I co w takiej sytucji wybrałybyście?

Gdyby była taka możliwość płaca za pracę w domu (opieka nad dzieckiem) czy “spełnianie się” zawodowo…
Ja na dzień dzisiejszy wersję pierwszą…
[Zobacz stronę]

Ania i

Strona 5 odpowiedzi na pytanie: I co w takiej sytucji wybrałybyście?

  1. Re: I co w takiej sytucji wybrałybyście?

    Zaczynam podejrzewać, ze to mój niepoprawny optymizm.

    • Re: I co w takiej sytucji wybrałybyście?

      W odpowiedzi na:


      O stolicy to ja w ogóle nie piszę, bo tu to praca sama do ciebie przychodzi.


      wierzysz w to co piszesz?

      Ewa i Krzyś

      • Re: I co w takiej sytucji wybrałybyście?

        Miałam tu już nie pisać, ale nie wiem czemu nadinterpretowujesz co napisała gacka. Nigdzie nie ma mowy w jej wypowiedzi o poniżaniu kogoś czy braku szacunku dla tego przysłowiowego “ciecia”. Ja bardzo szanuję osoby, które sprzątają u mnie w bloku, panie w kasach w supermarkecie czy pana który przyjeżdża po konterenery ze śmieciami. W jednym się z Tobą zgodzę-żadna uczciwa praca nie chańbi, ale….
        Jeśli ktoś całe życie pracował jako księgowy i nagle traci pracę to ten ktoś woli iść do pracy jako księgowy za 1/3 pensji niż jako robotnik budowlany za 2 razy tyle (robotnicy budowlani zarabiają teraz więcej niż nie jeden księgowy w mniejszej firmie). Każdy ma jakieś kwalifikacje, predyspozycje do czegoś, do jakiejś pracy. Jeśli ktoś mówi, że potrafi zrobić wszystko, zająć się wszystkim to tak naprawdę niczego nie umie zrobić dobrze.

        Wioletta i Tomek 3 3/12

        • Re: I co w takiej sytucji wybrałybyście?

          To już napisałam z przesadą, ale tutaj to jest już zupełnie bez porównania jeżeli chodzi o liczbę ofert pracy. I myślę, że tu rzeczywiście nie pracują tylko Ci, którzy nie chcą.
          Na samym moim osiedlu w tej chwili 4 osoby poszukują niani, sąsiad dał ogłoszenie że zatrudni sekretarkę, a w osiedlowym spożywczym szukają ekspedientki.

          I tak mogłabym wymieniac i wymieniać.
          Ja gdy odeszłam z pracy powiedziałam o tym dwóm osobom z branzy z innych firm i od obu dostała propozycję pracy lub współpracy.

          • Re: I co w takiej sytucji wybrałybyście?

            W odpowiedzi na:


            przemóc się do pracy, która będzie uwłaczać godności (załóżmy ten cieć)


            Uwłaczać godności… Hm to w pewien sposób wywyższanie się, bo skoro coś jest poniżej mojej godności… A kto inny to robi…

            Nieważne.
            Nie pisałam o żadnym poniżaniu (???)

            Nie napisałam, że ktoś potrafi zrobić wszystko, że ma do wszystkiego predyspozycje. Napisałam tylko, że oferty pracy są, przeróżne i można znaleźć coś dla siebie TYMCZASOWO. I że dla mnie bardziej godna podziwu jest osoba, która tymczasowo pracuje jako sprzątaczka i w międzyczasie czegoś szuka niż druga, która NARZEKA, NARZEKA, NARZEKA, ale nie zniży się do sprzątania bo jest to poniżej jej godności.
            Wszystko.
            Nie chce mi się ciągnąć tej dyskusji bo i tak chyba nie wytłumaczę.

            • Re: I co w takiej sytucji wybrałybyście?

              masz jak najbardziej racje – w cv umieszczasz przede wszystkim to, co jest wazne na stanowisku o ktore si estarasz, ALE absolutnie nie pomijasz miejsc pracy czy uczelni, ktore konczylas. takie zachowanie jest nie fair ani wobec pracodawcy, ani (przede wszystkim) wobec siebie.
              na punktach mniej waznych po prostu sie nie skupiasz – podajesz suchy fakt i tyle (uczelnia taka owaka, lata takie i siakie, kierunek jakis tam).
              zalozmy, ze ktos postapi tak,jak radzisz -pominie fakt, iz ukonczyl wyzsza uczelnie. i co dalej? ma caly czas sie pilnowac w pracy, by nie pisnac o studiach? a co pomysli o tobie czlowiek, ktory cie zatrudnil i przed ktorym ukrylas fakt posiadania innego wyksztalcenia niz to, o ktorym napisalas w cv?
              zreszta praca ponizej mozliwosci i kwalifikacji chyba tez nie jest szczytem marzen, prawda?

              • Re: I co w takiej sytucji wybrałybyście?

                chyba nie do konca masz racej z ta praca. praca w sklepach/warsztatach/salonach fryzjerskich owszem, jest. zapytaj jednak, na jakich warunkach – bardzo czesto nie oplaca sie pracowac, uwierz mi. kolega ma salon fryzjerski, szuka fryzjera/rki od pol roku – chetni sie zglaszaja ale jak uslysza, na jakich warunkach moga pracowac, to rezygnuja: wlasna dzialanosc i “stala pensja” okolo 2000 pl – nie na reke oczywiscie, tylko na fakturze.odlicz od tego zus, podatek i ksiegowa. ile zostanie? nie wiecej niz 800 pln. praca codziennie – lacznie z sobotami od 8,00 do 22,00. chcialabys taka prace? bo ja nie – wolalabym byc bezrobotna z 400 zlotymi i trzymac tylek w domu.

                ania i makary 🙂

                • Re: I co w takiej sytucji wybrałybyście?

                  Olu każdy normalny człowiek ma jakiekolwiek wymagania w stosunku do swojej pracy i nawet ten przysłowiowy “cieć” wymaga (choć może nie umie nawet sprecyzować tego, może nawet nie zdaje sobie z tego sprawy), by w jego pracy było chociażby biurko i krzesło na którym mógłby usiąść. Niby nic szczególnego jednak jest to warunek. Inny myśli o tym, by chociaż było mu ciepło, a jeszcze inny nie chce robić kroku w tył. Proste i chyba czytelne.

                  Nigdy w rozmowie z przyszłym pracodawcą nie używałam argumentów, że jestem bezrobotna jednak gdyby takowe padło to co miałabym powiedzieć skoro faktycznie bezrobotną byłam? A byłam, bo nie chcieli mnie nawet na tego “ciecia”, a nie chcieli z powodów o których pisałam wczoraj.

                  Julka 01.03.2004

                  • Re: I co w takiej sytucji wybrałybyście?

                    W odpowiedzi na:


                    Ja uważam, że każdą pracę trzeba szanować, a raczej każdą osobę pracującą trzeba szanować i żadna praca nie jest poniżej godności.


                    Jakoś nie widzę spójności w tym zdaniu – moim zdaniem jedno przeczy drugiemu – jak można szanować pracę skoro nie jest się w niej szanowanym?
                    Wg Ciebie nie należy się szacunek osobie, która nie pracuje, bo nie może pracy znaleźć (mniejsza o powody)?
                    Oczywiście – żadna praca nie jest poniżej godności, ale dla mnie i dla Ciebie. Są też ludzie, którzy nie pójdą do pracy, która uwłacza ich godności i w związku z tym co? Nie należy się im szacunek?

                    W odpowiedzi na:


                    Nie cierpię takiego dzielenia na lepszych i gorszych.


                    Chyba jednak to robisz (dzielisz), bo sama piszesz, że ktoś, kto pracuje jest lepszy niż ten, kto do pracy się nie pcha lub pracy znaleźć nie może.

                    Julka 01.03.2004

                    • Re: I co w takiej sytucji wybrałybyście?

                      W odpowiedzi na:


                      Uwłaczać godności… Hm to w pewien sposób wywyższanie się, bo skoro coś jest poniżej mojej godności… A kto inny to robi…


                      A może to jest kwestia szacunku do samego siebie co? I to wcale nie jakiegoś szczególnie wyjątkowego szacunku. Zapytam wprost Olu – poszłabyś do pracy do lokalu, w którym miałabyś za zadanie umilać czas mężczyznom? Praca w końcu jak każda inna, legalna, bo w końcu byłabyś jedynie panią do towarzystwa, a i pieniądz z tego jakiś, a w między czasie szukałabyś czegoś innego. Zrobiłabyś to? Szanowałabyś taką pracę, nie wspominając o sobie?

                      Julka 01.03.2004

                      • Re: I co w takiej sytucji wybrałybyście?

                        W odpowiedzi na:


                        Te wszystkie przykłady, które podałam to z mojego mista (poniżej 50 tys. mieszkańców).


                        To dlaczego całkiem niedawno stamtąd wyjechałaś? Czyż nie ze względu na pracę, bo w swoim mieście nie widziałaś perspektyw, a praca jaką mogłabyś mieć nie spełniała Twoich oczekiwań i warunków?

                        Julka 01.03.2004

                        • Re: I co w takiej sytucji wybrałybyście?

                          [Zobacz stronę]

                          Tak mnie uczono też na kursie.

                          • Re: I co w takiej sytucji wybrałybyście?

                            Zgadzam się warunki czasem są absurdalne (sama tego raz doswiadczyłam). Ale to jest wtedy Twój wybór prawda?
                            Ja mam po prostu dość tego ciągłego narzekania.
                            Zarobki to inna sprawa – uważam, że są dużo za niskie niż powinny być.

                            Ale, żeby nie było to też TROCHĘ nasza wina. Często nie negocjujemy z pracodawcą bo sie boimy utraty pracy. Albo NIE WIEMY ile możemy zarabiać na tego typu stanowisku. Zarobki to stał się temat tabu.
                            Kiedyś miałam taką sytuację. Poznałam ludzi pracujących na tym samym stanowisku co ja. Byliśmy na piwie, rozmawialiśmy o przeróżnych rzeczach – głównie o pracy, taka ciekawa wymiana doświadczeń. Zapytałam się o zarobki (wśród moich znajomych nie jest to temat tabu i ja też nie widzę powodu, żeby o pieniądzach nie rozmawiać). Okazało się, że nasze zarobki różnią sie bardzo. Wiadomo nie chodzi o to, żeby były całkiem równe bo przecież każdy ma innne kwalifikacje itp. Ale dzięki tej rozmowie kilka osób wynegocjowało potem podwyżkę, a jedna osoba (zarabiała wtedy najmniej) w ogóle poszukała czegoś innego za wyższe pieniądze. Gdy niedawno sie spotkaliśmy, usłyszałam, że gdyby nie ta rozmowa o zarobkach ona nadal byłaby przekonana, że nie jest w stanie więcej zarabiać.

                            Ja wiem, że jest dużo takich sytuacji o których piszesz, ale dużo jest też zupełnie innych np. ten znajomy mechanik samochodowy o którym pisałam proponuje umowę o pracę, na okres próbny 1200 na rękę, po trzech miesiacach 1500. To nie jest chyba mało jak na niewielką miejscowość?
                            Tyle, że chętnych brak.

                            • Re: I co w takiej sytucji wybrałybyście?

                              No to żeś teraz dowaliła.

                              Nie wiem co musiałoby mnie do tego zmusić. Pozwól, że nie będę odpowiadać bo zaraz zostanę nie tak zrozumiana i dopiero będzie afera.

                              Gdybym nie mogła znaleźć pracy w swoim zawodzie, a potrzebowałabym pieniędzy to najpierw spróbowałabym jako kelnerka, a gdybym nie znalazła to sprzątałabym ludziom po domach (całkiem nieżle można zarobić).

                              • Re: I co w takiej sytucji wybrałybyście?

                                Gacka, ja nie dzielę ludzi. Mnie osobiście jest wszystko jedno kto co robi.
                                Ja po prostu nie mogę słuchać ciągłego narzekania.

                                • Re: I co w takiej sytucji wybrałybyście?

                                  W odpowiedzi na:


                                  To dlaczego całkiem niedawno stamtąd wyjechałaś? Czyż nie ze względu na pracę, bo w swoim mieście nie widziałaś perspektyw, a praca jaką mogłabyś mieć nie spełniała Twoich oczekiwań i warunków?


                                  Nie 🙂 Uśmiecham się bo tam miałam lepszą pracę niż tutaj 🙂

                                  Wyjechałam z powodu pracy męża. Ale nie braku pracy – bo pracę miał tylko dostał lepszą propozycję.
                                  Tyle, że w jego przypadku to jest tak, że wybierając kierunek studiów musiał sie liczyć z tym, że ciekawa, dająca satysfakcję, dobrze płatna praca w wybranym przez niego zawodzie – raczej tylko w dużym mieście. Taka specyfika zawodu.

                                  • Re: I co w takiej sytucji wybrałybyście?

                                    No i tu Cię Olu zaskoczę, bo to przykład podobny do mojego i pomimo tego, że bardzo chciałam pracować “gdziekolwiek” to pracy dla mnie nie było, bo na ekspedientkę miałam za dobre CV i kogoś takiego nie chcieli przyjąć.

                                    Julka 01.03.2004

                                    • Re: I co w takiej sytucji wybrałybyście?

                                      No widzisz Olu – to był dość przejaskrawiony pomysł jednak mimo wszystko zupełnie realny tylko, że punkt widzenia zależy od punktu siedzenia. Ja mając pracę, mając stanowisko, mając tzw. ciepłą posadkę też myślałam, że praca jest, że nie ma najmniejszego problemu ze znalezieniem jej, a z moim CV nie będę miała najmniejszych problemów ze znalezieniem czegokolwiek, nawet TYMCZASOWO, NA CHWILKĘ. Przeglądając gazety, czy net można odnieść wrażenie, że praca na nas czeka, że jest jej pełno. Myślałam dokładnie w takich kategoriach. Jednak w momencie, gdy zostałam postawiona przed faktem szukania pracy okazało się, że ta rzeczywistość widziana z perspektywy biurka firmowego jest zupełnie inna i wcale nie jest łatwo znaleźć coś w miarę uszytego dla nas – podkreślam – w miarę, bo tak jak pisałam – jest masa ofert dla fryzjerek np., ale ja do tego się nie nadaję, bo nie w tym kierunku się kształciłam, nie mam o tym zielonego pojęcia, nie mam doświadczenia więc nawet nie próbowałam startować na takie stanowiska.

                                      Odpowiem za Ciebie na pytanie – gdyby nie chcieli mnie na kelnerkę, nie miałabym szans na sprzątanie ludziom, a jedynie chcieliby mnie w tym lokalu jako panią do towarzystwa to nie zgodziłabym się na taką pracę ze względu na szacunek w stosunku do samej siebie i wolałabym chodzić po zapomogę do MOPS-u i pobierać zasiłki od państwa niż podjąć się takiej pracy.

                                      Julka 01.03.2004

                                      • Re: I co w takiej sytucji wybrałybyście?

                                        W odpowiedzi na:


                                        I że dla mnie bardziej godna podziwu jest osoba, która tymczasowo pracuje jako sprzątaczka i w międzyczasie czegoś szuka niż druga, która NARZEKA, NARZEKA, NARZEKA, ale nie zniży się do sprzątania bo jest to poniżej jej godności


                                        W odpowiedzi na:


                                        Owszem zgłaszaja się ludzie, ale pracować to oni nie chcą albo nie mają zupełnie umiejętności. Posiedzieć owszem, wypłatę wziąć.


                                        – a na marginesie – wyobrażasz sobie jako pracodawca zatrudnić osobę, która nie ma kompletnie żadnych umiejętności w branży? Wyobrażasz sobie pracować i robić coś, do czego się kompletnie nie nadajesz?

                                        W odpowiedzi na:


                                        No pewnie, lepiej cały dzień leżeć przed telewizorem, zasiłek odbierać, z pomocy MOPSu korzystać i do końca życia mieszkać u rodziców.


                                        W odpowiedzi na:


                                        Wiem, że niektórzy tak mają wpojone, ale nie podoba mi się to. I na pewno swoje dziecko wychowam inaczej.


                                        Czy w tych zdaniach nie dokonujesz podziałów Olu? A do tego oceniasz?

                                        Julka 01.03.2004

                                        • Re: I co w takiej sytucji wybrałybyście?

                                          W odpowiedzi na:


                                          Masz określone wymagania (chociażby się wydawały błache to są jednak poważne wymagania – zwłaszcza “satysfakcja”). To były Twoje wymagania, których przecież jak sama napisałaś nie spełnia każda praca, ba wiele posad nie spełnia tych wymagań.


                                          W odpowiedzi na:


                                          bo pracę miał tylko dostał lepszą propozycję.


                                          W odpowiedzi na:


                                          ciekawa, dająca satysfakcję, dobrze płatna praca w wybranym przez niego zawodzie – raczej tylko w dużym mieście.


                                          Czyli jednak każdy z nas ma jakiekolwiek wymagania w stosunku do pracy i każdy z nas czymś warunkuje podjęcie decyzji o przyjęciu tej a nie innej oferty pracy. Dlatego pisałam, że szanuję każdego człowieka, obojętnie jaką decyzję w sprawie swojej kariery zawodowej podejmuje i nie dzielę na tych, którzy tylko NARZEKAJĄ a nic nie robią (widać mają swoje powody) i na tych, co biorą co popadnie czy wybierają akurat taką a nie inną ścieżkę kariery zawodowej.

                                          Julka 01.03.2004

                                          Znasz odpowiedź na pytanie: I co w takiej sytucji wybrałybyście?

                                          Dodaj komentarz

                                          Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
                                          Logo