pytanie o clostilbegyt?

chcialabym sie was poradzic bo nie wiem co robic… a mianowicie jestem po wszystkich badaniach jak i maz i stwierdzono u nas nieplodnosc nazwe zapomnialam (przyczyna nieznana)
staramy sie ponad 2 lata, bedziemy miec inseminacje.
gin. przepisal mi clostilbegyt i mam brac od 3dc do 7dc po 2 tabletki i przy 8-10dc mam sie do niego zglosic i te dni wypadaja mi na 22grudnia czyli 9dc a on przyjmuje wlasnie w poniedzialek 22 grudnia i w czwartek 25grudnia ale wypadaja na swieta wiec klinika bedzie zamknieta i tu pytanie czy moge brac te tabletki w tym miesiacu bez monitoringu czy raczej poczekac do nastepnej miesiaczki i wtedy zaczac juz po swietach z monitoringiem… czy moga mi zaszkodzic te tabletki bez obserwacji bo czytalam ze moze wyjsc torbiel lub cos innego jeszcze
pomozcie!!!

Strona 40 odpowiedzi na pytanie: pytanie o clostilbegyt?

  1. Zamieszczone przez klaudia30
    Ja kiedy skończylam 30 lat wiedziałam że nie dam rady już sie długo naturalnie starac,bo niestety nasz zegar tyka a potem nawet szanse przy iv sa duzo mniejsze,w sumie wytrzymałam 2 miesiące dłuzej. Narazie powoli dowiadujemy sie o lepsze oferty na kredyt,pozdrawiam

    Dla mnie iv to na razie baardzo odległy temat. Nie wiem, czy miałabym siłę, żeby przez to przechodzić, dlatego na razie w ogóle o tym nie myślę. No i do tego kwestie kasy… Ech, zobaczymy, co mi powie gin we wrześniu…

    • Zamieszczone przez karinka1979
      Bardzo mi przykro z powodu Twojej straty. Domyślam się, co czujesz, bo u mnie to już prawie rok, a nadal myślę, jakby to było, gdyby się udało…Od 2 mies. miałabym już dzidzię w domu

      No moje dzidzie byłyby już na świecie w (patrząc na pierwszą stratę, a mam ich 4 za sobą o których wiem) maju 2008, listopadzie 2008, kwietniu 2009, a teraz byłabym już w 6 tyg…. i liczę durna i cierpię w tedy okropnie…

      • Zamieszczone przez mala5_mi
        No moje dzidzie byłyby już na świecie w (patrząc na pierwszą stratę, a mam ich 4 za sobą o których wiem) maju 2008, listopadzie 2008, kwietniu 2009, a teraz byłabym już w 6 tyg…. i liczę durna i cierpię w tedy okropnie…

        Dziewczyny to jest coś najgorszego co można zrobić… tak nie wolno myśleć. W ten sposób karmicie się negatywną stroną starań. Poronienie to bardzo przykre przeżycie ale dające nadzieje, że ciąża ma szansę zaistnieć tylko trzeba poszukać przyczyny…. ale zachodzicie… każda sytuacja wiadomo ma jakieś ale… ja np nie zachodzę a po transferach ivf dostaję @ szybciej niż zwykle… jakis paradoks… każda ma swój ciężar ale tutaj mamy się podnosić a nie dołować….

        Karinka FSH na poziomie 6 to jeszcze nie jest dramat… powyżej 9 jest trudne do stymulowania a powyżej 12 w sumie nie ma prawie szans na naturalną ciążę… 6 jest cacy!! 😉 Ja gdybym była lekarzem naprawdę spróbowałabym u Ciebie z czymś innym niż clo stymulować cykl.. no ale lekarzem nie jestem!! 😉

        • Zamieszczone przez mala5_mi
          No moje dzidzie byłyby już na świecie w (patrząc na pierwszą stratę, a mam ich 4 za sobą o których wiem) maju 2008, listopadzie 2008, kwietniu 2009, a teraz byłabym już w 6 tyg…. i liczę durna i cierpię w tedy okropnie…

          To bardzo smutne mała mi…Ale głowa do góry!Paszulka ma rację, musimy się wspierać a nie dołować. Czas pokaże – może za Twoje zjdzie w ciążę Karinka, za moje Paszulka a i nam się uda dzięki czyjejś nadziei

          • mala mi
            Nie wiem, jak dajesz sobie z tym radę. Ja po jednej stracie i tylu miesiącach oczekwania jestem ledwo żywa. I sama się czasem zastanawiam, czy lepiej jak się udaje szybko zjaść w ciążę i nawet ją stracić, ale wiedziec, że można szybko i często, czy tak jak u mnie – zajść raz na 2 lata, potem stracić i czekać wieki na kolejną szansę…
            paszula
            Ja nie wiem już co myśleć o moich przyczynach tak długich starań. Jak robiłam pierwszy raz fsh to było prawie 13! potem 9 a teraz 6. Gin od początku mówiła, że będzie trudno i dała mi 20% szans w porównaniu ze zdrowymi kobietami w moim wieku. Co do Clo to też uprzedziła, że może się nie udać, bo to tylko zwiększa ilośc pęcherzyków a nie poprawia ich jakości. Nie wiem, co można innego robić. Na razie nie proponowała mi nic innego…
            A co do ciężaru, który nosimy – od kiedy wiem, że nie jestem z tym sama, i że mogę sobie posmucić tutaj, wśród ludzi, którzy mnie rozumieją, jest mi znacznie łatwiej przez to przechodzić. Czasem takie wspólne “siedzenie w dołku” pomaga bardziej, niż słowa, że wszystko będzie dobrze i kiedyś na pewno się uda… Co nie znaczy, że w to nie wierzę – bardzo wierzę, że dla nas tutaj też zaświeci słońce.

            • Karinko te ciąże poza ostatnią były po IUI.. my naturalnie nie mamy szans.. nasienie jest strasznie słabe… ten ostatni cykl i to że zaszłam to jakieś niewiarygodne zdarzenie.. ale widać i tak musiało się skończyć.. a jak daję sobie radę… o tym wiedzą Aqq i Paszulka, bo one dość często wyciągają mnie z głębin, z otchłani rozpaczy… teraz jestem jakoś zrezygnowana.. pewnie Paszulka ma rację zwalając to na leki które przyjmuję… pewnie to minie… i pewnie znowu zacznę fisiować.. ale teraz nie mam podstaw… w tym cyklu pilnuję się bardzo… nie chcę przeżywać tego znowu… nie chcę.. bo wiem że tego nie zniosę po raz piąty… Asiu, mam nadzieję, że wszystkim nam się wreszcie uda… poważnie.. wszystkim…

              • Witajcie dziewczyny.
                Rzadziej oststnio piszę ale podczytuję Was na bieżąco. Kiedy tak czytam ile czasu sie tutaj staracie dziewczyny to naprawdę podziwiam Was za siłę. Ja staram się od kilku miesięcy (choć od początku z obawą czy będzie dobrze bo ze świadomością pcos ) i w trzecim cyklu z clo udało się ale zaraz po tym starta fasolki :(. I teraz mam gorszy czas, bo tak jak na poczatku byłam entuzjastycznie nastawiona to teraz smutek miesza się z dalszą chęcią szybkiego działania i mam takie huśtawki nastrojów.
                Dziś mam 12 dc, wczoraj byłam u dawnego lekarza wprawdzie tylko po receptę ale zrobił mi usg i okazało się że jest pęcherzyk 19 mm, dziś miałam umówioną wizytę w klinice, nie mówiłam nic lekarzowi o wczorajszym usg i byłam pewna że urósł 2-3mm jak zawsze, a tutaj zaskoczenie 15 mm?? i teraz nic z tego nie wiem… lekarz w klinice zalecił mi przyjść na powtórny monit. w sobotę, bo wg. niego owulka będzie za kilka dni i jeszcze nie czas na pregnyl. Ale ja zastanawiam się co się dzieje? czy któryś z lekarzy żle wymierzył te parametry? czy też pęcherzyk się zmniejsza…? oby nie.

                Za Was wszystkie trzymam mocno kciuki!!
                Karinka – także ubolewam, że dr. Biernat będzie dopiero we wrzesniu.
                Klaudia – podoba mi się Twoje nastawienie do czekajacego Cię zabiegu, wynikiem tego musi być wkrótce brzuszek 🙂
                mała5_mi – bardzo mi przykro z powodu Twojej straty i tych wczesniejszych też :(, przytulam Cię mocno . Moja koleżanka z liceum także miała bardzo poważne problemy z tarczycą, leczyła sie przez klila lat i teraz po latach oczekiwań odlicza do narodzin synka, bo pod koniec sierpnia ma termin. Jestem pewna,że uda się także i Tobie.
                Paczulko – życzę udanego wyjazdu
                Asia – a jak Twoje pęcherzyki? bo pczeczytam,że przestały w trakcie cyklu rosnąć? byłaś jeszcze na kontrolnym usg? ja zaczynam miec obawy czy u mnie w tym cyklu tak się nie dzieje, wszystko okaże się w sobote na powtórnym usg.

                • pierwszy z clo

                  Witajcie
                  trochę się nie odzywałam, weekend, Mężuś 🙂 no i praca uff.
                  tydzień temu w czwartek byłam na usg kontrolnym był to 13 dzień cyklu i pęcherzyk mial 18 mm Pani Doktor powiedziała, że jest dobrze. Co prawda zdziwiłam się, że był tylko jeden. W końcu clo bierze się na to by było więcej. Czy może w pierwszym cyklu nie zadziałać dodam, że raczej owulacja występowała u mnie. Przytulanki zgodnie z zaleceniem były i jutro minie tydzień od prawdopodobnego zapłodnienia. Od tego czasu czułam kilka ukłuć ale po za tym nic. Nie wydaje mi się żeby teraz coś się zmieniło i trzeba się przygotować na kolejne clo w kolejnym cyklu.
                  Co do wiesiołka to brałam i nic nie zmienił. A po lnie nie dośc, że w toalecie bywam częściej to widzę autentyczną poprawę i wcinam codziennie :).

                  • Mala mi ja wiem, że nasze sytuacje są znacznie różne, mamy inne diagnozy, ale powiem Ci, że odczucia temu towarzyszące są identyczne. Też raz jestem pełna entuzjazmu, a innym razem nie chce mi się żyć, rozdrapuję wszystko i cierpię jeszcze bardziej. Bardzo chcę wierzyć, że każdej z nas się tu uda. A co do stanów depresyjnych, to chyba ich nie unikniemy – tak długo jak będziemy się starać, niestety… Przeszłaś już strasznie długą drogę z tymi zabiegami. Naprawdę podziwiam – ja chyba niedługo też będę musiała o tym pomyśleć, chociaż nie wiem, czy w moim przypadku iui miałoby jakiś sens, skoro wszystko jest ok. A może nie jest? Nie miałam badania po stusunku, ani drożności – no ale skoro się udało zajść w ciążę, to chyba nie są potrzebne? Sama nie wiem…

                    Cleotka – też w 1 cyklu z Clo miałam 1 pęcherzyk. W 2 już były 3, więc nie jest to regułą, że zawsze jest wiecej!

                    Netka – te różnice w pomiarze mogą mieć kilka przyczyn – o jednej już wspomniałaś, a ja Ci jej nie życzę. A najpewniej to wynika z różnicy sprzętu i oceny wielkości przez samego lekarza. Nie zmienia to faktu, że pęcherzyk powinien przyrastać ok. 1,5 mm na dobę. Szkoda że nie ma dr Biernat tylko musisz chodzić do różnych lekarzy.

                    • sono-hsg

                      Cześć Dziewczyny,
                      W przyszłym tygodniu pierwszy raz będę miała sono-hsg, trochę się boję, bo opinie są różne. Dostałam od lekarza skierowanie na badanie antygen Hbs i przeciwciała HCV i teraz nie pamiętam czy mam to zrobić przed tym sono-HSG? Czy któraś z Was miała takie badania? Może ktoś miał badanie sono-HSG w Provicie i może coś o nim powiedzieć? Staram się już 1,5 roku 🙁
                      Pozdrawiam

                      • Cześc dziewczyny!
                        czasami Wam zazdroszcze że chociaż Wam udało sie zajśc w ciąże,bo Mi nigdy. Nie wiem do konca jeszcze jaka to przyczyna czy rzezczywiscie endometrioza,chociaz kobiety z tą choroba i w gorszym stopniu zachodzą,czy złe wyniki męza.Wiem jedno że nigdy nie używałam zabezpieczenia wiec napewno super płodna nie jestem.
                        Netka tak samo żałuje że nie ma dr Biernat,chociaz Mi narazie i tak by nic nie pomogła,bo za pare dni dostane@ i zaczynam brac mervalon. Też Mnie dziwia twoje wyniki,ciekawe czy to wina sprzętu.Daj znac jak ci pojdzie w sobote,napewno musisz wykorzystac ten czas bo słyszałam że po poronieniu szybko sie zachodziJa ostatnio narzaie mam dobre nastawienie moze dlatego ze barzo zajeta byłam ostatnio w pracy i dochodza mi jeszcze problemy zdrowote mojej siostry,która ma cos ze stawami,wiec czasami moje problemy przy innych wydaja sie znikome,bo niby narazie jestem zdrowa,endometrioza nie dokucza mi narazie. Nie wiem jak to bedzie za miesiac przed samym invitro.Wiem jedno że na koniec sierpnia załatwiamy kredyt i już tutaj beda emocje,bo bylismy zagranica,wyszlismy z długami na zero.Od roku jestesmy w Polsce,cieszylismy sie fajna sytuacja finansowa czyli jestesmy na czysto,bez długów a teraz znowu,mam nadzieje ze damy rade wszystko spłacic w 1 rok. Najsmieszniejsze jest to ze w UK invitro moglismy miec za darmo,a ja tam byłam 2 lata
                        Karinka zgadzam sie z Paszulą ze może inne leki ci jeszcze pomogą,narzie nie mysl o zabiegach skoro nie jestes jeszcze gotowa
                        Mała moze powinnas zrobic drożnosc,bo podobno przy niedroznych jajowodach sa ciaze pozamaciczne a po co czasem ryzykowac,napewno nie możesz sie załamywac tylko walczyc.

                        • malina208 – badania na antygen Hbs i przeciwciała HCV możesz zrobić m in. w labolatorium obok Provity, wyniki są do odbioru na następny dzień.
                          Ja także muszę wykonać te badania przed wrześniową histeroskopią. Badania na antygen Hbs lepiej jest wykonać jak najwcześniej aby mieć możliwość ewentualnego zaszczepienia się przeciwko żółtaczce typu B w przypadku braku odporniości. Dlatego wybieram się na te badania w przyszłym tygodniu.
                          Co do sono-HSG to nie pomogę, bo nie miałam tego zabiegu.

                          • Netka78 dziękuję za info. Problem jest tego typu, że sono-HSG mam we wtorek. Dzisiaj chciałam zrobić badanie krwi, ale w laboratoriach mają wolne za jutrzejszy dzień i nie mam jak tego zrobić. Mogę zrobić w poniedziałek, ale tego samego dnia musiałabym odebrać wyniki, żeby następnego dnia mieć zabieg 🙁 skleroza nie boli 🙁

                            • Malina208 - labolatorium przy Szpitalu im. St. Leszczyńskiego przy ul. Raciborskiej 26 w Katowicach jest czynne 24 h w weekendy także, możesz spróbować tam zrobić te badania.

                              • Witam;) Dziś stała się rzecz, która totalnie zwaliła mnie z nóg… Od środy chodziłam lekko przybita,bo mój pęcherzyk przestał rosnąć, dziś 18dc, powiem szczerze, że nie miałam złudzeń zaczęłam ten cykl powoli spisywać na straty. Wczoraj zrobiłam test owu – wyszedł negatywnie. Dziś pojechałam do mojego ginekologa na dalszą cześć monitoringu (już 4 raz w tym cyklu). Czekałam tam jak na ścięcie, a tu się okazało że mój pęcherzyk zniknął, pojawił się za to płyn w zatoce D., co potwierdziło wg gin owulację która nastąpiła dzisiaj ok. 3-4 godz. przed usg!!!!!!!!!!Jakiż był mój ogromny szok i zdziwienie, że mój pęchrzek, który przestał rosnąć sam pękł 18dc (bez pomocy pregnylu), nie wiem niestyty jaką miał wielkość ostatecznie, przypuszczam, że ok 20 mm-nie więcej.Lekarz kazał się dzisiaj i jutro starać,bo są duże szanse Powiem szczerze, że nigdy nie wyczułabym owulacji, nie miałam żadnych objawów, nawet śluz kiepski. Przyjechałam do domu i zrobiłam jescze test owu i……..wyszedł negatywny! chyba do d są te testy,mieszają nam w głowach i tyle, zdecydowanie większe zaufanie mam do mojego gin niż to tego kawałka plastiku. Teraz pozostaje tylko czekanie na @, która mam nadzieję że się nie pojawi. Wszystko teraz w rękach a raczej witkach chłopaczków
                                Pozdrawiam i przesyłam moje bardzo pozytwne fluidy

                                • Zamieszczone przez Asia1983
                                  Witam;) Dziś stała się rzecz, która totalnie zwaliła mnie z nóg… Od środy chodziłam lekko przybita,bo mój pęcherzyk przestał rosnąć, dziś 18dc, powiem szczerze, że nie miałam złudzeń zaczęłam ten cykl powoli spisywać na straty. Wczoraj zrobiłam test owu – wyszedł negatywnie. Dziś pojechałam do mojego ginekologa na dalszą cześć monitoringu (już 4 raz w tym cyklu). Czekałam tam jak na ścięcie, a tu się okazało że mój pęcherzyk zniknął, pojawił się za to płyn w zatoce D., co potwierdziło wg gin owulację która nastąpiła dzisiaj ok. 3-4 godz. przed usg!!!!!!!!!!Jakiż był mój ogromny szok i zdziwienie, że mój pęchrzek, który przestał rosnąć sam pękł 18dc (bez pomocy pregnylu), nie wiem niestyty jaką miał wielkość ostatecznie, przypuszczam, że ok 20 mm-nie więcej.Lekarz kazał się dzisiaj i jutro starać,bo są duże szanse Powiem szczerze, że nigdy nie wyczułabym owulacji, nie miałam żadnych objawów, nawet śluz kiepski. Przyjechałam do domu i zrobiłam jescze test owu i……..wyszedł negatywny! chyba do d są te testy,mieszają nam w głowach i tyle, zdecydowanie większe zaufanie mam do mojego gin niż to tego kawałka plastiku. Teraz pozostaje tylko czekanie na @, która mam nadzieję że się nie pojawi. Wszystko teraz w rękach a raczej witkach chłopaczków
                                  Pozdrawiam i przesyłam moje bardzo pozytwne fluidy

                                  Asiu jak widać reguł nie ma, ksiażkowe pęcherzyki nie dają ciąży a inne spisane na straty pękają same bez dopalaczy. Oby dalej to jajeczko pokazywało na co go stac :). Trzymam kciuki za to jajeczko i tych łobuzów

                                  • I cykl z clo i nici

                                    Widzę, że troszke spokojniej się zrobiło na forum.
                                    Jestem po becie – 10 dni po owulce i wynik <1 więc nici z bobasa w tym cyklu. Chyba, że źle wykonane badanie. teraz muszę poczekać do następnych dawek CLO i mam nadzieję, że coś dadzą bo w tym cyklu wzorowy pęcherzyk się obraził.

                                    • Zamieszczone przez cleotka
                                      Widzę, że troszke spokojniej się zrobiło na forum.
                                      Jestem po becie – 10 dni po owulce i wynik <1 więc nici z bobasa w tym cyklu. Chyba, że źle wykonane badanie. teraz muszę poczekać do następnych dawek CLO i mam nadzieję, że coś dadzą bo w tym cyklu wzorowy pęcherzyk się obraził.

                                      ja też po becie 0.1 okres sie spóźnia nie wiem dlaczego to mój 2 miesiąc z clo czekam żeby zacząć następny może teraz sie uda

                                      • Zamieszczone przez izabel-la1986
                                        ja też po becie 0.1 okres sie spóźnia nie wiem dlaczego to mój 2 miesiąc z clo czekam żeby zacząć następny może teraz sie uda

                                        jak brałaś duphaston to może się spóźnić kilka dni

                                        • izabel-la, cleotka – będziemy trzymać kciuki za kolejny cykl aż do skutku 🙂
                                          Karinka - jak tam Twoje samopoczucie, po suwaczku widzę, ze zbliżasz sie do owulki.
                                          A u mnie 18 dzień cyklu. W sobotę pęcherzyk miał 20mm i dostałam pregnyl, w poniedziałek na kontrolnym usg okazało sie że pękł ale martwi mnie troche endometrium, bo miało tylko 7mm. Teraz pozostaje luteinka, sporo jej biorę i to czekanie…

                                          Znasz odpowiedź na pytanie: pytanie o clostilbegyt?

                                          Dodaj komentarz

                                          Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
                                          Logo