Tak mnie trochę wzięło na wspominki.
Zacznę od muzyki.
Pamiętam jak miałam lat naście i pytanie pt. Jakiej słuchasz muzyki? było dość znaczące;)
Teraz wydaje się śmieszne, ale faktycznie przynależność do jakiejś grupy/subkultury, to były przede wszystkim preferencje muzyczne. Już od podstawówki lubiłam mocniejsze rytmy, ale nigdy nie był to metal, a raczej rock, punkrock. Potem doszły elementy reggae, ale to była tylko taka domieszka. Przez lata chodziłam w glanach (a wtedy nie były modne) i ramonesce (koniecznie z czerwoną podpinką), miałam najbardziej jak się dało czerwone włosy (a nie dało się tak jak teraz). Mój chłopak grał w punkowym zespole i ogólnie było bardzo rokendrolowo:D:D:D
Miło wspominam…
Ach, szkoda, ze te czasy nie powtórzą się…
A jak było u Was?
Strona 4 odpowiedzi na pytanie: Jak byłyście nastolatkami, to…
W dużej części mogę się podpiąć, choć jak teraz sobie przypominam, to pierwszym zespołem, za którym szalałam był New Kids On The Block 😀 Czytałam wczoraj, że mają się reaktywować:) To był też czas Michaela Jacksona, Madonny, Eltona Johna.
Potem była Metallica, Guns N’ Roses, Aerosmith, z polskich Hey, Wilki, Perfect, Lady Pank, Ilussion, KSU, Bartosiewicz, Kowalska, Sztywny Pal Azji, T Love.
Lubiłam łazić w długich, powyciąganych swetrach, ciemnych T-shirtach, jeansach, do tego jakieś koraliki, rzemyki.
O, faceci to wyłącznie długowłosi 🙂 Mój mężulo jak go poznałam też był długowłosy.
Pamiętam jak siostrą i koleżanką wybrałam się na Rockowe Walentynki do Poznania (fajny koncert, kilka kapel grało). Impreza była super i spóźniłyśmy się na ostatni pociąg do domu, a następnego dna rano zaczynałam praktyki w przedszkolu. Prosto z rannego pociągu szłam do przedszkolaków. W pociągu sprawdzałyśmy z dziewczynami, czyje ciuchy najmniej śmierdzą fajkami i w nie się przebierałam 😀 Ale i tak nie zrobiłam dobrego “pierwszego wrażenia” 😀
I normalnie żadna z Was nie “jarała” się Limahlem??? :D:D:D:eek::eek::eek:
no ja się jarałam Limahlem, Kaja go go, wham i shakin stevens, Nena Nick Kershaw, Howard Jones, Duran Duran, Ultravox (nawet na koncercie byłam!!!) ale to było w okolicach 6 klasy podtsawówki tylko Ultra było później:D:D:)
no Floydzi….. ech….. całą “ścianę” na pamięc znałam i the dark side of the moon też… mam starszego brata i zawsze mi podrzucał co lepsze kapele….. choc nie uchroniłam sie przed popeliną :o:)Za to Dire Straits doprowadza mnie do szału – szczególnie Brothers in arms….. ile to razy było na pierwszym miejscu LP3????????
ja się jarałam, ale ok 6 klasy podstawówki 😀
o to to!! 😀 😀
no pewnie że Limahl był number one w pewnym momencie 😀
I to była trzecia, góra czwarta klasa podstawówki w moim przypadku (akurat to dość dobrze pamiętam).
Sprawdziłam – “Neverending story” było na topie w 1984r 🙂
no ja sie, ale jakos tak krotko, w jakiejs trzeciej, czwratej moze klasie podstawowki
niestety, z powodu posiadania kolegow punkow w moim bloku szybko przeszlam punkowa inicjacje i z limahla zostal jeden plakat spozytkowany na okladki na zeszyty do szkoly;)
takze np. dirty dancing mnie nigdy swoja sila magiczna nie dotknal
ani top gun:)
mnie nie dotknęło szaleństwo na Modern Talking, totalnie gości nie trawiłam
No nie mów 😉 Przecież w Cruisie WSZYSTKIE się kochały 🙂
jeszcze doczytalam wasze wszystkie wyznaniu i w sumie tez nie bylo tak, ze mialam tragicznie jednolity gust muzyczny
swego czasu zebralam niemal kompletna dyskografie pink floyd (na kaseciakach, oczywiscie, z tzw. przegrywalni plyt, tjaaaa… takie cos kiedys istnialo i nikt nie pytal o prawa autorskie)
do teraz zachowalam sobie ich pierwsze plyty
niezmiennie kocham psychodele ich poczatkow i atom heart mother
zeppy i purple tez byly a jakze ale nigdy jako mainstream u mnie
bo jak sie porzadnie za nich wzielam, to juz byli red hoci i zabrali mi serce:)
a pamietac takie cuda jak mr zub?
albo kosmetyki missis pinky (znalazlam jakies kartki z moich tzw. pamietnikow – nie mylic z “kochany pamietniku…” takie zapiski rozne i wlasne ta kapela sie tam pojawia
obok niej tez gardenia (chyba umarla smiercia naturalna, bo nic oprocz ich papierosy i zapalki nie ujrzalo szerszego odbiorcy) i moskwa
a czy i wam sie z czasem gusta temperowaly?
gdzies pod koniec liceum zaczelam sluchac u2 na przyklad
i generalnie spokojniejszych klimatow
ale z drugiej strony ciagle raczej poslucham bjork, massive attack czy nawet homo twist niz czego z mainstreamu (nie podaje zadnych nazw, bo sie nie znam:))
zamiast cruisa mialam gleboka fascynacje chlopcami z sex pistols, powaznie!
a na serio podkochiwalam sie w tomku lipinskim z tiltu, ale jak mocno…
normalnie lacznie ze lzami fanki w poduszke;b
boziu kantalupa, znów się podepnę, bo ja też kochałam Lipińskiego na śmierć. Normalnie motyle w brzuchu jak go widziałam w tv, teksty tiltu, brygady kryzys na pamięć 🙂 On chyba w czasopiśmie Tylko Rock miał swoją rubryczkę i tam pisywał różne przemyślenia i raz napisał wiersz… taki na pół strony… nauczyłam się go na pamięć a nie był prosty 😉 zaczynał sie jakoś “czwartego dnia, piątego księżyca nastąpiły moce ciemności ludzi zstępujących…” Kurczę, jak mogłam zapomnieć! 😉
Do dziś uważam, ze Lipiński jest fantastyczny! 🙂
o zesz!
to tak jak ja!
(mam na mysli lipinskiego, a nie chlopcow z pistols, chociaz tez bardzo ich lubilam)
o tak, jak najbardziej, limahl, duran duran i podobne klimaty. le to byla wczesna podstawowka i…….. wiek dojrzaly hmmm
od meza dostalam na urodziny iPod(a) zaladowanego muzyka min 25 plyt jubileuszowej listy trojki.. – i jakos tak ostatnio sie sklada, ze najczesciej slucham klimatow wlasnie z lat 80′
po klimatach limahla przyszedl czas na pet shop boys to byla prawdziwa milosc, ale to ciagle podstawowka – 6kl. (wlasnie probuje zdobyc pierwsza plyte “disco” i troche mi nie wychodzi, a chcialabym sobie wspomniec) potem byl david bowie – do dzis go bardzo cenie.
potem sporo polskiej sceny, pink floyd – tez do dzis ich slucham (i tez sporo mam ich wrzuconych w iPod) zwlaszcza po zeszlorocznym koncercie roger(a) wathers(a)
stare dobre i grachuta tez sie gdzeis tam przewineli.
no a potem to juz poplynelam z gotykiem..:D:D
sisters of mercy, bauhaus, fields of the nephililm a tez klimaty dead can dance, cocteau twins, joy division i bylo tego jeszcze sporo. co poniedzialek koczowalam przy radiu i czekalam na audycje beksinskiego.
okres studencki to sporo tom (a) waits(a) nick cave, pj harvey
massive attack (dzisiaj tez ich sporo slucham) bjorki itp
potem przyszedl czas na jazz :p
(a teraz ide dziecko do przedszkola zawiezc i dopisze pozniej.
tom cruise- BLEH! (‘wczoraj, dzis i jutro’…)
nikt sie nie przyznaje do Sandry, Janet Jackson, Roxette:)??
Sandra, a jakże, plus Madonna, ale to podstawówka jeszcze 🙂
no popatrz, to chyba jakieś objawy starzenia 😉 Mam podobnie – pościągałam niedawno trochę muzyki z lat 80tych, wrzuciłam na palmtopa i słucham namiętnie 😀 Nawet Limahl się znalazł wśród tych kawałków :D, choć nie kręci mnie już tak jak kiedyś. Z tej wspominkowej muzy najbardziej podoba mi się U2 80′ lata, po prostu czad.
Znasz odpowiedź na pytanie: Jak byłyście nastolatkami, to…