do wcześniaczków i nie tylko ;)

uwaga chwalimy się 🙂
właśnie wróciliśmy z Karowej, Ala miała wizyte kontrolną na 2,5 roku i spotkanie z psychologiem.
została baaaardzo pochwalona przez pediatrę, pani profesor kliniki neonatologii zeszła do nas, pozachwycała się i kazała obfotografować, bo “takie wspaniałe dzieciaczki rosną z naszych wcześniaczków” :),
generalnie: 10 280 waga i 87 cm wzrost, zdrowie rewelacja, rozwój super 🙂
potem spotkanie z psychologiem (przyznaję, troszkę się go obawiałam), pobawiły się razem klockami, poukładały obrazki, potem porysowały i pani stwierdziła, że jest ekstra, dziecko rozwinięte nad wiek, bardzo sprawne motorycznie i bystre 🙂
i jeszcze cichutko dodam, że nasze-rodziców zachowanie i postawa wobec dziecka w sytuacji trudnej (bo i taka się zdarzyła ;)) zostały przez panią psycholog pochwalone 🙂

hip hip hurra :)) chyba najwyższy czas kompletnie zapomnieć o wcześniactwie :))
no to nachwaliłam się okropnie, ale aż nadęłam się jak balon z dumy i radości :))

fajnie, że od samego poczatku miałyśmy obie z Alą dużo szczęścia… 🙂

Strona 3 odpowiedzi na pytanie: do wcześniaczków i nie tylko ;)

  1. Re: do wcześniaczków i nie tylko 😉

    no a czego sie Pani Matka spodziewala?????
    🙂
    dobrze czytac takie newsy… oj dobrze…..
    bardzo, bardzo, bardzo sie cieszymy!!!! 🙂
    a tak na marginesie, to ciekawa jestem na jakiej podstawie szanowna pani psycholog wydala opinie o Waszym zachowaniu…?

    emalka i Zuza

    • Re: do wcześniaczków i nie tylko 😉

      Aguś, gratulujemy!!!! Super wiadomość!!!!!!! Masz rzeczywiście powody do dumy. I ja jestem mamą wcześniaczków:)) Powiedz, ile miała Ala kg przy urodzeniu?Z którego jest tygodnia i Kiedy zaczęła chodzić? Dziękuję za odpowiedzi z góry!

      • Niewiarygodne!!!!!

        Już doczytałam Agusiu, o mój Boże, po prostu niewiarygodne, miała raptem 700kg, 26 tydzien, a teraz taka duża, mądra, silna, ba nawet mądrzejsza od równieśników..Jestem pod ogromnym wrażeniem, aż mowę odbiera… Piękna historia i wzruszajaca okrutnie. Swoje przeszliście, wyobrażam sobie( ja byłam tak strasznie wystraszona choć w przypadku moich córeczek to był już 34 tydzień i miały prawie dwa kilo ) Ale teraz, po dwóch latach już możecie zapomnieć o tych trudnych chwilach, zapomnić, tak jak napisałaś o wcześniactwie. Jesteście wspaniałymi rodzicami, na pewno, to także Wasza zasługa!!
        Co za ulga, co za radość, powód do chluby!!!!!!! I tylko życzyłabym sobie, innym rodzicom, światu, aby także inne tak maleńkie wcześniaczki rozwijały się tak wspaniale, tak wzorcowo, jak Wasza córeczka!!!!! !

        • Re: do wcześniaczków i nie tylko 😉

          oj jest, jest 🙂

          dziękujemy :))

          • Re: do wcześniaczków i nie tylko 😉

            dziekuję :))

            • Re: do wcześniaczków i nie tylko 😉

              bo wszystkie Ale to fajne dziewczyny są ;)))

              dziękujemy 🙂

              • Re: do wcześniaczków i nie tylko 😉

                W odpowiedzi na:


                no a czego sie Pani Matka spodziewala?????
                🙂


                no niczego innego, ale skromności nigdy za wiele hihihi 🙂

                W odpowiedzi na:


                a tak na marginesie, to ciekawa jestem na jakiej podstawie szanowna pani psycholog wydala opinie o Waszym zachowaniu…?


                była min tak jedna sytuacja, że trzeba było zainterweniować, wyperswadowac i nie dopuścić do tuapania, poszło gładko ;)))
                a podziw wzbudziło też to, że Ala zanim zabrała się do rysowania, to wszystkie kartoniki, które z pania psycholog układała na podłodze pozbierała, wcale o to nie proszona, do pudełeczka, ciekawe czemu w domu nie zawsze tak robi hmmmm 🙂

                • Re: Niewiarygodne!!!!!

                  na Karowej czy w IMiD-ie są tez mniejsze i z wczesniejszego tygodnia dzieciaczki, które również radzą sobie świetnie :))
                  a szczerze mówiąc to czasem mam wrażenie jakby moje dziecko rozwijało sie tak zupełnie bez mojego udziału, tylko przy pomocy swojego własnego rozumku, sama sobie kolejno odstawiała karmienia w nocy, sama wyrzuciła smoczek, sama reguluje swój dzień i posiłki itd, czasem mam wrażenie, że to ona nas uczy życia a nie my ją 🙂

                  • Re: do wcześniaczków i nie tylko 😉

                    też się zastanawiałam nad wpadką ;), ale najpierw musze popracowac nad soba, zrobiłam badania hormonów i poziom progesteronu wcale mi się nie podoba…
                    starczy Wam sił na wszsytko, jestem pewna :))

                    • Re: do wcześniaczków i nie tylko 😉

                      Gratulacje !!!

                      Bardzo miło czytać o takich postępach 🙂
                      A że z Ali niezły zuch to widać !

                      Wiem, że mieliście dużo do zrobienia, ale jaka satysfakcja teraz.
                      Życzymy trzymania poziomu !!! I nadal szczęścia…

                      pozdrawiamy

                      Dorota i Kuba (31.03.04)

                      • Re: do wcześniaczków i nie tylko 😉

                        dziekuję :))
                        ale sama wiesz najlepiej jak to z tym moim zuchem czasem niebezpiecznie bywa… ;))

                        • Re: do wcześniaczków i nie tylko 😉

                          Oj przydała, przydała się bardzo Twoja pisanina !!! Mnie Twoje posty zawsze baaardzo podnosiły na duchu! Nie ma nic bardziej pocieszającego niż optymistyczne posty doświadczonej wcześniaczej mamy !!!

                          Oczywiście, brawa także dla tatusia 🙂

                          Pozdrowionka,

                          • Re: do wcześniaczków i nie tylko 😉

                            Aga mam do Ciebie pytanie a w zasadzie prośbę. Nie piszę na priva bo być moze inne mamy chetnie poczytaja albo dorzucą od siebie cos.

                            Jonek urodził się jako miesieczny wcześniak. Byliśmy wczoraj na szczepieniu (drugim) no i jak zwykle przy wizycie pani dr obejrzała go dokładnie było ważenie, mierzenie i sprawdzanie ciemiaczka itp.
                            Wszystko jest ok w jak najlepszym porzadku.
                            Osłuchowo serduszko też ok i płucka.
                            Pani dr zachwycona nie szczędziłą słów pochwały dla mamy (miłe nawet bardzo) ale…
                            Nie potrafię sie tym cieszyc. Nie umiem uwierzyć, ze naprawdę z serduszkiem czy płuckami juz jest dobrze. Jonek rozwinął pełny zespół zaburzonego oddychania. Przeszliśmy to wszystko co jest konieczne w tym wypadku. Na odchodnym pani dr, która go prowadziłą powiedziała mi, ze mogę zapomnieć o tym, ze cos mu było.
                            Boje sie, ze moze przez zwykłe osłuchanie serduszka nie wykryje sie jakieś wady, ze moze nastapić bezdech i nie poradze sobie z tym, że jednak wymiana gazowa w płuckach nie jest prawidłowa i mały jest niedotleniony (moze dlatego kiedy mogę siedze z nim całymi dniami na dworzu) pzecież to moze wyjsć dopiero później kiedy mózg nie bedzie mógł właściwie podjać funkcji zgodnie z rozwojem dziecka.

                            Jednym zdaniem nie umiem sie na razie cieszyć.
                            Zachowuje rezerwę. I czekam kiedy mały skończy roczek bo wtedy… no własnie bo niby co wtedy sama nie wiem.
                            Aga czy masz doswiadczenie jak postepować np kiedy wystapił bezdech?
                            Czy mozesz mi napisac co moze mnie niepokoić w zwiazku z tym co mały przeszedł? Chodzi mi o oddychanie.

                            Powiedziałam pani dr, że Jonek czasami jest taki marmurkowy i ma takie plamki bardziej pomarańczowo-czerwone na ciałku. Nie ma to nic wspólnego z płaczem. Ma również lekko sine powieki. Raczej bardziej widoczne naczynka na nich ale daje to taki odcień. Ona powiedziała, ze jest to taka gra naczyniwa i że to jest ok.
                            Ja oczywiście miałam już na myśli jakieś kłopoty z krązeniem, serduszkiem.
                            Czy są jakieś badania, któr można zrobić tak by to sprawdzić.
                            No i czy faktycznie jest taka potrzeba moze jednak pediatra ma racje. W końcu jest to naprawde doświadcony lekarz.
                            Juz sama nie wiem czy cos z tym robić.

                            Jonatan 20.04.05r

                            • Re: do wcześniaczków i nie tylko 😉

                              bardzo się ciesze, że Jonatan ma się dobrze i śiwetnie się rozwija :))

                              co do Twoich obaw:
                              co to znaczy że rozwinął pełny zespół zaburzeń oddychania? RDS którego stopnia? czy był pod respiratorem, czy pod CPAP-em i jak długo? dostał tylko profilkatyczną dawkę surfaktantu, więc chyba nie było tak źle… dysplazji płucnej i leczenia sterydowego nie miał, więc nie rozumiem czym się zamartwiasz… czy miewał w szpitalu bezdechy ze znaczącymi spadkami saturacji? jakieś leczenie cafeiną? też raczej nie, bo nie wypuściliby Was ze szpitala już po 13 dniach, miał jakieś komplikacje związane z sercem, że obawiasz się jego wad?
                              moim zdaniem niepotrzebnie się zamartwiasz, nie rozwieję Twoich watpliwości, bo nie jestem lekarzem, ale jestem w stanie zrozumieć Twoje obawy, bo sama panikowałam…, ale gdyby wymiana gazowa w płuckach nie była prawidłowa to chyba samo siedzenie na dworze raczej by nie wystarczyło… 😉
                              dlaczego się boisz, że mózg nie będzie mógł właściwie podjąc funkcji? Jonek miał jekies wylewy III i IV stopnia przy porodzie? neurolog ma jakies zastrzeżenia? wprawdzie układ neurologiczny rozwija sie do 3 roku życia, ale czemu raptem miałoby nastąpic jakies znaczące pogorszenie w funkcjonowaniu mózgu?
                              jesli masz jakies obawy co do serduszka, to udaj się z dzieckiem do kardiologa dziecięceg, zrobi ech, EKG osłucha i pewnie powie Ci to samo co pediatra, ale bedziesz spokojniejsza, chociaż neonatolodzy powiedzieli nam, ze jeżeli nie ma wskazan to zdrowiej dla maluszka, jeśli nie bedzie ciagany po gabinetach lekarskich

                              co do postępowania w razie wystąpienia bezdechu to chyba raczej ja powinnam się radzić Ciebie, bo jako wykształcony i doświadczony fizjoterapeuta/rehabilitant chyba wiesz jak postepować, przynajmniej z twoich postów odnioslam wrażenie, że w tej dziedzinie Twoja wiedza jest rozległa… ja niestety nie nadaję się na instruktora, bezdechy zostawiliśmy w szpitalu ;), w domu zdarzyły nam się dwa razy i wystarczyło dziecko poruszyć, aby wrócił mu normalny oddech…

                              moim zdaniem, jesli doświadczony lekarz twierdzi, że z małym jest wszsytko super to trzeba niepewność schowac głęboko w sercu i cieszyć się, a swoją drogą 😉 dziecko obserwować (jesli miałby jakiekolwiek problemy z płuckami to baaardzo by się męczył przy jedzeniu, jeszcze w szpitalu kazano nam obserwowac miejsce miedzy noskiem a górna wargą, jeśli sinieje to trzeba przestać karmic i dac dziecku odpocząć, ale to dotyczyło dzieci z bierną tlenoterapia i dysplazją), ale jeżeli masz się zamartwiać, to lepiej przejść się do kardiologa dziecięcego (polecić specjalistę z doświadczeniem z wcześniakami niestety moge jedynie w Warszawie) i wysłuchać jego opinii, nie wiem co mogłoby Cię niepokoić jesli chodzi o oddychanie, skoro osłuchowo jest wszsytko w porządku (myślę że Jonatan jest osłuchiwany tak samo dokładnie jak Ala) to może lepiej się nie doszukiwać problemów?

                              ciesz się i nie denerwuj, dziecko z problemami nie byłoby tak radosne jak Jonek na tym zdjęciu i nie rozwijałoby sie tak super jak on :)) i życze żeby kontrola na roczek była równie symaptyczna i pozytywna jak ta wczorajsza

                              • Re: do wcześniaczków i nie tylko 😉

                                Jonatan kiedy sie urodził oddychał sam póxniej (w następnej dobie) był pod CPAP-em a w następnej pod respiratorem dostał surfaktant w jednej dawce, póxniej CPAP i tak do piątej doby. Pózniej juz był tylko monitorowany (przeszedł żółtaczke – ale to normalne).
                                O dysplazji była mowa ale ostatecznie udao sie jej uniknać.

                                Serduszko (zawsze0 tak twierdzono jest ok.

                                Co do siedzenia na dworze tak wiem, ze gdyby ale też wiem, ze dotlenianie jest mu potrzebne jak każdemu maluchowi.

                                Nie miał wylwewów, u neurologa znaleźlismy sie tylko i wyłacznie z tyt. profilaktyki. Co prawda były to trzy wizyty (co miesiac) i neurolog oprócz lekkiej asymetrii nie stwierdził niczego niepokojacego.

                                Do kardiologa bez skierowania sie nie dostane a moja doktor stwierdziła, ze jest ok.

                                Też siezgadzam co do ciagania a raczej nie ciagania malucha po lekarzach. I tylko z tego właśnie względu jeszcze go tam nie ciągam.

                                Co innego posiadać wiedze a co innego ja wykorzystać. Owszem z ksiazek wiem co i w jakiej kolejniści ale nigdy nie maiłam takiej sytuacjii. Pytam Ciebie czy Was tu na Forum ponieważ juz sie przekonałam, że czasami warto podeprzeć sie doświadczeniem innych.

                                Aga rozumowo to ja to wszystko wiem ale emocjonalnie cieżko mi to opanować. Zdaję sobie sprawę, ze jestem przewrażliwiona. Nie odpowiada m ito ale na razie daje sobie luz i prawo do tego.

                                To prawda Jonatan jest wspaniałym maluszkiem, bardzo grzecznym i pogodnym niesamowicie rozgadanym, dosłownie szaleje na jego punkcie.

                                Na pewno masz racje co do doszukiwania ja poprostu nie chciałabym czegos ważnego przegapić.

                                Dziękuje Ci bardzo za odpowiedź.

                                Jonatan 20.04.05r

                                • Re: do wcześniaczków i nie tylko 😉

                                  Wspaniale się czyta takie posty 🙂
                                  Gratulacje dla Ali i jej mamy.
                                  Gosia i szkraby

                                  • Re: do wcześniaczków i nie tylko 😉

                                    myślę, że masz prawo sie niepokoić i inc mi do tego, ale moim zdaniem nic nie przegapiasz, sama świadomość zagrożeń sprawia, że uważnie obserwujesz maluszka i nie dopuścisz, żeby wydarzyło się coś złego :), ale te obawy pewnie będą nam towarzyszyły do końca życia… ;))) poród w 36 tygodniu to nic fajnego, a widok własnego dziecka podłączonego do najróżniejszych rureczek rozdziera serce…
                                    pewnie jesteś przewrażliwiona, ale masz do tego prawo, dopóki nie przesadzasz wszystko jest w porządku
                                    mówili nam, że jak dziecko skończy roczek, to najważniejsze etapy rozwoju ma za sobą, juz wtedy oceniali Alę na super, ale tak trudno było przestać się zupełnie martwić, skoro przed nami była kolejna długa lista specjalistów do odwiedzenia…, teraz jest łatwiej, bo dzisiaj okulista i na długo koniec z wizytami 🙂
                                    ale z drugiej strony, nie można się zamartwiac jeśłi nie ma ku temu przesłanek, piszesz, że Jonatanek nei miał wylewów, serduszko było super i pewnie przewód tętniczy zamknąl mu się samodzielnie bez ibuprofenu, kobieto doceniaj tego na górze i swoje szczęście 🙂

                                    co do rad z forum, pewnie, że warto czasem się nimi podeprzeć, ale warto je też uważnie selekcjonować… 😉 czasem się niektórym wydaje, że maja ogromna wiedzę, bo np synek koleżanki albo gdzieś czytali, a tek naprwdę wprowadzają w błąd, no ale od tego mamy rozumy, żeby wybierać z tej skarbnicy wiedzy co dla nas dobre…

                                    życzymy dalszego szczęścia i tylko dobrych stron macierzyństwa

                                    • Re: do wcześniaczków i nie tylko 😉

                                      dziękuję 🙂

                                      • Re: do wcześniaczków i nie tylko 😉

                                        to teraz znów będę musiała się nadąć jak balon z dumy ;)))), dobrze, że wczoraj tego nie przeczytałam, bo pani kardiolog mi powiedziała, że troszkę schudłam, a tak bym sie pewnie dowiedziała, że przytyłam hihihi
                                        dziękuję za miłe słowa 🙂

                                        • Re: do wcześniaczków i nie tylko 😉

                                          Tak doceniam, naprawde doceniam łaskawość jak napisałaś Tego na górze.
                                          Nigdy sie tak gorąco nie modliłam jak w momencie kiedy pan ordynator powiadomił mnie o tym co sie dzieje z Jonatanem.

                                          Tak naprawde oprócz (dla mnie aż) zespołu zaburzonego oddychania reszta była ok. Nawet kiedy wszystki maluszki złapały infekcje jego to omineło łacznie z pleśniawkami itp.

                                          Trochę przeszłam w zwiazku z ciazami i wiez tak trydno czasami uwierzyc, ze sie udało.

                                          Jeszcze raz dziekuje za ciepłe słowa
                                          Przewrażliwiona zostane chyba jeszcze jakiś czas ;o))))))))))

                                          Jonatan 20.04.05r

                                          Znasz odpowiedź na pytanie: do wcześniaczków i nie tylko ;)

                                          Dodaj komentarz

                                          Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
                                          Logo