cesarka “na zyczenie” – dlugie!

witam forumowiczki,

dawno juz zdecydowalam, ze ewentualny porod odbedzie sie tylko i wylacznie przez ciecie. kilka lat temu czytalam wywiad z ordynatorem jednego z wroclawskich szpitali (przy dyrekcyjnej, o ile dobrze pamietam)- potwierdzil on, iz to KOBIETA powinna decydowac,jak chce rodzic (zakladajac, ze jest zdrowa i nie ma zadnych przeciwwskazan medycznych) i ze u niego na oddziale kazda pacjentka jest pytana o forme rozwiazania,jaka preferuje. wskazan medycznych do wykonania cc jest wiele i sporo kobiet zdrowych, ktore chca ta metoda rodzic, chwyta sie najrozniejszych sposobow, aby zdobyc zaswiadczenie od specjalisty potwierdzajace, iz akurat ona jest takim przypadkiem. niewiele jednak wie o tym, iz jednym ze wskazan jest… starch przed porodem. w niektorych szpitalach wystarczy wlasnie samo pisemne oswiadczenie przedlozone w szpitalu (jak u ordynatora, z ktorym przeprowadzano wywiad). w wielu szpiatalach jednak z zasady nie wykonuja cc (chyba, ze sa konieczne) i na sile upieraja sie przy ” naturalnym” – wtedy pomocne moze byc zaswiadczenie od psychologa – ja wlasnie tak zrobilam. bylam u najzwyklejszego w swiecie psychologa, ktory sporzadzil krotkie, odreczne pisemko potwierdzajace, iz odczuwam strach przed porodem. nic wiecej – zadnych badan, leczenia,niczego. to jest tylko oficjalne POSWIADCZENIE, iz kobieta sie po prostu boi. w calej unii europejskiej takie zaswiadczenie jest bezdyskusyjnie honorowane – u nas JEST tez oficjalnym wskazaniem do wykonania cc, jednak reakcje ordynatorow sa rozne. na ogol lekarze upieraja sie, ze porod naturalny jest najlepszy i jedyny wlasciwy a wskazania psychologiczne traktuja jak fanaberie i czesto lekcewaza. jezeli jestescie przekonane do cc – walczcie o swoje! warto o zaswiadczenie postarac sie na dlugo przed terminem porodu i udac sie z nim do ordynatora oddzialu polozniczego w szpitalu, w ktorym chcecie rodzic. niektorzy sa niereformowalni – i jednoczesnie niedouczeni – i nie maja spore opory przed uznaniem zaswiadczenia. wystarczy wtedy zwrocic sie do izby lekarskiej. upewnijcie sie duzo wczesniej, iz trafilyscie na normalnego lekarza, ktory nie bedzie was na sile uszczesliwial i przekonywal do porodu naturalnego.
wiem, ze sporo kobiet nie wie o wskazaniach do cc o podlozu psychologicznym i wrecza spore lapowki lekarzom, aby ci wykonali zabieg. nie warto! pieniadze lepiej zachowac na rzeczy potrzebne dla malucha, a jezeli jestescie bardzo zamozne, to na porod w prywatnej klinice. nie placmy za cos, co sie oficjalnie i legalnie nalezy. ja rodzilam w grudniu w szpitalu w barlinku (zachodnipomorskie) – mialam cc wlasniena podstawie zaswiadczenia od psychologa. nie bylo absolutnie zadnych problemow, nikt nie krecil nosem, nie oczekiwal “dowodow wdziecznosci”, lapowki. sama rowniez moglam zdecydowac o rodzaju znieczulenia – w tym szpitalu norma jest ludzkie podejscie do pacjenta. kobiety rodzace naturalnie takze zawsze sa pytane o zgode w przypadku wykonywania naciecia krocza – nikt tego tu nie robi rutynowo czy “na wszelki wypadek”.
jezeli jestescie przekonane do cc to nie placcie lekarzom za zabieg, tylko wreczajcie zaswiadczenia!

Strona 14 odpowiedzi na pytanie: cesarka “na zyczenie” – dlugie!

  1. Moje 3 grosze

    Kiedy tak czytam co piszesz, przypomina mi się pewna analogiczna sytuacja u mojej koleżanki. Akurat w jej przypadku chodziło o karmienie naturalne. Bóg jeden wie ile dziewczyna walczyła, żeby kamric naturalnie swoje dziecko. W końcu skończyło się na tym, że mała zaczęła tracić mocno na wadze i potrzeba jej było pożądnego żarełka. Więc dostawala pokarm odciągany razem z mlekiem modyfikowanym w butelce. Kiedy koleżanka siedziała z córcią w przychodni a na przeciw siedziała inna mama z dzieciem, która płaczącemu dzieku podała pierś, moja koleżanka od tej chwili zaczęła sie modlić zeby jej córcia się nie rozpłakała, bo jej będzie głupio wyciągnąc butelkę!!!!!!! To jest właśnie jeden ze skutków nagonki na mamy nie karmiące piersią, bo są z góry przekreślane jako matki. Ja jestem w szoku i równie jak Ty uważam, że nie mamy prawa nikogo oceniać ani nikomu narzucać co ma robić i jak decydować, bo NIE ZNAMY podłoża ii historii tej osoby.
    Bardzo mądrze to wszystko ujęłaś.
    Uważam, że zarówno kwestii karmienia naturalnego, cc czy (niektórych) innych spraw nie możemy rozpatrywać w kategriach albo czarne albo białe. Jedyną dla mnie (ale to moje wyłącznie w tej wypowiedzi zdanie) to kwestia aborcji. W tym przypadku nie ma dla mnie mowy o mozliwości decydowania o własnym ciele. Dla mnie osobiście aborcja jest niedopuszczalna, ale wszelkie inne kwestie są nie tylko czarne albo białe, ale też mają kolory pośrednie.
    Nie zgadzam się również z wypowiedzią koleżanki, która uważa, że każda kobieta musi spróbować naturalnego porodu, bo tak chciała natura. Żyjemy w takich czasach, w których dzięki Bogu medycyna jest na zaawansowanym poziomie. Dzięki temu kobieta ma możliwość korzystania z niej dla siebie i nie tylko dla siebie bo i dla dziecka. Gdybyśmy konsekwentnie myślały i wybierały drogę w opcji “tak chciała natura” wiele matek nie mogłoby się cieszyć swoimi dziećmi, bo żyją dzięki ingerencji medycyny (równiez noworodki). W dawniejszych czasach NATURA wybrałaby dla tych dzieci czy matek…… po prostu śmierć:(
    Cieszę się, że dziś jest inaczej.

    JoannaR i Pawełek 19.09.2003

    • Re: cesarka “na zyczenie” – dlugie!

      Widzisz Idalko i ja miałam Ci nie odpisywać bo niespecjalnie widzę tego sens ale co mi tam. Odpiszę.
      Po pierwsze, obraziłaś wiele osób ale jeśli myślisz, że nie kierując swoich słów do jednej konkretnej osoby wolno Ci to robić, wolno Ci w taki sposób obrażać i czujesz się usprawiedliwiona to Twoja sprawa. Porównywanie cesarki na życzenie do wycięcia wyrostka to skrajna głupota ale to powrównanie świadczy o Tobie, to Twoje słowa.
      Inną sprawą jest to, że mówiąc o cesarkach na życzenie trudno je zawężać do kobiet które rodzą po raz pierwszy bo te cesarki w większości dotyczą tych kobiet które rodzą po raz drugi czy trzeci a ich doświadczenia porodowe są zgoła odmienne od Twoich.
      Piszesz, że psycholog, który wystawił takie zaświadczenie to gówno nie psycholog, jesli to nie są obraźliwe słowa to ja żyję w innym świecie. Dla mnie to człowiek, który zrozumiał problem o którym Ty najwyraźniej nie masz pojęcia. I wiesz co nasuwa mi się pewna analogia do Twoich słów pod adresem psychologa z innym zawodem ale…
      Oczywiście masz prawo do wyrażenia swojego zdania i wyraziłąś je, na szczęście to zdanie świadczy o Tobie. Ja mam swoje na Twój temat ale pominę je. Jak widzę nie tylko mnie Twoje słowa zabolały, na szczęście i tak każda kobieta postapi tak jak uważa za słuszne i jak narazie nikt jej w tym nie przeszkodzi. A zdanie

      W odpowiedzi na:


      Jak się ktoś tak panicznie boi rodzić, to niech w ciążę nie zachodzi – proste. Po diabła ma się męczyć.


      jest poniżej jakiejkolwiek krytyki… To wszystko co napisałaś świadczy też o Twojej kulturze, jeśli uważasz, że jest wyższa od mojej to pozostaje mi tylko pogratulowac. Ja dodam tylko, że nie mam aspiracji równac do Twojego poziomu…

      • Re: cesarka “na zyczenie” – dlugie!

        Boziu kochany!!! Ja chyba mam jednak wadę wymowy w piśmie – jutro idę do logopedy, niech mnie leczy.
        Napisałam wyraźnie (tak mi się przynajmniej zdawało), że takie jest moje odczucie. Cesarka jest interwencją chirurgiczną i zabiegiem operacyjnym czy to się komuś podoba czy nie. W moim, powtarzam MOIM odbiorze dziecko wyciągnięto. Ja w rodzeniu go udziału nie brałam. I po raz kolejny powtarzam, z uporem maniaka – tak jest mój odbiór, moich przeżyć i na litość boską proszę mi pozwolić swój odbiór mieć.
        Znam masę kobiet po cc, znam też takie, które dzieci adoptowały i nie ważne dla mnie jest jak te dzieci trafiły pod ich skrzydła, ważne, że są dla nich kochającymi i troskliwymi matkami. Nikomu tu niczego nie wypominałam. Cały czas piszę w pierwszej osobie liczby pojedynczej, czyli JA. Nie naskakuję na nikogo, nie mówię, że źle robi, robił, czuł, nie używam jakiś pięknych słów typu “jak mi cię żal” “ty chyba jesteś chora” itp sformuowań, które w moją stronę potem poleciały.
        Wyraziłam swoją opinię, nie oceniając nikogo, nie szuflatkując, nie krytykując. Każdy ma prawo do swojej opinii, sowjego zdania, swoich przeżyć, swoich decyzji. Moja opinia jest taka, że cc nie jest porodem, tylko operacją i że proszenie o nią jest głupotą i idiotyzmem. Czy na prawdę tak trudno przyjąć do wiadomości, że mam taką a nie inną opinię o sprawie???

        Owszem o dokładnie taką ogładę mi chodziło. Dziękuję:) Przecież można wypowiedzieć swoje zdanie nie obrażając przy tym nikogo.

        • Re: ja osobiście nie zgadzam się z tym 🙂

          Troszkę sie zgadzam, ale po trosze przedstawię to inaczej. Uwazam, że to prawda, że dziś jest więcej słabszych ludzi, kobiet, mężczyzn, może dlatego, zę wszędzie chemia, skażeni itd. a może dlatego, że właśnie medycyna jest na tak wysokim poziomie, że pozwala tym słabszym dzieciom przeżyć. Kiedyś to była naturalna eliminacja ludzi słabszych. Może i to rzutuje na to, że Ci słabsi uratowani ludzie, rodzą potem słabsze pokolenia? Ale przynajmniej wiele ludzi, może się cieszyć po prostu swoim dzieckiem.
          To bardzo trudny temat a to takie moje dywagacje….:-)

          JoannaR i Pawełek 19.09.2003

          • Re: cesarka “na zyczenie” – dlugie!

            No proszę, jednak nie mam sklerozy. Otworzyłam sobie wszystkie swoje wypowiedzi na ten temat, przeczytałam je uważnie. NIGDZIE nie użyłam sformuowanie, że ” psycholog, który wystawił takie zaświadczenie to gówno nie psycholog,”. Włożyłaś mi w usta słowa, których nie wypowiedziałam, a to jest bardzo niemiłe. Widać małe masz pojęcie o pracy psychologa, skoro uważasz, że zrozumienie problemu polega na wystawieniu zaświadczenia.

            I po raz kolejny proszę cię bardzo, wkaż mi palcem miejsce, w którym kogoś obraziłam. Jak narazie jedyną “obrażoną” jesteś ty i nie bardzo widzę powód tego obrażenia.

            A inne osoby, które się ze mną nie zgodziły potrafiły mi to przekazać w kulturalny sposób. W tej dyskusji nie chodzi o zdanie na mój czy twój temat, tylko o zdanie na temat cc na życzenie. Moje jest takie, jakie przedstawiłam i nie mam zamiaru nikogo do tego na siłę przekonywać, ani krytykować jego zdania. Ale jak widać trudno to zrozumieć niektórym…

            No comments.

            • Re: cesarka “na zyczenie” – dlugie!

              W odpowiedzi na:


              Taki, który tylko daje świstek to jest gówno nie psycholog i powinien trafić przed sąd koleżeński co najmniej, bo nie wykonuje swojego zawodu!


              To Twoje słowa, skopiowane z Twojej pierwszej wypowiedzi.
              Pozdrawiam

              • Re: cesarka “na zyczenie” – dlugie!

                Hej. Popieram:-)Nie chcę być nazywana żadną mimozą, nawet jeśli cc to tylko moje widzimisię. Pozdrawiam. Skakanka

                • Re: cesarka “na zyczenie” – dlugie!

                  W kwestii wyjaśnienia bo pytasz w którym miejscu mnie obraziłaś.
                  Pierwsze dziecko rodziłam 32 godziny w strasznych mękach, bez znieczulenia bo mi go odmówiono. Dziecko jak wspomniałam wyciągali kleszczami. Efekt porodu, krwiaki na głowie, zniekształcenia w komorach rogowych mózgu, rehabilitacja, nie zarastające się ciemiączko. Drugie dziecko rodziłam przez cesarskie cięcie, zapłacone, ustalone z góry. Dlaczego? Nie, nie dlatego, że poród naturalny bolał ale dlatego żeby drugiego dziecka nie narażać, nie dlatego, że jestem księżniczką. Nazywasz cesarkę na życzenie idiotyzmem, więc jak jestem idiotką bo takiego idiotyzmu się dopuściłam. Kiedy ktos mnie zapyta jak piękną sprawą jest poród naturalny to niestety nie będę mogła powiedzieć, że piękną, nie będę mogła powiedzieć, że o sobie czy dziecku decydowałam bo nie decydowałam o niczym. Leżałam jak kłoda pod KTG. Gdybym wtedy mogła zadecydowac o sobie to miałabym cesarskie cięcie już po kilkunastu godzinach. Nie cieszyłam się dzieckiem położonym na brzuchu bo straciłam przytomność.
                  Za drugim razem w pełni podjęłam świadomą i do dzisiaj uważam, że słuszną decyzję o nas, o moim dziecku i o sobie. Gdyby nie dobrodziejstwo cesarskiego cięcia nie miałabym więcej dzieci. Ale będę je miała, bo kocham swoje dzieci nad zycie, i będę napewno miała jeszcze jedno i również zapłacę za cesarskie cięcie na zyczenie.
                  I właśnie dlatego wszystko o czym piszesz mnie dotknęło, uraziło, obraziło. Bo patrzysz na cały problem z jednej strony, z jednego punktu widzenia.
                  Moja siostra też chciała będąc w ciąży zapłacić za cesarskie cięcie bo po moich doświadczeniach bała się porodu jak ognia. Ja osobiście namawiałam ją by tego nie robiła. Mały urodził się z porażeniem splotu barkowego. Jej poród przypominał mój. Dlatego dzisiaj kiedy ktos się boi, panicznie boi o dziecko bo przeciez chyba tak naprawdę nie o siebie to ja to rozumiem. Wierzę też, że bólu mozna się bać bo kiedy trwa on tak długo to mozna oszaleć. Wiesz nie chcę ciągnąć tej dyskusji bo pewnie my nie dojdziemy do porozumienia, mamy inne doświadczenia. Opisałam to po to abyś dostrzegła, że medal ma dwie strony. Więc pisanie, że cesarskie cięcie na życzenie jest idiotyzmem z mojego punktu widzenia jest obraźliwe.
                  Pozdrawiam i to już chyba koniec tego co w tym temacie miałam do powiedzenia.

                  • Re: Rozpieszczone królewny

                    Nieładnie obrażac inne kolezanki. To, ze Tobie porod minął bezproblemowo nie znaczy, ze inne miały takie same dobre doświadczenia. Szok

                    • Re: cesarka “na zyczenie” – dlugie!

                      Więc widzisz, ja Cię NIE obraziłam. Złego słowa w twoją stronę nie powiedziałam. To że poczułaś się urażona moim zdaniem w tej kwestii jest wynikiem twoich przeżyć. Jest to twój obiektywny odbiór do którego masz prawo. Cesarka po takich przeżyciach z pierwszego porodu powinna ci się nalezeć bez żadnego gadania.
                      Piszę o idiotyzmie przy 1 porodzie, gdzie kobieta nie ma żadnych doświadczeń, ani swoich, ani z najbliższej rodziny (ryzyko dziedziczne), a chce mieć cc, bo tak.

                      Co do psychologa, faktycznie tak napisałam. Wstyd mi. Chyba mnie za bardzo temperament poniósł. Przepraszam.

                      Mam nadzieję, że z Twoim dzieckiem jest już ok?
                      Skończmy proszę tą debatę nad rozlanym mlekiem.

                      • Re: cesarka “na zyczenie” – dlugie!

                        Udany debiut Witamy

                        Przebrnełam przez czesc dyskusji – jak zwykle fascynująca

                        Naleze do tych “mimoz” co to sobie zrobiły cc na zyczenie – na życzenie mamy Mnie było to w sumie obojętne, chociaz nastawialam sie raczej na porod naturalny. Chodziłam do szkoły rodzenia. Umiałam oddychac, przec – nowym dziewczynom w grupie polozna pokazywała na mnie parcie Ale cos mnie w srodku wierciło, dziwne przeczucie. Na dodatek dołozyła sie mama, ktora porod miala straszny i niestety odbił sie on na jej zdrowiu i calym pozniejszym zyciu. Tkneło mnie cos, poszlam do swojego gina i ustalilismy ze bedzie cc. Chodzilam przed terminem na ktg – wszystko było tip top. Skurcze są, nawet spore. W koncu trafilam na stol, tną i słysze “o matko, w zyciu nie widzialam tak splątanego dziecka” – z ust lekarki z 30-letnim stazem. W zyciu bym mlodej nie urodziła – o ile ze mną pewnie nic wielkiego by sie nie działo, o tyle Emilka mogłaby sie niezle poddusic a i tak skonczyłoby sie na cc, bo nie bylo szans zeby weszla w kanal rodny. Tylko czy te cc byłoby w pore? Czy nie doszloby do niedoltlenienia i innych komplikacji? Wole nie wiedziec. Mialam po prostu przeczucie – nie pierwszy raz w zyciu. I uwazam ze to byla sluszna decyzja, a ze ktos mnie uwaza za nienormalną to jego sprawa. Ja za to uwazam tą osobe za nietolerancyjną i kropka. Do tego cc znioslam swietnie – lekarze sie dziwili ze tak szybko i bezproblemowo “ruszyłam” – szybciej niz niektore kolezanki po porodzie naturalnym. Jesli drugi raz bede w ciazy to bede powaznie myslec o cc – nawet gdybym miala je gorzej zniesc niz za pierwszym razem. Lekarze otwarcie mi powiedzieli (juz po cc), ze poloznik z zalozenia bedzie namawial do porodu naturalnego – ale kazdy z nich zdaje sobie sprawe ze dla dziecka cc jest bezpieczniejsze. Z matką to roznie – ale przy porodzie naturalnym tez niestety jest loteria – i to i dla matki i dla dziecka.
                        Nie napisalam tego po to by namawiac kogokolwiek do cc, albo by kogos przekonywac ze jest to lepsze rozwiazanie. Dla mnie i mojeg meza nie ma znaczenia czy dziecko sie urodzilo przez cc czy naturalnie – grunt zeby i mama i dzidzius byli zdrowi i zadowoleni.

                        pozdrawiam

                        Ula – mama Emilki (19 m.)

                        • Re: cesarka “na zyczenie” – dlugie!

                          Widzisz, teraz rozwijasz swoją wypowiedź, wcześniej ja odebrałam to jako ogół o wszystkich cesarkach na życzenie. Moja siostra rodziła po raz pierwszy i ja mam wyrzuty sumienia, że namawiałam na poród naturalny, odwodziłam od cesarki. jak już po porodzie na mnie spojrzała z takim załamaniem w oczach i powiedziała, że przecież chciała tą cesarkę, dlaczego wszyscy ją przekonywali, żeby nie… to serce mi stanęło. Nie ma jasnych sytuacji w życiu a ja wierzę, że kobieta w ciąży ma intuicję i czuje co jest dla niej dobre. Nieważne czy to pierwszy, drugi czy dziesiąty poród. Powinna mieć prawo wyboru a jesli będzie on zły to pretensje będzie miała tylko do siebie. Oczywiście życzę wszystkim zdecydowanym na cesarskie cięcie na życzenie by tego nie żałowały.
                          Dlatego ja jestem taką przeciwniczką uogólnień i krytyki wyboru każdego człowieka, każdej kobiety.
                          Pozdrawiam i tym razem to juz naprawde ostatnia moja wypowiedź w tym wątku 🙂 mam nadzieję 😉

                          • Re: cesarka “na zyczenie” – dlugie!

                            qrcze, Idalka, takim tonem? Taki dobor słow? Feeeeeee

                            pozdrawiam

                            Ula – mama Emilki (19 m.)

                            • Re: cesarka “na zyczenie” – dlugie!

                              Niektóre kobiety nie chca nawet próbować rodzić naturalnie. Nie chodzi o te że boli czy jakiś strach odczuwają. One nie chcą po prostu. Dlaczego uważasz że powinny spróbowaC? Czy kazda kobietra powinna próbować cc?? Nie bo to jest niepotrzebne prawda? Więc jeśli owa kobieta stwierdzi że nie zamierza nie chce próbować, to dlaczego uważasz to za idiotyzm??
                              Może sie po prostu wstydzi?? Ja mam problem żeby pójść do gina na cytologie 😉 Mąż prowadzi mnie za rączke 😉 Słowo! A jak mam umówioną wizyte to tydzień wcześniej zaczynam się denerwować. Jestem samodzielną dorosłą kobietą która radzi sobie w życiu, potrafie wywiercić wiertarką dziure w ścianie zawiesić żaluzje złożyć meble kuchenne, ale sama do gina pójść nie potrafie. Zbliża mi się kolejna wizyta u lekarza i już się zastanawiam jak to odwlec ;-).
                              Miałbym się dobrowolnie zgadzać na poród,chcieć go bo to jest naturalne i niby dla mnie lepsze?? A jak nie chciałam rodzić to jestem idiątką i głupią kobietą? Tak można obrazić człowieka, choć ja się nie obraziłam.
                              Pozdrawiam

                              Gośka i Mateusz [obrazek]
                              [/obrazek]

                              • Re: ja osobiście nie zgadzam się z tym 🙂

                                wiesz co – dla mnie to tak na prawde bez znaczenia – gdyby nie medycyna nie mialaby teraz zdrowego dziecka… nawet jesli ma to ozanczac ze oslabilismy gatunek, to mam to w glebokim powazaniu 😉

                                emalka i Zuza

                                • Re: cesarka “na zyczenie” – dlugie!

                                  Idalko, z całym szacunkiem, ale nawet jako osoba obserwująca z boku całą tą dyskusję i w sumie też zwolenniczka porodów naturalnych (o ile się da) ale też żadna przeciwniczka cc, uważam, że Twoje wypowiedzi są pełne ataku i nie dziwię się, że dziewczyny, do których kierowałaś swoje wypowiedzi czują się urazone. Ton Twoich wypowiedzi jest naprawdę niemiły i w sumie tak jak o gustach o odczuciach innych osób się nie dyskutuje. Możesz mieć swoje zdanie i nikt go nie podważa, ale Twoje wypowiedzi mogą być obrażające dla niektórych osób. Są pełne ironii i sarkazmu a jendocześnie ataku. Przecież nie możesz przejść (tu zastosuję obrazowe i może skrajne porównanie) na ulicy obok i powiedzieć do kogoś że “wygląda jak czarownica” bo to takie Twoje zdanie i masz do niego prawo. Nawet swoje zdanie trzeba umieć odpowiednio przekazać. A jeśli stosujesz taki ton wypowiedzi licz się z konsekwencjami, Już samo stwierdzenie “księżniczka na ziarnku grochu” jest dla każdej matki raniące i obraźliwe. I choć mnie to nie dotyczy, to uważam że tak się mogą niektóry mamy poczuć i mają rację.
                                  Sama pouczasz inne osoby, żeby Cię nie obrażały, ale nie widzisz nic zlego w swoich wypowiedziach. To chyba nie jest fair?
                                  Mówię to naprawde obiektywnie, stojąc i przyglądając się dyskusji:-))

                                  JoannaR i Pawełek 19.09.2003

                                  • Re: ja osobiście nie zgadzam się z tym 🙂

                                    podpisuje sie….

                                    U nas niestety w ostatnich dniach powróciła na pierwsze strony gazet sprawa pewnego pana profesora (a moze on jeszcze nie jest profesorem? sama nie wiem…. na szczescie nie mialam przyjemnosci….). Porody naturalne za wszelką cene to jego specjalnosc – czego efektem jak nietrudno sie domyslic stala sie sprawa sądowa, ktorą wytoczyli mu w koncu rodzice n-tego dziecka urodzonego naturalnie (brawo!! natura zadziałała!!), ale z 1 punktem, z porazeniem nozek, rączek, niedowidzącego… wyc sie chce gdy czlowiek o tym czyta albo faceta zabic – doslownie!! nie podam linka – to po prostu koszmar Chlopczyk ma juz 4 latka, zyje, rehabilitują go, odzyskuje wladze w nozkach, rączkach, po operacji krtani zaczął mowic – ale jakim kosztem? Po co? Dla idei? A ile takich “przypadków” trafiło sie u pana doktora…. powszechnie u nas wiadomo ze ten pan to “żeźnik”, ktoremu jesli juz sie zdarzy zrobic cc, to skalpelek sie omsknie i to trafi na pecherz moczowy, to ciachnie za duzo powloki brzuszne…. Czlowiek az odnosi wrazenie, ze on to robi zlosliwie. echhhh, dobrze ze go juz nie bedzie w tym szpitalu.
                                    Wiedzac co sie moze wydarzyc podczas porodu naturalnego i zdajac sobie sprawe, ze w razie problemow na cc moze byc za pozno – przy kolejnym dziecku bede powaznie rozwazala cc…. ale o tym napisalam juz wyzej.
                                    pozdrawiam

                                    Ula – mama Emilki (19 m.)

                                    • Re: cesarka “na zyczenie” – dlugie!

                                      niezły z Ciebie pedagog…. jeśli mówiąc do dzieci (!) albo swoich podopiecznych tak się wyrażasz i tak ostro reagujesz, to strach się bać….

                                      • Re: cesarka “na zyczenie” – dlugie!

                                        W odpowiedzi na:


                                        A, przepraszm za dosadność, pieprzenie, że się boję bólu i dlatego chcę cesarkę jest już wogóle jakimś idiotyzmem, bo po cc jest ból o wiele większy niż przed naturalnym.


                                        A słyszałaś o tym, że każdy ma inny próg odczuwania bólu?
                                        Spróbuj sobie wyobrazić, że mnie bardziej bolał poród naturalny.
                                        Urodziłam jedno dziecko. Przeżyłam i poród naturalny(podczas pełnego rozwarcia gdy parłam małej zaczęło zanikać tętno) i cesarkę. Dla mnie bóle przy porodzie naturalnym były dużo dotkliwsze niż po operacji.
                                        Ale potrafię sobie wyobrazić, że kogoś cesarka mogła boleć bardziej.

                                        W odpowiedzi na:


                                        Przy porodzie naturalnym to ty grasz pierwsze skrzypce, to ty masz głos decydujący, ty decydujesz czy leżysz czy stoisz, itd. Ty decydujesz czy będziesz przeć czy nie


                                        Dziewczyno, w jakim ty świecie żyjesz? Jeżeli tak było w Twoim przypadku to zazdroszczę.
                                        Ja CAŁY poród przeleżałam pod KTG odchodząc od zmysłów, a wszystkie moje prośby i błagania o to abym mogła pospacerować były zbywane.

                                        W odpowiedzi na:


                                        Nie jestem w stanie zrozumieć tego, że przez tyle tysięcy lat kobiety rodziły dzieci fizjologicznie i jakoś przeżywały, a teraz się zrobiły jakieś takie mimozy i wmawiają sobie, że poród to taka straszna rzecz i że ona na pewno naturalnie nie urodzą.


                                        Jakoś przeżywały?????
                                        A nie słyszałaś o tym, że kiedyś była wysoka śmiertelność podczas porodów?

                                        W odpowiedzi na:


                                        Wiem, że to jak później odbiera się ból zależy od wielu, wielu czynników: progu odporności na ból, nastawienia psychicznego, budowy anatomicznej ciała, jakości cięcia i szycia oraz od wielu innych, ale
                                        nie można mówić kobietom, że cesarka jest taka wspaniała, albo że naturalny jest wspaniały. Można im opowiedzieć o swoich doświadczeniach, a wnioski niech sobie same wyciągną.


                                        Bardzo mądrze to napisałaś.
                                        Tylko może zastanów się nad tym i sama zastosuj.

                                        W odpowiedzi na:


                                        Nie znam kobiety, która się porodu nie bała…


                                        No to poznaj. Będąc w ciąży się nie bałam. Uważałam, że to tylko ból fizyczny, kiedyś się skończy – uważałam się za osobę odporną na ból.
                                        Dopiero po porodzie zmieniłam zdanie. Teraz boję się panicznie.
                                        Mąż namawia mnie na drugie dziecko, a ja się boję, boję się, że będę musiała rodzić naturalnie.
                                        Mam koszmary, że jestem w ciąży, mam skierowanie na cesarkę, jadę do porodu, a lekarze mają w nosie moje skierowanie i każą rodzić mi naturalnie.

                                        Więcez zrozumienia, tolerancji, wyobraźni i empatii.


                                        Ola i Ulcia (14m)

                                        • Re: cesarka “na zyczenie” – dlugie!

                                          I też się zgodze 😉 Już więcej tu nic nie napisze.

                                          Gośka i Mateusz [obrazek]
                                          [/obrazek]

                                          Znasz odpowiedź na pytanie: cesarka “na zyczenie” – dlugie!

                                          Dodaj komentarz

                                          Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
                                          Logo