Kurcze, ale mnie kosztowało żeby zacząć ten temat 🙁 🙁
głupio mi ale od jakiegoś czasu nie daje mi to spokoju.
Siusiak mojego Olka jest mały, mam wrażenie że nie urósł wcale od niemowlęctwa a jeśli już to minimalnie. Nie mam za dużego porównania ale kilku małych chłopców wysadzałam i mieli zdecydowanie większe siusiaki.
Jakoś nie chciałam z tym lecieć do lekarza bo nie wiem czy już teraz powinien rosnąć czy to tak jak z biustem u dziewczynek – rośnie w okresie dojrzewania. Mój mąz nie widzi problemu i mówi że nie liczy się wielkość lecz technika – typowo męskie podejście do tematu 😉 😉 a prawda jest taka że niedługo zaczną się porównania w szkole jak przyjdzie do przebierania się na WF albo trening.
A po drugie Olek już duży chłopak i może się wstydzić jak tak przy nim lekarzowi będę mówiła o swoich wątpliwościach.
Nie ma stulejki bo byliśmy u lekarza, miał za bardzo przyklejony napletek i stan zapalny, po zabiegu jest wszystko ok. Lekarka nic wtedy nie mówiła o wielkości a myślę że gdyby było coś nie tak to zwróciłaby uwagę. :/
Jak podpytywałam moją teściową, która dwóch synów wychowała to mówi że nie pamięta jak z nimi było, ale Ona mało co pamięta 😉
Mama miała dwie córki więc ogólnie temat siusiaka ją przeraża, pierwszy raz jak zmieniała Olkowi pieluszkę była przerażona 😉
Jeśli macie jakieś doświadczenie w temacie będę wdzięczna za pomoc 🙂
13 odpowiedzi na pytanie: Mały siusiak u 6-latka
Syn znajomej tak miał.
Tylko że oprócz małego siusiaka chłopak był wyjątkowo duży i otłuszczony… Nie wiem jak to wytłumaczyć, bo są dzieci z nadwagą, ale wyglądające “normalnie” a on miał takie przewalające się wałki tłuszczu. U niego to było sprawą niedoboru hormonów i był leczony przez endokrynologa (ale szczegółów nie znam)
Olek jest dużym dzieckiem od zawsze w sensie wysokim i takim “nabitym” ale nie jest otłuszczony 🙁
Ale jak widzę może to być poważniejsza sprawa.
Mam dwóch synów i starszy ma mniejszego niż młodszy. Myślę, że różnica jest znaczna. Ale jak mawia mój mąż nie ważne jest jaką ma wielkość w spoczynku tylko ważna jest wielkość w zwodzie. I w sumie rację ma a wiadomo że w wzwodzie członek podwaja lub nawet potraja swoją wielkość.
To zależy tez jak “mierzysz” tego siusiaka. Pamiętaj, że to nie tylko to co “wystaje”, ale i ta część, która jest ukryta pod tkanką tłuszczową. Niektóre dzieci mają takie poduszeczki wokół sisiora (m.in. mój syn) i optycznie wtedy wygląda on na mniejszego 😉 Syn młodszy miał dużo większego po urodzeniu niż starszak.
“Prącie nie powiększa się bardzo do piątego roku życia. Dalszy rozwój do początku okresu dojrzewania jest bardzo słaby.”
Tak więc myślę, że spokojnie w okresie dojrzewania nadrobią chłopaki 😉
Dzięki 🙂
w ogóle nie mierzyłam, nie oszalałam jeszcze żeby za synem z metrówką latać 😉 oceniłam tak “na oko”
pocieszam się, że ma jeszcze czas do nadrobienia.
No tak, mężczyźni mają ściśle techniczne podejście do tematu 😉 😉
Olek już wyrósł z pokazywania mi jakiego ma “dużego” siusiaka, jak miał 2-3 lata był na etapie poznawania swojej płci i biegał zadowolony po domu że mu urósł. Co prawda pamiętam że wtedy wcale nie był dużo większy 🙁 mam nadzieję że mam obawy na wyrost ale chyba przy najbliższej okazji zapytam lekarza co o tym myśli. Kiedyś usłyszałam że wielkość członka jest dziedziczna, pocieszam się że jak tacie urósł to i synek nadgoni 😉
Dlatego dałam to słowo w cudzysłowie 🙂
Według norm zamieszczonych tutaj siusiak dziecka niewiele rosnie w wieku 2/3 – 5 lat 😉 Dopiero niecałe 4 cm to powód do zmartwień 😉 ale na oko ocenić sie nie da, bo tak jak piszę pod skórą może być i z 1,5 cm ukryte 😉
Mi kiedyś lekarka mówiła, że każdy to czy tamto ma mniejsze lub większe 😉 mówiła, że jest ok! 🙂 bo tez pytałam jak dzieciak był mały 😉
Wiesz to czy tamto mniejsze to on może mieć nos czy stopy ale jak ma mieć 2 m wzrostu jak jego tata a przyrodzenie 5 cm to już wesoło nie jest :/
Wzrost to pewnie ma po tacie :). A siusiak urośnie jak będzie dojrzewał.
Specjalnie napisałam jak było z tamtym chłopczykiem, bo u niego od razu było widać, że “coś” się dzieje. Nie ma tak, że hormony działają aż tak wybiórczo na części ciała.
Ale też fakt, że mamę “zaalarmowała” wielkość siusiaka, bo o otyłość oskarżana była babcia i jej kuchnia :/
Racja – z wizytą u lekarza może lepiej jeszcze poczekać…
Ciekawe na co, aż stanie się trwale bezpłodny chyba
Tymczasem niepotrzebnie tak wielu z nich rwie sobie włosy z głowy, bo dopiero około 18.–19. roku życia penis również osiąga pełnoletność. I właśnie wówczas można mówić o jego faktycznej, ostatecznej wielkości (średnio 14–15 cm). Uczeni podkreślają, że do okresu dojrzewania wzrost prącia w ogóle jest bardzo słaby. 90 proc. chłopców rodzi się z organem płciowym o długości 2,4–5,5 cm (z tym, że wcześniaki mają zwykle mniejsze przyrodzenie, czego dowiedli naukowcy badający zależność między długością ciąży matki a wielkością organu płciowego noworodka). Przez pierwszych pięć lat prącie prawie wcale nie rośnie, a u 10–11-latka osiąga niewiele, bo tylko ok. 8 cm. Dopiero więc „pełnoletni” penis może być punktem odniesienia dla męskiej samooceny.
A jeśli u 6 latka z otyłością, prącie sięga około 2 cm?
Znasz odpowiedź na pytanie: Mały siusiak u 6-latka