cesarka “na zyczenie” – dlugie!

witam forumowiczki,

dawno juz zdecydowalam, ze ewentualny porod odbedzie sie tylko i wylacznie przez ciecie. kilka lat temu czytalam wywiad z ordynatorem jednego z wroclawskich szpitali (przy dyrekcyjnej, o ile dobrze pamietam)- potwierdzil on, iz to KOBIETA powinna decydowac,jak chce rodzic (zakladajac, ze jest zdrowa i nie ma zadnych przeciwwskazan medycznych) i ze u niego na oddziale kazda pacjentka jest pytana o forme rozwiazania,jaka preferuje. wskazan medycznych do wykonania cc jest wiele i sporo kobiet zdrowych, ktore chca ta metoda rodzic, chwyta sie najrozniejszych sposobow, aby zdobyc zaswiadczenie od specjalisty potwierdzajace, iz akurat ona jest takim przypadkiem. niewiele jednak wie o tym, iz jednym ze wskazan jest… starch przed porodem. w niektorych szpitalach wystarczy wlasnie samo pisemne oswiadczenie przedlozone w szpitalu (jak u ordynatora, z ktorym przeprowadzano wywiad). w wielu szpiatalach jednak z zasady nie wykonuja cc (chyba, ze sa konieczne) i na sile upieraja sie przy ” naturalnym” – wtedy pomocne moze byc zaswiadczenie od psychologa – ja wlasnie tak zrobilam. bylam u najzwyklejszego w swiecie psychologa, ktory sporzadzil krotkie, odreczne pisemko potwierdzajace, iz odczuwam strach przed porodem. nic wiecej – zadnych badan, leczenia,niczego. to jest tylko oficjalne POSWIADCZENIE, iz kobieta sie po prostu boi. w calej unii europejskiej takie zaswiadczenie jest bezdyskusyjnie honorowane – u nas JEST tez oficjalnym wskazaniem do wykonania cc, jednak reakcje ordynatorow sa rozne. na ogol lekarze upieraja sie, ze porod naturalny jest najlepszy i jedyny wlasciwy a wskazania psychologiczne traktuja jak fanaberie i czesto lekcewaza. jezeli jestescie przekonane do cc – walczcie o swoje! warto o zaswiadczenie postarac sie na dlugo przed terminem porodu i udac sie z nim do ordynatora oddzialu polozniczego w szpitalu, w ktorym chcecie rodzic. niektorzy sa niereformowalni – i jednoczesnie niedouczeni – i nie maja spore opory przed uznaniem zaswiadczenia. wystarczy wtedy zwrocic sie do izby lekarskiej. upewnijcie sie duzo wczesniej, iz trafilyscie na normalnego lekarza, ktory nie bedzie was na sile uszczesliwial i przekonywal do porodu naturalnego.
wiem, ze sporo kobiet nie wie o wskazaniach do cc o podlozu psychologicznym i wrecza spore lapowki lekarzom, aby ci wykonali zabieg. nie warto! pieniadze lepiej zachowac na rzeczy potrzebne dla malucha, a jezeli jestescie bardzo zamozne, to na porod w prywatnej klinice. nie placmy za cos, co sie oficjalnie i legalnie nalezy. ja rodzilam w grudniu w szpitalu w barlinku (zachodnipomorskie) – mialam cc wlasniena podstawie zaswiadczenia od psychologa. nie bylo absolutnie zadnych problemow, nikt nie krecil nosem, nie oczekiwal “dowodow wdziecznosci”, lapowki. sama rowniez moglam zdecydowac o rodzaju znieczulenia – w tym szpitalu norma jest ludzkie podejscie do pacjenta. kobiety rodzace naturalnie takze zawsze sa pytane o zgode w przypadku wykonywania naciecia krocza – nikt tego tu nie robi rutynowo czy “na wszelki wypadek”.
jezeli jestescie przekonane do cc to nie placcie lekarzom za zabieg, tylko wreczajcie zaswiadczenia!

Strona 13 odpowiedzi na pytanie: cesarka “na zyczenie” – dlugie!

  1. Re: lekarz??? odpowiadal??? o czym Ty mowisz???

    a ja nie umiem powiedziec, że moje dziecko mi wyjęli, zawsze będę mówiła, ze ją urodziłam, bo tak własnie było
    a swoją droga to troche przykre jak mama twierdzi, że przyjście jej dziecka na świat to “wielkie nic”…

    • Re: Rozpieszczone królewny

      wiesz… to jeszcze i tak nic. Dawniej kobiety rodziły rano, a w południe szy kopać ziemniaki, to dopiero były bohaterki.
      Nie było też mowy o przecinaniu pępowiny… one ją poprostu przegryzały.

      A na powaznie to nie mierz reszty swoją miarką, niektóre dziewczyny nie są takie twarde jak Ty. Nie wszystkie tak łatwo znoszą poród.

      A macierzyństwo to coś więcej niż sztuka parcia i kontroli oddechu.

      Pozdrawiam
      Tomek
      tata Ali

      • Re: cesarka “na zyczenie” – dlugie!

        Przede wszystkim moja rada do Ciebie to zmień sobie nicka na “Idealka” taka jesteś mądra… To oczywiście ironia, bo mądrości w Twojej wypowiedzi nie dopatrzyłam się absolutnie żadnej. Jaki smutny to świat dzisiaj nastaje, że takie osoby sa wśród nas i jest ich coraz więcej. “Kto z nami ten dobry, kto przeciw nam to ukamieniować”, to mi trochę przypomina ideologię moherowych beretów Ojca Rydzyka…
        Chyba bardzo mało wiesz o zyciu skoro tak Cię dziwi, że ktos może się czegos bać, że lęk może byc naprawdę silny, obezwładniający, że może być fobią. Musisz mieć takie mało skomplikowane życie albo mierną wyobraźnię, że tak generalizujesz. Pewnie są takie kobiety co to stękną, napną się i urodzą a później powiedzą, że poród to takie nic.
        I wiesz, powiedzieć, że cc to nie poród to Ty masz chyba nierówno pod sufitem… To chyba w myśl religii bo inaczej tego nie wytłumaczę. Powiedz swojemu dziecku jak będzie większe, że go nie urodziłaś i, że się matką nie czujesz. Dziewczyno, Ty obrażasz miliony kobiet !!! takimi stwierdzeniami. Nie wszystko jest czarne i białe. Cesarskie cięcie to taki sam poród jak naturalny bo nie liczy się jak ale liczy się to, że pojawia się dziecko. A jak się urodziło to juz nie ma znaczenia. Nie wiem, nparawdę nie mieści mi się w głowie jak mozna takie rzeczy wypisywac. Jak można byc takim ograniczonym…
        Mam dwoje dzieci, jedno urodziłam naturalnie, drugie przez cesarskie cięcie. Oboje URODZIŁAM. Tak samo je kocham, tak samo jestem z nich dumna i absolutnie w żadnym przypadku nie czułam się gorsza.
        a te pierdoły o tym, że masz wpływ na przebieg porodu naturalnego… ciekawe gdzie tak jest, bo chyba nie w Polsce. Ja leżałam 32 godziny w bólach na łóżku porodowym, przywiązana do KTG, rzeczywiście miałam wielkie mozliwości decydowania o sobie. Po porodzie w czasie którego dziecko wyciągano kleszczami byłam tak poszarpana, że ledwo doszłam do siebie. I wcale nie byłam wielce z siebie dumna, że tyle to trwało i, że urodziłam. Wyć mi się chciało myśląc o tym jakie katusze przeżywa moje dziecko w czasie tych kilkudziesięciu godzin. Znieczulenia nie dostałam bo chyba anestezjolog za rzadko je robił bo się nie podjął, mówili cały czas, że jest zajęty. W ogóle do mnie nie przyszedł. Gdybym wiedziała, ze mój poród będzie tak wyglądał, że będę wyć z bólu jak zwierze, rwać ubranie z bólu, że będę chciała zemdleć, umrzeć, żeby przestać czuć to wybrałabym cesarskie cięcie.
        Każdy ma inny próg bólu, każda kobieta ma inny poród więc nie ośmieszaj się uogólniając. Ja po cesarskim cięciu po 5 godzinach wstałam z łóżka. Na drugi dzień rano już byłam pod prysznicem. Po powrocie ze szpitala od pierwszego dnia sama opiekowałam się córką. A Ty opisujesz jakiś pojedyńczy przypadek jak by to był standard dla wszystkich. I po naturalym porodzie można zdychać z bólu.
        Piszesz “bała się”, to żałosne.
        Każdy ma prawo decydowania o tym co jest dla niego dobre, każdy ma prawo się bac, każdy tez ma prawo do tego by byc głupim, płacić za swoje błędy, uczyć się na nich. To bardzo piękne, że kobiety potrafią pozytywnie mysleć o porodzie, że potrafią się nie bać, pieknie rodzą naturalnie ale nie każdemu jest to dane niestety. Pisze się tutaj o porodach naturalnych z perspektywy mam które nie miały komplikacji ale nie zapominajmy o tych które je miały w czasie porodu, bo przeciez to nie jakis mały ułamek, to duża liczba. Te kobiety mają prawo się bać, mają prawo z perspektywy swoich doświadczeń zapobiec podobnym sytuacjom przy drugim porodzie. I całe szczęście bo inaczej pewnie ich dzieci byłyby jedynakami…
        Strach może zabić, nie wiem czy o tym wiesz.
        Pozdrawiam tak czy inaczej. Nie sądziłam, że tak zadebiutuje na tym forum ale nie mogłam pozostac obojętna.

        Matka dwójki słodkich maluchów

        • Re: cesarka “na zyczenie” – dlugie!

          To chyba jednak zalezy jak kto podchodzi do bólu itd. Ja, można powiedzieć ze nie wiem dlaczego miałam w końcu cc, ale chciałam bardzo tak właśnie urodzić, wogóle nie dopuszczałam myśli o psn. Można powiedziec królewna choć nie bałam się nawet bardzo mocno, ani porodu ani bólu. Nie chciałam tak rodzić i tyle. Miałam cc i wspominam samą cesarke świetnie, a jak w końcu wyjeli mateusza to staszna radośc mnie ogarneła. Nie sądze żeby przypadek który miał miejsce był spowodowany tylko cc. Wydaje mi się że przyczyniły się do tego jakieś inne sprawy.
          Ale dlaczego mówisz o jakimś sądzie z powodu niewykonywania zawodu?????Powinien ją zmuszać do pordu??Mnie zmuszali do siedzenia na nocniku i robiłam kupe tylko w majty, a jak przestali mnie zmuszać, to zaczełam wołać że chce do toalety?? I jaki z tego morał, sądze że żaden. Nie da się zmusić ludzi do pewnych zachowań i nawt się nie powinno. Ani dzieci ani kobiet w ciąży.
          Urodziła jak chciała jej sprawa jej dziecko, po prostu będzie chodziła do psychologa żeby jej pomógł zaakceptować
          to co się stało i naprawde powtórze to raz jeszcze to na pewno nie był wynik samego cc.

          Gośka i Mateusz [obrazek]
          [/obrazek]

          • Re: Rozpieszczone królewny

            :-))))))) Tomku tato Ali pozdrów swoją żonke a dziecinke pohuśtaj ode mnie-tak się rozwija zmysł równowagi 😉 i nie tylko.
            Pozdrawiam

            Gośka i Mateusz [obrazek]
            [/obrazek]

            • Baardzo długa odpowiedź;)

              Zawód psychologa polega na ROZWIĄZYWANIU problemów, a nie pomaganiu w uciekaniu przed nimi. Żaden szanujący się psycholog nie postąpi tak, że wyda zaświadczeniu i umyje ręce. Dlatego jakby się poszło do komisji etyki lekarskiej to takiego “psychologa” poproszono by na sąd koleżeński.
              Jeśli ktoś się zgłasza do psychologa bo się boi myszy, to on nie wystawia zaświadczenia, że pacjent boi się myszy, proszę o uniemożliwianie kontaktu pacjenta z tymi stworzeniami. Będzie się spotykał z pacjentem tak długo, aż wspólnie znajdą źródło lęku przed myszami i albo spróbują to źródło “zniszczyć”, albo pacjent będzie się uczył ten lęk oswajać, w końcu nauczy się żyć tak, że myszy w ręce nie weźmie, ale jak przejdzie obok to nic się nie stanie.
              Na tym polega praca psychologa, a nie wystawieniu świstka… aż mnie nerwy ponoszą jak słyszę o takich konowałach!!!

              To co stało się z tą dziewczyną na pewno nie było tylko wynikiem cc. Może nie chciała dziecka wogóle, tylko np. mąż chciał. Ale fakt, że była przekonana, że cc to nic nie boli, urodzi bez bólu, zaszyją ją zapomni i będzie cacy, a tu ją spotkało takie nie miłe rozczarowanie, to napewno wzmogło tą depresję i takie zachowanie.

              Nie jestem za zmuszaniem kogokolwiek do czegokolwiek, ale uważam, że robienie sobie operacji brzusznej dla własnej “wygody” jest jakimś idiotyzmem.
              Nie jestem w stanie zrozumieć tego, że przez tyle tysięcy lat kobiety rodziły dzieci fizjologicznie i jakoś przeżywały, a teraz się zrobiły jakieś takie mimozy i wmawiają sobie, że poród to taka straszna rzecz i że ona na pewno naturalnie nie urodzą.
              Po prostu tego NIE ROZUMIEM.

              Dla mnie cesarka była koszmarem od momentu decyzji o niej, do momentu wypisu ze szpitala i nawet jeszcze trochę. To że nie zwariowałam po drodze uważam za opatrzność boską.
              Wiem, że to jak później odbiera się ból zależy od wielu, wielu czynników: progu odporności na ból, nastawienia psychicznego, budowy anatomicznej ciała, jakości cięcia i szycia oraz od wielu innych, ale
              nie można mówić kobietom, że cesarka jest taka wspaniała, albo że naturalny jest wspaniały. Można im opowiedzieć o swoich doświadczeniach, a wnioski niech sobie same wyciągną.

              Ja mam przeżycia z naturalnego wspaniałe, z cc gorzej niż koszmarne. Najgorszemu wrogowi cc bym nie poleciła. To, że uważam, że robienie sobie cc na życzenie jest idiotyzmem, to już jest moje osobiste zdanie, do którego mam prawo i mam prawo je wypowiedzieć. To czy ktoś się z tym zgodzi czy nie, to już jest jego sprawą.

              Chylę w Twoją stronę ukłony wzięczności za kulturalną i miłą polemikę na ten temat. Przecież nie trzeba się błotem obrzucać (tak jak to niektórzy tu robią), tylko dlatego że ktoś ma inne zdanie
              Pozdrawiam serdecznie i zdrówka życzę:)

              • Re: cesarka “na zyczenie” – dlugie!

                Na pierwszą część wypowiedzi zareaguję tak – buahahahahahaha!!!!
                Mówisz do antyklerykanki o ks. Rydzyku.
                Do pedagoga o fobiach. (fobie się leczy a nie omija, leczy się a nie wystawia zaświadczenia o ich istnieniu!!!!)
                Do osoby niepełnosprawnej, żyjącej z bólem na codzień od 15 lat o tym że mało wie o życiu – buahahaha…
                Cc, czyli cesarskie cięcie już z samej nazwy nie jest porodem – jest operacją brzuszną mającą na celu wyciągnięcie dziecka z macicy.

                Cytując:
                “Powiedz swojemu dziecku jak będzie większe, że go nie urodziłaś i, że się matką nie czujesz”
                Czy ja gdzieś napisałam, że nie czuję się matką??? Masz chyba jakieś omamy wzrokowe. Nosiłam go pod sercem przez 8 miesięcy, kochałam jak pokazał się w postaci dwóch kresek na teście, drżałam o jego życie przez ostatni miesiąc ciąży leżąc w domu a potem w szpitalu w stanie rzucawki ciążowej. Ale ja go nie urodziłam, został mi wyjęty z brzucha, ja w tym nie uczestniczyłam czynnie, ja tam tylko leżałam. Takie jest mój odbiór i nikogo tym nie obrażam:-/

                Rzeczywiście debiut to ci się udał, nie ma co. Ze względu na ten debiut wybaczam ci te durnoty które tu nawypisywałaś. Posiedzisz tu dłużej to nabędziesz ogłady:) To że jesteś anonimowa, nie daje ci prawa do oceniania życia innych (których nie znasz) i obrażania ich w taki sposób.

                Masz prawo się nie zgadzać z czyjmś zdaniem, ale możesz o tym powiedzieć w miły i kulturalny sposób. Da się, wystarczy chcieć.

                Mój poród naturalny widać był nierealną bajką. Trwał 6 godzin i 10 minut. Z czego bóle właściwe trwały 2 godziny, a po 3 skurczach partych córka była już u mnie na brzuchu. Po zszyciu i przespaniu się, już śmigałam po korytarzu.
                Po cc 24 godziny lezałam plackiem, pierwsza wizyta pod prysznicem skońcyła się utratą przytomności z bólu. Przez 3 doby żyłam na zastrzykach p.bólowych, a przez cały tydzień siadanie i wstawanie było jakimś horrorem i obywało się przy pomocy ręcznika przywiązanego do łóżka.

                Nie znam kobiety, która się porodu nie bała…

                Ja nikogo nie chcę zmuszać do niczego. Wyraziłam swoją opinię. Możesz się z nią nie zgadzać, ale rób to w kulturalny sposób. Bo ja sobie, moja droga, nie życzę traktowania mnie jak jakiegoś gnojka, który nic o życiu nie wie.

                • Re: Baardzo długa odpowiedź;)

                  W odpowiedzi na:


                  Będzie się spotykał z pacjentem tak długo, aż wspólnie znajdą źródło lęku przed myszami i albo spróbują to źródło “zniszczyć”, albo pacjent będzie się uczył ten lęk oswajać, w końcu nauczy się żyć tak, że myszy w ręce nie weźmie, ale jak przejdzie obok to nic się nie stanie.


                  ale kobieta w ciąży ma ten czas nieco ograniczony…
                  to tak jakby pacjentowi, który boi sie myszy powiedzieć: “za 3 miesiące zamkniemy Cie w pokoju z tuzinem myszy, musisz do tego czasu oswoić swój strach”…

                  • Re: Baardzo długa odpowiedź;)

                    Jesli źle zniosłaś swoje cc to faktycznie paskudnie nie wyobrażam sobie nic gorszego niż nieudany poród, jakikolwiek by nie był. Jednak wydaje mi się ze nie masz racji.
                    NP.
                    co zrobić z kobietą która nie chciała ciąży, wpadła, a nie chciała tylko dlatego że bała się bądź po prostu nie chciała rodzić. I tak usunąć jej nie może, pozostaje co zrobić? Urodzić? A jeżeli ona nie chce się pogodzić z myślą o porodzie uważasz że powinno się ją zmusić do zaakceptowania tego faktu?? To się stanie i takie tam…???
                    Żeby jej pomógł psycholog ona musiałaby chyba tego chcieć prawda?
                    Dalej:
                    Co zrobić z kobietą która zaszła w ciąże podczas trwania choroby psychicznej?? Kobieta zaszła w ciąże zupełnie nie kontaktując co się z nią dzieje. Uznajesz taki stosunek za gwałt?? I co ma potem być prowadzana do ginekologa, bez wiedzy i świadomości(o usunięciu nie mówie, bo ciąża zwykle jest już zbyt zaawansowana na usuwanie w takich przypadkach, i co potem jak jej się polepszy kazałabyś jej przełamywać opór przed porodem?????? Czy nie uważasz że to bezduszne troche?

                    Gośka i Mateusz [obrazek]
                    [/obrazek]

                    • Re: lekarz??? odpowiadal??? o czym Ty mowisz???

                      może powinnaś udać sie po pomoc do psychologa skoro uważasz, że nie urodziłaś swojego synka tylko byłaś workiem z którego go wyciągnęli lekarze. coś jest nie tak skoro rozumujesz w ten sposób. ja zawsze powtarzam, że mojego synka urodziłam, a nazywanie kogoś workiem na dziecko to gruba przesada kojrarząca mi się z jakimś zaściankiem. co zatem sądzisz o zapłodnieniu in vitro?? przecież odbywa się zupełnie “nienaturalnie”.

                      P. S. nie mów mi, że w trakcie cc o niczym nie decydujemy, ja np. mogłam sobie wybrać bok na któym chciałam leżeć w trakcie znieczulania

                      Paula i Borys

                      • Re: cesarka “na zyczenie” – dlugie!

                        Chyba mi Ciebie żal i właściwie może już nie powinnam się wypowiadać w tej kwestii ale jednak nie mogę tego zostawić. Nie wiem czy nie do końca rozumiesz sedno tej dyskusji, czy może raczej rozumiesz ale w jakiś dziwny sposób… A co do ogłady, jeśli ma ona wyglądać tak jak Twoja to bardzo, bardzo dziękuję. To Tobie, Droga Idalko bardzo jej brakuje. Z Twoich wypowiedzi zieje jad, brak tolerancji i moralizatorsko-nauczycielski ton. A w takim tonie rozmawiać trudno. Jeśli bawi Cię czyjś strach i lęk, jeśli to dla Ciebie taki powód do kpin to Ci gratuluję. „Świetna” z Ciebie babka i świetny pedagog. A nazywanie porodu przez cesarskie cięcie operacją brzuszną… nie będę tego komentować. A to, że Ty tak źle się czułaś po cesarskim cięciu to chyba sprawa indywidualna, jak czułam się dobrze, już w drugim dniu po cieszyłam się pełnią macierzyństwa. Oczywiście są plusy jednego i drugiego porodu ale jeszcze raz powtarzam, każdy ma prawo do decydowania o swoim ciele i sposobie w jaki ma rodzić, każdy ma prawo się bać o siebie i dziecko, a nazywanie tego chorobą, fanaberią to chyba przywilej ludzi chorych…
                        Piszesz, że kiedyś kobiety rodziły tylko naturalnie i żyją. Niestety wiele z nich nie przeżyło, nie wiesz o tym? Piszesz, że cc uratowało życie Twoje i Twojego dziecka, więc dziękuj za to, że istnieje bo gdyby nie ono… Naprawdę nie rozumiem takich wypowiedzi. Twój przykład zaprzecza temu o czym piszesz dlatego nie będę tej wypowiedzi ciągnąć.

                        • Re: cesarka “na zyczenie” – dlugie!

                          masz racje nie ciagnij tej wypowiedzi….szkoda nerwow…ja tez wypowiedzialam sie juz na tym formum i dosc… a tak wogole to WIELKIE BRAWA za trafne wypowiedzi…..jednak debiut potrafi byc rewelacyjny…. 😉 naprawde podobaly mi sie Twoje wypowiedzi i w pelni sie z Toba zgadzam…..gdyby tylko wszyscy doszli do tego ze kazdy ma prawo do decydowania o sobie nie byloby ziejacych jadem postow i ogolnej dyskusji na taki w sumie drazliwy temat…. i tak kazdy zrobi co chce i nie ma sensu ciagnac tego watku….tak wiec pozdrawiam Cie serdecznie i do zobaczenia na dalszych watkach forum 🙂
                          Ania

                          • Re: cesarka “na zyczenie” – dlugie!

                            Nie mialam cc wiec nie moge porownac. Wiem jedno, ze porodu boje sie jak ognia, pomimo bardzo szybkiego porodu – tego, ktory nastapi panicznie sie boje…. nie zdecyduje sie jednak na cc !!! bo to pomimo tego, ze jest porodem jest dosc powazna ingerencja w organizm kobiety a bol po ponoc jest okropny…. Wlasnie z tego strachu zdecydowalam sie na zoo, mam nadzieje ze nie bede miala problemow i nie zaistnieje potrzeba cc, czego sobie zycze 🙂

                            Pozdrawiam

                            Jagoda 01.08.03.+? 22.10.05

                            • Re: cesarka “na zyczenie” – dlugie!

                              fajnie jest innych obrażać a później wytykać im rzekomy brak ogłady, to naprawdę żenujące. sama obrażąsz wszystkich dokoła, ale pouczać będziesz kogoś innego.

                              W odpowiedzi na:


                              Mój poród naturalny widać był nierealną bajką. Trwał 6 godzin i 10 minut. Z czego bóle właściwe trwały 2 godziny, a po 3 skurczach partych córka była już u mnie na brzuchu. Po zszyciu i przespaniu się, już śmigałam po korytarzu


                              Szczęściaro!! wyobraź sobie kobitkę rodzącą powiedzmy 24 godziny (znam sporo takich) dla której cc staje się wybawieniem mimo, iż wcześniej nie chciała nawet o tym słyszeć. dla twojej wiadomości, ja po 15 godzinach od cc już byłam pod prysznicem, a zaraz potem wedrowałąm korytarzem do mojego synka. nikt nie mówi, że było łatwo i odrazu fuwałąm, ale też nie było omdlewania z bólu. jak to mówią, punkt widzenia zależy od punktu siedzenia.
                              w całej tej dyskusji ani razu nie chodzi o wykazanie wyższośći cc nad psn (czy na odwrót), ale o prawo wyboru. nie Tobie osądzać jaki poród wybierają inne dziewczyny i z jakiego powodu decydują się na taki a nie inny.

                              tak na marginesie, jak na pedagoga to zbyt łatwo sie denerwujesz kochana. więcej cierpliwości.

                              Paula i Borys

                              • Re: cesarka “na zyczenie” – dlugie!

                                A gdzie ja kogoś obraziłam???
                                I gdzie się zdenerwowałam???
                                Proszę mi palcem pokazać, bo jakoś nie kojarzę:) (widać Alzheimer postępujący mnie dopadł)

                                Nikogo nie oceniam. Nigdzie nie napisałam “ty i ty robisz źle”. Nikogo konkretnie nie wskazałam. Piszę wyraźnie, że też uważam, że to decyzja każdego i niech sobie robi co chce, ale jakoś nikt tego nie doczytuje:-/ (zbiorowa wada wzroku???)

                                Wypowiedziałam ogólnie swoją opinię. Nie na temat kogoś konkretnego, tylko OGÓLNIE!!!
                                A moja opinia jest taka, że nie wiedząc nic (z własnego doświadczenia) o porodzie, decydowanie z góry, że się chce cesarkę, jest idiotyzmem, głupotą, itd. Niech spróbują urodzić naturalnie. Nikt nigdy im nie stwierdzi – ooo, pani to naturalnie nie urodzi (pomijam zaburzenia medyczne typu, słaba siatkówka, wady ortopedyczne, serca, brak postępu porodu naturalnego, itd.)
                                Jak słyszę takie gadki – ja chcę cesarkę bo się boję porodu, bólu to mnie normalnie szarpie. I nikogo nie obrażając taka jest moja opinia o takich życzeniach książniczek na ziarnku grochu.

                                • Re: cesarka “na zyczenie” – dlugie!

                                  Też ci tego życzę
                                  Nie chcę zamącić, ani nic takiego, ale ostatnio tu na forum wypowiadały się dziewczyny, które miały zzo prze naturalnym i mówiły, że przez to dłużej ten poród trwał i że parcie jest trudniejsze, bo część mięśni nie działa. Ja nie mam doświadczeń w tej kwestii, więc tylko przekazuję ich słowa.
                                  A będziesz w Polsce rodzić?

                                  Pozdrawiam

                                  • Re: lekarz??? odpowiadal??? o czym Ty mowisz???

                                    No to faktycznie, decydowanie o boku, na którym się leży jest czymś wielkim. W porównaniu z naturalnym, w którym się decyduje czy się będzie chodzić, leżeć, klęczeć, kucać, siedzieć w wannie czy stać pod prysznicem…
                                    Nie muszę chodzić do psychologa bo uważam fakt za fakt.
                                    W pierwszej lepszej encyklopedii można wyczytać, że cesarka jest operacją brzuszną (a nie porodem). A tio, że w porównaniu z rodzeniem córki, którą wypychałam na ten świat ja, a wyjmowaniem syna, którego wyciągneli lekarze nawet nie wiem kiedy i nawet mi go nie pokazali… to jest mój odbiór, jeśli ty masz inny to super. Dla mnie to nie było rodzenie, tylko operacja i koniec kwestii. Leżałam jako ten worek, bezwładny, choć świadomy i nie miało to nic wspólnego z porodem jako takim.

                                    Oczywiście że zapłodnienie in-vitro jest nienaturalne (i nie trzeba używać cudzysłowia). Ale jeżeli jest to jedyna szansa, dla pary ludzi, na posiadanie własnego potomstwa, to jestem jak najbardziej za. Żałuję tylko, że jest to taka droga impreza i zarezerwowana dla bogaczy. Mam wiele koleżanek, które od lat próbują i dziecka się doczekać nie mogą.
                                    Ale przy takim zapłodnieniu też się mówi, że kobieta przeszła zabieg zapłodnienia, prawda? Nie mówi się, że to był sex, tylko zabieg zapłodnienia. Tak samo jak cc jest operacją nie porodem. Lubię nazywać rzeczy po imieniu i zgodnie z prawdą.

                                    Pozdrawiam:)

                                    • Re: cesarka “na zyczenie” – dlugie!

                                      Ech… już to dziś pisałam, ale że lubię odpowiadać każdemu indywidualnie, to się powtórzę.

                                      Wyraziłam tu swoją opinię ogólnie. Nie wskazywałam nikogo palcem, mówiąc robisz źle, że chcesz cc. Nie mówiłam, że kogoś mi żal, czy tym podobne (w przeciwieństwie do ciebie).
                                      Czy brakiem tolerancji jest to, że uważam cesarkę na życzenie za głupotę? Taką samą głupotą byłoby pójście do lekarza i zażyczenie sobie wycięcia wyrostka (zdrowego), bo się boję, że kiedyś się zapalenie wda. Boję się i niech mi go wycinają. Idiotyzm, nie? Mówienie, boję się rodzić, więc mnie zoperujcie, jest takim samym idiotyzmem. Jak się ktoś tak panicznie boi rodzić, to niech w ciążę nie zachodzi – proste. Po diabła ma się męczyć.
                                      Jad ze mnie zieje? A to dobre Widać masz kłopoty z odbiorem czyjś emocji przekazywanych na piśmie. Nie dziwię się, bo to jest trudne.
                                      A wracając do braku tolerancji – brakiem tolerancji jest to, że nie dajesz mi prawa do posiadania własnego zdania. Bo widzisz, ja się tu wypowiedziałam na jakiś temat, napisałam swoje prywatne zdanie, nie kierując go do nikogo konkretnego. Ty natomiast postanowiłaś na mnie wskoczyć, zmiażdżyć, ulitować się nad mną, bo nie możesz przyjąć do wiadomości, że ktoś może mieć takie zdanie na ten konkretny temat. Ale to tylko świadczy o twej kulturze osobistej. Ja się do twojego poziomu zniżać nie będę:)

                                      Pozdrawiam gorąco i życzę miłego pisania na tym forum

                                      • Re: lekarz??? odpowiadal??? o czym Ty mowisz???

                                        Wiesz, nie to, żebym Cię atakowała, bo z większośćią Twoich wypowiedzi się zgadzam. Ale ja nie mogłam wybierać. Nikt mnie nie pytał czy chcę siedziec, leżeć, kucać, skakac czy biegać. Rzucili mnie na wyro i leżałam 6 godzin.

                                        Pozdrawiam 🙂

                                        Juleczka (Puchatek) 12.12.04

                                        • Re: cesarka “na zyczenie” – dlugie!

                                          Nie wiem, co mogę Ci napisać “miło i kulturalnie”, abyś nie uznała, że Cię obrażam.
                                          Pozwolę sobie tylko dodać, że tekst gdzie piszesz, o tym że nie urodziłaś drugiego dziecka ale “wyjęli Ci go z brzucha” jest największą niefrasobliwością, jaką w tej dyskusji (męczącej już od dłuższego czasu) przeczytałam. Pomijając dosłowność tych słów, powiedz, czy matce, która adoptowała swoje dziecko też będziesz wypominała, że go nie urodziła..? Bo jak go nie urodziła drogami natury to ma się zapłakać na śmierć, że jej go nie położyli na brzuchu, i nie przeżyła nawet tego “wielkiego nic”..?
                                          Ile głosów, tyle opisów jak się każda przy swoim porodzie wycierpiała i “jak największemu wrogowi nie życzy tego co przeszła”. Przecież wiadomo, że poród to nie bułka z masłem, każda z nas wie na co sie decyduje.
                                          Nie pochwalam cesarek z powodów, że tak powiem, ‘kosmetycznych’, ale nikogo nie będę obrzucać rozmiatymi epitetami z tego powodu, bo uważam, że każdy ma prawo wyboru i nie to decyduje jaką ta kobieta będzie matką dla swojego dziecka.
                                          Natomiast stanowczo protestuję przeciwko pisaniu o cc jako o ‘wyjmowaniu z brzucha’, czy ‘interwencji chirurgicznej’. Jakkolwiek by się to odbyło, przyjście dziecka na świat jest dla każdej kobiety ważnym doświadczeniem, i nie podoba mi się, że tabun heroicznych matek sprowadza cc do ‘wyjmowania z brzucha’.
                                          Pozwólcie innym kobietom cieszyć się swoim macierzyństwem bez względu na to jaki wzięło początek.
                                          I teraz konkretnie do Ciebie: czy to jest konieczne aby pisać do kogoś o tym, że z pewnością nabierze ogłady..? Przecież tu chodzi o wyrażenie swojego zdania, z którym się można zgadzać lub nie. Po co ten jad, poparty męczeństwem porodowym..?
                                          Mój pierwszy poród zakończył się cesarką, drugi pewnie też się tak skończy. Ale to, że nie udało mi się “wyprzeć” mojej córeczki, nie wpędza mnie w kompleksy. Cieszę się, że jestem matką i że Ona jest ze mną (nieważne jakim sposobem). Dlatego oburza mnie to, że piszesz o cc jako o wyjmowaniu z brzucha. Czy mam się czuć winna, albo gorsza..?
                                          kończę z szacunkiem. Nie chciałam Ciebie obrazić, ale proszę abyś nie obrażała innych. Bo chyba o taką ogładę Ci chodziło..?
                                          pozdrawiam

                                          śliwcia, Ami i…

                                          Znasz odpowiedź na pytanie: cesarka “na zyczenie” – dlugie!

                                          Dodaj komentarz

                                          Angina u dwulatka

                                          Mój Synek ma 2 lata i 2 miesiące. Od miesiąca kaszlał i smarkał a od środy dostał gorączki (w okolicach +/- 39) W tym samym dniu zaczął gorączkować mąż –...

                                          Czytaj dalej →

                                          Mozarella w ciąży

                                          Dzisiaj naszła mnie ochota na mozarellę. I tu mam wątpliwości – czy w ciąży można jeść mozzarellę?? Na opakowaniu nie ma ani słowa na temat pasteryzacji.

                                          Czytaj dalej →

                                          Ile kosztuje żłobek?

                                          Dziewczyny! Ile płacicie miesięcznie za żłobek? Ponoć ma być dofinansowany z gminy, a nam przyszło zapłacić 292 zł bodajże. Nie wiem tylko czy to z rytmiką i innymi. Czy tylko...

                                          Czytaj dalej →

                                          Dziewczyny po cc – dreny

                                          Dziewczyny, czy któraś z Was miała zakładany dren w czasie cesarki? Zazwyczaj dreny zdejmują na drugi dzień i ma on na celu oczyszczenie rany. Proszę dajcie znać, jeśli któraś miała...

                                          Czytaj dalej →

                                          Meskie imie miedzynarodowe.

                                          Kochane mamuśki lub oczekujące. Poszukuję imienia dla chłopca zdecydowanie męskiego. Sama zastanawiam się nad Wiktorem albo Stefanem, ale mój mąż jest jeszcze niezdecydowany. Może coś poradzicie? Dodam, ze musi to...

                                          Czytaj dalej →

                                          Wielotorbielowatość nerek

                                          W 28 tygodniu ciąży zdiagnozowano u mojej córeczki wielotorbielowatość nerek – zespół Pottera II. Mój ginekolog skierował mnie do szpitala. W białostockim szpitalu po usg powiedziano mi, że muszę jechać...

                                          Czytaj dalej →

                                          Ruchome kolano

                                          Zgłaszam się do was z zapytaniem o tytułowe ruchome kolano. Brzmi groźnie i tak też wygląda. dzieciak ma 11 miesięcy i czasami jego kolano wyskakuje z orbity wygląda to troche...

                                          Czytaj dalej →
                                          Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
                                          Logo
                                          Enable registration in settings - general