Powiedźmy że dla mnie nie jest problemem, dzieci też nie sugerują, że swoją nagością (czytaj goła matka pod prysznicem bądź przemykająca biegusiem między łazienką do pokoju – żadne ekscesy ;)) narażam je na traumę..
Ale czy faktycznie? Jest jakiś “niepisany przepis” kiedy dziecko już nie powinno oglądać rodziców gołych?
PS. ostatnio miałam taką rozmowę z pewną psycholog, która mnie przekonywała, że blisko 6-letnia dziewczynka nie powinna już oglądać nagiej matki, nie mówiąc już o 7-letnim synu :). Trochę pomyślałam nad tym, nie do końca się zgodziłam, ale wzięłam pod uwagę. Chciałam się zastosować, ale, kurcze, trudno jest… Zwłaszcza rano, jak w ciągu pół godziny wszyscy co się myją to się myją, ci co tylko sikają 😉 też muszą to zrobić w tym samym czasie… Wiem, pewnie rozwiązałby problem dom z kilkoma łazienkami…
Strona 13 odpowiedzi na pytanie: Golizna przy dziecku – do kiedy?!
ja rowniez jej piers widzialam i uwierz i ze wiele im brakowalo do uwielbiania przez mezczyzn. Jej piersi dopiero ‘kielkowaly” byly lekko zarysowane jak pewnie u 10-12 latki i ojciec nie kierowal sie tu seksualnoscia ale staral sie byc wiarygodny aby podniesc corce samoocene. nie jest to dla mnie normalne bo nie pokazalabym sie ojcu nago ani nie moglabym liczyc na starania w celu podniesienia mojej samooceny. Ta kolezanka jak i ta ktorej ojciec wchodzil do lazienki podczas kapieli sa przykladem iz mozna nie kryc sie ze swoja nagoscia i przyjmowac ja naturalnie. Dla scislosci obie wyszy na “ludzi” zyja w “normalnych” zwiazkach i naprawde nic poza dobrymi stosunkami nie laczy ich z ojcami. Oczywiscie wyszlo dwuznacznie w sensie ze dobrze sie z nimi dogaduja 😉
to z punktu widzenia dziecka piszesz?
Padłam
Aborka, podpisuję się pod każdą z Twoich wypowiedzi 🙂
ze swojego punktu widzenia, jak przypadkiem weszlam mamie czy tacie do lazienki to z piskiem wpadali w poploch wiec i ja nie pokazywalam sie naga
jezei matka badz ojciec w przesadny sposob swoje cialo chowaja, jezeli predzej kaza dziecku pod drzwiami sie zsikac niz je wpuszcza gdy nie sa wpelni ubrani no to raczej tak dziecko te czesci ciala beda odbierac bo niby dlaczego sie ich tak wszyscy wstydza? my ich tego uczymy
nie twierdze ze ja bym chciala ale dla mnie liczy sie tu fakt ze dorastajaca corka potrafila sie zwrocic ze swoim intymnym problemem do mamy a nawet i do taty co swiadczy o duzym zaufaniu a takiego mozna szczerze pozazdroscic.
nie popadajmy w skrajności…
Elzo a w jakim wieku bedą twoje dzieci, kiedy przestaniesz przy nich; sie ubierać, siusiać, brac prysznic itd- bo to jest sedno sprawy raczej…
jak same zdecyduja ze wola stac pod drzwiami i czekac z pelnymi pecherzami niz wejsc i mnie “ogladac” ja nie wchodze specjalnie do ich pokoju sie przebierac… jak zaczna mojej nagosci unikac dam znac…
a jak nie dadzą znać bo nie to co wtedy? pytasz ich czasem czy tylko obserwujesz?
to nie byla 12 latka tylko 16 latka.
Na reszte mi sie nie chce odpowiadac bo juz mam dosyc powtarzania sie
dlaczego psychologom nagość kojarzy sie z erotyzmem?
to myslenie dorosłych.
naga kobieta, nagi mężczyzna = pożądanie
dla dzieciaka jest to tylko goły tata, goła mama, tzw. GOLAS
nagość to coś naturalnego, tak zostalismy stworzeni
moje dziecko nie wie co to erotyzm
widzi od czasu do czasu nagiego rodzica przy codziennych normalnych czynnościach
i nie biega w szkole rozebrana
baaa do szkoły nie chodzi w spódniczkach bo chłopaki robią “ale kino”
bardzo bała się basenu, bo myslała że przebieralnia będzie koedukacyjna,
gdy gdzies gościmy, lub ktoś gości u nas bardzo pilnuje aby podczas przebierania, ubierania drzwi od jej pokoju były zamkniete.
a powinna być wyluzowana prawda? Bo widuje gołą matkę pod prysznicem.
moje dziecko załatwiało się kiedys przy otwartych na oścież drzwiach
dziś je zamyka. Kiedyś wpadała gdy my korzystaliśmy z toalety, teraz puka i pyta się czy moze.
Wszystko przychodzi z czasem i wiekiem
oraz z naszym wychowaniem.
Nie popadajmy w skarajności
nie pochwalam aby dorastajaca córka pokazywała piersi ojcu w celu zapewnienia że są jak… piramidki
ale też zaskoczona jestem tokiem myślenia że być moze moja córa kiedyś nie będzie miała oporów rozebrać się podczas gry w butelkę, tylko dlatego że matka nauczyła ją iż nagość to coś naturalnego.
to że widzi nagość rodziców
to nie znaczy że nie jest uczona szacunku do własnego ciała, intymności.
Wszystko ma swoje granice.
No to ja Wam opowiem o doświadczeniach z moją córką.
Moja Zu ma 6 lat i jak na razie traktuje moją nagość jako coś zupełnie naturalnego.
Zaczyna się interesować różnicami między mną a nią – zauważa różnice w wielkości piersi, owłosienie itp. Zadaje pytania – a ja się bardzo cieszę, że mnie o to pyta, że nie czuje się skrępowana; odpowiadam jest wyczerpująco i szczegółowo, o dojrzewaniu, seksualności – na tyle, ile jest moim zdaniem w stanie zrozumieć. A jest w stanie dużo, bo podejmuje ze mną dyskusje i w nich to doskonale widać.
Mąż stara się unikać nagości przy córce od 2-3 lat. Widzę, że Zuzię zaczyna ciekawić tata, czasami próbuje go podglądać; możliwe, że przyczyną jest to, że widuje nago dwuletniego brata i chyba próbuje odnieść, jak w porównaniu z nim będzie wyglądał dorosły mężczyzna. I, szczerze mówiąc, żałuję trochę, że kiedyś zdecydowaliśmy z mężem, że on zacznie się “wstydzić” (bo to była nasza decyzja, a nie kwestia światopoglądu męża) – bo teraz będę musiała dziecko doedukować zdjęciami z encyklopedii wychowania seksualnego itp. 😉
A poważnie – wydaje mi się, że dopóki w “prezentowaniu” nagości w domu nie ma podtekstów czy zachowań seksualnych, to nie ma w tym nic złego. Moim zdaniem to zachowania seksualne są intymne; sama nagość jest naturalna. Może sedno sprawy tkwi w tym, że dla wielu ludzi już samo rozebranie się przy kimś, nawet w sytuacji adekwatnej (prysznic itp.) jest już mimowolnie postrzegane jako zachowanie seksualne.
Biorąc pod uwagę postęp na świecie, wielość miejsc, w których całkowita lub częściowa nagość lub też prawie nagość (bo np. ręcznik na masażu dla wielu osób będzie tożsamy z brakiem ubrania) jest czymś wskazanym (sauna, masaż, badanie lekarskie), myślę, że lepiej, jeżeli dla nas/naszych dzieci nie będzie ona czymś krępującym. Co do intymności – każdy ma inne jej granice; dla jednego rozebranie się w saunie i pójście do niej w ręczniku będzie trudne do zaakceptowania (wystarczy mu sama świadomość faktu, że inni wiedzą, że pod ręcznikiem jest nagi); dla innego wyjście nago do ogródka po suszące się na sznurku majtki nie będzie żadnym problemem.
A swoją drogą, to widzę zarówno po swoim przykładzie, mojego męża jak i mojego dziecka, że nie chodzi o samą goliznę czy też jej brak w sensie fizycznym. Im bardziej naturalnie traktuje się sprawy płciowe w rozmowie, dyskusjach itp. – tym naturalniej dzieci traktują nagość własną i czyjąś – kwestia podejścia. Zarówno ja jak i mój mąż byliśmy wychowani “bez golizny”, przy czym mąż w atmosferze pruderii, a ja w zupełnej swobodzie rozmowy na ten temat. Mąż długo się przyzwyczajał do mojej swobody w wypowiedzi na ten temat i naturalności w traktowaniu nagości i seksu i długo się uczył o na ten temat rozmawiać. Nasza córka z kolei, w przeciwieństwie do mnie w jej wieku, widuje goliznę często (nagminnie :)), ale tak samo naturalnie traktuje temat, jak traktowałam go w jej wieku ja, mimo, że ja moją mamę nago widywałam bardzo rzadko. Ja mam stosunki z córką podobne, jak moja mama miała ze mną w tym wieku, efekt jest ten sam, mimo różnicy związanej z fizyczną obecnością nagiego ciała rodzica, czy też jej braku.
No to się nagadałam 😀
Klucha, pozostaje mi się tylko pod Tobą podpisać.
Przeczytałam prawie całość
Najblizej mi do majowej i berolumii
I intuicyjnie i jeżeli chodzi o opieranie się na wiedzy 🙂
Uważam, ze świadome paradowanie gołego ojca przed sporą kilkulatką jest nadużyciem, podobnie jak gołej matki przed dojrzewającym synem. Z rodzicem tej samej płci to toche inna bajka. Tak jak napisałam u nas to wygląda bardzo intuicyjnie – uważam zdrowo intuicyjnie. Ja nie paraduje przed Mikołajem, mój małż nie ma przed nim takich oporów, za to on nie paraduje z gołym dupskiem przed Jagodą bo intuicyjnie czuje, ze to jest nie ok – ja go o to nie prosiłam ani go tego nie uczyłam:)
Siłą rzeczy nasze dzieci są seksualne i seksualność budzi się w nich o wiele wcześniej niż nam się wydaje.
Jak się ma czuć dojrzewający chłopiec, który ogląda chcąc nie chcąc swoją nagą matkę i przypadkiem potraktuje ją jako obiekt pożądania…. A tak się może stać wbrew jemu samemu.
Wyrzuty sumienia mogą być dla niego ciężkie do udźwignięcia….ot taki przykład
Jestem więc za nie prowokowaniem takich sytuacji i tez mówię nie w celowym świeceniu golizną przed dziećmi (gdy osiągną już określony wiek).
Mówimy tu sporo o przypadkowości….oczywiście może się zdarzyć ale sory jest coś takiego jak zamknięcie w łazience, nauczenie dziecka pewnych zasad nie wchodzenia, pukania itd. Ja do młodego już pukam i on zaczął robić dokładnie to samo – bez zbędnego tłumaczenia 🙂 Nie chodzi mi o obsesyjne zakrywanie ale nauczenie granic intymnosci – zresztą tak jak napisłam dzieci same w pewnym wieku intuicyjnie ta granice stawiają i wyczuwają.
o rety moja jszcze w dyskusje sie nie wdaje i mam nadzieje ze jeszcze nie zacznie 😉 Twoja mala jest dobrym przykladem ze u takich dzieci wieksza jest ciekawosc od skrepowania i zawstydzenia choc i pewnie to nie jest regula. Pewnie jak zaczna wchodzi w okres dojrzewania to zaczna sie chowac po katach, a moze nie… Poki co u nas golizna nie bedzie zakrywana a czas pokaze kiedy corka przeniesie sie do damskiej szatni na basenie 😉 U nas tez tak jest ze zameka drzwi przy sikaniu, przy dzieciakach sie nie przebierze, nawet przed 15 mies bratem sie chowa ale nas sie nie wstydzi. To chyba wzete z przedszkola bo tam sie smieja z golasow
Nie tylko psychologom kojarzy się z erotyzmem 😉
Raczej wszystkim przed, w trakcie i po okresie dojrzewania 🙂
Jakby to miało byc coś tak super naturalnego i pozbawionego erotyzmu to czy zdecydowałabyś się wejść do naga do sauny z nagimi mężczyznami? albo na basenie do ich przebieralni? Przecież cudownie neutralna seksualnie sytuacja…ja bym raczej tego nie zaryzykowała;)
Tak już jesteśmy stworzeni – dla 3 latki/latka to będzie tylko goły tata lub mama dla 10/12 latki/latka a nawte znacznie niżej bo 6/7 lat to już będzie obiekt płci przeciwnej
A dzieci, nawet małe mają już swoją seksualność czy nam się to podoba czy nie
Ciapa, oczywiście, że mają swoją seksualność – ale jeszcze nieuświadamianą. Wydaje mi się, że w momencie, kiedy zaczynają sobie uświadamiać poczucie seksualności, same zaczynają unikać nagości jak i też “nagiego” kontaktu z rodzicami płci przeciwnej (przede wszystkim). Sądzę, że dzieje się tak dlatego, że skojarzenie rodziców płci odmiennej z obiektem seksualnym wydaje się im – użyję tu słowa nieadekawtnego, ale nie mogę innego znaleźć – niedorzeczne. Rodzic to rodzic; czy któraś z Was jest w stanie wyobrazić sobie siebie w łóżku na przykład z bratem? Pytam, bo brata nie mam 😀 – a na pewno wiele w Was ma i widywało go nagiego w dzieciństwie “nagminnie” 😉
W ogóle ciekawe jest to, że jakoś w większości przypadków nie zwraca się uwagi na to, że rodzeństwo odmiennej płci też mogłoby – hipotetycznie – stanowić dla siebie obiekt erotyczny i to nawet bardziej prawdopodobne niż rodzic – ze względu na wiek. W kontekście Twoich słów, Ciapa, trzeba by przyjąć, że kąpiąc razem dzieci różnej płci a w podobnym wieku hodujemy patologię….
Mimo najszczerszych chęci nie przyszłoby mi do głowy traktować mojego tatę czy też kogokolwiek z bliskiej rodziny jako obiekt seksualny, mimo, że mój ojciec był i jest przystojnym facetem. 🙂 I tak, oczywiście zdawałam sobie sprawę od wieku mniej więcej lat sześciu, co ma w spodniach (przeczytałam wtedy książkę o rozmnażaniu) – ale dla mnie jego genitalia były pozbawione przynależności płciowej. Kiedyś przypadkiem zobaczyłam go nagiego – miałam coś około 10-ciu lat – weszłam do łazienki sądząc, że nikogo w niej nie ma. Czułam się strasznie skrępowana – ale nie faktem jego nagości lecz tym, że zauważyłam, że on się zawstydził. Czułam się tak, jakbym zrobiła coś złego i potem przez kilka dni się tym gryzłam. Gdyby on to potraktował naturalnie, to dla mnie też byłoby to naturalne. Sama widzisz…
Domi ależ my się zgadzamy….zgadzamy się w tym, ze dzieci same intuicyjnie tą granice ustawiają i zaczynają unikać nagości w pewnym wieku – i o ile 4-5 latki wykąpią Ci się razem – myślę, ze miałabyś problem aby wsadzić do wanny 8/10 latki. Ja cały czas przecież pisze o tym, że w pewnym wieku….
W tym cały sens – skoro nasze dzieci intuicyjnie stawiają granicę to dlaczego my swoimi gołymi tyłkami mamy ją przekraczać? Szanujmy ich intymność i nie przekraczajmy granic
Sama kąpałam się ze swoim synkiem jak był mały i nie było w tym nic z seksualności, teraz sobie wyobraź sytuację, ze wchodzę do wanny 7 latkowi (i dalej 12 latkowi)…bo zrobiłam sobie założenie, ze to jest naturalne i przecież nie muszę ukrywać swojej nagości…to było by nadużycie z mojej strony i to ogromne… nadużyciem było by paradowanie nago przed moim 7 latkiem synem i tyle…to jest moje zdanie, kazdy ma prawo do swojego punktu widzenia. Gdzie jest ta granica???- czy w wieku 5, 7, 10, 12 czy 15 lat – intuicja naszych dzieci i nasza. I im mniej się nad tym zastanawiamy i roztrząsamy tym naturalniej to wyjdzie. I to jest własnie dla mnie w zgodzie z naturą a nie golizna 🙂
Co do Twojego wejścia do łazienki do ojca – to już tylko w domysłach zostaje 🙂 Nie jesteś w stanie tego teraz poprawnie zinterpretować z pozycji 10 latki – daję Ci na to moje słowo
P. S a co do kazirodczych związków między rodzeństwem, uwierz mi wcale to do aż takiej rzadkości nie należy…
ja wprawdzie nie elza ale mnei zaciekawiły te pytania
ja mówię umyj fiutka, siusiak nie istnieje w moim słowniku, i nazywam też penis. Nie jest to dla niego szok. Nie używam dla mnie głupich zdrobnień typu siusiaczkiem, trąbką czy innym kretynizme, czy na piersi mówię, cycki, piersi a na pochwę nie mówię psitka czy inne dziwolągi.
Nigdy nie używałam zdrobnień, pieszczeń, mówię do dziecka jak do normalnego człowieka. Tak go też traktuje.
Czy to dziwne? Może dla kogoś, dla mnie dziwne jak rodzice mówią do dziecka jakieś gugu, srudu a potem zastanawiają się dlaczego 3 latek nie mówi, tylko używa zrozumiałych zwrotów tylko dla mamy.
Ale ja wychowuje swoje dziecko po swojemu, ktoś po swojemu. Na szczęście nie ingerując w moje metody wychowawcze.
Nie wiem jak długo będę swojemu dziecku, może dzieciom pokazywać swoje i tatusia ciało. Pewnie przyjdzie czas zawstydzenia u niego/nich i będzie to naturalne. Nie będę robiłam z tego problemu tak samo jak nie robię problemu że dziecko kąpie się z nami, ubiera się przy nas a my przy nim.
Dziecko poznaje swoje ciało i fizjologicznie sprawia sobie przyjemność już w niemowlęctwie a potem u 2-3 latka też jest to zauważalne. I to nie jest nic dziwnego.
Mi się podobało to, co ktoś tu napisał- że wolałabym zostawić jednak odrobinę magii i tajemnicy kobiecego ciała;)
By moi synowi mogli ją sobie odkryć kiedyś sami. Nie koniecznie na moim przykładzie;)
Znasz odpowiedź na pytanie: Golizna przy dziecku – do kiedy?!