Powiedzcie proszę doświadczone mamy jak to było u Was z wprowadzaniem różnych jedzonek, bo jak czytam na necie to rozbieżności są nawet kilkumiesięczne między niektórymi składnikami.
1. Czy mogę dać małej banana (owoc, nie przecier)? Wątpliwość – każą podawać dopiero po ósmym miesiącu, po co w takim razie są słoiczki po czwartym? Moja dostawała takie ze słoiczka, teraz chciałam jej podać normalnie rozgniecionego banana i zgłupiałam.
2. burak – czy mogę dorzucić do zupy? I znowu – burak w okolicach 5-10 miesiąc (taka rozpiętość), póki co mała zajada zupę z marchwi, ziemniaka, brokuła, pietruchy i cukinii. Już nam się to nudzi (dyni nie znosi)
3. kisiel – chciałam ugotować kisiel na bobfrucie lub własnym soku malinowym (robionym “własnemi ręcami” z osobistych malin) i pojawia się pytanie na sieci – a po co? Podobno to nie ma nic odżywczego, więc po co podawałyście swoim dzieciom kisiel? Szukam odpowiedzi czy faktycznie warto ugotować.
4. I co z tym glutenem?? Co lekarz to opinia…. Mała jest na mm od praktycznie 3 miesiąca. Co ja mam z tym glutenem robić? Dodawać już kaszę mannę czy czekać??
Proszę wypowiedzcie się co Wy robiłyście bo mózg mi się zupełnie już rozprostował…
Strona 2 odpowiedzi na pytanie: żywienie półroczniaka – kilka pytań
aaaaaa, no tak, na mleku
Bo szybko kiśnie?
Powiem tak:
Jak młoda była mała gluten był zalecany bodajrze od 12 (10?) miesiąca. I tak dostała.
Jak drugi był mały był zalecany sporo wcześniej. I tak dostał.
Obydwoje czuli się dobrze i są zdrowi :Rogaty:
Na pewno trzeba z umiarem – jak mój ojciec był lekarzem na wsi jakieś 30 lat temu wszystkie niemowlaki były tam pasione głównie manną na mleku. Wszystkie dorodne, jak pączki w maśle i wszystkie z anemią… Ojciec każdej młodej mamie powtarzał, że manna jest trująca ;).
No ale myślę, że teraz mamy są bardziej świadome i aż tak tłumaczyć nie trzeba 😉
No właśnie w tym problem, co osoba to inna szkoła, moja matka w ogóle nie wiedziała o problemie glutenowym (ale ma 67 lat to wtedy nie było takiej wiedzy), siostra była położną 20 lat temu i też to nie było popularne, co pediatra to inne zdanie a ja nie chcę z Magdy zrobić kaleki żywieniowej, jabłko i marchew wprowadziłam jak miała 3,5 miesiąca, teraz zupa zastępuje posiłek mleczny, zajada ze smakiem, deserki gerbera wciąga wszystkie po 4 miesiącu (no może owoce leśne nieco są ble 😉 ), pije wszelkie soki łącznie z marchewkowym, gęstym bobofrutem, a tego glutenu ciągle się boję, pewnie dlatego, że ciągle mam w głowie jazdy jakie miałyśmy bo zwykłym bebilonie, kiedy wysypało ją do połowy ciała a biegunki przeszły cztery tygodnie po wprowadzeniu pepti i dopiero wtedy brzuch się uspokoił.
Teraz za radą pediatry wprowadzam stopniowo HA (nadal jedynkę),bo jest szansa, że ta alergia się cofnęła (mała brała dwa razy dziennie lakcid, na którym napisali, że nie wolno dawać dzieciom z alergią na mleko – nic jej nie było a brała ponad 2 tygodnie).
Jutro jadę do sklepu po mannę i biszkopty dla dzieci i spróbuję… (w poniedziałek skończy pół roku).
Znasz odpowiedź na pytanie: żywienie półroczniaka – kilka pytań