Golizna przy dziecku – do kiedy?!

Powiedźmy że dla mnie nie jest problemem, dzieci też nie sugerują, że swoją nagością (czytaj goła matka pod prysznicem bądź przemykająca biegusiem między łazienką do pokoju – żadne ekscesy ;)) narażam je na traumę..

Ale czy faktycznie? Jest jakiś “niepisany przepis” kiedy dziecko już nie powinno oglądać rodziców gołych?

PS. ostatnio miałam taką rozmowę z pewną psycholog, która mnie przekonywała, że blisko 6-letnia dziewczynka nie powinna już oglądać nagiej matki, nie mówiąc już o 7-letnim synu :). Trochę pomyślałam nad tym, nie do końca się zgodziłam, ale wzięłam pod uwagę. Chciałam się zastosować, ale, kurcze, trudno jest… Zwłaszcza rano, jak w ciągu pół godziny wszyscy co się myją to się myją, ci co tylko sikają 😉 też muszą to zrobić w tym samym czasie… Wiem, pewnie rozwiązałby problem dom z kilkoma łazienkami…

Strona 14 odpowiedzi na pytanie: Golizna przy dziecku – do kiedy?!

  1. Zamieszczone przez Elza27
    jak same zdecyduja ze wola stac pod drzwiami i czekac z pelnymi pecherzami niz wejsc i mnie “ogladac” ja nie wchodze specjalnie do ich pokoju sie przebierac… jak zaczna mojej nagosci unikac dam znac…

    podpisuje sie

    Zamieszczone przez ciapa

    Przeczytałam prawie całość
    Najblizej mi do majowej i berolumii
    I intuicyjnie i jeżeli chodzi o opieranie się na wiedzy 🙂

    Uważam, ze świadome paradowanie gołego ojca przed sporą kilkulatką jest nadużyciem, podobnie jak gołej matki przed dojrzewającym synem. Z rodzicem tej samej płci to toche inna bajka. Tak jak napisałam u nas to wygląda bardzo intuicyjnie – uważam zdrowo intuicyjnie. Ja nie paraduje przed Mikołajem, mój małż nie ma przed nim takich oporów, za to on nie paraduje z gołym dupskiem przed Jagodą bo intuicyjnie czuje, ze to jest nie ok – ja go o to nie prosiłam ani go tego nie uczyłam:)

    Siłą rzeczy nasze dzieci są seksualne i seksualność budzi się w nich o wiele wcześniej niż nam się wydaje.
    Jak się ma czuć dojrzewający chłopiec, który ogląda chcąc nie chcąc swoją nagą matkę i przypadkiem potraktuje ją jako obiekt pożądania…. A tak się może stać wbrew jemu samemu.
    Wyrzuty sumienia mogą być dla niego ciężkie do udźwignięcia….ot taki przykład

    Jestem więc za nie prowokowaniem takich sytuacji i tez mówię nie w celowym świeceniu golizną przed dziećmi (gdy osiągną już określony wiek).

    ja widze ze część dziwczyn strasznie demonizuje. widzą matki biegajace po domu na golasa, ubierające sei w rozkroku prze dziećmi, tatusiów podskakujących i wywijających ósemki przyrodzeniem…

    MY (te bardziej wyzowlone) piszemy o naturalnej nagości. gdy np przebieram sie i wchodzi dziecko to spokojnie kontynujue czynnosc, odwracam sie tyłem, siadam aby to przebieranie było dyskretne. ale nie wymagam pukania, nie wyrzucam dziecka. jak wejdzie do łazienki to siedzę po ramiona w wodzie, podobnie tata. Jak jestem pod prysznicem to widac mnie przez mleczna szybe lub przez szpare. Jak przy nich wychodzimy to od razu owijamy się ręcznikiem. ja dziecka do łazienki nie zapraszam, nie wołam. Samo przyłazi z własnej decyzji i z łatwosciwe przestanie jak uzna ze ten widok je przerasta. jak sie przebieramy na plazy to siedząc na kocyku zdejmujemy majtki i zakładamy suche, bez nurka pod trzema ręcznikami. I gdzie tu podtekst seksualny??? NIKT NIE PARADUJE NAGO. Więcej gołych tyłków w reklamie mydła mignie niz w domu…..

    i z pewnościa nadejdzie czas gdy dzieci bedą wolały sie myc same w odosobnieniu i bez mojego udziału na co czekam z utęschnieniem.

    • Zamieszczone przez aborka
      podpisuje sie

      ja widze ze część dziwczyn strasznie demonizuje. widzą matki biegajace po domu na golasa, ubierające sei w rozkroku prze dziećmi, tatusiów podskakujących i wywijających ósemki przyrodzeniem…

      MY (te bardziej wyzowlone) piszemy o naturalnej nagości. gdy np przebieram sie i wchodzi dziecko to spokojnie kontynujue czynnosc, odwracam sie tyłem, siadam aby to przebieranie było dyskretne. ale nie wymagam pukania, nie wyrzucam dziecka. jak wejdzie do łazienki to siedzę po ramiona w wodzie, podobnie tata. Jak jestem pod prysznicem to widac mnie przez mleczna szybe lub przez szpare. Jak przy nich wychodzimy to od razu owijamy się ręcznikiem. ja dziecka do łazienki nie zapraszam, nie wołam. Samo przyłazi z własnej decyzji i z łatwosciwe przestanie jak uzna ze ten widok je przerasta. jak sie przebieramy na plazy to siedząc na kocyku zdejmujemy majtki i zakładamy suche, bez nurka pod trzema ręcznikami. I gdzie tu podtekst seksualny??? NIKT NIE PARADUJE NAGO. Więcej gołych tyłków w reklamie mydła mignie niz w domu…..

      i z pewnościa nadejdzie czas gdy dzieci bedą wolały sie myc same w odosobnieniu i bez mojego udziału na co czekam z utęschnieniem.

      absolutnie się podpisuję 🙂
      bo wygląda jakby naprawdę cześć z lasek wyobrażała sobie rodzinę golasów oglądających m jak miłość i jedzących niedzielny obiad – najlepiej z dziadkami jeszcze
      NORMALNOŚCI NAM TRZEBA

      • Zamieszczone przez krecik_75
        absolutnie się podpisuję 🙂
        bo wygląda jakby naprawdę cześć z lasek wyobrażała sobie rodzinę golasów oglądających m jak miłość i jedzących niedzielny obiad – najlepiej z dziadkami jeszcze
        NORMALNOŚCI NAM TRZEBA

        oglądających czas honoru ! reszta się zgadza

        • poczytalam

          mam dwoch synow
          jestesmy rodzina wybitnie ze soba zzyta, nie miewamy tajemnic
          jak mi ktorys wpadnie do lazienki, nie wyrzucam, nie zakrywam sie wstydliwie
          malzu tez nie
          czasami kapiemy sie z dzieciakami
          maja poki co zainteresowanie cialem ludzkim tylko z punktu widzenia roznic w anatomii
          mama, po co ci biust?
          mama, czemy ty sikasz pupa?

          problem niejako dla mnie nie istnieje, bo nie mamy w zwyczaju chadzac po domu nago, wiec nagosc to epizody raczej – choc przebieram sie zazwyczaj w swoim pokoju, chlopakom zdarza sie wbiec, ale nie maja zupelnie zainteresowania, nawet lepiej wzrokiem nie ogarna (na razie przynajmniej tak jest)

          ale mamy tez kilka zasad – odkad dzieciaki zaczely kapowac rozne spoleczne zasady, powtarzamy im na kazdym kroku, ze trzeba zachowac intymnosc, ze maja swoje intymne czesci ciala, ktorych nie nalezy nikomu pokazywac albo prosic innych, zeby pokazali

          i tak na kazdym kroku: mozesz zdjac majty przy mamie, tacie, opiekunce
          mozesz pzwolic pani w p-lu pomoc ci zrobic siusiu
          ale innym juz niekoniecznie

          nagosc nie stoi w moim odczuciu w sprzecznosci z niewinnoscia, to kultura dopisala nagosci taki kontekst
          chcialabym moc moje dzieci uchronic od skojarzen typowych dla wielu osob – ze nagosc jest grzeszna, ze pokazanie posladkow w przebieralni to wstyd
          ja zostalam w takiej wlasnie traumie wychowana – jak mi urosly piersi, wstydzilam sie isc do lekarza, bo mnie bedzie obcy facet obmacywal
          jakie mialam traumatyczne przezycia, kiedy jako dziewieciolatka zobaczylam gola babke w gazecie – pobieglam do spowiedzi naturalnie

          logiczne, ze z czasem pewnie bede dzieciom staralam sie oszczedzac widokow, ale bez jakiejs wscieklej przesady
          rozmawialam kiedys z psychologiem, ze z zasady dzieci nie widza rodzicow jako przedmiotu pozadania – dla dziecka matka jest na zawsze matka i raczej niewielkie prawdopodobienstwo, ze wzbudzi w dziecku najzwyklejsze podniecenie
          oczywiscie bywaja wyjatki, ale to juz jednostki na pograniczu choroby lub – zdaniem wspomnianej przeze mnie babki – osoby, ktore od malenkosci natykaly sie na tabu (gole-zle, gole-grzeszne)

          takie mam przemyslenia;)

          mysle, ze moje dzieci musza wiedziec, ze istnieje bezpieczny kontekst dla nagosci – poki co to dla nich dom rodzinny

          • Zamieszczone przez aborka

            MY (te bardziej wyzowlone)…

            Wyzwolone w sensie jakim?

            Raczej się zaliczam do wyzwolonych z wszelkiej pruderii rodziców

            Nie napisałam, ze się nerwowo zakrywam jak dziecko mnie “przyłapie”. Nie zamykam się nerwicowo w łazience.
            Napisałam, ze nie stwarzam sytuacji, w których moje dziecko mogłoby się poczuć zakłopotane, szanuję intymność mojego dziecka i ono naturalnie szanuje moją. Czy to znaczy, ze nie jestem wyzwolona?
            Nie wymagałam pukania od niego…sam zaczął to robić. Na pewno to, że chronimy swoją intymność nie będzie przyczyną zaburzeń nerwicowych u moich dzieci
            Uważam, że moje zachowania związane z intymnością są adekwatne do poziomu rozwoju mojego dziecka. Pisze o 7 latku, jeszcze dwa lata temu moje zachowanie w stosunku do niego i jego w stosunku do mnie (pod względem ochrony intymności) było zupełnie inne. Paradowanie w majtkach czy wspólne siedzenie w łazience było normą, teraz tak nie jest.

            • Zamieszczone przez ciapa

              Wyzwolone w sensie jakim?

              😉 zartobliwym – w odniesieniu do dwóch dziewczyn które są mniej wyzowlone ;).

              • Zamieszczone przez ciapa
                Domi ależ my się zgadzamy….zgadzamy się w tym, ze dzieci same intuicyjnie tą granice ustawiają i zaczynają unikać nagości w pewnym wieku – i o ile 4-5 latki wykąpią Ci się razem – myślę, ze miałabyś problem aby wsadzić do wanny 8/10 latki. Ja cały czas przecież pisze o tym, że w pewnym wieku….
                W tym cały sens – skoro nasze dzieci intuicyjnie stawiają granicę to dlaczego my swoimi gołymi tyłkami mamy ją przekraczać? Szanujmy ich intymność i nie przekraczajmy granic

                Ale co rozumiesz poprzez przekroczenie granicy? Na razie wejście do łazienki, kiedy Zu się kąpie czy siedzi na sedesie nie ma dla niej żadnego znaczenia. Nieraz mnie namawia, żebym się z nią wykąpała – uwielbia to – chyba nie muszę dodawać, że nie wkładam wtedy na siebie kostiumu kąpielowego 🙂 Na razie granice nie są przekraczane, bo po prostu nie istnieją. Kiedy mała mi powie, że nie chce, aby jej wchodzić, uszanuję to. To one – dzieci – wyznaczą granice i zapewne każde z nich swoje własne i co więcej – inne wobec każdego z rodziców. Tak czy inaczej, bez względu na istnienie granic czy też ich brak, nie zamierzam moim dzieciom wchodzić do pokojów nago, czy też podawać śniadania topless. Aczkolwiek trudno tutaj mówić o “naturalności” czy “normalności”, bo to co jest normalne w jednej rodzinie, w innej nie jest, to co normalne w innym społeczeństwie – w innym nie; a biorąc pod uwagę dzisiejszy stopień postępu oraz globalizacji trzeba sobie zdać sprawę, że granica pomiędzy tym, co normalne, a co nie, dawno się zatarła. Kiedyś wyjście na plażę w bikini budziło sensację i zgorszenie; a parę lat temu znalazłam w jakiejś babskiej gazecie (bodajże Oliwii) artykuł na temat nauki osiągania orgazmu i stricte techniczne wskazówki jak się samemu do niego doprowadzić 🙂 I nic złego w tym nie widzę.

                Zamieszczone przez ciapa
                Gdzie jest ta granica???- czy w wieku 5, 7, 10, 12 czy 15 lat – intuicja naszych dzieci i nasza. I im mniej się nad tym zastanawiamy i roztrząsamy tym naturalniej to wyjdzie. I to jest własnie dla mnie w zgodzie z naturą a nie golizna 🙂

                Żadna z nas nie pisała, że biega nago po domu tylko po to, aby dzieci wyedukować 😀 Myślę też, że pojawiające się w tym wątku rozważania na temat “odpowiedniego wieku” też mają charakter teoretyczny i nie jest to rodzaj badania opinii ogółu, celem ustalenia wytycznych do zastosowania w praktyce.

                Zamieszczone przez ciapa
                Co do Twojego wejścia do łazienki do ojca – to już tylko w domysłach zostaje 🙂 Nie jesteś w stanie tego teraz poprawnie zinterpretować z pozycji 10 latki – daję Ci na to moje słowo

                Tak się składa, że mam dobrą pamięć emocjonalną – doskonale pamiętam tę sytuację i to, co w danym momencie czułam. Interpretacja jest zbędna, bez względu na to, jakbyś mnie nie przekonywała, że tego nie wiem 🙂

                Zamieszczone przez ciapa
                P. S a co do kazirodczych związków między rodzeństwem, uwierz mi wcale to do aż takiej rzadkości nie należy…

                Być może masz rację; a czy jakieś źródło jesteś w stanie podać? Pytam z ciekawości. Chyba jestem niedowiarkiem 😀

                • Zamieszczone przez aborka
                  😉 zartobliwym – w odniesieniu do dwóch dziewczyn które są mniej wyzowlone ;).

                  aborka kobieto każda z nas jest wyzwolona! nie możesz sie wypowiaac o dziewczynach mniej wyzwolonych bo ich poprosyu nie znasz- jest to bardzo nietaktowne! pamietaj, ze nalezy uszanowac decyzję każdej z nas, a pytania które tu padają raczej nie określają- kto jest a a kto nie jest wyzwolony wiec nie wiem skąd te daleko idące wnioski?

                  ale skoro ty nie rozumiesz pytania “co z intymnością”, które raczej do skomplikowanych nie nalezy to wybacz- nie oceniaj innych…

                  • Zamieszczone przez Domi

                    Być może masz rację; a czy jakieś źródło jesteś w stanie podać? Pytam z ciekawości. Chyba jestem niedowiarkiem 😀

                    ja wczoraj o tym własnie czytałam artykuł:) jak poszukam wieczorem to podlinkuję:)

                    • a skoro naturalnym jest eros to i naturalnym powinien byc w “wyzwolonym” domu tanatos- bo przecież mamy dwubiegunowośc życia- prawda?
                      a co z czterema etapami rozwoju wg freuda? facet raczej mądrze gadał ( kompleks edypa na przykład) itd…

                      • Domi w BRAWIE też różne rzeczy o orgazmach wypisuję co nie oznacza że masz podtykać tę gazetę dziecku pod nos
                        a szmatławce plotkarskie z takich wymyslonych artykułów zyją niestety…

                        • …to wybacz- nie oceniaj innych…

                          ale skoro ty nie rozumiesz pytania “co z intymnością”, które raczej do skomplikowanych nie nalezy

                          a to nie była ocena…..?

                          [quote=bertolumia;3078285]aborka kobieto każda z nas jest wyzwolona! nie możesz sie wypowiaac o dziewczynach mniej wyzwolonych bo ich poprosyu nie znasz- jest to bardzo nietaktowne![quote]

                          żarliwość, z jaką zaatakowałyście aborkę za stwierdzenie “wyzwolona” daje sporo do myślenia 😀 – ale niech każdy pomyśli za siebie 🙂
                          ja odebrałam je jako żart bez potrzeby tłumaczenia tego…. (też zastanawiające ) 😉

                          a swoją drogą, nietaktowe też jest pouczanie kogoś.. to tak nawiasem

                          • Ja mam wrażenie, że in meritum wszystkie się ze sobą zgadacie 🙂

                            • Zamieszczone przez bertolumia
                              a szmatławce plotkarskie z takich wymyslonych artykułów zyją niestety…

                              Co jest wymyślonego w artykule, w którym powiedziano, że kobieta może się sama doprowadzić do orgazmu i w jaki sposób można to zrobić?
                              Wybacz, nie bardzo pojmuję

                              Zamieszczone przez bertolumia
                              Domi w BRAWIE też różne rzeczy o orgazmach wypisuję co nie oznacza że masz podtykać tę gazetę dziecku pod nos

                              Po pierwsze, to dziecko jak będzie chciało to sobie samo podetknie. 😀
                              Po drugie, nie pisałam o Bravie, które jest pismem dla nastolatków, a o Oliwii, która jest magazynem dla kobiet. Czy plotkarskim, to bym polemizowała, ale to szczegół. I, po trzecie, nigdzie nie wspomniałam, że zamierzam czytać tę gazetę dziecku. Podałam fakt zaistnienia tego artykułu jako dowód, że granice tego, co jest “normalne” czy “naturalne” zacierają się.

                              • Zamieszczone przez majowamama
                                za-a-ta-ko-wa-łyś-cie??
                                gdzie?

                                Umiem czytać bez sylab 😉
                                Skoro to stwierdzenie (wyrwane z kontekstu, zresztą) zostało odebrane dosłownie, wyjaśniam, że również użyłam go żartobliwie, co miała zaznaczyć emotikona na końcu zdania. Jak widać zostałam odebrane podobnie jak “wyzwolona” aborka 🙂

                                • Jaaaaaki długi wątek

                                  U mnie było łatwo, bo P. w pewnym momencie bardzo wyraźnie zaczęła się interesowac kwestiami płci i wszystkiego co z tym związane.
                                  W panice nie uciekam, kiedy mnie przytrzaśnie bez odzieży,
                                  ale mamy w domu ustalone, już od jakiegoś czasu, pewne zasady,
                                  np. kiedy tata się kapie, córka do łazienki nie wchodzi.
                                  I moim zdaniem tak jest dobrze,
                                  bo nie ma co podawać dziecku materiału do przemyśleń
                                  zupełnie niepotrzebnych jej chwilowo

                                  Moje obserwacje pokrywają się z tym, co mówiła Ci pani psycholog 🙂
                                  Oczywiście w części dotyczącej dziewczynki, bo chłopca na stanie nie mam.

                                  Dopuszczam też, że dzieci moga podchodzić do spraw nagości różnie,
                                  i wcale to a wcale nie musi to mieć wielkiego związku z poziomem “wyzwolenia” w domu.

                                  • Zamieszczone przez aborka
                                    no własnie co masz na mysli nagminna – codzienne śniadanie na golasa, latanie calą rodziną nago – czy to jest nagminne?. Ja nagminnie nago sie myje i ubieram. i tylko w takie sytuacji widuja mnie dzieci. czy to jest nagminne czy jeszcze nie?

                                    Bertolumia już mi odpowiedziała na to pytanie kilka postów wcześniej, bo też próbowałam dociec kiedy to już jest nagminne. Napisała mi wówczas, że jeśli codziennie się myję i przebieram w tym samym miejscu i wiem, że wejdzie dziecko to czynię to świadomie i świadomie narażam Julę na widok nagiego ciała i to już trąca nagminnością.

                                    • Zamieszczone przez majowamama
                                      za-a-ta-ko-wa-łyś-cie??
                                      gdzie?

                                      własnie?

                                      • domi ale te artykuły o orgazmach, krzywych penisach i problemach z suchościa pochwy zazwyczaj są oparte na fikcyjnych listach czytelników do fikcyjnego eksperta- i to własnie jest wymyslone
                                        na tym polega komercjalizacja czasopisma kolorowego zgodne zresztą z prawem prasowym:)

                                        • Zamieszczone przez majowamama
                                          zdecydowanie tak

                                          czterolatek mało który ma swiadomość róznic płci, wiec byc moze jest to mu widok zupełnie obojetny

                                          Zdecydowanie nie – kiedyś rozmawiałam o tym z moim M – wiesz co mi powiedział? Zdarzało się, że jego matka przebierała się przy nim (np. zakładała stanik). Pytałam, czy go to nie krępowało. Odpowiedział zdziwiony – a dlaczego miałoby mnie krępować? Przecież to tylko mama. Nigdy nie patrzyłem na nią przez pryzmat relacji kobieta – mężczyzna i ten widok nie był dla mnie czymś dziwnym.

                                          Znasz odpowiedź na pytanie: Golizna przy dziecku – do kiedy?!

                                          Dodaj komentarz

                                          Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
                                          Logo