… tak mi się przypomniało
…jak kiedyś z przyjacielem na moim wieczorze panieńskim licytowaliśmy się, kto z nas płakał w dziwniejszych miejscach i z jakich powodów…
No i ranking naszej licytacji wyglądał tak:
na 3 miejscu jest mój płacz, kiedy słyszę jakikolwiek hymn.
Na meczach siatkówki wszyscy śpiewają Mazurka, a ja szlocham, a łzy ciekną mi po polikach! Na cudzych hymnach jest ze mną tak samo
Na 2 miejscu
Wspomniany przyjaciel czytał w ubikacji artykuł w GW o chorych dzieciach i płakał jak dziecko. Nie mógł się chłopak pozbierać…
A na miejscu 1….uwaga!….
Nasza koleżanka szukała w książkowej encyklopedii informacji o królu bodajże Henryku VII i tak się przejęła rolą jego żon, że przez 15 minut płakała jak bóbr
Ps. a jak byłam w pierwszych tygodniach ciąży i jechałam drogą krajową nr 1, to zanosiłam się od łez, bo zobaczyłam jak wiewiórka przebiegła przez drogę i zamiast szybko przeskoczyć na drugą stronę, zatrzymała się na środku drogi.
Nie wiem co się z nią stalo, ale obstawiłam, że “ona na pewno umrze”.
Dłuuugo “buczałam” 😉
Macie jakieś swoje opowieści o “dziwnych” płaczach 🙂
Strona 2 odpowiedzi na pytanie: Płacz – różne okoliczności
Mi po ciążach hormony chyba się jeszcze nie uspokoiły bo przy różnych okazjach oczy mi się pocą
Ale dziwny ryk pamiętam tylko jeden – w ciąży z Dorotą, ryczałam do talerza z obiadem a mąż siedział na przeciw i ryczał ze śmiechu – ze mnie
A w talerzu chociaż jakieś krewetki były, czy zwyczajna ogórkowa? 😉
uffff…..
Doskonały motyw do filmów Monthy Phytona 😉
Albo występów kabaretu Mumio
Na moim ślubie płakała… chrzestna mojego męża. Inni jakoś się wstrzymali 🙂
Nic co by mogło wzbudzić entuzjazm, pyry, jakaś padlina bez oczek i jakaś zielenina
cie pitole, ale jazda…. gliniarze to musieli mieć ubaw 🙂
Piozdrówki 🙂
Gratulacje!
Ja plakalam na Kubusiu Puchatku, byla jakas smutna scena i ryczalam pozniej z pol godziny.
napięcie przedmiesiaczkowe oraz ciaza zawsze wywoluje we mnie rzewny placz na reklamach produktow dla dzieci.
Mam to samo za kazdym razem jak mnie zatrzymaja 😉
ihihihihihihi… ja się zaraz popłaczę…
no tak, w końcu można się wzruszyć z żalu nad biedną zwierzyną na talerzu… no bezbłędna kobieto jesteś…
no i wykończyłaś mnie kobieto…
Ja zawsze byłam wrażliwa, ale się umiałam opanować 🙂 Za to odkąd urodziłam Zu, płaczę dość często… Nawet reklama potrafi mnie wzruszyć
ja jeszcze jak sie w Monsters inc. sullivan zegna z Bu i jak drzwi puszczaja przez maszyne i on ma taki jeden kawalek pod kartkami scotchem przyklejony. i jak mu potem mike wazowski te drzwi odbudowywuje “wiesz takie wieksze puzzle”. no wyje na tym jak glupia
Piękny wątek. Najbardziej chyba zapamiętam kantalupę i jej empatię wobec skoszonej trawy – zaliczałam zresztą zbliżone akcje.
Podobnie jak dla wielu z Was, urodzenie dziecka stało się dla mnie momentem intensyfikującym wszelakie wzruszenia.
Ryczę na wszelkich hymnach, gdy ktoś dokona czegoś ważnego dla siebie, pokona siebie, zrobi coś dobrego – takie sprawy; na każdym odcinku amerykańskiego Domu nie do poznania – łapię się na wszystkie ich tanie chwyty.
Ale przy tym wątku się raczej uśmiałam
mnie tez to rusza… jak zdarzy mi się na to trafić…
bardzo ci dziekuje za przypomnienie
Mi to się nawet płakać chce czytając ten wątek
Ale ja to generalnie beksa jestem i byłam.
dlatego tutaj nie bardzo chce sie wypowiadać, bo ze mnie beksa jest
zryczalam sie dzisiaj jak zobaczylam to
jesssu tora!!!!
łap go bo zaraz spadnie
fajny podpis
Znasz odpowiedź na pytanie: Płacz – różne okoliczności