Poniżej zamieszczam list, ktory właśnie do nich wysyłam…
__
Szanowni Państwo
Mój 15 miesięczny syn Dawid dostał kilka dni temu na podwieczorek „Kaszkę na dzień dobry- muesli jabłkowo-bananowe z jogurtem od 10 miesiąca”. Deserek bardzo mu smakował aż do momentu kiedy zakrztusił się, zaczął kaszleć, zsiniał na twarzy a po chwili zwymiotował z KRWIĄ. Przerażona po uspokojeniu dziecka przyglądnęłam się czym zwymiotował mój syn. W deserku były CAŁE ŁUSKI z ziaren owsa. Zajrzałam co słoiczka i w reszcie znalazłam kolejne takie łuski. Gwarantujecie Państwo, ze posiłki ze słoiczków są bezpieczne dla dzieci od 10 miesiąca życia czy w takim razie ImiD zaleca podawanie łusek ziaren od tego miesiąca???
Dodam, że Dawid potrafi gryźć a deserki konkurencyjnej firmy (Hipp) je bez problemu a cos takiego jak łuska nawet dorosłemu „stanęłoby w gardle”.
Czekam na odpowiedz bo przyznam się że boje się dawać Dawidowi słoiczki tej firmy. Skoro w deserku było nieoczyszczone ziarno to co znajdę w zupkach?
smoki i Dawidek (15 miesięcy)
Strona 2 odpowiedzi na pytanie: Moja prywatna wojna z Gerberem
Re: Moja prywatna wojna z Gerberem
Powinnaś zgłosić to jako produkt niebezpieczny……
Julka i prawie 18 miesięczny Karolek
Re: Mpja prywatna wojna z Gerberem
W te kontrole to też sama nie wierzę. Wystarczy, że poczytałam sobie już o wodzie Żywiec. Wszystko kręci się wokoło kasy. No ale i tak daję te gotowe dania, bo jak pomyślę co jest w tych marchewkach ze straganu… 😉 Żałuję tylko, że nie mam dostępu do sprawdzonych warzyw i owoców 🙁
Agus i Kamilek (24.03.2003)
Re: Moja prywatna wojna z Gerberem
a masz już te deserki?
[i]Ewa i Krzyś (ROCZEK !!!)
Re: Moja prywatna wojna z Gerberem
Nie
Ale dzięki Bogu (bo na pewno nie dzięki Gerberowi) nie są już potrzebne
dlatego odpuściłam
kupki są w miarę ok a Mati moze już więcej jeść i w razie czego mam szersze pole do popisu przy zwalczaniu zaparcia
no i pije… pije więcej niż wtedy
jestem dobrej myśli
a gerber niech sie ugryzie… po tym, co dziś przeczytałam, straciłam do nich zaufanie
wprawdzie kupowała rzadko ich produkty, ale teraz to już będzie chyba całkowita separacja 🙁
Re: Moja prywatna wojna z Gerberem
słów bark!!!!!!!!!
Re: Moja prywatna wojna z Gerberem
DOBRZE ZE DZIECKU NIC SIE NIESTALO
TO JEST SKANDAL TAKIE COS W SLOIKU…AZ MI SIE WIERZYC NICHCE ..JA OD MIESIACA PODAJE JABLKO, MARCHEWKE… CO ROBIC….. CHYBA ZACZNE PODAWAC JABLKO TARTE LYZECZKA
WALCZ Z NIMI , NIECH DOSTANA PORZADNIE PO TYLKU.. POZ
Re: Moja prywatna wojna z Gerberem
nie daj sie uwiesc jakimis przeprosinami i walcz o odszkodowanie…tu chodzi o zdrowie Twojego dziecka..powinnas bardziej “ostry” napisac ten list postraszyc sadem ze napiszesz do gazet do tv..itp…i zachowaj sliczek z jedzonkiem.. Na dowod lub zrob zdjecia….
przerazajace..
w stanach za takie cos dostalabys niezla sumke..odszkodowania.. A firma mialaby powazne problemy
KasieK 74 z Martusia 26 pazdziernik
Re: Moja prywatna wojna z Gerberem
…przegiecie…ja bym nie popuścila…jak Cię oleja to im napsz, że powiadomisz prasę…
Ola i Igorek 25.03.2003
Re: Moja prywatna wojna z Gerberem
Ja też ufałam Gerberowi. To okropne,co spotkało Dawidka.U nas w zupce był niedawno cieniutki paseczek z folii.Zgroza!
Asia i Kuba(rok i sześć miesięcy)
Re: Mpja prywatna wojna z Gerberem
Do czasu na cycu…
Asia i Kuba(rok i sześć miesięcy)
Re: Moja prywatna wojna z Gerberem
Dobrze, że zwróciłaś na to uwagę. Ja wczoraj też pierwszy raz dałam synkowi taką kaszkę – “Owsianka z gruszkami”. Też były tam całe łuski. Naszczęście Kacper poradził sobie, ale nie jest to chyba zbyt bezpieczne. Z KAcprem częśto zostaje mija 15-letnia siostra i karmi go. Gdyby to jej zachłysnął się taką łuską… (wolę nie myśleć) NApisz koniecznie co odpowiedzieli. Pozdrawiam
Agnieszka i Kacperek (05.03.2003)
Re: Moja prywatna wojna z Gerberem
jestem w szoku, dalam sie nabrac myslac ze faktycznie zywnosc jest dobrze dobierana
Marta i Amelka(7.09.03)
Re: Moja prywatna wojna z Gerberem
W prawdzie jeszcze przed nami długa droga zanim będziemy podawać takie potrawki Natanowi, ale aż się przeraziłam. Jeśli będę coś kupowała z Gerbera to najpierw porządnie sprawdzę zawartość słoiczka. Ładny numer z tymi łuskami.
Życzę powodzenia w tej wojnie i napisz za jakiś czas czy są jakieś efekty.
Mycha i Natanek 09.09.03r
Re: Moja prywatna wojna z Gerberem
Przyznam się, że nie miałam okazji jeszcze zetknąć się z owymi deserkami, ponieważ nasza córcia zbliża się do 7 m- ca. Ale nieco już słyszałam o tej firmie. Więcej negatywnych rzeczy niz pozytywnych. Dlatego też w większości kupujemy jej czy to deserki czy soczki, kaszki właśnie firmy HIPP. Są bardzo smaczne i nie mamy takich jakiś podejrzanych problemów.
Justyna i Martynka 29.05
Re: Moja prywatna wojna z Gerberem
a już zaczynałam myśleć,że moje samodzielne gotowanie zupek dla kasi w dobie słoiczków graniczy z głupotą……. A jednak……..
dzięki smoki
zaba mama kasi za 2 dni 6 m-cy
Re: Mpja prywatna wojna z Gerberem
O co chodziło z wodą Żywiec?
Ania i Olo, 22 lipca 2003
Re: Moja prywatna wojna z Gerberem
boze..biedny dawidek…. :((
a ja dotad kupowalam glownie gerbera… wrrr..
i na dodatek kaszke ze sloika jas dostal pare razy glownie jak byl poza domem (z dziadkami) w domu robie mu sama, dodaje owoce…..gdyby sie cos takiego stalo…
jestem oburzona… uwazam smoki ze oprocz tego ze dajesz im odczuc ze jestes niezadowolona klientka z ich produktow to jesli tylko sprobuja cie w jakikolwiek sposob potraktowac olewczo to powinnas napisac ze nie jestes tylko niezadowolona mama ale moderatorem forum z rzesza mam i niech nie mysla ze im to ujdzie na sucho….chcialoby sie wierzyc ze oprocz tego ze sie odnajda w sytuacji i sprobuja zadoscuczynic (z wiadomych wzgledow) to poniosa pelna odpowiedzialnosc i ze takie przypadki sprawiaja ze bardziej sa bliscy tej 100% kontroli.. Ale pewno to niestety naiwnosc z mojej strony :((
Re: Mpja prywatna wojna z Gerberem
Wiesz co to długa historia 🙂 W każdym razie wyczytałam, iż woda ta zawiera w sobie więcej bakterii niz dopuszcza się w wodociągach. Nie są to bakterie chorobotwórcze, ale też i pewnie nieobojętne dla organizmu. Artykuł nie był w jakiejś “plotkarskiej” gazecie więc trochę się do tej wody nie mogę przekonać. Zresztą juz nie raz słyszałam o tej wodzie, że jest przereklamowana i wcale nie taka dobra. Co nie znaczy, że musi być zła. W każdym razie ja używam DANONE VITALINEA.
Agus i Kamilek (24.03.2003)
Re: Moja prywatna wojna z Gerberem
trochę o tym myslałam i wiesz….jestem ciekawa co by było, gdybyś zachowała słoiczek jako dowód, z dzieckiem poszła na obdukcję do lekarza i założyła im sprawę w sądzie o odszkodowanie…….. A prasa??? Nieżle można pogrzebać tą firme, było by to otyle interesujące, że całe zdarzenie ma miejsce podczas WIELKIEJ JUBILEUSZOWEJ PROMOCJI niezły jubileusz by mieli…. No no no….całkiem łagodnie ich potraktowałaś….
zaba
Re: Moja prywatna wojna z Gerberem
Moja mama, osoba spokojna z natury, powiedziała dokładnie to samo, co Ty – zachowac słoiczek, obdukcja i sąd.
Znasz odpowiedź na pytanie: Moja prywatna wojna z Gerberem