Dziecko Oli – tekst DF

przeczytalam.
ide sie pakowac.

Strona 7 odpowiedzi na pytanie: Dziecko Oli – tekst DF

  1. Zamieszczone przez szpilki

    nie ksiaze mnie tak uswiadamial – a osoba po teologii katolickiej

    Szpilki -błagam 🙁 Ktoś Cię wprowadził w błąd…

    • Zamieszczone przez szpilki

      Przerażająca historia 🙁 Rodzina i przyjaciele – całkowita porażka 🙁 Mam koleżankę która usłyszała w ciąży dokładnie taką samą diagnozę… Postanowiła donosić. Był to dla niej bardzo trudny czas… dziecko oczywiście urodziło się martwe. dziś ma dwoje kolejnych dzieci. Mówi, że gdyby jeszcze raz miała wybierać zrobiłaby tak samo.
      Czysto teoretycznie – zrobiłabym tak samo.
      Smutne to, co napisałi o księdzu. Wszędzie są ludzie z powołania i z przypadku – nawet w Kościele, szkoda! ale genaeralizować, że wszysy są do d… bo jeden czy drugi zawalił…

      • Zamieszczone przez szpilki
        jest zasadnicz roznica miedzy zespolem Downa a brakiem mozgu.
        Poczawszy od obrazu USG

        Oczwiście że to zupełnie inna sytuacja, nietrafione porównanie

        • Nie, nie przemawia….
          Może dlatego, że sama się o nie “otarłam”

          • Zamieszczone przez lauidz
            pewnie nie o wszystkim i nie ze wszystkimi.

            Znalam kidys starszego ksiedza profesora – pracowal w sadzie koscielnym i mial doczynienie z wieloma ludzkimi a nie ksiazkowymi tragediami… z wielkim szcunkiem odnosil sie do osob po zmianie plci – rozumial ich rozterki i szanowal ich wybory… Pamietam ze jak go poznalam bylam wszoku ze starszy kaplan a tak wspaniale rozumie rzeczywistosc. Jego podejsie to poczec – jak to powiedzallas “tak ot” bylo tez niesamowite… Choc wiem ze byl wyjatkiem swojego pokolenia a pewnie i wielu mlodych ma zasciankowe myslenie.

            ja też znam księdza o poglądach innych niż “ogół” księży (te pozostałe 99% hmmm) to nasz proboszcz, człowiek “starej daty”, w sumie to już na emeryturze być powinien, on krytykuje Rydzyka i Radio Maryja, jest za karą śmierci itp…
            O in vitro jednak z nim nie rozmawiałam… to było bardzo intymne…. dotyczyło nas bezpośrednio… nie wiem… chyba jednak nie miałam odwagi…
            🙁

            • Zamieszczone przez maduxia
              [*] Aniu, zaraz będzie trzy lata [*]
              dziewczyny, nie życzę żadnej z Was, naprawdę, bycia w takiej sytuacji. Ja to przezywam do dzisiaj, pomimo tego, że potem urodził się zdrowy Staś. Moje wyrzuty sumienia nie zmniejszyły się ani odrobinę, chociaż byłam u spowiedzi i dostałam rozgrzeszenie (jestem wierząca), więc teoretycznie wszystko powinno iść ku lepszemu. A nie idzie 🙁
              Zanim to się stało, ja też zawsze powtarzałam, że ja to nigdy, przenigdy… nie wiecie, co to znaczy dowiedzieć się od konowała prawie w połowie ciąży, że ukochana córeczka nie będzie żyć. Łatwo jest teoretyzować, deklarować się, co by się zrobiło w obliczu takiej tragedii, kiedy los Wam jej oszczędził.
              m.

              Maduxiu my wciąż pamiętamy…. szczególnie w takich dniach jak dzisiejszy, i jak przychodzi wrzesień…. 🙁
              Pamiętam jak bałaś się naszej reakcji na swoją decyzję… ale my zawsze będziemy po Twojej stronie.
              A ta cała dyskusja to tak jak napisałaś teoretyzowanie, w momencie kiedy nie musimy dokonywać takich wyborów…..

              A właśnie tego poparcia dla jej decyzji (jaka by ona nie była) zabrakło Oli 🙁

              • Zamieszczone przez kurczak1
                Tylko że nawet w tak beznadziejnym przypadku nie ma jedynie słusznego postępowania.

                Decyzja o przerwaniu ciąży, nawet jeśli w 100% wiadomo, że dziecko urodzi się tylko po to, żeby umrzeć nadal jest trudną decyzją.
                Niektórzy potrafią ją podjąć, niektórzy nie.
                Także bardzo trudną decyzją jest zdecydowanie się na donoszenie ciąży, jeśli dziecko ma wadę letalną. Noszenie tego dziecka, czucie ruchów, czkawki itd ze świadomością, że dany jest tylko ten czas wydaje mi się nie do wytrzymania.
                Niektórzy potrafią ją podjąć, niektórzy nie.

                To co jest lepsze dla danej kobiety wie tylko ona.
                I jakich użyje argumentów na poparcie swojej decyzji to jej sprawa.
                To czy są to argumenty racjonalne, czy to tylko nadzieja/mydlenie oczu/usprawiedliwianie się… to nie jest tak naprawdę ważne.

                Ale uważam, że ZAWSZE powinna w swojej decyzji uzyskać pełne poparcie.

                Dziękuję Ci za te słowa

                • Zamieszczone przez tora
                  to zalezy w jakim kontekscie rozpatrujesz porownanie. jezeli masz nadzieje, ze lekarz sie pomylil, ze badania byly nierzetelne, a sprzet przestarzaly i ze zdarzy sie cud, to nie ma znaczenia nazwa jednostki chorobowej.
                  nadzieja jest nadzieja. zwlaszcza czesciej dla mlodej niedoswiadczonej dziewietnastolatki.

                  w każdym
                  chodzi mi o to, że nawet, gdyby sprzęt się mylił to urodzenie dziecka z downem a dziecka bez mózgu to raczej inne choroby, nie sądzisz?
                  każdy jest niedoświadczony gdy rodzi chore dziecko czy ma 19 czy 40 lat

                  • Zamieszczone przez Olesia
                    w każdym
                    chodzi mi o to, że nawet, gdyby sprzęt się mylił to urodzenie dziecka z downem a dziecka bez mózgu to raczej inne choroby, nie sądzisz?
                    każdy jest niedoświadczony gdy rodzi chore dziecko czy ma 19 czy 40 lat

                    dodam, ze nie oceniam nikogo…
                    moje życie nauczyło mnie, by nie osądzać nikogo kto ma tak trudne dylematy przed sobą

                    • Zamieszczone przez tora
                      w każdym chodzi mi o to, że nawet, gdyby sprzęt się mylił to urodzenie dziecka z downem a dziecka bez mózgu to raczej inne choroby, nie sądzisz?

                      oczywiscie ze tak, dlatego napisalam o kontekscie. (ja pisalam jedynie o nadziei i pomylkach do jakich czasami dochodzi. nie porownywalam chorob jako takich, bo to i nie mialoby sensu i nie jest potrzebne)

                      każdy jest niedoświadczony gdy rodzi chore dziecko czy ma 19 czy 40 lat

                      smiem przypuszczac, ze jednak przecietna 4olatka troche wiecej bedzie wiedziala na temat zycia, na temat swoich praw, latwiej bedzie jej sie upomniec o dodatkowe badania, calkiem prawdopodobne, ze latwiej bedzie jej znalezc potrzebne info dotyczace choroby.

                      Ja zgodzę się z Olesią. Uważam, że 19 latka, zwłaszcza w dzisiejszych czasach, jest czasem bardziej rezolutna, pewna siebie, potrafiąca się upomnieć o swoje niż niejedna starsza mama.
                      Zresztą, będąc ws szpitalu było dużo mam młodziutkich, byłam pełna podziwu, jak radzą sobie z nową sytuacją.
                      A w zetnięciu z takim nieszczęściem, myślę podobnie jak Olesia, każda mama jest niedoświadczona, bez względu na wiek. Jak podoła tej tragedii, zależy od usposobienia, no i otoczenia, najbiższych i ich wsparcia.

                      • to co przeyla Ola to cos strasznego..

                        mysle, ze zrobilabym podobnie jak Ola..

                        a najgorsze, ze ludzia swoim zachowaniem niszcza innych..to mnie najbardziej pzreraza, czyjas glupota, brak serca!!!

                        • Zamieszczone przez tora
                          w każdym chodzi mi o to, że nawet, gdyby sprzęt się mylił to urodzenie dziecka z downem a dziecka bez mózgu to raczej inne choroby, nie sądzisz?

                          każdy jest niedoświadczony gdy rodzi chore dziecko czy ma 19 czy 40 lat

                          smiem przypuszczac, ze jednak przecietna 4olatka troche wiecej bedzie wiedziala na temat zycia, na temat swoich praw, latwiej bedzie jej sie upomniec o dodatkowe badania, calkiem prawdopodobne, ze latwiej bedzie jej znalezc potrzebne info dotyczace choroby.

                          Nie zgodzę się. Nie chcę tutaj w każdym wątku pisać, że mam chore dziecko ale w tym muszę.

                          Urodziłam Piotrka już dyplomem od kilku lat architekta w kieszeni, na studiach stypendia, wyjazdy itd. Jednak w zetknięciu z waa mojego dziecka jestem tak cholernie zielona (raczej byłam), że każda mniej lub bardziej doświadczona pielęgniarka była dla mnie bogiem.
                          Nas nie uczy się, że co robić, gdzie się udać, gdy rodzi się TAKIE dziecko. Zauważ, w pismach tzw dzieciowych w każdym jest o porodzie, połogu, ciąży a nigdzie co robić gdy dziecko wymaga rehabilitacji. Wiem, od tego są medyczne książki, ale taka mama spodizewa się ZDROWEGO dziecka i czyta te pisma.

                          Reasumując- jeśli w życiu nie zetnkęłaś się z problemem chorego dziecka NIE WIESZ NIC.

                          • Dziekuję za uśmiechy 🙂
                            Też pozdrawiam i zazdroszczę tego kogoś w brzuchu… jak marzę o kimś taki mw moim 🙂
                            No ale najpierw naszego szalenca trzeba okiełznać 🙂
                            Buziaki i zdrówka!

                            Znasz odpowiedź na pytanie: Dziecko Oli – tekst DF

                            Dodaj komentarz

                            Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
                            Logo