Nasz zwiazek sie rozpadł…Smutno mi bardzo….:(

Niestety, wczoraj rozstalismy sie… Mialam nadzieje i wlasciwie jeszcze caly czas sie ludze ze moze jednak do siebie wrocimy. Bylismy razem 2,5 roku…A teraz mamy sliczna coreczke, ale niestety my nie potrafilismy juz w ogole rozmawiac… To on podjal decyzje, ja wlasciwie dlugo myslalam o tym ze tak moze sie stac, ale jednak za bardzo go kocham. Nie potrafie myslec o sobie z innym mezczyzna…odrzuca mnie od innych, chce byc tylko z nim. Jak pomysle o tym ze kiedys zobacze go z kochajaca rodzina, zona, dziecmi…szczesliwych… Nawet nie moge o tym nie myslec, takie obrazy same staja mi przed oczami. A to tak strasznie boli, nie moge sie na niczym skupic, nauka, Majeczka…Jestem przygnebiona…I tak juz bedzie do konca zycia, zawsze bedzie niejasna sytuacja, co ja powiem Majeczce. Chcialabym wziac Majke i wyjechac gdzies daleko, rozpoczac nowe zycie. A teraz mieszkam z rodzicami, ktorzy mnie nie rozumieja. Chcialabym mieszkac sama…zyc sama z moja dzidzia…
Najgorsze jest to, ze moze gdybysmy sie juz mieli nigdy nie spotkac, zapomnialabym o nim, ale widujemy sie codziennie, on bardzo kocha swoja coreczke i chcac nie chcac musimy sie widywac. A ja kazde spotkanie z nim bede traktowac tak samo: jako okazje do bycia razem. Juz nikt mnie nie bedzie przytulal…calowal… Postaram sie juz o trym nie myslec…. Przepraszam ze Was tak zasmucam, ale potrzebuje teraz kogos…wsparcia…


Ewcia z Mają ur. 03.06.2003 :))

Strona 2 odpowiedzi na pytanie: Nasz zwiazek sie rozpadł…Smutno mi bardzo….:(

  1. Re: Nasz zwiazek sie rozpadł… Smutno mi bardzo…

    dziwny jest..rzeczywiscie..chyba niedojrzaly do zwiazku…daj mu TROCHE czaSU… MOZE ZROZUMIE O CO W TYM WSZYSTKIM BIEGA..
    ..wszystko sie jakos ulozy…
    pozd

    claudia /5,5 miesiaca/

    • Re: ja juz tez przez to przeszlam!!

      Moja cora mowi na jednego tato i na drugiego, i powiem ci ze ani jednemu ani drugiemu to nie przeszkadza i nikt jej nie zmuszal by mowila na darka “tata”, sama zaczela.
      Wtedy wytlumaczylam jej ze tata tomek jest twoim biologicznym ojcem ( ktory cie stworzyl), a tata darek jest tata ktory cie teraz wychowuje.
      Mala sie sieszy ze ma 2 tatusiow i jest z nich dumna.
      Najlepiej bylo jak tydz. temu szlam z mala na szczepienie i mala powiedziala ze chce tate tomka czyli biologicznego miec przy sobie i mnie, oki zgodzilam sie pojechalismy w trojke do szczepienia a gdy mala zobaczyla szczykawke to zaczela krzyczec ze chce tate darka lekarka dziwnie popatrzyla, ale zaraz jej wyjasnilam sytuacje i lekarka sie smiala.
      A co do twojego meza i jego czucia hmmmmmmmm on wybral taka droge nie probowal rataowac tego co mial, sam tez znajdzie kogos i bedzie z nia zyl i bedzie sie musial pogodzic ze ktos inny bedzie blizszy Majce niz on bo jak moze byc blizszy skoro nie bedzie z nia przebywal 24H na dobe, wiem to gdyz moja cora bardziej jest za darkiem niz za nim. On przychodzi kiedy ma ochote a nie kiedy musi.
      Dziecko to wyczulo i ma taki stosunek do niego na jaki zasluzyl, nic na to nie poradze.
      Moge Ci doradzic zebys sie nie wachala i nie zastanawiala co by bylo gdyby…. stalo sie i juz, pokaz swojemu mezowi ze radzisz sobie dobrze bez niego, wtedy moze otworza mu sie oczy co stracil.
      Zyj na calego i nie poddawaj sie bo masz dla kogo masz malego Aniolka ktory Cie potrzebuje.
      Jak bedziesz chciala üpgadac to pisz na priva, zawsze cos doradze:-)

      Aga i dzieci

      Znasz odpowiedź na pytanie: Nasz zwiazek sie rozpadł…Smutno mi bardzo….:(

      Dodaj komentarz

      Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
      Logo