Powiedźmy że dla mnie nie jest problemem, dzieci też nie sugerują, że swoją nagością (czytaj goła matka pod prysznicem bądź przemykająca biegusiem między łazienką do pokoju – żadne ekscesy ;)) narażam je na traumę..
Ale czy faktycznie? Jest jakiś “niepisany przepis” kiedy dziecko już nie powinno oglądać rodziców gołych?
PS. ostatnio miałam taką rozmowę z pewną psycholog, która mnie przekonywała, że blisko 6-letnia dziewczynka nie powinna już oglądać nagiej matki, nie mówiąc już o 7-letnim synu :). Trochę pomyślałam nad tym, nie do końca się zgodziłam, ale wzięłam pod uwagę. Chciałam się zastosować, ale, kurcze, trudno jest… Zwłaszcza rano, jak w ciągu pół godziny wszyscy co się myją to się myją, ci co tylko sikają 😉 też muszą to zrobić w tym samym czasie… Wiem, pewnie rozwiązałby problem dom z kilkoma łazienkami…
Strona 8 odpowiedzi na pytanie: Golizna przy dziecku – do kiedy?!
nie raz ten jeden rysunek jest wołaniem o pomoc…
Ja nie piję – naprawdę. Chciałam doprecyzować to, co przeczytałam i mieć jakąś spójność, a przede wszystkim poznać Twoje zasady.
Nie oczekuję też, że zmienisz zdanie – absolutnie nie.
Sorki jeśli odbierasz to jakoś personalnie niezbyt miło – nie mam tego na celu.
Ale ja tego nie wiem kiedy dziecko mi do łazienki wejdzie – jak mam to przewidzieć? Wg mnie się nie da.
ok:)
Jeśli dziecko uczęszcza do przedszkola, szkoły, ma kontakt z wychowawcą to sądzę, że zanim pojawi się rysunek dziecko krzywdzone będzie dawało znaki również w innych zachowaniach i to dużo wcześniej niż je narysuje.
🙂
Szczęściara
A są dzieci, które nigdy takiego rysunku nie narysują-choć są molestowane.
I na odwrót- czarna kredka i nawet te narządy płciowe- nie muszą oznaczać, że dziecko jest molestowane!
To na filmach amerykańskich to jest takie proste;)
O, to też.
może ja jakaś dziwna jestem, inna?
ale uważam że lepiej zrobic coś niż żałowac że się tego nie zrobiło
Eeee.
Nie sztuka robić dużo, ale czynić mądrze.
eeeeeeee no głupia nie jestem! i do dewoty starej z okna co szuka sensacji mi jakos nie po drodzę
No nie leży Ci w tej roli, bo nigdy tego nie robił 🙂
Mój też mi nie leży i też dlatego, że nigdy tego nie robił. Moją mamę widywałam czasami.
Co do tematu głównego: ja sama z nagością przy dzieciach nie mam żadnego problemu. Zu widuje mnie nago nieraz – w sytuacjach codziennych (kąpiel, przebieranie się). Alek jest jeszcze malutki – 2 lata – więc tutaj na razie problemu w ogóle nie ma. Mąż od mniej więcej 3 roku jej życia zaczął się przed Zu “ukrywać”; raczej się nie zdarza by go zastała nago, ale też nie robi paniki, jeżeli się tak zdarzy.
Dla mnie zawsze temat płciowości, seksu itp. był tak samo naturalny jak każdy inny. A dzieci traktują narządy płciowe jako taką samą część ciała jak ręka czy noga. Dopiero reakcje dorosłych zaczynają je zaskakiwać, a często też implikować, że “te” części ciała są “tabu”. Ja osobiście uważam, że im bardziej naturalnie traktuje się nagość, tym lepiej. U nas, jak w wielu rodzinach, jest o tyle prościej, że dzieci są różnopłciowe i widzą się nago codziennie.
Z drugiej str nadgorliwość-gorsza od faszyzmu!
I powtarzam jeszcze raz- rysunek czarną kredką nie musi NIC oznaczać.
Często dzieci molestowane nie będą dawać znaków, że coś się dzieje, niestety.
Mówię na przykładach konkretnych.
ps. znasz sprawę dziennikarza oskarżonego niesłusznie przez zdradzoną żonę o molestowanie syna?
eeeeeeeee utarty cytat, wyrwany z kontekstu:)
Patrząc na historię tego dziennikarza- niestety nie jest to takie “hop” i banalne wiesz? nie rozumiem takiego podejścia.
[QUOTE=ahimsa;3073570]Patrząc na historię tego dziennikarza- niestety nie jest to takie “hop” i banalne wiesz? nie rozumiem takiego podejścia.[/QUOTE]
mojego czy zony dziennikarza?
mam identyczne podejście jak Bruni. Nie chowam sie, nie krepuje, ale ostatnio tez pomyslałam, że może warto, żeby dla Stasia naga kobieta była zagadką, więc powoli schodze mu z oczu, ale sie nie kryję…
Jesli chodzi o meża, to czasem razem sikają do jednej muszli i ja widze w tym jakies męskie porozumienie a nie patologię.
Widzę, że dyskusja się rozwija, jest już ponad 160 wypowiedzi. Ja doszłam tutaj, jeszcze troche poczytam, ale skończe, bo cos mi się wydaje, że temat jest z tych zapalnych…
tak sobie przejrzałam co piszecie…
i sobie mysle ze nie ma nic złego w tym ze dzieci widzą siusiaka ojca. z jakiegoś dziewnego powodu więcej osób akceptuje nagosć kobiet nic mężczyzn… a dlaczego. czy dlatego ze i tak gołe cycki śiwecą w kazdej reklamie…?
ja jako dziecko taty nie widziałam. pierwszy kontakt z gołym panem to był obleśny obrazek w ksiązecce o rozmnazaniu. stał tam smutnu, goły pan ze zwisem. drugi kontakt – jao dzieci widziałysmy siusiającego pijaczka. pan siusiał na jakis drewniany statek, my stałysmy na górze… w szoku byłam co on tam w ręku trzyma – sine, długie, oblesne….
moja córka dobrze zaznajomiona z tym co chłopak ma między nogami. ma brata który sie nie krępuje. widywała tez tate. (nie nagminnie i nie ostentacyjnie ;)) Tak sobe mysle – czy nie lepiej rosnąc z naturalną wiedzą jak to wszystko wygląda niz dowiadywac sie pokątnie z telewizji i prasy?
Też tak właśnie czytam i czytam i… się podpiszę.
Podobną mam historię i odczucia…. i zasady domowe też. 🙂
Znasz odpowiedź na pytanie: Golizna przy dziecku – do kiedy?!