SZKOLNA CODZIENNOŚĆ NASZYCH PIERWSZAKÓW

zacznę od tego,
że Filip dziś przyszedł do domu z pierwszą zadaną pracą domową
i ku mojemu zdziwieniu pierwszą czynnością, do której po powrocie ze szkoły sie zabrał była owa praca domowa.

opowiedział mi szybko, że obiad cały na stołówce zjadł, śniadanie całe też.
Pouczył mnie, że powinnam dawać mu wiecej jedzenia, bo głoduje
Nadmienie tylko, że nigdy nie jadł tyle co teraz.
Zaliczył tez dzisiaj pierwszy raz świetlicę i nie było zgrzytu.
Jedynie sok jabłkowy dostal w rózowym kartoniku z Barbie, no i to jednak
był poważny problem – zebraliśmy za to ze starym;)

Strona 29 odpowiedzi na pytanie: SZKOLNA CODZIENNOŚĆ NASZYCH PIERWSZAKÓW

  1. Zamieszczone przez ania_st
    A ja tam nie widzę nic złego w posiadaniu przez dziecko komórki o ile nie używa jej do zabawy, nie rozmawia w trakcie lekcji itp.
    Wydaje mi się to dobra forma kontaktu między pracującymi rodzicami a dzieckiem samodzielnie chodzącym/wracającym ze szkoły

    Ja też nie widzę niczego złego. Moja 8-latka ma od roku, jakiś spadkowy po mężu na kartę. W pierwszej klasie nie pozwalałam zabierać do szkoły, byłam bardzo przeciwna telefonom, teraz od czasu do czasu pozwolę zabrać, szczególnie jak potrzebuję skontaktować się z nią (oboje z mężem pracujemy, ona jest dzieckiem świetlicowym, więc taka forma kontaktu czasem jest dla nas wybawieniem).
    Komórka w trakcie lekcji jest zawsze wyłączona, ba nawet na przerwach ma wyłączoną, włącza jak jest potrzeba rozmowy, albo jak się umówimy na konkretną godzinę.

    • Zamieszczone przez Lea
      😉

      Swoje zdanie mam oczywiście. Chodziło mi o to, że nie krytykuje matki w rozmowie z nią. jej sprawa.

      • Zamieszczone przez scarlet

        Może i moja mała jest taką zarozumiałą rządzicielką bo za dużo ma? Może i tak, ale wole już tak niż jak córeczka tamtej pani, cicha, strachliwa…

        moja duzo nie ma. ciuchy z ciuchlandu, rower po bracie :), barbi po cioci ;). Ale nawet poczochrana i w dresie jest pewna siebie, śmiała i zadowolona. i potrafi z kawałka papierka zrobic sobie wielki skarb :)… To charakter a nie rzeczy…

        • Zamieszczone przez morena
          ale jak pomalowane paznokcie? Z czystej ciekawości pytam – chodzi o jakiś profesjonalny manicure czy takie tam mazanie paznokci dla zabawy od czasu do czasu?

          a co to znaczy “markowe ciuchy?” Czy “markowe” to H&M, zara etc? – bo jak tak to żaden to czynnik wyróżniający według mnie, przecież te ciuchy nie są wcale specjalnie drogie i są dość powszechnie dostępne. A może chodzi o jakieś droższe marki?

          no wiesz, moja ma same markowe next, george, m&s….;) a ze ktoś to wczesniej nosił to drobiazg 🙂

          • Zamieszczone przez Mamrotka
            Fizycznie pewnie nie, psychicznie – pewnie sporo.

            jak słyszę/czytam o takich rzeczach mam przed oczami zwykle coś pokroju wyborów do Małej Miss….
            Potem w wieku 7-9 lat jakiś makijazyk, potem jakieś pasemeczka, w okolicy 15 jakas korekta noska…

            😉 ja zbieram dla mojej na depilacje laserową…;)

            • Zamieszczone przez aborka
              no wiesz, moja ma same markowe next, george, m&s….;) a ze ktoś to wczesniej nosił to drobiazg 🙂

              A tak poza tym co to za “markowość”? Sama chińszczyzna:D.

              • W klasie są trzy takie “mocne” w/g pani dziewczynki, w tym moja. Znam je, mają dużo, rodziców stać na najdroższe rzeczy, chodzą na wiele zajęć pozalekcyjnych. Ja nie twierdze, że pewność siebie bierze się z materializmu, ale na pewno to pomaga. Inna sprawa, że może i są zarozumiałe ale… są klasowymi liderkami. Dzieciaki ich słuchają. To źle?

                • Zamieszczone przez scarlet
                  W klasie są trzy takie “mocne” w/g pani dziewczynki, w tym moja. Znam je, mają dużo, rodziców stać na najdroższe rzeczy, chodzą na wiele zajęć pozalekcyjnych. Ja nie twierdze, że pewność siebie bierze się z materializmu, ale na pewno to pomaga. Inna sprawa, że może i są zarozumiałe ale… są klasowymi liderkami. Dzieciaki ich słuchają. To źle?

                  myślę, że przynajmniej część z takich dziewczyn ma dobre zadatki na zostanie w przyszłości liderką w innym znaczeniu tego słowa… “Galerianki” oglądałaś? Jak tak, to pewnie Milenę pamiętasz i jej podejście do pieniędzy i rzeczy materialnych…

                  • Zamieszczone przez aborka
                    😉 ja zbieram dla mojej na depilacje laserową…;)

                    Kiedy idziesz???? Jak skończy 8 latek? 🙂

                    Myslalas o powiekszeniu biustu w okolicy 18-nastki? 😉

                    • Zamieszczone przez aborka
                      😉 ja zbieram dla mojej na depilacje laserową…;)

                      Na I komunie bedzie jak znalazł 🙂

                      • Zamieszczone przez scarlet
                        W klasie są trzy takie “mocne” w/g pani dziewczynki, w tym moja. Znam je, mają dużo, rodziców stać na najdroższe rzeczy, chodzą na wiele zajęć pozalekcyjnych. Ja nie twierdze, że pewność siebie bierze się z materializmu, ale na pewno to pomaga. Inna sprawa, że może i są zarozumiałe ale… są klasowymi liderkami. Dzieciaki ich słuchają. To źle?

                        Ja bym wolała żeby moją córkę dzieciaki lubiły a niekoniecznie słuchały…
                        I szczerze mówiąc nic mnie tak nie przeraza jak silna grupa trzymajaca władze w klasie i nadająca ton wszystkiemu… Mam nadzieję, że u izy w klasie nie ma/nie będzie czegoś takiego.

                        • Zamieszczone przez scarlet
                          Ja też oczywiście, ale i mieć nie zaszkodzi.
                          Nie zrozumiałaś mnie do konca. Nie chodzi o to, że ktoś ma stary rowerek, bo go nie stać, raczej o to, że ktoś taki krytykuje kogoś innego, bo jego dziecko ma za dużo lub za drogie.

                          ja myślę, że każdemu według potrzeb.
                          nie ma nic złego w tym, że dziecko ma dużo, ani nie musi być to od razu związane ze spaczeniem charakteru, rozpieszczeniem i innymi negatywnymi aspektami.
                          jeśli tak jest to raczej wina nie leży w samym stanie posiadania tylko w kiepskim funkcjonowaniu rodziny (np. rodzice rekompensujący dziecku swój brak czasu drogimi gadżetami czy inne sytuacje tego typu…)

                          nie jest też tak, że dziecko, które ma mniej musi być, jak to piszesz, ciche i strachliwe.

                          nie szufladkowałabym w żadną stronę scarlet

                          • Zamieszczone przez scarlet
                            Swoje zdanie mam oczywiście. Chodziło mi o to, że nie krytykuje matki w rozmowie z nią. jej sprawa.

                            Chyba nie o to Lei chodziło… Nie potrafisz odczytać najprostszych treści.
                            I TO jest lekko szokujące;) co tam obcasy! obcasy mnie nie ruszają;)

                            • Zamieszczone przez wyki
                              Ja bym wolała żeby moją córkę dzieciaki lubiły a niekoniecznie słuchały…
                              I szczerze mówiąc nic mnie tak nie przeraza jak silna grupa trzymajaca władze w klasie i nadająca ton wszystkiemu… Mam nadzieję, że u izy w klasie nie ma/nie będzie czegoś takiego.

                              wyki, niestety z każdej szkoły/ klasy/ grupy na studiach pamiętam takie grupy
                              wszędzie są nadający ton liderzy, to nieuniknione

                              • Zamieszczone przez wyki
                                Ja bym wolała żeby moją córkę dzieciaki lubiły a niekoniecznie słuchały…
                                I szczerze mówiąc nic mnie tak nie przeraza jak silna grupa trzymajaca władze w klasie i nadająca ton wszystkiemu… Mam nadzieję, że u izy w klasie nie ma/nie będzie czegoś takiego.

                                W każdej grupie jest lider i jest wyrzutek.

                                • Zamieszczone przez ahimsa
                                  Chyba nie o to Lei chodziło… Nie potrafisz odczytać najprostszych treści.
                                  I TO jest lekko szokujące;) co tam obcasy! obcasy mnie nie ruszają;)

                                  o to chodziło, chyba sama nie potrafisz odczytać…

                                  • Zamieszczone przez vieshack
                                    wyki, niestety z każdej szkoły/ klasy/ grupy na studiach pamiętam takie grupy
                                    wszędzie są nadający ton liderzy, to nieuniknione

                                    co ja poradze że widze takie raczej tereski i galerianki jako liderki a nie takie liderowanie jak było u mnie w szkole… kiedys mam wrażenie że innymi rzeczami/sprawami sie imponowało

                                    • Zamieszczone przez scarlet
                                      W każdej grupie jest lider i jest wyrzutek.

                                      i na szczescie całe mnóstwo typów pośrednich…

                                      • Zamieszczone przez wyki
                                        i na szczescie całe mnóstwo typów pośrednich…

                                        tak, na szczęście 🙂

                                        • Zamieszczone przez scarlet
                                          Do klubiku czasem sama, bo to niedaleko. Dzwoni do mnie jak sie skonczą zajęcia, żeby już po nią przyjść.

                                          a to jest niezgodne z prawem, bo bodajze do 7 roku zycia rodzic jest zobowiazany do sprawowania bezpośredniej opieki nad dzieckiem (o ile nie 10 – nie chce mi sie szukac jak to ustawa reguluje)

                                          Znasz odpowiedź na pytanie: SZKOLNA CODZIENNOŚĆ NASZYCH PIERWSZAKÓW

                                          Dodaj komentarz

                                          Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
                                          Logo