na parkingu :(

Jechałam dziś z J. na szczepienie.
Podjechałyśmy sobie pod przychodnię,
zaparkowałyśmy na parkingu (dość małym) i poszłyśmy do lekarza.
Nie było nas może 15 min., może nawet mniej.
Wracamy, otwieram samochód, J. wsiada
a ja widzę, że cały zderzak od strony J. obtarty
Ofkors żadnej karteczki za wycieraczką nie było
W* mnie złapał porządny.
Ale podchodzi do mnie facet, który czekał w samochodzie zaparkowanym obok na powrót dziecka ze szkoły.
I mówi, że wszystko widział i nawet zapisał nr rej. samochodu sprawcy.
Za chwilę podchodzi drugi, parę minut wcześniej podjechał pod przychodnię i też widział całe zdarzenie
I też spisał nr rej.
W szoku byłam, że jednak ludzie interesują się tym co się dzieje obok,
że nie ma takiej totalnej znieczulicy.
Okazało się, ze to jechał jakiś młody gówniarz,
jak mnie zarysował to się nawet nie zatrzymał, tylko dodał gazu i odjechał.
Najgorsze jest to, że tacy ludzie nie mają żadnego poczucia odpowiedzialności,
kompletne olewanctwo
Nie wymagam dużo, wystarczyłaby kartka z numerem telefonu itp.
Każdy jest tylko człowiekiem i każdemu może się coś takiego przydarzyć.
Czemu trochę odpowiedzialności za swoje czyny to dla niektórych aż taki duży problem? 🙁

Strona 6 odpowiedzi na pytanie: na parkingu :(

  1. Ja pare lat temu przed swietami Bozego Narodzenia bylam swiadkiem, jak kobietka probowala wyjechac z miejsca parkingowego zewnetrznego przy galerii handlowej i zahaczyla o dwa samochody (wykrecala nie na trzy, tylko na dwanascie) i nie zwazajac na nic odjechala. Zapisalam jej numer rej samochodu i poszlam do ochrony, ktora wywolala wlascicieli samochodow z galerii. Podalam im swoje dane adresowe jako swiadka. I po ok. miesiacu dostalam wezwanie na policje, opisalam cale zdarzenie, wlacznie z rysopisem tej pani. Nie wiem czy udalo sie wlascicielom zniszczonych samochodow, ale ja nie przechodze obok takich spraw udajac, ze nic nie widze.

    • Był dziś pan z TU
      porobił zdjęcia
      spisał protokół
      i zaproponował sumkę do wypłaty, tylko ciut niższą od tej którą byśmy musieli zapłacić w ASO
      Ponieważ na razie i tak nie będziemy naprawiać (mało widać rysy ;))
      bierzemy kaskę 😀

      Znasz odpowiedź na pytanie: na parkingu :(

      Dodaj komentarz

      Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
      Logo