In Vitro naszą szansą…

Postanowiłam założyć nowy temat. Właśnie jesteśmy po wizycie.
Paramery nasienia niestety nie są dobre. Zmnijeszyła sie ilość z 4 na 2 mln. Jedyna dobra wiadomość to 5% ruchliwych plemników 🙂 No cóż metoda w przyapdku takich wyników jest jasna in vitro.

Dostaliśmy do przeczytania broszurę jak cała procedura wygląda. Jestem umówiona pod koniec miesiąca do ginekologa w celu dobrania prawidłowego protokołu.

Dostaliśmy również skierowania na badania genetyczne (kariotyp a m dodatkowo AZF, CFTR). Powiedźcie czy one są konieczne? Czy któraś z Was je robiła z mężem przed in vitro? Koszt tych badań jest dośc wysoki. Mój m nie chce ich robić a ja sama nie wiem.

Odebrałam dziś badania hormonalne- niestety byłam już po wizycie u lekarza i okazało się, że mam podwyższona prolaktynę (39,17). Myślicie, że powinnam się zgłosić do lekarza jeszcze przed ustaleniem odpowiedniego protokołu? Czy przy in vitro wysoka prolaktyna też ma znaczenie?

Z góry dziękuję za pomoc. Jestem tym wszystkim przerażona i trudno mi zebrać myśli. Nie wiem nawet czy to co pisze ma jakiś sens.

Strona 11 odpowiedzi na pytanie: In Vitro naszą szansą…

  1. To ten pierwszy, który jeszcze dr. Ziołkowska zauważyła na usg.

    Kurcze ja mam nadzieję, że już dziś owulacja będzie w końcu to już najwyższy czas 19 dc.
    A co do rozmiarów to faktycznie taka moda w kwietniu w Invimedzie na mega pęcherzyki

    • Aga, może porób brzuszki na dolne partie mięśni, może tak go jeszcze poddusisz – już takie głupoty przychodzą mi do głowy
      a tak poważnie to jutro już go raczej nie będzie, za to mocne a wtedy transfer pewnie w piątek?

      • Agnieszko i ja cały czas zaciskam kciuki za transferek! A potem wielką radość!

        • Już proponowałam mojemu M żeby igłą go przekuł
          Mam taką nadzieję, że już go nie ma i transfer będzie w piątek.

          Dzięki za kciuki naprawdę się przydają 🙂

          • Dziewczyny trzymam za wszystkie
            Brak lekarza, to nie problem. Są kliniki, że na transfer idzie się do innego. Powodzenia!

            • Zamieszczone przez agnieszkaja
              Już proponowałam mojemu M żeby igłą go przekuł
              Mam taką nadzieję, że już go nie ma i transfer będzie w piątek.

              Dzięki za kciuki naprawdę się przydają 🙂

              To kiedy będziesz wiedziała?

              • Dziś popołudniu mam wizytę i pewnie wtedy się wszystko rozstrzygnie.

                • to za wizytę,
                  a na zwolnienie idź, jak masz się denerwować w pracy, że dzieje się coś co może mieć negatywny wpływ to lepiej być w domu i choćby oglądać mało skomplikowane seriale albo programy o gotowaniu – tak wspominam swoje zwolnienie po transferze

                  • Zamieszczone przez Ito
                    lepiej być w domu i choćby oglądać mało skomplikowane seriale albo programy o gotowaniu – tak wspominam swoje zwolnienie po transferze

                    Ja wczoraj byłam 1 dzien na zwolnieniu i myślałam, że oszaleję: dzień dłużył się niemiłosiernie, ciągle tylko rozmyślałam czy się uda. Już wolę w pracy zająć sobie głowę czymś innym :).

                    agnieszkaja, trzymam kciuki za kolejną invimedziankę

                    • No i DUPA
                      Pęcherzyk pękł a razem z nim cysta krwotoczna wielka na 40 mm.
                      Ale nie w tym rzecz gin odradził transfer bo byłby wykonany w 22 dniu cyklu (moje cykle 28-31 dni) czyli bardzo późno i kręcił nosem na lh, że za późno zaczęło rosnąć 🙁

                      Na moje życzenie transfer mógłby się odbyć ale miałby niewielkie szanse na powodzenie. A dla mnie byłobyto większe rozczarowanie niż jego brak.
                      No nic czekam z niecierpliwości na następny cykl.

                      • Zamieszczone przez agnieszkaja
                        No i DUPA
                        Pęcherzyk pękł a razem z nim cysta krwotoczna wielka na 40 mm.
                        Ale nie w tym rzecz gin odradził transfer bo byłby wykonany w 22 dniu cyklu (moje cykle 28-31 dni) czyli bardzo późno i kręcił nosem na lh, że za późno zaczęło rosnąć 🙁

                        Na moje życzenie transfer mógłby się odbyć ale miałby niewielkie szanse na powodzenie. A dla mnie byłobyto większe rozczarowanie niż jego brak.
                        No nic czekam z niecierpliwości na następny cykl.

                        Szkoda……. Czyli czekamy na następny cykl. Może tak będzie lepiej

                        • Zamieszczone przez agnieszkaja
                          No i DUPA
                          Pęcherzyk pękł a razem z nim cysta krwotoczna wielka na 40 mm.
                          Ale nie w tym rzecz gin odradził transfer bo byłby wykonany w 22 dniu cyklu (moje cykle 28-31 dni) czyli bardzo późno i kręcił nosem na lh, że za późno zaczęło rosnąć 🙁

                          Na moje życzenie transfer mógłby się odbyć ale miałby niewielkie szanse na powodzenie. A dla mnie byłobyto większe rozczarowanie niż jego brak.
                          No nic czekam z niecierpliwości na następny cykl.

                          • 🙁
                            Ale lepiej nie ryzykować.
                            Wiem jak takie odkładanie jest wkurzające.

                            • Kurcze Aga, wielka szkoda 🙁 ale jak odradzają, to nie ma sensu ryzykować.
                              ciekawe skąd ta cysta, i co wcześniej jej nie zauważył?
                              za następny cykl

                              • No i myślę, że dobra decyzja – co się odwlecze to nie uciecze, a odsapniesz trochę po punkcji, wyrównasz się hormonalnie i wyhodujesz ładnego pęcherza w następnym cyklu.

                                • Zamieszczone przez agnieszkaja
                                  No i DUPA
                                  Pęcherzyk pękł a razem z nim cysta krwotoczna wielka na 40 mm.
                                  Ale nie w tym rzecz gin odradził transfer bo byłby wykonany w 22 dniu cyklu (moje cykle 28-31 dni) czyli bardzo późno i kręcił nosem na lh, że za późno zaczęło rosnąć 🙁

                                  Na moje życzenie transfer mógłby się odbyć ale miałby niewielkie szanse na powodzenie. A dla mnie byłobyto większe rozczarowanie niż jego brak.
                                  No nic czekam z niecierpliwości na następny cykl.

                                  Przykro mi…
                                  Ale trzymamy kciuki za kolejny cykl!!
                                  Napewno się uda, szczęście jest tuż za rogiem…

                                  • Dzięki dziewczyny. Może faktycznie tak jest lepiej. Chociaż faktycznie to jest trudne bo każdy stracony miesiąc to mnóstwo czasu. Muszę przez te kilka tygodni spróbować zająć myśli czymś innym niż myślenie o ciąży.

                                    Co do cysty to właśnie nie wiem. Ja już od dawna miałam w jajniku pęcherzyk który zawsze miał 25 mm ale nigdy nie zajmowałam się tym. Lekarze mówili, że to najprawdopodobniej torbiel i on też podczas pierwszego usg mówił, że to mu wygląda na cystę. Ale może jak już ta cholera pękła to się nie odnowi.

                                    • Zamieszczone przez agnieszkaja
                                      Dzięki dziewczyny. Może faktycznie tak jest lepiej. Chociaż faktycznie to jest trudne bo każdy stracony miesiąc to mnóstwo czasu. Muszę przez te kilka tygodni spróbować zająć myśli czymś innym niż myślenie o ciąży.

                                      Co do cysty to właśnie nie wiem. Ja już od dawna miałam w jajniku pęcherzyk który zawsze miał 25 mm ale nigdy nie zajmowałam się tym. Lekarze mówili, że to najprawdopodobniej torbiel i on też podczas pierwszego usg mówił, że to mu wygląda na cystę. Ale może jak już ta cholera pękła to się nie odnowi.

                                      Agnieszkaja wiemy wszystkie jak to jest każda taka rzecz to wydłużenie naszej drogi do upragnionego maleństwa, ale damy rade i każdemu w końcu sie uda. Myśle tez że decyzja dobra, będziesz spokojniejsza w staraniach i w ciąży zapominając teraz o cyście.
                                      Będzie dobrze ja

                                      • powód nieznany

                                        Dziewczyny,
                                        wyniki moje i męza są w normie, wszystko jest ok a dzidziusia od 6lat brak.
                                        czy ktoraś z was podchodzi do ivf z podobnym problemem?Bo wierze ze łatwiej jest sie leczyc jesli wiadomo gdzie leży problem,czy ivf bedzie skuteczne?? czy ktorejs z was się udało?
                                        kazda historia zakonczona waszym sukcesem napewno doda mi nadzieji o która naprawdę trudno po tak długim czasie starań
                                        z góry dziękuje za odp

                                        • Zamieszczone przez nacia
                                          Dziewczyny,
                                          wyniki moje i męza są w normie, wszystko jest ok a dzidziusia od 6lat brak.
                                          czy ktoraś z was podchodzi do ivf z podobnym problemem?Bo wierze ze łatwiej jest sie leczyc jesli wiadomo gdzie leży problem,czy ivf bedzie skuteczne?? czy ktorejs z was się udało?
                                          kazda historia zakonczona waszym sukcesem napewno doda mi nadzieji o która naprawdę trudno po tak długim czasie starań
                                          z góry dziękuje za odp

                                          No ja nie wiem czy pocieszę… staraliśmy się krócej i o drugie dziecko ale 36 cykli stuknęło…
                                          Oboje zdrowi bez diagnozy. Dwa nieudane transfery.. i ciąża naturalna 4 miesiące po drugim… Cuda się zdarzają.

                                          Znasz odpowiedź na pytanie: In Vitro naszą szansą…

                                          Dodaj komentarz

                                          Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
                                          Logo