Jeżeli skończyłam zootechnikę na SGGW i myślałabym o pracy nauczyciela biologii w szkole podstawowej, to czy muszę robić od nowa całe 5-letnie studia na kierunku biologii na Uniwesytecie? wiem, że jakiś czas temu zmieniły się przepisy, wczesniej było jakoś inaczej, ale nigdy się tym tak naprawdę nie interesowałam a teraz zastanawiam się, co też mogłabym zrobić ze swoim życiem…
I pytanie do Was, które uczą w szkołach, jesteście zadowolone ze swojej pray? co Wam się najbardziej podoba a co byście zmieniły?
Strona 2 odpowiedzi na pytanie: praca nauczycielki – po jakiej uczelni?
ja mam jako gratisy z longmana i MM, a takze PWN i te robie
a czy ja tez moge dostac?
jasne 🙂
ale dopiero we czwartek albo piatek
jutro jestem na egzaminach w innej szkole
Ja jestem po Politechnice i uczę (chwilowo jestem na wychowawczym) matematyki w gimnazjum. Aby zdobyć pełne kwalifikacje, musiałam skończyć matematykę podyplomową i zrobić kurs pedagogiczny. Kurs kosztował mało, bo robiłam go jeszcze będąc na studiach, a podyplomówka trochę ze mnie ściągnęła. Mam fantastycznego dyrektora, który nie znając mnie wcale, przyjął do pracy na podstawie rozmowy, twierdząc, że się do niej nadaję. Studia podyplomowe robiłam już pracując. Kazał mi tylko napisać zobowiązanie, że skończę je w I roku pracy. Podzielam zdanie dziewczyn: dzieciaki są leniwe, rodzice mało zachęcają je do nauki. Może inaczej jest w dobrych liceach, gdzie uczy się zdolna młodzież, której zależy na dobrych studiach.
w większości narzekacie na pracę nauczyciela…rozumiem, że teraz wybrałybyście inny zawód?
ja chyba też musiałabym zrobić w takim razie dwa kierunki studiów podyplomowych: pedagogika a potem biologia
przeglądałam ofertę UW w B-stoku i studia podyplomowe pedagogiczne są tylko dla nauczycieli, szkoda, bo miałabym blisko
muszę jeszcze chyba dobrze poszukać, nie znalazłam żadnego kursu/studium pedagogicznego krótszego niż rok (zaocznie, oczywiście)
He, he ciekawa jestem odpowiedzi 🙂
Pracując jako nauczyciel kokosów się nie zarobi, dzieciaki są coraz gorsze, rodzice widzą tylko winę nauczycieli itd… A mimo wszystko coś ciągnie do tej roboty. Powołanie? 😀
Ja tylko taka drobna uwage mam do tego przykladu; jakbys mnie o to zapytala to tez bym ci pewnie takiego kwiatka walnela
przepraszam, ale jestem zle nastawiona do tego jezyka.
Jak ja robiłam uprawnienia pedagogiczne mówiło się o tym, że o możliwosci nauczania danego przedmiotu decyduje ilość godzin danego przedmiotu w czasie studiów. Nie pamiętam ile to było, no i nie wiem, czy te przepisy się nie zmieniły, bo jednak sporo czasu minęło…
Widzisz, to jest tak: człowiek po studiach jest pełen ideałów i pomysłów, naprawdę chce dzieci nauczyć jak najwięcej. Jednak po jakimś czasie codzienność Cię po prostu zniechęca, wypalasz się zawodowo, dlatego uczniowie wolą młodsze nauczycielki od tych z wieloletnim stażem. Dzieciaki Cię lubią ale jak to tylko możliwe, proszą o wolną lekcję ( w sensie wyjście do muzeum, do kina, wyszukania informacji w internecie… ) aby się tylko nie uczyć. Do pracy w szkole oprócz powołania ciągnie jeszcze duża liczba wolnych dni: wakacje, ferie zimowe, święta. Zarabiasz mało ale masz też czas dla swojej rodziny. Ja po wychowawczym nie wrócę już do szkoły. Przed urodzeniem Adasia pracowałam w dwóch miejscach, teraz aby mieć dla niego czas, z któregoś muszę zrezygnować. Pomimo wielu atutów, szkoła przegrała. Ale nie żałuję tych 5 lat, które w niej spędziłam, naprawdę było warto.
no właśnie gdzieś wyczytałam, że o tym, czy dany kierunek jest pokrewny, decyduje dyrektor?
ja miałam na studiach dużo biologii: fizjologię zwierząt (nawet II sem), genetykę, botanikę, w zasadzie wszystko kręciło się wkoło biologii 😉
ale i tak musiałabym sobie wszystko przypomnieć, akurat w B-stoku jest 3 sem. kierunek: biologia, specjalnie dla nauczycieli biologii, obejmujący wszystkie zagadnienia ze szkoły
a najbiżej mnie kwalifikacyjny kurs pedagogiczny jest w Siedlcach, jakieś 170 km (w B-stoku też był, ale zlikwidowali, bo było małe zainteresowanie)
czy studia podyplomowe można podjąć w każdym momencie? ja się obroniłam już parę lat temu…
Spróbuj na Politechnice. Ja robiłam ten kurs właśnie na uczelni technicznej. W Krakowie na PK jest jednostka o nazwie Centrum Psychologii i Pedagogiki prowadzona przez panią dr Francuz, może w Białymstoku też istnieje coś takiego. Swoich pracowników i studentów przygotowują do pracy pedagogicznej ale osoby spoza uczelni też kształcą, tylko trochę więcej to wtedy kosztuje. Trwa to właśnie rok.
u nas na Politechnice są tylko: Studia kwalifikacyjne do nauczania przedmiotów informatycznych
a ja z informatyką mam niewiele wspólnego i chyba nie chcę mieć więcej 😉
niestety, ale w B-stoku nie ma za dużej oferty dla studentów a już takie nietypowe zachcianki, jak moje, to w ogóle nieosiągalne. Są dwie prywatne szkoły pedagogiczne, ale tam są tylko normalne studia, nie ma podyplomowych
Za moich czasów o tym, czy dany kierunek kwalifikuje do uczenia danego przedmiotu decydowało kuratorium. Brało się indeks z czasów studiów, szło się do kuratorium i tam decydowali, czy dane studia miały odpowiednią ilość godzin z danego przedmiotu…
Możesz pójść na podyplomowe kiedy chcesz, ważne żebyś miała dyplom ukończenia uczelni 🙂
bardziej niz dyrektor decyduje kuratorium – wyczytalam w ustawie MENu.
jak masz tytul mgr mozesz robic podyplomowki w kazdej chwili.
niemal Cie zdublowalam 😉 nie zauwazylam Twojej odpowiedzi
ja tak
w pazdzierniku zaczynam podyplomówke, zeby sie nieco przekwalifikowac i miec większe pole manewru.
ja bym sie na Twoim miejscu przeszla do jakiejs uczelni pedagogicznej, na pewno powiedza Ci jakie masz mozliwosci, co powinnas sobie dorobic i gdzie
wiesz ja jestem cep z matmy!
Ale jezeli uczen ma powtorzyc po tobie, wie ze aby zdac ma powiedziec sama regulke i wykuc przyklady to wrrr….
O tym nie decyduje dyrektor tylko kuratorium. Kazali mi złożyć ksero z indeksu i dyr liczył ile godzin matematyki miałam na studiach. Gdyby było za mało to pewnie kuratorium by się czepiało. Ja swoją podyplomówkę zaczynałam od października. Nie było egzaminu wstępnego, przyjęli mnie na podstawie ilości godzin z matematyki które miałam na studiach. Ja podyplomówkę robiłam na UJ i jestem bardzo zadowolona.
O tym nie decyduje dyrektor tylko kuratorium. Kazali mi złożyć ksero z indeksu i dyr liczył ile godzin matematyki miałam na studiach. Gdyby było za mało to pewnie kuratorium by się czepiało. Ja swoją podyplomówkę zaczynałam od października. Nie było egzaminu wstępnego, przyjęli mnie na podstawie ilości godzin z matematyki które miałam na studiach. Robiłam ją na UJ i jestem bardzo zadowolona.
Znasz odpowiedź na pytanie: praca nauczycielki – po jakiej uczelni?