Dzisiaj odprowadziłam Małą drugi raz do żłobka. No i był straszny ryk… Bardzo płakała, chciała ze mną iść. Wczoraj było ok, nie płakała cały dzień, nie wołała mnie. A dzisiaj… serce mi się kraje
Jak długo tak może być? Kiedy się przyzwyczai? Jak to było z Waszymi maluchami?
Pocieszające jest to, ze Mała generalnie często zostawała beze mnie, ale to było zawsze u którejś z babć…
Jest mi strasznie smutno…
Pocieszcie, ze to szybko minie… Albo nie, powiedzcie jak to było u Was.
lunea i Weronika (24.09.03)
Strona 2 odpowiedzi na pytanie: Drugi dzień w żłobku – pocieszcie…
Re: Drugi dzień w żłobku – pocieszcie…
Wiesz co jest najgorsze?? nie to że mała się będzie musiała przyzwyczajać na nowo-przypomni sobie błykawicznie, najgorsze jest to że po chorobie kiedy organizm jest osłabiony -musisz ją zaprowadzić do złobka (bo przecież miesiąc na zwolnieniu nie posiedzisz) a wtedy może zacząć się na nowo -u nas był taki kołowrót mimo że wydawało się nam że Szymo jest silny, przed żłobkiem nie chorował wogóle, tylko katarek…..
tfu tfu oby tak nie było w Waszym przypadku
My za rok startujemy z przedszkolem ale jestem mimo złych doświadczeń -dobrej myśli
pozdrawiam serdecznie
Indianiec 371m @ indianiątko 26m
Znasz odpowiedź na pytanie: Drugi dzień w żłobku – pocieszcie…