Jak tam nasze pierwszaki????

Postanowiłam zalozyc ogolny wątek rozmow o wyprawce bo juz sie gubie, tu tornister, tam krzesło

Juz prawie polowa wakacji – na jakim etapie macie już wyprawki?
U nas totalnie w lesie… zamowilam tylko ksiazki i kupiłam tornister, a i krzesło mamy.
Biurko i cala reszta wyprawki w przyszlym miesiacu. Lampki na biurko też nie mamy…

Podpowiedzcie mi jakie kredki kupujecie?
Szukamy kredek ktore miękko malują (nie pastelowe), mają łazdne żywe kolory i co najważniejsze – łatwo się strugają.

A jak pomysle ile ciuchow trzeba bedzie kupic, bo syn rosnie jak szalony i bluzki, spodnie itp muszę kupić na ostanią chwilę, to az się boję ile na to kasy pojdzie.

Strona 63 odpowiedzi na pytanie: Jak tam nasze pierwszaki????

  1. Zamieszczone przez chopkola
    Dodam,że moja córka w razie czego nosi ze sobą 4 strugaczki,5 gumek do mazania,3 zmaziki bo któryś zawsze może się zepsuć ale….

    Nasi na razie nie noszą, sprzęcior mają cały w sali – wspólny.

    • To już trochę mi lepiej,że nie tylko moja nosi armie gumek itd.
      Ale nie walczę już z nią,widać to jej zapewnia komfort psychiczny
      U nas tez dzieci czasem noszą jakieś drobne zabaweczki typu pieski,kotki

      • Zamieszczone przez Pasiasta

        Nasi na razie nie noszą, sprzęcior mają cały w sali – wspólny.

        nasi maja wspólne chusteczki,resztę wyprawki kazdy ma w swojej szufladzie,i pytałam czy by sie tam nie zmiesciły te piórniczki,ale podobno nic sie tam juz nie zmieści bo zawalone,blokami,pastelami farbami itd.

        • moje dziecko do tej pory nosilo piornik na jeden suwak, ale ze srodka jeszcze sie rozkladal na dwie strony, a tam: kredki, flamastry, gumka, temperowka, nozyczki, klej, linijka i 2 olowki
          w zeszlym tyg. popsul sie suwak, wiec sie przerzucilismy na taka a’la tube, bo tylko to bylo w domu – teraz juz nie nosi flamastrow, a klej nosi osobno w plecaku w malej przegrodce

          no dobra przyznam sie – to chlopak jest 😀
          i pewnie stad znikoma ilosc potrzebnych mu rzeczy

          • U synka w szkole zostawiają piórniki w klasach,ale po każdej wywiadówce zabieram piórnik do domu, bo jestem w szoku co tam jest albo raczej czego nie ma i wtedy robimy porządek i za miesiąc to samo

            • Ja kiedyś w szoku byłam jak D zostawiła plecak w kuchni i mi coś okrutnie śmierdziało. W końcu doszłam że woń wydobywa się z plecaka właśnie – znalazłam mandarynkę w ostatniej fazie rozkładu
              Dzisiaj jak pakowałam śniadanie znalazłam wspomnienie po jakimś starym – dawno musiało to być bo już suchary były

              • Zamieszczone przez Pasiasta
                Ja kiedyś w szoku byłam jak D zostawiła plecak w kuchni i mi coś okrutnie śmierdziało. W końcu doszłam że woń wydobywa się z plecaka właśnie – znalazłam mandarynkę w ostatniej fazie rozkładu
                Dzisiaj jak pakowałam śniadanie znalazłam wspomnienie po jakimś starym – dawno musiało to być bo już suchary były

                no to piknie

                a ta mandarynka to w czyms byla czy i plecak zalatwila swoim rozkladem?

                uff na szczescie Mlody nosi jedzenie w sniadaniowce i codziennie ja wyciaga, zostawi w kuchni, a na drugi dzien rano zgarnia z nowym jedzonkiem 🙂

                • Zamieszczone przez tysia.
                  a ta mandarynka to w czyms byla czy i plecak zalatwila swoim rozkladem?

                  Pierwotnie mandarynka była w woreczku foliowym i jeszcze w śniadaniówce [obierałam jej niektóre mandaryny z badziewną skórką]. Trochę musiał powędrować i poleżeć, na szczęście cała z woreczka nie wypadła;)
                  Za to kiedyś robili sałatkę owocową w szkole i pani kazała zabrać do domu – to dzieciaki pobrały, jak to dzieciaki, towar średnio zabezpieczony i nim dojechaliśmy do domu – cały sok wypłynięty

                  • Jak Wasze dzieci biorą drugie śniadanie do szkoły, to ile tam są?
                    Rano jedzą normalne śniadanie czy mniejsze?
                    A obiad jedzą w szkole?

                    Przestałam Miśkowi dawać kanapkę, bo nie jadł obiadu 🙁

                    • Zamieszczone przez smoki
                      Jak Wasze dzieci biorą drugie śniadanie do szkoły, to ile tam są?
                      Rano jedzą normalne śniadanie czy mniejsze?
                      A obiad jedzą w szkole?

                      Przestałam Miśkowi dawać kanapkę, bo nie jadł obiadu 🙁

                      Dawid bierze jedna mala kanapke + kawalek rogala z maslem, albo jedna z tych rzeczy + bakus do kieszonki..
                      ale on nie je obiadow w szkole
                      zaplacilam za obiady za caly wrzesien, w tym czasie bylo tak:
                      – raz zjadl troszke zupy
                      – drugi raz zjadl 1 (slownie jednego) pieroga
                      – i trzecim razem zjadl troszke zupy
                      wiec sobie darowalismy i bierze jedzenie z domu

                      edytuje; jak ma na pozniej do szkoly to zjada w domu sniadanie (mleko z platkami przewaznie) jak ma na 8-sma w domu nic nie je

                      • Moja jada obiady w szkole,podobno zjada wszystko prócz miesa,kanapki jej daje w zasadzie 1 kanapeczkę lub drożdżówkę ale często wraca,dostaje,równiez bidon z herbatą czy sokiem,i też wraca nie ruszany,bo w szkole jest herbata i mleko. Nie dawałam bidonu to sie upominała bo chcialo jej sie wtedy pić. Nasze dzieci dostaja tez owoce w szkole pokrojona marchew lub jabłuszko czy rzodkiew,to tez przynosi mi jako bonus.

                        • Zamieszczone przez smoki
                          Jak Wasze dzieci biorą drugie śniadanie do szkoły, to ile tam są?
                          Rano jedzą normalne śniadanie czy mniejsze?
                          A obiad jedzą w szkole?

                          Przestałam Miśkowi dawać kanapkę, bo nie jadł obiadu 🙁

                          Dorota wdała się w matkę – jest nienasycona, je dużo – tzn mogłaby, ale nie pozwalam bo prócz apetytu odziedziczyła też skłonności do rozrostu pewnej części ciała

                          W domu je małą skibkę.
                          Do szkoły dostaje albo bułkę, albo pół rogala, albo skibkę chleba tudzież dwie chleba z ziarenkami. Do tego kiś owoc lub marchewka lub jogurt [Bakuś do kieszonki – furorę robi w szkole z tego co słyszę]. I mineralka w małej butelce do picia.
                          W szkole obiad ok godz 13.
                          Potem na świetlicy coś przytnie jeśli nie pochłonęła wcześniej.
                          W domu jesteśmy ok 17.

                          • Zamieszczone przez Pasiasta
                            Dorota wdała się w matkę – jest nienasycona, je dużo – tzn mogłaby, ale nie pozwalam bo prócz apetytu odziedziczyła też skłonności do rozrostu pewnej części ciała

                            W domu je małą skibkę.
                            Do szkoły dostaje albo bułkę, albo pół rogala, albo skibkę chleba tudzież dwie chleba z ziarenkami. Do tego kiś owoc lub marchewka lub jogurt [Bakuś do kieszonki – furorę robi w szkole z tego co słyszę]. I mineralka w małej butelce do picia.
                            W szkole obiad ok godz 13.
                            Potem na świetlicy coś przytnie jeśli nie pochłonęła wcześniej.
                            W domu jesteśmy ok 17.

                            Zazdroszczę,jak mojej nie przypomnisz to moze nie jesc wcale,a miesa to kijem nie tknie,fakt czasem ma takie dni ze zjada co popadnie ale to rzadkość.Z tego wzgledu zapisałam ja na obiady w szkole,bo miedzy dziećmi je lepiej.

                            • Zamieszczone przez chopkola
                              Zazdroszczę,jak mojej nie przypomnisz to moze nie jesc wcale,a miesa to kijem nie tknie,fakt czasem ma takie dni ze zjada co popadnie ale to rzadkość.Z tego wzgledu zapisałam ja na obiady w szkole,bo miedzy dziećmi je lepiej.

                              nie ma czego
                              juz wole wciskanie jedzenia dziecku, niz zabranianie i placz, ze ono jeszcze glodne (a w sumie nie ma prawa juz byc glodne, bo zjadlo calkiem pokazny obiad) i pilnowanie na kazdym kroku, zeby “badziewia’ nie jadlo, itp.

                              • Zamieszczone przez tysia.
                                nie ma czego
                                juz wole wciskanie jedzenia dziecku, niz zabranianie i placz, ze ono jeszcze glodne (a w sumie nie ma prawa juz byc glodne, bo zjadlo calkiem pokazny obiad) i pilnowanie na kazdym kroku, zeby “badziewia’ nie jadlo, itp.

                                Się podpiszę

                                • Zamieszczone przez smoki
                                  Jak Wasze dzieci biorą drugie śniadanie do szkoły, to ile tam są?
                                  Rano jedzą normalne śniadanie czy mniejsze?
                                  A obiad jedzą w szkole?

                                  Przestałam Miśkowi dawać kanapkę, bo nie jadł obiadu 🙁

                                  J. rano je mniejsze śniadanie – mały serek lub banan, rzadko małą kanapkę
                                  W szkole zjada jogurt/fantazję/danio, jabłko lub inny owoc, batonika musli/bułeczkę maślaną, obiad
                                  Zazwyczaj całego obiadu nie dojada,
                                  ale zupę + mięso +trochę ziemniaków/ryżu/makaronu zje.
                                  Kanapek nie dostaje do szkoły bo zazwyczaj wracały.
                                  Co nie doje w szkole, doje po południu w domu 😉

                                  • Rano Misiek je o 7 normalne śniadanie.
                                    Obiad szkolny koło 12.
                                    On bardzo chciałby dostawać kanapki jak koledzy, ale wtedy nie ma szans z obiadem.
                                    Wieczorem za to ciągnie jak odkurzacz. Po mamusi

                                    • Zamieszczone przez smoki
                                      Rano Misiek je o 7 normalne śniadanie.
                                      Obiad szkolny koło 12.
                                      On bardzo chciałby dostawać kanapki jak koledzy, ale wtedy nie ma szans z obiadem.
                                      Wieczorem za to ciągnie jak odkurzacz. Po mamusi

                                      A jak długo jest w szkole?

                                      • Zamieszczone przez Asik.
                                        A jak długo jest w szkole?

                                        Do 13. Tylko potem nie idziemy do domu tylko na zajęcia i dlatego zależy mi na ciepłym obiedzie.

                                        • Zamieszczone przez smoki
                                          Do 13. Tylko potem nie idziemy do domu tylko na zajęcia i dlatego zależy mi na ciepłym obiedzie.

                                          To ja bym nie dawała kanapki

                                          Znasz odpowiedź na pytanie: Jak tam nasze pierwszaki????

                                          Dodaj komentarz

                                          Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
                                          Logo