardzo dlugo mowilam “czy moglaby mama…, czy mama chcialaby..” i dla mnie bylo to rozwiązanie awaryjne (nie przechodzilo mi przez gardlo “mama” powiedziane wprost) i zdecydowanie podkreslenie dystansu.
      jak pierwszy raz, spontanicznie powiedzialam “mamo, chcesz herbatę?” to moja tesciowa niemal sie poplakala ze wzruszenia.

      • [quote=k7_88]jak pierwszy raz, spontanicznie powiedzialam “mamo, chcesz herbatę?” to moja tesciowa niemal sie poplakala ze wzruszenia.[/quote]

        Ja sama się wzruszam, czytając takie rzeczy 😉 🙂

        • W mojej rodzinie zawsze mówi się w drugiej osobie, poprzedzając słowami “mamo”, “tato”. U męża w trzeciej.
          Brzmi to tak dziwacznie, moim zdaniem.
          Jedziemy samochodem, teść skręca źle, a mój mąz krzyczy “Niech tata zjedzie na drugi pas” albo “Czy rodzice mogliby przyjechać do nas po południu?” Niestety, ja też musze tak mówić, bo wymaga się tego 😉 ode mnie.

          I pozwalam Kubie mówić, “Babciu, dasz mi ciastko?” do teściowej, w momencie, gdy ona uczy Kubka “Czy babcia mogłaby mi dać ciastko?” Moim zdaniem buduje to dystans, a potem teściowa ma poczucie i mówi, że z moją mamą jakoś się Kuba lepiej dogaduje.

          • Zamieszczone przez beamama
            Dwóch moich najstarszych siostrzeńców mówi do mnie po imieniu 🙂 Samo jakoś tak się utarło od zawsze 😉 i dobrze, bo staro bym się czuła jako ciotka dwudziestoletnich byków 😉
            Co ciekawe, oni do mojej, starszej ode mnie o 4 lata siostry już mówią cociu 🙂

            no u nas też wujek stosunkowo młody (26 lat, mój rówieśnik 🙂 ) więc inaczej do tego podchodzi. Zresztą na początku młodej latwiej jakoś bylo wymówić Janek niż wujek i tak zostało (na samym początku mówiła “Jam” 😀 )

            • Zdecydowanie 2 osoba: Mamo, proszę podaj mi…, czy mogłabyś…
              Synek do nas: Mamusiu, pobaw się ze mną…, proszę, kup mi to…

              Nie odpowiada mi 3-osobowa forma: Czy mama napije się herbaty?
              Nigdy nie wiązałam tego z szacunkiem, tylko z przywiązaniem do starych form, choć zmodyfikowanych- Proszę mamy, czy mama napije się herbaty? lub pytanie sąsiadki do sąsiadki: Czy napije się herbatki?

              pozdrawiamy

              • Zamieszczone przez Kodo
                Zdecydowanie 2 osoba: Mamo, proszę podaj mi…, czy mogłabyś…
                Synek do nas: Mamusiu, pobaw się ze mną…, proszę, kup mi to…

                Nie odpowiada mi 3-osobowa forma: Czy mama napije się herbaty?
                Nigdy nie wiązałam tego z szacunkiem, tylko z przywiązaniem do starych form, choć zmodyfikowanych- Proszę mamy, czy mama napije się herbaty? lub pytanie sąsiadki do sąsiadki: Czy napije się herbatki?

                pozdrawiamy

                Spotkałam się też z formą w 3 osobie, w stosunku do takich seniorów, na wsi: Wy.
                “Pani Kowalska, napijecie się herbaty?”

                • Zamieszczone przez komanczera
                  Przepraszam jeżeli kogoś urażę, ale “czy mama mogłaby mi dać” jest dla mnie BEZOSOBOWE i jakieś takie sztuczno – kwasiaste!

                  Od razu co mi się nasunęło na myśl po przeczytaniu tego posta to szpital i wnim salowe z tym swoim “Czy chce pić? Czy jej gorąco”. Takie to pytania słyszałam do… siebie. Po kilku godzinach byłam tak wkurzona, ze na każde takie pytanie odpowiadałam “Przeprasz, a kto?”.

                  Ot tak mnie naszło, nie nawidzę tego typu “osobowania”.

                  Basia mówi “mami”, “tati” coś tam, coś tam proszę. Do moich rodziców mówi “babi”, “dziadziu”. Jakoś ostatnio jej siadło z tym “i” na końcu. Nie lubię jak ktoś mówi “dziadek”. Sama tak nie mówiłam i nauczyłam od małego Basię nazywać dziadków “dziadziu”. Ot takie zboczenie. Do znajomych mówi “ciociu”, “wujek” a do obcych “Proszę pani”.
                  Przy okazji nie lubię jak się mówi “siku”, też głupota wiem, ale nie lubię i już. U nas w domu jest “siusiu”. Wytrąca mnie z równowagi pewna osoba z rodziny, która ma manię mówienia “Basiu chcesz szczyć”??????????!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Krew mnie zalewa.

                  Daj – raczej nie mówi 🙂

                  dokladnie..mialam kiedys sasiadke, ktora mowila do mnie… Niech wejdzie!!!/?..dziewczyna w moim wieku..zrozumiem jeszcze staruszke
                  nie wiem tez, czy takie bezosobowe zwroty sa regionalne, bo w moich rodzinnych stronach praktycznie sie tak nie mowi..

                  ale tez jak ktos napisal..wszystko zalezy od tonu w glosie…jak dziecko powie..,,mama daj.,,.. Ale kochajacym, delikatnym tonem..to ja preferuje zdecydowanie taki zwrot

                  • Zamieszczone przez lotos
                    uzywa często drugiej osoby
                    W sumie mnie to odpowiada, ALE…tak samo mówi do babci, prababci i ludzi obcych. I tu już nieładnie to wygląda

                    Mąz jest wychowany w rodzinie, gdzie sie mówilo i mówi ” czy mama mogłaby dac mi…”, ” czy mamie czegoś nie potrzeba” i chce wpowadzić tę formę i u nas w domu.

                    Zastanawiam się czy to nie archaiczne? Czy nei buduje niepotrzebnego( a moze potrzebnego) dystansu?

                    nie znosze tej formy
                    m.in. dlatego nie uzywam form mamo, ciociu, babciu w stos. do krewnych mojego meza, u ktorego tez mowi sie do najblizszych przez 3 osobe
                    (i ode mnie rozniez tego by wymagali, mimo, ze przez cale zycie mowilam do swoich krewnych mamo, ciociu, babciu – “czy jestes…”, “jak sie czujesz…”)
                    dla mnie to kompletnie nienaturalne, jakies takie jak nie do bliskich
                    rownie dobrze mozna mowic do nich na Pan/i
                    i obserwujac rodzine meza, twierdze, ze tak, to buduje niepotrzebny dystans (i chyba trudniej potem, kiedy dziecko dorasta, o relacje dorosly-dorosly, bo nawet dorosle dziecko pozostaje dzieckiem, jesli wiecie o co mi chodzi – np. dziecko nie ma prawa zawracac rodzicom uwagi, choc oczywiscie nie zawsze tak musi byc)
                    i piszac o dystansie mialam na mysli dokladnie dystans, a nie szacunek, jak niektorzy zwolennicy tej formy argumentuja
                    szacunek bierze sie z czegos innego, a taka forma “prosze taty”, ” czy mama byla u babci” itd. dla mnie narzuca jakis mur
                    “prosze mamy… chce mamie cos powiedziec… jestem gejem”
                    ok, moze przyklad nienajlepszy, ale same widzicie jak to brzmi 😉
                    albo: “kocham mame” zamiast “kocham Cie mamo”
                    bez sensu 🙄
                    moj maz broni tej formy w odniesieniu do swojej rodziny, co jest o tyle oczywiste, ze tak byl uczony cale zycie
                    ale z drugiej strony jakos ani przez chwile nie przyszlo mu do glowy, zeby Mat powielal ten schemat
                    i tak tez, moje dziecko jest np. z rodzicami meza na “Ty”, podczas gdy moj maz nie jest (i byloby oburzenie, gdyby zechcial to zmienic) 😉

                    • Zamieszczone przez komanczera

                      “Basiu chcesz szczyć”??????????!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Krew mnie zalewa.

                      “Dziekuję bardzo…. już mi się nie chce siusiu….”

                      • Czy zauważyłyście, że często mówi się tak w rodzinach naszych mężów? 😉 U mojego G. dokładnie tak samo. Masakra. Ja do mojej babci, prababci, dziadka itd. mówiłam i mówię normalnie. Nigdy nie było narzucania takiej sztucznej formy.

                        Za to ciocia mojego męża zdziwiła się, że nie mówię do teściowej “mamusiu”. Już widzę: “niech mamusia raczy podać mi sól…”. Paranoja jakaś – jeśli do własnej jedynej kochanej matki mówię mamo, czy mamciu, to do teściowej mam mówić mamusiu… + osoba trzecia…

                        • Oczywiście, że Mat mówi do mamy, taty w drugiej osobie. Zwracam tylko uwagę, żeby używał “magicznych słów” – w tym wypadku “proszę”. Bo “mamo, zawiąż mi buty” brzmi trochę jak rozkaz – nawet jeśli to prośba. A prośbę można zaznaczyć właśnie przez słowo “proszę”

                          Ja mam czasem inny kłopot:
                          Mat jest na tyle bezpośredni, że do wszystkich zwraca się po imieniu. Np. do babci nie mówi “babciu” – tylko “Krysia” – co prawda już coraz rzadziej. Zwracałem uwagę babci, żeby korygowała Mata (bo nie mogę być – z oczywistych względów – przy wszystkich ich rozmowach) Ale babci to nie przeszkadzało.

                          Albo do dorosłych znajomych – też po imieniu. Teraz jak jestem świadkiem takich sytuacji – to koryguję na bieżąco. Nie “Basiu”, tylko “pani Basiu”.
                          Co ciekawe – nie dotyczy to pań w przedszkolu, które od początku były właśnie, np. “pani Ania” 🙂

                          • Zamieszczone przez lotos
                            Ciekawa jestem jak wasze dzieci się do was zwracają. Moja 3 latka mówi : mamo, DAJ mi mleko albo poproszę mleko. Generlanie uzywa często drugiej osoby np. woła: pomyliłaś się!!! itp.

                            U nas tak właśnie się mówi…tzn… Maciek do wszystkich, ja do swojej Mamy, małż do swoich rodziców.
                            Dla nas jest to zupełnie normalna forma… Nie wyobrażam sobie inaczej 🙂
                            Maćkowi trzeba tylko przypominac by uzywał słowa “proszę”…

                            Zamieszczone przez lotos
                            Mąz jest wychowany w rodzinie, gdzie sie mówilo i mówi ” czy mama mogłaby dac mi…”, ” czy mamie czegoś nie potrzeba” i chce wpowadzić tę formę i u nas w domu.

                            Tak mówię ja do moich teściów i mój mąż do swojej teściowej 🙂
                            Jeszcze nie mamy odwagi zmienić formy, choć nie było by to źle odebrane przez żadną ze stron…w nas samych tkwi przyczyna używania tego “archaicznego” zwrotu
                            Nie chciałabym by Maciek zwracał się właśnie tak do swoich dziadków…

                            • Zamieszczone przez Dziej

                              Albo do dorosłych znajomych – też po imieniu. Teraz jak jestem świadkiem takich sytuacji – to koryguję na bieżąco. Nie “Basiu”, tylko “pani Basiu”.
                              Co ciekawe – nie dotyczy to pań w przedszkolu, które od początku były właśnie, np. “pani Ania” 🙂

                              to mi przypomniało tekst K. mniej więcej w drugim tygodniu edukacji przedszkolnej: “proszę pani mamo”

                              • Zamieszczone przez majowka
                                ”prosze mamy… chce mamie cos powiedziec… jestem gejem”

                                • mój mąż w ogóle nie miałby nic przeciwko żeby Nina mówiła do nas po imieniu….
                                  Tylko ja jakoś wolę “mamo, tato” – właściwie nie wiem dlaczego, nie byłoby to dla mnie rażące gdyby córka zwracała się do mnie po imieniu, ale fajnie być dla kogoś mamą 😉

                                  • Zamieszczone przez vieshack
                                    mój mąż w ogóle nie miałby nic przeciwko żeby Nina mówiła do nas po imieniu….
                                    Tylko ja jakoś wolę “mamo, tato” – właściwie nie wiem dlaczego, nie byłoby to dla mnie rażące gdyby córka zwracała się do mnie po imieniu, ale fajnie być dla kogoś mamą 😉

                                    Mat czasami mial taka faze, ze mowil do roznych osob po imieniu
                                    np. wolal: “baaaabciu! heleeeenko!”
                                    albo do mojej znajomej: “Magdo,…” ( 😉 ja do niej mowie Magda lub Madziu)
                                    rozbrajalo mnie jak do nas tak sie zwracal, taki wtedy jeszcze nawet nie 3-letni brzdac
                                    ale to dlatego wlasnie, ze sporadycznie tak sie zdarzalo, wiec bylo zabawne
                                    tez byloby mi zal nie byc “mama” dla niego tak na stale 🙂

                                    • u nas w tej kwestii panuje “wolna amerykanka”
                                      marcin mówi do nas raz mamo-tato,raz monia-sławek…tak samo my do tesciów mówimy po imieniu….marcin za to -babcia marysia,dziadek tadek..smiesznie to brzmi jak pyta o cos mówiąc “powiedz mi dziadku-tadku…”.tak samo tyt. opiekunke “a pani basia opiekunka była ze mna tam”,”pani basiu opiekunko pójdziemy na plac zabaw”…hehe
                                      zaczynam wprowadzac marcinowi “prosze pani/pana” w stosunku np do moich znajomych….do niedawna nie było w tym nic rażącego ze taki mały berbeć mówi do mojej koleżanki “cześć”,teraz zaczyna być to lekko nietaktowne….z drugiej strony jednak jak ma mówic do mojej przyjaciólki która jest u nas bedzo często -pani? ciocia??..hmmmm…póki co mówi po imieniu….
                                      czasami smiesznie wyjdzie jak na placu zabaw czy w sklepie mówi ” cos tam…mama i sławek”albo “tata i monia”…jak ktos sie przysłuchuje to pewnie mysli ze mama z “kolejnym facetem”,albo tata z kobitką 🙂

                                      • Zamieszczone przez lotos
                                        Ciekawa jestem jak wasze dzieci się do was zwracają. Moja 3 latka mówi : mamo, DAJ mi mleko albo poproszę mleko. Generlanie uzywa często drugiej osoby np. woła: pomyliłaś się!!! itp.

                                        W sumie mnie to odpowiada, ALE…tak samo mówi do babci, prababci i ludzi obcych. I tu już nieładnie to wygląda

                                        Mąz jest wychowany w rodzinie, gdzie sie mówilo i mówi ” czy mama mogłaby dac mi…”, ” czy mamie czegoś nie potrzeba” i chce wpowadzić tę formę i u nas w domu.

                                        Zastanawiam się czy to nie archaiczne? Czy nei buduje niepotrzebnego( a moze potrzebnego) dystansu?

                                        P. zwraca się do nas i do rodziny w drugiej osobie.
                                        Ja do moich dziadków musiałam mówić w trzeciej osobie.
                                        Forma dla mnie bardzo niewygodna,
                                        czasem te kombinacje słowne trzeba było budować takie,
                                        że rezygnowałąm z wypowiedzi
                                        Imo taka forma jest archaiczna i niezbyt już naturalna.
                                        Ale każdemu według upodobań 😉

                                        • Uważam, że do rodziny może dziecko mówić “mama daj pić, cześć ciocia, gdzie byłaś babciu?” itp. czyli bezpośrednio. Niepotrzebne byłoby wprowadzanie grzecznościowej formy, szczególnie u kilkulatka “czy może mi mama dać pić?”, ja się tak zwracam do teściowej 😉 Ale pozwolili mi “na ty” więc czasem staram się wprost.
                                          Na razie też akceptuję jak moja 4,5 latka do obcych ludzi mówi na ty, np. wchodzimy do lekarza, a ona pokazuje mu swoje zabawki i mówi “zobacz przyszły ze mną dinozaury”, albo do pani przedszkolanki “wiesz, byłam z mamą w lesie”, nie wiem jak w ciągu dnia się zwraca bo uczę ją “proszę pani”. Ale za jakiś czas chyba ją przestawię, będę przypominać, żeby mówiła “proszę pani/pana”, ale w rodzinie może zostać “na ty”.

                                          Znasz odpowiedź na pytanie: Zwracanie się do rodziców, rodziny, obcych dorosłych

                                          Dodaj komentarz

                                          Angina u dwulatka

                                          Mój Synek ma 2 lata i 2 miesiące. Od miesiąca kaszlał i smarkał a od środy dostał gorączki (w okolicach +/- 39) W tym samym dniu zaczął gorączkować mąż –...

                                          Czytaj dalej →

                                          Mozarella w ciąży

                                          Dzisiaj naszła mnie ochota na mozarellę. I tu mam wątpliwości – czy w ciąży można jeść mozzarellę?? Na opakowaniu nie ma ani słowa na temat pasteryzacji.

                                          Czytaj dalej →

                                          Ile kosztuje żłobek?

                                          Dziewczyny! Ile płacicie miesięcznie za żłobek? Ponoć ma być dofinansowany z gminy, a nam przyszło zapłacić 292 zł bodajże. Nie wiem tylko czy to z rytmiką i innymi. Czy tylko...

                                          Czytaj dalej →

                                          Dziewczyny po cc – dreny

                                          Dziewczyny, czy któraś z Was miała zakładany dren w czasie cesarki? Zazwyczaj dreny zdejmują na drugi dzień i ma on na celu oczyszczenie rany. Proszę dajcie znać, jeśli któraś miała...

                                          Czytaj dalej →

                                          Meskie imie miedzynarodowe.

                                          Kochane mamuśki lub oczekujące. Poszukuję imienia dla chłopca zdecydowanie męskiego. Sama zastanawiam się nad Wiktorem albo Stefanem, ale mój mąż jest jeszcze niezdecydowany. Może coś poradzicie? Dodam, ze musi to...

                                          Czytaj dalej →

                                          Wielotorbielowatość nerek

                                          W 28 tygodniu ciąży zdiagnozowano u mojej córeczki wielotorbielowatość nerek – zespół Pottera II. Mój ginekolog skierował mnie do szpitala. W białostockim szpitalu po usg powiedziano mi, że muszę jechać...

                                          Czytaj dalej →

                                          Ruchome kolano

                                          Zgłaszam się do was z zapytaniem o tytułowe ruchome kolano. Brzmi groźnie i tak też wygląda. dzieciak ma 11 miesięcy i czasami jego kolano wyskakuje z orbity wygląda to troche...

                                          Czytaj dalej →
                                          Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
                                          Logo
                                          Enable registration in settings - general