chcialabym sie was poradzic bo nie wiem co robic… a mianowicie jestem po wszystkich badaniach jak i maz i stwierdzono u nas nieplodnosc nazwe zapomnialam (przyczyna nieznana)
staramy sie ponad 2 lata, bedziemy miec inseminacje.
gin. przepisal mi clostilbegyt i mam brac od 3dc do 7dc po 2 tabletki i przy 8-10dc mam sie do niego zglosic i te dni wypadaja mi na 22grudnia czyli 9dc a on przyjmuje wlasnie w poniedzialek 22 grudnia i w czwartek 25grudnia ale wypadaja na swieta wiec klinika bedzie zamknieta i tu pytanie czy moge brac te tabletki w tym miesiacu bez monitoringu czy raczej poczekac do nastepnej miesiaczki i wtedy zaczac juz po swietach z monitoringiem… czy moga mi zaszkodzic te tabletki bez obserwacji bo czytalam ze moze wyjsc torbiel lub cos innego jeszcze
pomozcie!!!
Strona 19 odpowiedzi na pytanie: pytanie o clostilbegyt?
Ja operuję cm, ale jak lekarz mówi, że ok to ok.
To znaczy,że śmiało możesz zwiększać dawkę clo. Super!! 🙂
No a ja zawsze slyszałam że mam 1,2 lub 3-warstwowe i że jak jest 3 to już jest ok, tzn gotowe do owu. A ile ma prawidłowo byc w cm? Tak z ciekawości pytam, choć pewnie moja dr znow mi opowie w warstwach 😉
W czasie owu powinno mieć 8-15 mm.
Dzięki bardzo paszulka – już Cię więcej nie męczę 😉 POZDRAWIAM!
Nie ma sprawy. Ja mam więcej czasu w pracy!! 😉 Teraz obowiązki wzywają i mogę jedynie z doskoku pisać.
Przed transferem rzadko bywałam po pracy na forum. Teraz nic mi nie wolno albo prawie nic, więc mam do przyszłej środy wiecej czasu… a może potrwa to dłużej?! Oby!! 🙂
Domyślam się, że siedzisz jak na szpilkach 😉 Oby Ci się udało!
Niby tak… Ale raczej mam mega doła… choć takie nastroje to też objaw!! 😉 Ech..
Doła?? Kochana, ja to mam dopiero doła!! Ty się nie stresuj tylko myśl optymistycznie – jeszcze parę dni i wszystko będzie jasne!
Wyobraź sobie co się dzieje u mnie – rok szkolny się skonczył (więc dla mnie praca), zacznę siedzieć sama w domu, w wakacje, mąż w pracy całymi dniami, a ja nawet nie mam na co czekać! Ty masz Basię i maluchy w drodze! Nie łam się!
Jestem w trakcie drugiej stymulacji i po wczorajszym USG dowiedziałam się, ze nabawilam się torbiela…:( po Clo nie pękło mi jajeczko…
lekarz zapisal mi luteinę od 16 dc cyklu i to wszystko!!! Dzisiaj jest mój 16 dc i od dzisiaj biore luteinę, czy myslicie czy to wystarczy? od nastepnego miesiaca dostanę tabletki na wyciszenie jajnika…czy macie jakies doswiadczenia w tym temacie… Czy po 2 miesiacach jest szansa, ze wylecze sie z tego torbiela???? czyli pewie z tego cyklu juz nie mam zadnych szans na zajscie w ciaze skoro jajeczko nie pęklo Jestem zalamana, ciągle o tym mysle….po co była mi ta stymulacja…. Nie dosc, ze sie nie udało to jeszcze mam problem z torbielem:(
Wiem, wiem…. każda z nas walczy ze swoimi bieżącymi emocjami i musi im stawić czoło…. a może piesek by się Wam przydał?! Pieski bardzo fajnie odrywają uwagę od problemu!! I działają pozytywnie na płodność!!
Ja to przerabiałam po clo i przed ivf… nie mogłam podejść wcześniej do ivf, bo zrobiła mi się torbielka i byłam przez miesiąc na antykoncepcji. Potem torbielka pięknie się wchłonęła. Po takim wyciszeniu jajników stymulacja clo jest bardzo udana zazwyczaj i dobrze rokuje.
Najprawdopodobniej przez torbielkę nie zareagowałaś dobrze na ostatnią stymulację. Torbielki mogą zblokować wzrastanie i pękanie pęcherzyków.
Nadia jesteś o kolejny krok do przodu!!
Paszulko ja tak nie uwazam, ze jestem o kolejny krok do przodu teraz ta torbielka mi sie dopiero zrobiła…..w ostatnim miesiącu było wszystko pieknie, tym razem tez byl pecherzyk ale dostałam za małą dawke pregnyl i nie pękl i przez to zrobiła się ta torbiel….myslisz Paszulka, ze ta luteina pomoze tez w jakims stopniu na tą torbiel
Jak najbardziej. Podwyższenie stężenia progesteronu w II fazie spowoduje albo, że intensywniej nastąpi lutenizacja torbielki i się ona wchłonie albo przy odstawieniu większy spadek progesteronu (luteina plus naturalny progesteron) sprawią, że @ załatwi torbielkę…
A jak to nie pomoże to miesiąc antykoncepcji na pewno… a do tego takie wyciszenie powoduje, że potem ładniej reaguje się na stymulację!!
No i właśnie dlatego przy Clo KONIECZNY jest monitoring. Jest ryzyko powstania torbieli. Co do niepekającego pęcherzyka to się nie martw – są na to sposoby – o ile się nie mylę, podaje się pregnyl. Pewnie lekarz będzie Ci o tym mówił.
Ja przed Clo miałam miesiąc na wyciszenie jajników – brałam Cyklo-progynovę. Potem miało wkroczyć Clo i rozpętać burzę jajeczek. A tu nic. Jutro zaczynam drugi cykl.
A Ty się wyciszaj, bo podstawa to wyleczyć torbielki. I bez załamywania i głupich myśli!! Dopóki walczymy – mamy szansę!!
Mnie też się nie udało i na dodatek miałam amntybiotyki, zapalenie pęcherza, a teraz walczę z grzybami. Ale się nie poddaję! TY też się nie poddawaj!!
Paszulko o piesku już dawno myślałam, ale niestety nie w bloku – nie skażę siebie i psa na taką męczarnię. Kot odpada, bo alergia. Ale być może pomyślimy o jakimś innym małym futrzastym zwięrzątku do przytulania – na oderwanie myśli… I dlatego wiesz już, dlaczego pisałam, że Wy – z jednym dzieckiem – jesteście w lepszej sytuacji 😉 Pozdrawiam! Co słychac w brzuszku?
Wiesz ja na 4tym piętrze w bloku mam psa i trzy koty!! 😉
Myślę, że nie jest im źle, bo koty: jeden miał trafić do schroniska, drugi znaleziony jako mały dzidziuś na śmietniku jego rodzeństwo zmarło a trzeci znaleziony zziębnięty na cmentarzu jako maluszek bez mamy a psina skończyłaby na łańcuchu.
To wszystko można powiedzieć odratowane kundle. Gdzie tylko się da je bierzemy i organizujemy urlopy i czas wolny nie tylko pod nasze potrzeby ale też ich potrzeby. Stąd często jeździmy w plener i na działeczkę.
Nie trzeba mieć wielkiego psa z potrzebą ruchu ale słodkiego kundelka, którego serce będzie tylko Twoje!!
Takie zwierzaki będą uwielbiały mieszkać z Tobą w bloku!! 🙂
Podziwiam Cię – ja mieszkam na 8 piętrze i nie dałabym rady zaopiekować się psem jak należy. Męża całymi dniami nie ma, ja pracuję w szkole – też do popołudnia poza domem. Poza tym mielibyśmy wieczne kłótnie, kto ma psa wyprowadzac – szczególnie jak zimno i leje 😉 Miałam psa w bloku u rodziców przez 13 lat i wiem jak to wygląda, niestety. Ale o piesku marzę i będe miała – jak się dorobię swojego domku z ogródkiem.
a ja jestem teraz 2 cykl na clo-o2x dziennie mam teraz 11 dzien cyklu i nie czuje jajeczkowania w ogole 🙁 a dodatkowo zestresowalam sie tymi torbielami… mi lekarz nie kazal przyjsc na monitoring 🙁 jasny gwint… ale mam dola… 🙁
powinnam jajeczkowac wlasnie dzis lub jutro a tu nadal nic…. 🙁
cos czuje ze to clo mi nie pomoglo, tylko wrecz przeciwnie 🙁
O Clo bez monitoringu już pisałyśmy wyżej, więc wiesz o co chodzi. A co do terminu owu to może chociaż testy sobie rób, żeby wiedzieć, kiedy będzie. Nie stresuj się tylko zrób test. A następny cykl – gdyby ten nie wyszedł tfu tfu – koniecznie MONITORING!
mimimosa z tego co kojarzę to monika pisała, ze po clo też nic nie czuła a owulka była. Nie stresuj się!! Acz monitoring by się przydał!!
Karinka u nas podział co do zwierzaków jest taki, że ja je leczę, karmię i sprzątam po nich, głównie o kuwetę chodzi a mąż wychodzi z psem i sprząta akwarium (bo zapomniałam dodać, ze mamy 180 litrowe ;)).
Oczywiście wypomina mi, ze wymyśliłam sobie psa z którym on musi wychodzić ale czasem go zastępuję!! 😉 On jest bardziej kociarzem a ja urodzoną psiarą ale jakoś tak wyszło…. na odwrót!! Ale to ze względów praktycznych, bo małż rzadko się goli rano a ja przeciez muszę się pomalować 😀 😀 a wieczorem zależy kto usypia Basię to druga osoba wychodzi z psem… no a po pracy to on jest wcześniej niż ja, bo po 17tej krótko….
A no i kwiatków mamy bardzo dużo… ale to już moje zadanie, aby były zielone!! 🙂
To jesteście naprawdę ugodowym małżeństwem – my wolimy nie narażac się na kłótnie o to, kto ma wyjść z psem i dlatego jednomyślnie stwierdziliśmy, że nie w bloku. No ale o innych zwierzakach, z którymi nie trzeba wychodzić w deszczu, śniegu i na mrozie pomyślimy 😉
Znasz odpowiedź na pytanie: pytanie o clostilbegyt?